KPRM: "Rekordowe sumy od rządu dla samorządów". Samorządowcy: to pół prawdy

Spot kancelarii premiera oburzył samorządyshutterstock/twitter

W spocie przygotowanym przez kancelarię premiera rząd PiS prezentuje wsparcie, jakiego samorządy "nie otrzymały nigdy wcześniej". Liczby się zgadzają, lecz nie pokazują wszystkiego. Związek Miast Polskich komentuje, że dane przedstawiono "w oderwaniu od kontekstu". Unia Metropolii Polskich pisze o "daleko idącej manipulacji".

Opublikowany w serwisach społecznościowych na oficjalnych kontach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów spot nosi tytuł "#InwestycjeWSamorządy". Pojawił się w czwartek 18 czerwca – w dzień spotkania Andrzeja Dudy z samorządowcami w Tomaszowie Mazowieckim. Prezydent mówił tam m.in. że "bez wsparcia ze strony władz centralnych samorząd nie ma żadnych szans".

Pokazanie tego wsparcia było głównym celem autorów spotu. "To właśnie w naszych małych ojczyznach rozstrzygają się sprawy najistotniejsze i dlatego rząd PiS zapewnił samorządom wsparcie, jakiego nie otrzymały nigdy wcześniej" – informuje lektor.

Następnie w spocie pada wiele liczb mających pokazać, jak bardzo rząd PiS dofinansował samorządy w porównaniu z poprzednimi rządami. "Porównując lata 2019 i 2015, dochody samorządów z podatków PIT i CIT wzrosły w sumie aż o 22 mld zł! Z PIT o 47 %, a z CIT o 54 %" – informuje pierwsza z plansz, po czym lektor podaje przykład trzech miast, które dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego otrzymały "rekordową ilość pieniędzy". I czyta, że na przykład Warszawa otrzymała 2,4 mld więcej niż w 2015 roku, Kraków 750 mln, a Wrocław 600 mln złotych więcej - słowom tym towarzyszą odpowiednie plansze z liczbami.

"Ale to nie wszystko" – zaznacza lektor i wymienia inwestycje planowane w ramach Funduszu Dróg Samorządowych, przywrócone połączenia autobusowe, otwarte posterunku policji, "ogromny wzrost" inwestycji w sport i 47 mld zł dla samorządów z subwencji oświatowej.

Związek Miast Polskich: "tandetne operowanie półprawdą i przemilczeniem"

Na treści w spocie zareagował Związek Miast Polskich. To najstarsza i największa polska organizacja samorządowa zrzeszająca obecnie ponad 330 miast, w których mieszka prawie trzy czwarte miejskiej ludności Polski. W swoim komentarzu zatytułowanym "Propagandowa marność KPRM" dyrektor biura ZMP Andrzej Porawski określił spot jako "frapujący w swej obłudzie i tandetnym operowaniu półprawdą i przemilczeniem".

Dodał, że "w spocie zawarto prawdziwe liczby, ale w oderwaniu od kontekstu, przemilczając istotne dane, które dopiero razem tworzą prawdziwy obraz sytuacji samorządu". "Dopiero w tym kontekście ujawniają się wspomniane w spocie, faktyczne 'kulisy sukcesu polskiego samorządu'" – pisze Porawski.

ZMP opublikował na swoim facebookowym profilu grafikę, na której zestawia liczby podane w spocie z innym ważnymi z perspektywy samorządowców danymi. "Jesteśmy bulwersowani sposobem przedstawienia przez KPRM sytuacji finansowej samorządów. Jeśli mówimy o wzroście przychodów, to mówmy również o wzroście wydatków" – napisał ZMP na Facebooku.

Unia Metropolii Polskich: "oszczędne gospodarowanie prawdą"

Na tę samą kwestię, co ZMP, uwagę zwrócili przedstawiciele Unii Metropolii Polskich zrzeszającej 12 miast wojewódzkich. Ich prezydenci wystosowali list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego, który rozpoczynają stwierdzeniem, że "nie spodziewali się, że urząd Premiera RP może się dopuścić tak daleko idącej manipulacji i skrajnie oszczędnego gospodarowania prawdą".

Oni również jako element pominięty w spocie wymieniają m.in. "wzrost bieżących kosztów funkcjonowania spowodowanego działaniami rządu". Tłumaczą, że droższe są przykładowo energia i koszty zagospodarowania odpadów, a za tymi wzrostami stoją decyzje rządu.

"Owszem, dochody Krakowa z tytułu PIT wzrosły między 2015 a 2019 rokiem o 750 mln złotych, a Wrocławia o 550 mln złotych ale w tym samym czasie koszty bieżące w obu miastach wrosły odpowiednio, o 1,2 miliarda i 770 milionów złotych!" – podkreślają prezydenci.

Większe wpływy z podatków? Tak, ale dwukrotnie wzrosły wydatki

Zarówno dane o wpływach z podatków dochodowego od osób fizycznych (PIT) i osób prawnych (CIT), jak i zsumowane wydatki bieżące dla wymienionych w spocie miast można sprawdzić w ich ogólnodostępnych sprawozdaniach z wykonania budżetu za lata 2015 i 2019. Warszawa w 2015 roku z obu podatków uzyskała dokładnie 4,9 mld zł, natomiast w 2019 roku - 7,3 mld zł. Stąd w spocie informacja o wzroście o 2,4 mld zł.

Wzrost wydatków bieżących w okresie 2015-2019 przekroczył jednak zwiększone wpływy z PIT i CIT. W 2015 roku stolica wydała na swoje cele 11,55 mld zł, a cztery lata później - już 16,34 mld zł. Wzrost wydatków wyniósł więc niemal 4,8 mld zł - czyli był dwukrotnie wyższy niż wzrost wpływów z podatku dochodowego.

Nie inaczej było w Krakowie. W 2015 roku Kraków z PIT i CIT otrzymał 1,2 mld zł, a cztery lata później - 1,95 mld zł. Wspomniany w spocie wzrost o 750 mln zł jest więc prawdą. Jednak wzrost kosztów bieżących był dużo wyższy. O ile w 2015 roku koszty te pochłonęły 3,6 mld zł, to w 2019 roku miasto musiało wydać już 5,3 mld - a więc nawet więcej niż wskazano na grafice Związku Miast Polskich i w zestawieniach Unii Metropolii Polskich. Wzrost wydatków Krakowa na poziomie 1,7 mld zł to ponad dwa razy więcej niż wyniósł wzrost wpływów z PIT i CIT.

- Z jednej strony rząd mówi: daliśmy wam więcej o 750 milionów złotych, więc powinniście się cieszyć. My mówimy: dobra, ale myśmy wydali o prawie 1,7 miliarda złotych więcej – komentuje te dane w rozmowie z Konkret24 wiceprezydent Krakowa Bogusław Kośmider. - Więc tak naprawdę dwa razy więcej niż od was dostaliśmy, musieliśmy wydać na zadania bieżące, w tym na przykład na edukację, której nie pokrywacie wszystkich kosztów – dodaje.

Tendencja zauważalna w Warszawie i Krakowie wystąpiła też we Wrocławiu. Pięć lat temu stolica Dolnego Śląska z PIT i CIT uzyskała 1,06 mld zł, a w 2019 roku - 1,61 mld. Wzrost wyniósł więc dokładnie 550 mln zł, o 50 mln mniej niż zasugerowano w spocie. Jednak wydatki bieżące z poziomu 3,05 mld zł w 2015 roku urosły do 4,25 mld zł cztery lata później. Czyli wzrost wydatków (1,2 mld zł) był dwukrotnie wyższy niż wzrost wpływów uzyskanych z podatków PIT i CIT (0,55 mld zł).

"Sądzimy się z władzą, że daje nam za mało pieniędzy"

Wiceprezydent Krakowa tłumaczy, z czego wynikał wzrost wydatków tego miasta w latach 2015-2019. – Dotyczy to głównie rosnących wydatków na edukację. To między 35 a 40 procent budżetu – mówi Bogusław Kośmider. – Potem prawdopodobnie wśród tych rosnących wydatków jest komunikacja. Wiadomo, że ceny biletów są, jakie są, a sama komunikacja kosztuje coraz więcej. I na trzecim miejscu pewnie koszty obsługi mieszkańców, które też poszły w górę – tłumaczy.

Jednocześnie samorządowiec podkreśla, że na takie zlecone przez władze centralne zadania miasto dostaje zbyt mało pieniędzy. – Może poza 500+, na które dostajemy wystarczającą liczbę środków. Ale pozostałe zadania: obsługa dowodów czy komunikacji to jest po parę milionów, z tego się robi kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt milionów i my potem sądzimy się z władzą, że daje nam za to za mało pieniędzy – mówi Kośmider i jednocześnie dodaje, że miasto "wygrywa takie sprawy".

21.06.2020 | Miasto jak z obrazka w rządowym spocie. Burmistrz Piaseczna: to praca samorządowców i mieszkańców
21.06.2020 | Miasto jak z obrazka w rządowym spocie. Burmistrz Piaseczna: to praca samorządowców i mieszkańcówKatarzyna Górniak | Fakty TVN

47 mld zł subwencji oświatowej - tak, ale nie starcza

W spocie "#InwestycjeWSamorządy" jest temat edukacji. "Dzięki rządowi szkoły zarządzane przez samorządy otrzymały aż 47 miliardów złotych z subwencji oświatowej" – mówi lektor.

Wiceprezydent Krakowa tłumaczy, że subwencja nie wystarcza na pokrycie wszystkich kosztów edukacji, które rosną w szybkim tempie. - Subwencja pozwala nam na sfinansowanie sześćdziesięciu kilku procent tych wydatków – mówi Bogusław Kośmider. – W przypadku Krakowa subwencja oświatowa wzrosła o wiele mniej niż wzrosły wydatki na oświatę – dodaje.

Konkretne liczby przytacza Związek Miast Polskich. Wzrost subwencji w latach 2015-2019 wyniósł niecałe 7 mld zł, gdy tymczasem wydatki bieżące na oświatę - o 13,6 mld zł.

Na inną kwestię związana z finansowaniem oświaty zwraca uwagę Unia Metropolii Polskich. "Chwalicie się Państwo, że wypłaciliście samorządom subwencję oświatową w wysokości 47 miliardów złotych. To jednak tylko część prawdy" – piszą prezydenci 12 miast. "Z danych opublikowanych przez resort finansów wynika, że luka finansowa w oświacie – różnica pomiędzy dochodami bieżącymi oświaty, w tym z rządowej subwencji, a wydatkami bieżącymi - osiągnęła w roku 2019 rekordową kwotę niemal 26 mld zł. I to bez uwzględnienia inwestycji!" – dodają.

Kwota, która samorządy muszą rocznie dopłacać do subwencji oświatowej, by móc realizować swoje zadania edukacyjne, rośnie. Według danych Związku Miast Polskich w 2019 roku samorządy musiały dopłacić do oświaty 28 mld zł - o 7 mld zł więcej niż w 2015 roku.

"To nie rząd dał, tylko mieszkańcy wypracowali"

Bogusław Kośmider pytany o ogólne przesłanie spotu, wskazuje na jeszcze jedną, jego zdaniem, manipulację: - Co to znaczy "daliśmy wam więcej"? Czy rząd ma własne pieniądze? Nie. To są pieniądze naszych mieszkańców.

Jak wyjaśnia, to dlatego władze Krakowa starają się, żeby jak najwięcej osób płaciło podatki w tym mieście. - Zresztą wszyscy o to zabiegają – dodaje wiceprezydent, mając na myśli władze innych miast.

Takie samo zastrzeżenie do treści spotu ma Unia Metropolii Polskich. "Wzrost dochodów samorządów to nie zasługa rządu, ale Polek i Polaków, którzy swoją ciężką pracą - szczęśliwie w okresie globalnej koniunktury gospodarczej - podwyższyli swoje dochody, a tym samym, wpływy z podatków, z którego samorządy otrzymują część" – pisze w liście do premiera. Samorządowcy nawiązują do sposobu uzyskiwania przez jednostki samorządu terytorialnego wpływów z podatków PIT i CIT, których wzrostem chwalił się rząd.

Przychody mniejsze, wydatków więcej. Samorządowcy biją na alarm
Przychody mniejsze, wydatków więcej. Samorządowcy biją na alarmFakty po południuu

Wysokość tej kwoty nie zależy od decyzji Rady Ministrów, tylko od przelicznika z uchwalonej w 2003 roku ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Ustala się go na podstawie ogólnej kwoty wpływów z obu podatków. O kwocie decyduje więc liczba osób i firm, które zapłaciły podatek w danym samorządzie i jego wysokość zależna od ich dochodów. Im więcej osób zarabia większe kwoty, tym większe dochody z podatków PIT i CIT uzyskują samorządy. Ministerstwo Finansów podało, że udział gmin we wpływach z podatku PIT w 2020 roku wyniesie 38,1 proc.

- To nie rząd dał, tylko nasi mieszkańcy wypracowali i rząd jest tu tylko od sprawiedliwego dzielenia – komentuje Bogusław Kośmider.

Mniejszy podatek, mniejsze wpływy samorządów

Wpływy z podatków są dla samorządów ważnym źródłem finansowania, dlatego władze miast w odniesieniu do spotu przypominają, że to rząd PiS w ramach tzw. piątki Kaczyńskiego obniżył stawkę podatku PIT z 18 na 17 proc. Ta zmiana mocno uderzyła w samorządy. Jak wylicza Bogusław Kośmider, od wprowadzenia zmiany w lipcu 2019 roku Kraków stracił prawie 300 mln zł.

Unia Metropolii Polskich już przy wprowadzaniu obniżki podatkowej wyliczała, że uszczupli ona budżety samorządów o ok. 3,6 mld zł. Kolejny 1 mld zł samorządy miały stracić przez rządowy program PIT zero, w ramach którego podatku dochodowego nie płacą osoby do 26. roku życia.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock/Twitter

Źródło zdjęcia głównego: shutterstock/twitter

Pozostałe wiadomości

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24