Andrzej Duda o transparentności komisji z "lex Tusk". Prawnicy: trudno jej oczekiwać

Źródło:
Konkret24
Prezydent: podpiszę ustawę w sprawie wpływów rosyjskich
Prezydent: podpiszę ustawę w sprawie wpływów rosyjskichTVN24
wideo 2/5
Prezydent: podpiszę ustawę w sprawie wpływów rosyjskichTVN24

Argumentując podpisanie ustawy "lex Tusk", prezydent Andrzej Duda przekonywał o transparentności działań zapowiadanej komisji, aby opinia publiczna mogła sama sobie wyrobić opinię. Prawnicy wskazują, dlaczego transparentność prac komisji "nie będzie regułą".

Andrzej Duda, ogłaszając 29 maja, że podpisze ustawę o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022 (zwaną "lex Tusk"), kilkukrotnie argumentował, że ma to służyć transparentności oraz temu, żeby opinia publiczna mogła "sama wyrabiać opinię". Przypomnijmy: Sejm uchwalił ustawę 14 kwietnia; Senat 11 maja uznał, że narusza ona 23 przepisy Konstytucji RP i ją odrzucił, ale 26 maja Sejm odrzucił weto Senatu. Prezydent Duda podpisał ustawę 29 maja i zapowiedział, że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Pomimo tego ustawa 30 maja została ogłoszona w Dzienniku Ustaw i 31 maja weszła w życie. 

Podczas swojego wystąpienia Andrzej Duda odwoływał się do sejmowej komisji śledczej, tzw. komisji Rywina, z lat 2003-2004. Mówił: "My w Polsce mamy w moim osobistym przekonaniu dobre doświadczenie, jeżeli chodzi o komisje, które pracowały publicznie. Sądy rozpatrują sprawy czasem jawnie, czasem na posiedzeniach zamkniętych, bywa różnie. Natomiast w sprawach politycznych najważniejsze jest to, aby wyświetlono i pokazano pewne mechanizmy społeczeństwu. Wszyscy pamiętamy, znakomicie zwłaszcza ci starsi, którzy od dłuższego czasu już w sposób świadomy poruszają się w przestrzeni życia publicznego, prace tak zwanej komisji Rywina".

Tu wyjaśnimy: była to sejmowa komisja śledcza działająca na podstawie Konstytucji RP i ustawy o sejmowej komisji śledczej. To, czym się takie komisje różnią od tej, która ma powstać na podstawie "lex Tusk", opisaliśmy w Konkret24.

W dalszej części wystąpienia 29 maja prezydent stwierdził: "Po raz pierwszy po 1989 roku właśnie dzięki pracom tej komisji (Rywina - red.), dzięki temu, że odbywały się one transparentnie, dzięki temu, ze w obecności mediów byli przed tą komisją przesłuchiwani ludzie, którzy byli czołowymi postaciami życia politycznego i publicznego, opinia społeczna mogła się przekonać na własne oczy i uszy, jak wygląda tło życia politycznego u nas, jak wyglądają te procesy, jak te procesy przebiegają i - niestety - jak wiele w istocie było patologii, o których plotkowano, ale które do tamtej pory nie widziały światła dziennego. Ta komisja je pokazała". Po czym dodał:

Dlatego powiem otwarcie, z tego doświadczenia między innymi: transparentność wyjaśniania ważnych kwestii publicznych, politycznych ma dla mnie absolutnie czołowe znaczenie. Uważam, że to właśnie opinia publiczna powinna sama wyrabiać opinię na temat tego, w jaki sposób działają różni jej przedstawiciele - także ci wybierani w wyborach powszechnych - którym powierzane były bardzo odpowiedzialne funkcje państwowe; w jaki sposób te funkcje realizowali, jak rozumieli interesy Rzeczypospolitej, czy one w opinii publicznej rzeczywiście były w należyty sposób realizowane. Opinia publiczna powinna o tym przekonać się bezpośrednio. 

Tego samego dnia do argumentów prezydenta Dudy odniósł się na Twitterze Krzysztof Izdebski, prawnik z Fundacji Batorego specjalizujący się w kwestiach jawności życia publicznego. "Wygląda na to, że Andrzej Duda nie wie, co podpisał. Mówi o jawności postępowania, a tymczasem tekst ustawy stanowi coś dokładnie przeciwnego... No chyba, że i tekst oświadczenia mu ktoś inny napisał..." - stwierdził.

"Pan prezydent Andrzej Duda minął się z prawdą"

Konkret24 zapytał czterech prawników specjalizujących się w kwestiach jawności życia publicznego, czy ustawa "lex Tusk" gwarantuje, że prace nowej komisji będą transparentne. Odpowiedzi udzielili nam: dr hab. Marlena Sakowska-Baryła z SBC Kancelarii Radców Prawnych, dr hab. Grzegorz Sibiga z Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, dr hab. Michał Bernaczyk z Uniwersytetu Warszawskiego i Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego. Wszyscy są zgodni co do samej kwestii transparentności prac nowej komisji:

Marlena Sakowska-Baryła: "Nie wydaje się, by przy tych uwarunkowaniach regulacyjnych komisja faktycznie mogła działać transparentnie".

Krzysztof Izdebski: "Mimo tego, co mówił prezydent Andrzej Duda, trudno oczekiwać, że ta komisja będzie transparentna".

Michał Bernaczyk: "Komisja nie jest transparentna. To wynika wprost z przepisów ustawy, więc pan prezydent Andrzej Duda minął się z prawdą, mówiąc o wierze tudzież nadziejach na jej transparentne działanie".

Pytani o przesłanki nietransparentności działań komisji, prawnicy wskazują przede wszystkim na wyłączanie jawności prac komisji i przepis mówiący o tym, że dokumentacja komisji nie stanowi informacji publicznej.

"Przejrzystość nie będzie regułą". "Jawna rozprawa jest wyjątkiem i wynika to wprost z przepisów ustawy"

- Prezydent porównywał tę komisję do komisji śledczej (komisji Rywina - red.), którą ona nie jest, a jednym z celów komisji śledczej jest to, żeby ten proces był przejrzysty, że posiedzenia są jawne, a cały proces odbywa się na oczach opinii publicznej - mówi Krzysztof Izdebski. I podkreśla:

W przypadku tej komisji jawna rozprawa jest wyjątkiem i wynika to wprost z przepisów ustawy. Komisja swoje posiedzenia odbywa w formie niejawnej. Spodziewam się, że rozprawy jawne będą się odbywać wtedy, kiedy trzeba będzie działać pod publiczkę.

Rzeczywiście w ustawie jest mowa o posiedzeniach komisji i rozprawach. Zapisano, że "posiedzenia Komisji wyznaczone poza rozprawą są niejawne, chyba że przewodniczący Komisji zarządzi inaczej". Rozprawy mają być jawne, ale "komisja może wyłączyć jawność rozprawy w całości lub w części ze względu na bezpieczeństwo państwa, zagrożenie spokoju, moralności i porządku publicznego, a także jeżeli w toku rozprawy mają być omawiane szczegóły życia rodzinnego" lub informacje niejawne.

Krzysztof Izdebski tak komentuje te przepisy: - Oczywiście, jeśli zakładalibyśmy dobrą wolę członków komisji, można by uznać, że utajnione powinny być przesłuchania na przykład funkcjonariuszy ABW, których tożsamość i informacje nie powinny być publicznie znane. Natomiast w tym przepisie o wyłączaniu jawności jest mowa między innymi o moralności czy zakłócaniu porządku publicznego, więc to naprawdę szerokie podstawy.

Generalnie niejawność będzie wtedy, kiedy będzie wygodnie, a nie tylko wtedy, kiedy taka potrzeba będzie. Daje to duże pole do nadużyć. 

Podobnie o wyłączaniu jawności mówi dr hab. Marlena Sakowska-Baryła. - Oczywiście wyłączenie jawności obrad wchodzi w rachubę w wielu różnych przepisach, więc jest możliwe z perspektywy ustawowej. Pojawia się jednak pytanie, czy to faktycznie oznacza, że komisja będzie działa transparentnie. Bo im więcej ograniczeń jawności, tym większy problem dla zainteresowanej opinii publicznej - stwierdza. - Wyłączanie jawności posiedzeń komisji to ograniczenie prawa dostępu do informacji o działalności organów władzy publicznej i osób pełniących funkcje publiczne, które na gruncie prawnym i konstytucyjnym są informacjami publicznymi - podkreśla.

Odnośnie jawności rozpraw w ustawie zapisano także, że przewodniczący pozwala mediom na nagrywanie i transmitowanie, ale "komisja może określić warunki udziału" przedstawicieli mediów w rozprawie. Dodano: "jeżeli ze względów techniczno-organizacyjnych obecność przedstawicieli środków masowego przekazu utrudnia przebieg rozprawy, Komisja ogranicza liczbę przedstawicieli środków masowego przekazu na sali" i wskazuje uprawnionych do nagrywania oraz transmitowania "według kolejności zgłoszeń lub na podstawie losowania".

- Generalnie z tych wszystkich przepisów dotyczących przejrzystości postępowania wynika, że przejrzystość nie będzie regułą. Oczywiście pewne rzeczy mogą być jawne, ale one są wyjątkami od zasady generalnej niejawności tego postępowania - podsumowuje Krzysztof Izdebski. Zauważa jeszcze jeden problem: - Jeśli komisja wydaje te swoje oskarżenia w formie decyzji administracyjnej, to nie ma tam mowy o tym, że uzasadnienie tej decyzji będzie jawne. Opinia publiczna może dowiedzieć się tylko, czy dana osoba jest agentem wpływu rosyjskiego, czy nie. Oczywiście może się zdarzyć, że konkretne informacje, selektywnie wybierane, będą przeciekać na przykład do mediów publicznych - twierdzi prawnik.

Artykuł 8: "podstawowa kwestia wyłączająca jawność"

Wszyscy czterej prawnicy zwracają uwagę na art. 8 ust. 3 ustawy "lex Tusk":

Dokumentacja zgromadzona w toku postępowania Komisji nie stanowi informacji publicznej i nie podlega udostępnieniu w trybie określonym w ustawie z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej.

Doktor Grzegorz Sibiga uważa, że ten przepis jest "podstawową kwestią wyłączającą jawność". - To wprowadzenie tajemnicy tylnymi drzwiami, niejedyne zresztą tego rodzaju w prawie polskim - mówi prawnik. - Nie przewiduje się, że dokumenty będą objęte poufnością lub niejawne dla zainteresowanych, tylko używa się takiego chwytu legislacyjnego, że nie jest to informacja publiczna. Jeżeli ustawodawca chce wprowadzić niejawność, powinien uczynić to z otwartą przyłbicą i wówczas takie rozwiązanie podlegałoby ocenie z punktu widzenia proporcjonalnego wprowadzenia tajności.

Pozornie nie przewidziano tajności, ale osiągnięto ten sam skutek: opinia publiczna nie będzie miała prawa dostępu do tych dokumentów.

Zapytany, jak w praktyce może działać ten przepis, stwierdza: - W odpowiedzi na każde zapytanie o jakikolwiek dokument z prac komisja będzie mogła zwykłym pismem odpowiedzieć, że według ustawy nie jest to informacja publiczna i w związku z tym nie przekaże dokumentu, ponieważ nie stosuje się przepisów o dostępie do informacji publicznej.

- Ten przepis nie został przypadkowo włożony do ustawy, bo to podkreśla tajność tego działania - twierdzi Krzysztof Izdebski. - Oczywiście w dokumentacji komisji może się znaleźć wiele materiałów, które stanowią informacje niejawne w rozumieniu ustawy o ochronie informacji niejawnych, ale w odniesieniu do nich istnieją już inne przesłanki, na podstawie których można odmówić do nich dostępu. Tutaj komisja zapewniła, że nie będzie udostępniała dokumentacji, niezależnie od tego, czy dane informacje będą stanowić zagrożenie dla państwa, czy nie. Oczywiście komisja może ujawniać dane informacje podczas swoich rozpraw i za to członkom komisji nic nie grozi. Natomiast daje to duże pole do nadużyć, czyli selektywnego doboru tego, co będzie ujawniane, a co nie będzie ujawniane. Dlatego przy braku tego otoczenia przejrzystości, to będzie raczej taka gra pod publiczkę. Polityką informacyjną będą kierowali wyłącznie członkowie komisji - wyjaśnia.

Natomiast dr hab. Marlena Sakowska-Baryła twierdzi, że choć "oczywiście to zamyka kwestię dostępu w trybie ustawy o informacji publicznej", mimo to w oparciu o zapisy konstytucji dokumentacja komisji stanowi informację publiczną. - W ustawie znajduje się przepis, że dokumentacja komisji nie stanowi informacji publicznej, choć zgodnie z artykułem 61 Konstytucji RP oczywiście stanowi informację publiczną. Co więcej, konstytucja w tym przepisie nie tylko wskazuje na zakres dostępu do informacji publicznej, ale także określa, kiedy w rachubę wchodzi jego ograniczenie. Kryteria te nie są spełnione w analizowanym przypadku - mówi prawniczka. I dodaje:

Próbuje się tutaj postawić tamę przed dostępem do informacji, ale raczej autorytatywnie nie powinno stwierdzać się, czy coś jest, czy nie jest informacją publiczną, nie postawiając w zamian żadnej ścieżki kontroli społecznej. 

Jak uczynić prace komisji transparentnymi?

Co więc powinno być w ustawie, by zagwarantować transparentność działań komisji?

Krzysztof Izdebski: "Zmianą, która mogłaby przywrócić przejrzystość prac komisji, byłoby oparcie tych przepisów na doświadczeniach, które mieliśmy wcześniej, czyli stworzenie tego w formie komisji śledczej".

Grzegorz Sibiga: "Jedyną szansą zmiany tej sytuacji byłoby usunięcie przepisu, zgodnie z którym dokumentacja komisji nie stanowi informacji publicznej. Wtedy dostęp do dokumentów z prac komisji podlegałby przepisom ustawy o dostępie do informacji publicznej, która jest głównym aktem prawnym gwarantującym opinii publicznej powszechną wiedzę o działalności władzy publicznej".

Michał Bernaczyk: "Należałoby uchylić przepisy art. 8 ustęp 2 i 3. To przepisy rażąco sprzeczne z art. 61 ust. 1-3 Konstytucji RP i art. 10 ust. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Powielają oczywiste, niekonstytucyjne rozwiązania zakwestionowane w przeszłości jako niezgodne z Konstytucją RP (sprawy K14/13, K8/15). Zestawienie tego standardu prawnego, wypowiedzi Pana Prezydenta Dudy po podpisaniu ww. ustawy z jego opinią na temat prawa do informacji z debaty Duda-Komorowski w 2015 roku nadaje się wręcz na mema. I to niezbyt śmiesznego".

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki starli się w ostatniej debacie przed drugą turą wyborów prezydenckich. Podczas ostrej wymiany zdań padały twierdzenia, które wprowadzały w błąd. Wyjaśniamy najistotniejsze kwestie.

Debata Trzaskowski-Nawrocki. Nie obyło się bez fałszów i manipulacji

Debata Trzaskowski-Nawrocki. Nie obyło się bez fałszów i manipulacji

Źródło:
Konkret24

Zapytany o swoją obietnicę obniżki cen prądu, Karol Nawrocki zasugerował, że wkrótce Trybunał Konstytucyjny ma podjąć decyzję o odrzuceniu systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. Nie wiadomo, skąd kandydat PiS to wie. Wiadomo natomiast, że Polska nie może wyjść z ETS-u, nie wychodząc z Unii Europejskiej.

Nawrocki obiecuje "odrzucić ETS". Tylko że to niemożliwe

Nawrocki obiecuje "odrzucić ETS". Tylko że to niemożliwe

Źródło:
Konkret24

Trwa walka o wyborców tych kandydatów, którzy nie weszli do drugiej tury. Adam Bielan w radiowym wywiadzie stwierdził, że "nie przypomina sobie" ostrych wypowiedzi polityków PiS na temat Grzegorza Brauna. Przypominamy więc.

Co PiS mówił o Braunie? Europoseł PiS "nie przypomina sobie". Pomagamy

Co PiS mówił o Braunie? Europoseł PiS "nie przypomina sobie". Pomagamy

Źródło:
Konkret24

Po sieci niesie się przekaz, że Chiny zrzucają z samolotów pomoc humanitarną dla Palestyńczyków w Strefie Gazy. Na filmikach w internecie widać olbrzymie spadochrony i przeloty nad piramidami. Wyjaśniamy, co pokazują.

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

Źródło:
Konkret24

"Nie dla podatku katastralnego" - oświadczył Karol Nawrocki w rozmowie ze Sławomirem Mentzenem. Ten wytknął jednak kandydatowi PiS niekonsekwencję w tej sprawie. Bo rzeczywiście, nie po raz pierwszy Nawrocki zmieniał zdanie co do wprowadzenia podatku katastralnego.

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Źródło:
Konkret24

"To jest kpina"; "to nie twój kraj"; "hańba" - tak internauci reagują na film pokazujący rzekomo, że Ukraińcy brali udział w niedzielnych wyborach prezydenta Polski. Jednak para z nagrania nie pochodzi z Ukrainy. Dotarliśmy do nich. Są zdumieni hejtem, jaki na nich spadł.

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

Źródło:
TVN24+

W mediach społecznościowych rozpowszechniane jest zdjęcie ulotki z logo Platformy Obywatelskiej. To "deklaracja" do wypełnienia dla "wiernego wyborcy" partii. Ma on zaznaczyć, ilu przyjmie migrantów pod swój dach. Przedstawiciel PO dementuje, że partia jest autorką tych ulotek.

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS, komentując wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich, podkreślają wygraną Rafała Trzaskowskiego wśród głosujących więźniów. Waldemar Buda postuluje, by automatycznie odbierać prawo do głosowania skazanym za najcięższe zbrodnie. Europoseł najwyraźniej nie wie, że to rozwiązanie w polskim prawie już jest.

Głosowanie w więzieniach. Europoseł PiS ma postulat, ale "wyważa otwarte drzwi"

Źródło:
Konkret24

Grzegorz Braun trzy lata temu szarpał w warszawskim szpitalu byłego ministra Łukasza Szumowskiego, a w tym roku uwięził w gabinecie lekarkę w szpitalu w Oleśnicy. Jednak według posła PiS Jacka Sasina tego typu zachowanie to było "obywatelskie zatrzymanie" i "korzystanie z prawa obywatelskiego" - dozwolone prawem. To nieprawda.

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen złożył propozycję Karolowi Nawrockiemu i Rafałowi Trzaskowskiemu. Zaprosił ich do rozmowy na jego kanale w serwisie YouTube. Zapowiedział, że poprosi ich o podpisanie deklaracji zawierającej osiem punktów, które dotyczą m.in. podatków, wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę czy relacji z Unią Europejską. Sprawdziliśmy, co o postulatach lidera Konfederacji mówili dotychczas kandydaci.

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

"Sprzedają nawet naszą krew", "państwo handluje krwią Polaków" - komentują internauci, oburzeni opublikowanymi danymi, ile Polska zyskuje na sprzedaży nadwyżek osocza. Wielu jest zaskoczonych, że na bezpłatnie oddawanej przez nich krwi ktoś potem "robi biznes". To nie tak. Wyjaśniamy.

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Źródło:
TVN24+

Czy Krystyna Janda naprawdę obraziła wyborców w reakcji na wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich? Tak sugeruje rozpowszechniany w sieci post, który został oparty na zrzucie ekranu z wyszukiwarki. To manipulacja. Wyjaśniamy, ofiarą jakiego mechanizmu padła aktorka.

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Źródło:
Konkret24

"Niemcy się wygadali", "zagadka aut Bundeswehry rozwiązana" - komentują internauci informację, jakoby niemiecki rząd "ujawnił tajną umowę" z 2014 roku. Rzekomo pozwala ona przerzucać z Niemiec migrantów bez zgody Polski. To nieprawda, a rozpowszechnia ją znany działacz młodzieżówki PiS.

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24