FAŁSZ

Bochenek: komisja z "lex Tusk" taka jak reprywatyzacyjna. Nieprawda

Źródło:
Konkret24
Prezydent: podpiszę ustawę w sprawie wpływów rosyjskich
Prezydent: podpiszę ustawę w sprawie wpływów rosyjskichTVN24
wideo 2/5
Prezydent: podpiszę ustawę w sprawie wpływów rosyjskichTVN24

Politycy PiS - w tym rzecznik partii Rafał Bochenek - przekonują, że utworzona na podstawie "lex Tusk" komisja do badania rosyjskich wpływów będzie działała tak samo, "na takiej podstawie prawnej" jak komisja dotycząca reprywatyzacji. Wyjaśniamy, dlaczego nie jest to prawdą.

29 maja prezydent Andrzej Duda ogłosił, że podpisze ustawę o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022 - zwaną "lex Tusk". Sejm uchwalił ją 14 kwietnia; Senat 11 maja uznał, że ustawa narusza 23 przepisy Konstytucji RP i ją odrzucił – ale 26 maja Sejm odrzucił weto Senatu. Prezydent Duda zapowiedział, że ustawę podpisze i skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Oznacza to, że nowe przepisy wejdą w życie dzień po ich ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Lex Tusk" z podpisem prezydenta

Po ogłoszeniu tej decyzji rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek napisał na Twitterze: "Komisja ta będzie działała tak jak komisja ds. złodziejskiej reprywatyzacji w Warszawie, a jej decyzje będą mogły być kontrolowane przez sądy... Zresztą wiele decyzji jest utrzymywanych w mocy w sądowym toku instancji w przypadku decyzji repryw(atyzacyjnych - red.), a podobnie ją atakowaliscie" (pisownia oryginalna).

FAŁSZ
Wpis Rafała Bochenka o komisji weryfikacyjnejTwitter

To, że kontrola sądów co do merytoryczności decyzji nowej speckomisji będzie iluzoryczna - bo sąd administracyjny nie będzie mógł ponownie przesłuchać świadków i ocenić, czy ktoś działał pod wpływem rosyjskim - wyjaśnialiśmy w Konkret24. Natomiast pierwsze zdanie tweeta Bochenka to powtarzanie fałszywego przekazu, który od kilku dni forsuje w mediach Prawo i Sprawiedliwość: że komisja badająca rosyjskie wpływy będzie działała w oparciu o analogiczne przepisy, co powołana w 2017 roku komisja do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich, skrótowo zwana dotychczas komisją weryfikacyjną.

I tak np. 27 maja tego argumentu użyła posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka, która w "Śniadaniu w Trójce" stwierdziła: "Wprowadzaniem w błąd jest na przykład mówienie o tym, że nie ma możliwości odwoławczych. Ja przypomnę, że to jest ustawa w dużej mierze analogiczna do tej komisji weryfikacyjnej, która działała, jeśli chodzi o kwestię nieruchomości warszawskich". Poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski ripostował, że Stachowiak-Różecka "nie mówi prawdy".

Dzień później europosłanka PiS Anna Zalewska w programie "Kawa na ławę" w TVN24 przekonywała: "To jest jedna z wielu komisji, które już powstawały. Przypominam: na takiej samej podstawie prawnej działała komisja warszawska dotycząca prywatyzacji, własnościowa, uwłaszczeniowa". Prowadzący program Konrad Piasecki zauważył: "Komisja reprywatyzacyjna warszawska nie miała możliwości wykluczania nikogo z życia publicznego. Ona mogła unieważniać decyzje reprywatyzacyjne".

Jako jeden z pierwszych przyszłą komisję badającą rosyjskie wpływy porównał do komisji weryfikacyjnej Jarosław Kaczyński, gdy w grudniu 2022 razem z premierem Mateuszem Morawieckim zapowiadał jej powołanie: "W tym wypadku chodzi o coś, co będzie przypominać komisję, która zajmowała się reprywatyzacją w Warszawie. Organ innego typu niż komisja śledcza, mająca także inny skład, bo nie składająca się tylko z parlamentarzystów. Mająca znacznie większe możliwośc" - dodał.

CZYTAJ WIĘCEJ: Niezwykle szerokie uprawnienia. Co kryje "lex Tusk" 

Nawet w uzasadnieniu projektu ustawy o komisji do zbadania wpływów rosyjskich zapisano: "jako przykład organu zbliżonego pod względem konstrukcyjnym i funkcjonalnym do projektowanej niniejszą ustawą Komisji wskazać można Komisję do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa (tzw. Komisja Warszawska)".

Tylko że takie porównania są nieuprawnione i wprowadzają opinię publiczną w błąd.

Podobieństwo: brak możliwości odwołania do wyższej instancji

Część zapisów w ustawach o obu komisjach jest rzeczywiście podobna lub taka sama. Obie komisje są "organami administracji publicznej stojącymi na straży interesu publicznego". Jedna w zakresie "postępowań w przedmiocie wydania decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich", a druga w zakresie "badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022". Obie komisje wydają decyzje, które według obu ustaw "są ostateczne". Jest to o tyle istotne, że od tych decyzji nie można się odwołać do organu wyższej instancji, w tym sądów powszechnych (rejonowych, okręgowych, apelacyjnych).

CZYTAJ: Decyzje komisji "lex Tusk" ostateczne. Eksperci: kontrola sądu iluzoryczna >>>

Jak wyjaśniała w kwietniu tego roku Helsińska Fundacja Praw Człowieka, "ustawa nie przewiduje od niej (wydanej przez komisję decyzji administracyjnej - red.) odwołania, jak również prawa do złożenia wniosku o ponowne rozpoznanie sprawy". Możliwe jest jedynie złożenie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na wydane przez obie komisje decyzje administracyjne. Tylko że - jak pisaliśmy w Konkret24 - złożenie skargi do sądu administracyjnego nie wstrzymuje wykonalności wydanej decyzji (czyli na przykład nałożony na kogoś dziesięcioletni zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi), a przede wszystkim sąd administracyjny będzie mógł orzec tylko w zakresie, czy decyzja komisji została podjęta zgodnie z prawem, czy zachowano procedurę itp. - Nie będzie mógł orzec co do meritum: czy dana osoba rzeczywiście podejmowała decyzje pod wpływem rosyjskim, czym działała na szkodę interesów Polski - tłumaczy dr Marcin Krzemiński z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Te podobieństwa nie decydują jednak, że komisja badająca rosyjskie wpływy będzie działała tak, jak komisja weryfikacyjna w sprawie reprywatyzacji. Oba ciała różnić się będą m.in. kompetencjami czy zakresem pozyskiwanych informacji. Oto podstawowe różnice:

1. Środki zaradcze wobec osób vs ocena decyzji reprywatyzacyjnych

Główną różnicą między komisjami jest możliwość stosowania środków zaradczych. Choć obie mogą wydawać decyzje dotyczące badanych spraw, to tylko komisja do zbadania rosyjskich wpływów będzie mogła stosować środki zaradcze wobec osób, którym udowodni, że "pod wpływem rosyjskim działały na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej" i "istnieje prawdopodobieństwo, że ponownie będzie dokonywać takich czynności". Środki zaradcze wymienione w ustawie to: "cofnięcie poświadczenia bezpieczeństwa lub nałożenie zakazu otrzymania poświadczenia bezpieczeństwa na okres do 10 lat"; "zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat"; "cofnięcie pozwolenia na broń (...) lub nałożenie zakazu posiadania pozwolenia na broń na okres do 10 lat".

Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji w Warszawie nie może stosować takich środków w stosunku do żadnych osób. Jej kompetencje odnoszą się do samych decyzji reprywatyzacyjnych: może utrzymać je w mocy, uchylić w całości lub w części, przekazać do ponownego rozpatrzenia lub stwierdzić nieważność.

2. Dostęp do informacji: szeroki vs ograniczony przedmiotowo

Komisja do zbadania rosyjskich wpływów będzie miała dostęp do nieporównywalnie większych zasobów informacji niż weryfikacyjna. W ustawie wymieniono szeroką grupę instytucji, które na wniosek przewodniczącego komisji muszą zapewnić dostęp do: "wszystkich – łącznie z materiałami archiwalnymi, zawierającymi informacje niejawne oraz tajemnicę przedsiębiorstwa – materiałów akt postępowań przygotowawczych i sądowych, informacji z działań operacyjnych, a także do innych dokumentów niezbędnych do wykonywania zadań Komisji oraz zapewniają wszelką inną pomoc przy wykonywaniu tych zadań".

Obowiązek udostępniania tych materiałów komisji będą mieli: "Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Szef Agencji Wywiadu, Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Szef Służby Wywiadu Wojskowego, Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Prokurator Generalny, prokuratorzy, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, prezesi sądów powszechnych, sądów wojskowych oraz sądów administracyjnych, organy administracji rządowej i samorządu terytorialnego, podległe im jednostki organizacyjne, organy samorządów zawodowych, a także inne jednostki organizacyjne i instytucje". Co więcej: Komendant Główny Policji może na wniosek tej komisji udostępniać dane telekomunikacyjne, pocztowe i internetowe, które oceni jako "niezbędne do zweryfikowania wpływów rosyjskich na działalność osób".

Natomiast zakres informacji przewidzianych dla komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej jest znacznie węższy. W ustawie zapisano, że "informacje i dokumenty" mają przedstawiać jej "organy administracji rządowej i samorządowej, podległe im jednostki organizacyjne, organy samorządów zawodowych, a także inne jednostki organizacyjne i instytucje". Komisja może także pozyskiwać dokumenty z akt spraw reprywatyzacyjnych oraz informacje od prokuratora o toczących się postępowaniach dotyczących decyzji reprywatyzacyjnych. W przeciwieństwie do komisji utworzonej na podstawie "lex Tusk" nie ma dostępu np. do informacji z działań operacyjnych czy danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych od Komendanta Głównego Policji.

3. Dokumentacja tajna vs dokumentacja jako informacja publiczna

W myśl "lex Tusk" dokumentacja zgromadzona w toku postępowania komisji nie będzie stanowić informacji publicznej i nie będzie podlegać udostępnieniu w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Oznacza to, że zainteresowane grupy zawodowe - np. prawnicy lub dziennikarze - ale też zwykli obywatele nie będą mogli występować do komisji z wnioskami o udostępnienie zbieranej przez nią dokumentacji.

Takiego przepisu nie ma w ustawie o komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej. Każdy obywatel może składać do komisji wnioski o udostępnienie zbieranej dokumentacji.

4. Coroczny raport z prac vs brak tego obowiązku

Komisja do zbadania rosyjskich wpływów musi co roku przygotowywać raport ze swoich prac, w którym opisze przypadki działania "pod wpływem rosyjskim na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej", informacje o decyzjach i środkach zaradczych oraz wnioski i rekomendacje dla organów władzy publicznej. W ustawie zapisano wprost, że pierwszy taki raport musi powstać do 17 września 2023 roku, czyli jeszcze w obecnej kadencji Sejmu i w trakcie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi (mogą się odbyć między 15 października a 5 listopada).

Tymczasem komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji warszawskiej nie ma obowiązku publikowania raportu ze swojej działalności. Mimo tego opublikowała taki raport z dwóch lat działalności w 2019 roku.

5. Społeczna Rada vs żadne ciało doradcze

Przy komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej działa Społeczna Rada pełniąca funkcję opiniodawczo-doradczą. Jej dziewięciu członków powołuje minister sprawiedliwości. Mogą to być członkowie organizacji pozarządowych i stowarzyszeń. Komisja wydaje swoje decyzje po wcześniejszym zasięgnięciu opinii rady, która ma na to 14 dni.

Przy komisji do zbadania rosyjskich wpływów nie działa żadne ciało opiniodawczo-doradcze. Komisja nie musi zasięgać opinii zewnętrznych podmiotów przy wydawaniu decyzji.

6. Nadzór KPRM vs nadzór Ministerstwa Sprawiedliwości

Obsługę merytoryczną, prawną, organizacyjną-techniczną oraz finansowanie komisji do zbadania rosyjskich wpływów zapewnia Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. To premier w zarządzeniu określa także regulamin komisji i samodzielnie, a ponadto wybiera przewodniczącego spośród członków.

Dla komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej te funkcje pełni Ministerstwo Sprawiedliwości. Szef tego resortu określa w zarządzeniu regulamin komisji. Jej przewodniczący też jest powoływany przez premiera, ale na wniosek ministra sprawiedliwości składany w porozumieniu z ministrem spraw wewnętrznych i administracji.

7. Zwolnienie z tajemnicy każdego poza księdzem vs zachowanie tajemnicy

Komisja do zbadania rosyjskich wpływów może występować do odpowiednich organów o zwolnienie osoby wezwanej przez nią od obowiązku zachowania tajemnicy. Mowa tutaj np. o tajemnicy dziennikarskiej lub adwokackiej. Jedyną grupą wyłączoną z tej możliwości są duchowni, których nie można zwolnić z tajemnicy spowiedzi.

Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji warszawskiej nie ma takich uprawnień w stosunku do jakiejkolwiek grupy zawodowej.

8. Kara za niestawienie: do 50 tys. zł vs do 20 tys. zł

W obu ustawach przewidziano kary za niestawienie się na wezwanie komisji. W przypadku komisji do zbadania rosyjskich wpływów są one jednak wyższe. Za pierwsze niestawienie się lub opuszczenie rozprawy przed jej zakończeniem grozi grzywna do 20 tys. zł, a za ponowne niezastosowanie się do wezwania - do 50 tys. zł.

W komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej te kary porządkowe wynoszą kolejno do 10 tys. i do 20 tys. zł. Obie komisje w przypadku ponownego niezastosowania się do wezwania mogą wystąpić do właściwego prokuratora okręgowego z wnioskiem o zarządzenie zatrzymania i przymusowego doprowadzenia osoby wezwanej.

Rezultaty działania komisji reprywatyzacyjnej

Komisja do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich (w skrócie komisja weryfikacyjna lub reprywatyzacyjna) działa od maja 2017 roku. Jej ustawowym zadaniem jest usuwanie skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa. Komisja mieści się w budynku Ministerstwa Sprawiedliwości, które zapewnia jej również finansowanie i wsparcie merytoryczne. Komisja miała dwóch przewodniczących; obaj byli politykami Solidarnej Polski: najpierw Patryk Jaki, a od czerwca 2019 Sebastian Kaleta.

W raporcie komisji wydanym w 2019 roku podsumowującym 2,5 roku działalności poinformowano, że komisja wydała 100 decyzji w wyniku postępowań rozpoznawczych. Najwięcej decyzji reprywatyzacyjnych uchylono i przekazano do ponownego rozpatrzenia (28). 22 razy uchylono decyzję i orzeczono co do istoty sprawy, a 20 razy stwierdzono nieważność decyzji. Komisja wydała również 204 decyzje o przyznaniu odszkodowania i zadośćuczynienia na łączną kwotę 5,2 mln zł. Głównym wnioskiem raportu było stwierdzenie: "W toku procesu reprywatyzacji warszawskiej w latach 2007-2016 doszło do licznych zaniedbań przez Prezydent m.st. Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, jej zastępców i kierownictwa Biura Gospodarki Nieruchomościami". W lutym 2021 roku Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało, że do lutego 2021 roku komisja wydała 179 decyzji dotyczących sprywatyzowanych nieruchomości. "Decyzje te są regularnie zaskarżane przez władze Warszawy do sądu (administracyjnego - red.)" - dodano.

CZYTAJ WIĘCEJ w KONKRET24: Komisja z "lex Tusk" a sejmowa komisja śledcza - główne różnice

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki twierdzi, że z powodu "oszustwa rządu Donalda Tuska" emeryci stracili 800 złotych. Chodzi o rzekome "obcięcie 14. emerytury". Jednak kandydat PiS wprowadza opinię publiczną w błąd. Przypominamy, z czego wynikała jednorazowa podwyżka tego świadczenia.

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Ilu policjantów brakuje w całym kraju? Kilka tysięcy? Kilkanaście? Opozycja włączyła temat braków kadrowych w policji do kampanii prezydenckiej, ale problem ten istnieje od lat. Zwiększanie liczby etatów w czasach Zjednoczonej Prawicy nie pomogło.

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki zapewniał na spotkaniu w Kluczborku, że zna "realny problem kobiet". Chodzi o urlop wychowawczy, którego według niego "nie wpisuje się" kobietom do emerytury. Prawda wygląda inaczej.

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24

"Tak było. Ale teraz nikt nie pamięta"; "przy obecnej demografii to nie wróci" - komentują internauci rozsyłane w sieci zdjęcia, które mają przedstawiać kolejki do urzędów pracy za pierwszych rządów Donalda Tuska. Sprawdziliśmy, kiedy powstały te zdjęcia.

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozsyłają rzekomy materiał francuskiego dziennika o sondażu dotyczącym popularności polityków. Według niego 71 procent Francuzów uważa, że byłoby im lepiej pod rządami Władimira Putina. Nic tu jednak nie jest prawdziwe.

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - a za nim politycy tej partii - od kilku dni rozgłaszają, że "rząd po cichu przepchnął przepisy", które pozwolą stawiać wiatraki 500 metrów od domostw. Po pierwsze, przyjmowanie i konsultowanie projektu odbywało się otwarcie i zgodnie z procedurami. Po drugie, ustawa nie została jeszcze przegłosowana.

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Na spotkaniach z wyborcami Szymon Hołownia mówi między innymi o problemach demograficznych Polski. W Częstochowie przedstawił nawet, jak wygląda tam trend spadkowy urodzeń. Czy ma rację?

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje nagranie mające udowadniać, że Ukraińcy wykorzystują wojnę do propagandy. Tymczasem ten film jest przykładem prorosyjskiej dezinformacji. Przekaz o "wojennych aktorach" nie jest nowy, sposób stworzenia fałszywki również.

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

Źródło:
Konkret24

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki od dłuższego czasu opowiada wyborcom, że jako kandydat na prezydenta "składał projekty ustaw" w Sejmie. A teraz dziwi się, że Sejm "jego propozycji" nie przyjął. Jaka jest prawda?

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji - między innymi Sławomir Mentzen i Bartłomiej Pejo - przekonują, że średni wiek polskich rezerwistów wynosi 50 lat. Sprawdziliśmy, skąd biorą taką informację i co na to resort obrony.

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes

Opozycja grzmi, że Niemcy "zalewają nas migrantami". Pozyskane przez Konkret24 statystyki tego nie potwierdzają. Owszem, wzrosła liczba cudzoziemców zawracanych z granicy niemiecko-polskiej, ale są to przede wszystkim Ukraińcy. Natomiast wśród deportowanych z Niemiec do Polski dominują... Polacy.

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta twierdzi, że sytuacja polskiej opieki zdrowotnej jest dramatyczna. Jako dowód przywołuje zestawienie, według którego polski system ochrony zdrowia jest gorszy niż w Azerbejdżanie i Libanie. Sprawdzamy, na jaki ranking powołuje się polityk.

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Źródło:
Konkret24