Wiceminister Marcin Przydacz uspokaja, że Polska dostanie swoje pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy i twierdzi, że innym krajom UE też wcale tak szybko nie płaci, a "zaliczki dostały trzy czy cztery państwa". Prawda jest inna: podczas gdy Polska czeka na pieniądze, ponad 20 krajów UE już dostało pierwsze środki z Funduszu Odbudowy.
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz w "Porannej rozmowie" w RMF FM 26 września został zapytany, kiedy unijne pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy - czyli polskiej części Funduszu Odbudowy - mogą trafić do Polski. Odpowiedział: "Jeżeli PiS wygra w przyszłych wyborach (październik 2023 - red.), to jestem przekonany, że te pieniądze będą, bo wtedy skończy się ten straszak czy chęć wpływu Ursuli von der Leyen czy Berlina na politykę polską. Więc po wyborach tak czy siak te pieniądze będą".
Na to prowadzący rozmowę Robert Mazurek dopytał: "Po wyborach? Inne kraje dostają już od dawna, a my będziemy czekali?". Wtedy wiceminister Przydacz stwierdził: "No nie, inne kraje jeszcze aż tak bardzo nie dostają. Zaliczki chyba dostały trzy czy cztery państwa, tak że ten proces dopiero rusza". Potem dodał jeszcze, że "będziemy się starać, żeby to (wypłaty - red.) było szybciej, ale to nie od nas zależy, to Komisja Europejska blokuje te pieniądze".
Ponieważ Polska wciąż nie spełniła wszystkich tzw. kamieni milowych, niezbędnych do wypłaty pierwszej transzy środków z KPO, politycy Zjednoczonej Prawicy od jakiegoś czasu starają się w różny sposób deprecjonować znaczenie tych pieniędzy - także używając nieprawdziwych danych.
Wiceminister Marcin Przydacz, twierdząc, że "inne kraje jeszcze aż tak bardzo nie dostają", nie mówi prawdy - co potwierdziła nam Komisja Europejska.
Potencjalne 34 mld euro dla Polski
Krajowy Plan Odbudowy to dokument, w którym Polska określiła, jakie reformy i inwestycje chce realizować, by otrzymywać środki z unijnego Funduszu Odbudowy. Fundusz ten powstał, żeby pomagać gospodarkom krajów członkowskich Unii Europejskiej podnosić się z kryzysu wywołanego pandemią COVID-19. Na ten cel Unia przeznaczy 723,8 mld euro - w tym 385,8 mld euro w pożyczkach, a 338 mld euro w dotacjach.
W Konkret24 pisaliśmy już, że obecnie Polska ma dostać z funduszu 22,5 mld euro w formie dotacji i 11,5 mld euro w formie pożyczek - ale najpierw nasz kraj musi zrealizować tzw. kamienie milowe, w tym te dotyczące reformy systemu dyscyplinarnego sędziów. Komisja Europejska wciąż uważa, że te zapisy KPO nie zostały zrealizowane. "Polski rząd nie chce zmienić prawa w sposób, jaki zapisaliśmy w naszej umowie w kwestii przywrócenia niezależności sądownictwa. I dlatego nie możemy i nie wypłacimy żadnych pieniędzy" - mówiła 23 września na Uniwersytecie Princeton szefowa KE Ursula von der Leyen.
W ramach Funduszu Odbudowy funkcjonują zaliczki i właściwe wypłaty. Zaliczki otrzymał każdy kraj, którego plan odbudowy złożony do Komisji Europejskiej zyskał jej akceptację przed 31 grudnia 2021 roku. Wtedy KE wypłacała w ramach zaliczki 13 proc. puli przewidzianej w planie odbudowy. Nieotrzymanie zaliczki nie oznacza, że owe 13 proc. całej kwoty przepada: zostanie ono wypłacone w ramach standardowych wypłat przewidzianych w krajowych planach odbudowy.
21 krajów otrzymało zaliczki, siedem - także pierwsze wypłaty
Zapytaliśmy Komisję Europejską, ile krajów otrzymało już środki z Funduszu Odbudowy i czy były to zaliczki, czy już właściwe wypłaty. Tommasso Alberini, rzecznik KE odpowiedzialny za kwestie ekonomiczne (w tym Fundusz Odbudowy), odpowiedział nam 28 września, że do tego dnia wypłaty otrzymało już siedem krajów: Chorwacja, Francja, Grecja, Portugalia, Słowacja, Hiszpania i Włochy. Dwa ostatnie państwa dostały już nawet po dwie transze.
"Ponadto wnioski o płatność Łotwy i Rumunii zostały już zatwierdzone przez Komisję i oczekują na opinię Komitetu Ekonomiczno-Finansowego" - dodał Alberini.
Rzecznik przekazał nam ponadto, że zaliczki dostało 21 krajów - czyli nie "trzy czy cztery", jak mówił wiceminister Przydacz. Są to: Austria, Belgia, Chorwacja, Cypr, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Malta, Niemcy, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Włochy.
Tak więc jedynymi krajami, które nie dostały zaliczek w ramach Funduszu Odbudowy, pozostały: Bułgaria, Holandia, Irlandia, Polska, Szwecja i Węgry.
Rzecznik KE informuje, że ostateczny termin na rozpatrywanie wniosków o wypłaty zaliczek minął 31 grudnia 2021 roku, tak więc 21 krajów otrzymało swoje środki maksymalnie do końca stycznia 2022, a pozostałe nie mają już takiej możliwości.
Unia wypłaciła już ponad 100 mld euro
Na stronach Komisji Europejskiej jest szczegółowe zestawienie pokazujące, ile pieniędzy poszczególne kraje dostały już z Funduszu Odbudowy.
Największym beneficjentem na ten moment jest Hiszpania, która w dwóch transzach dostała już 22 mln euro bezzwrotnych grantów. Niewiele mniej dostały Włochy - 21 mln - choć złożyło się na to 10 mln grantów i 11 mln pożyczek. Następne są: Francja (7,4 mln), Grecja (3,6 mln), Portugalia (1,2 mln), Chorwacja (0,7 mln) i Słowacja (0,4 mln).
Jeśli chodzi o zaliczki, to najwyższą otrzymały Włochy: 25 mln euro (9 mln grantów i 16 mln pożyczek). Druga jest Hiszpania, która dostała 9 mln. Powyżej miliona euro zaliczki otrzymały jeszcze: Francja (5 mln), Grecja (4 mln), Rumunia (3,8 mln), Niemcy (2,3 mln) i Portugalia (2,2 mln).
Spośród krajów naszego regionu Czechy otrzymały 910 tys. euro zaliczki, Słowacja - 820 tys. euro, Litwa - 290 tys. euro, Łotwa - 200 tys. euro.
Łącznie Komisja Europejska rozdystrybuowała już 79,4 mld euro bezzwrotnych grantów i 33,4 mld euro pożyczek.
Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Tomasz Wiktor/PAP