W sieci pojawiły się doniesienia, jakoby prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski bezpłatnie korzystał z nieruchomości, które należą do urzędu miasta. Dowód ma stanowić rozpowszechniane przez internautów zdjęcie artykułu. Ta zmyślona historia to reakcja na informacje o korzystaniu przez Karola Nawrockiego z apartamentu w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Warszawski ratusz zaprzecza, a my wskazujemy, co może sugerować, że ten artykuł to fałszywka.
Jeden z najpopularniejszych wpisów, do którego załączono zdjęcie rzekomego artykułu, opublikowany został 29 stycznia 2025 roku w serwisie X. "Oj coś mi mi się zdaje, że będzie 'pożar w burdelu' Bążura'' - napisał jego autor, nawiązując do pogardliwego określenia Rafała Trzaskowskiego. Na załączonej fotografii widać tekst stworzony na podobieństwo artykułu w gazecie. Rzekomy artykuł zatytułowano: "Luksusowy styl życia na koszt miasta ?" (pisownia oryginalna). Nad tytułem znajduje się zdjęcie prezydenta Warszawy i kandydata na prezydenta z ramienia Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego, zrobione najprawdopodobniej podczas jednego ze spotkań odbytych w trakcie trwającej kampanii. Oczy polityka zostały zasłonięte czarnym paskiem.
Jednak takich wpisów na samym X było więcej. "Kto mieczem wojuje od miecza ginie. Co na to Gazeta Wyborcza i jej nadworny troll Czuchnowski @czuchnowskiw ? #StatekMilosci Bążura"; "Ale ze co wy tam gadacie że Nawrocki pracował w czasie covidu w mieszkaniu należącym do muzeum? Głupi wyborco Tuska i hołoty 13 grudnia, opamiętaj się"; "#Bążur ma tajemnice" - pisali inni internauci, którzy na swoich profilach udostępniali zdjęcie rzekomego artykułu.
Zdjęcie znalazło się także na Facebooku. Udostępniło je na przykład konto Popieram Prawo i Sprawiedliwość. Tam fotografia została opublikowana 29 stycznia, a opis jest taki sam jak w przypadku wpisu z X. "Pasożyt. A co by to było jak by został Prezydentem Polski? Boże broń od takiego Prezydenta"; "Do niczego się nie nadaje zarozumiały dzban"; "Trzeba to należycie zbadać i ujawnić" - komentowali inni użytkownicy.
W stworzonej historii nietrudno doszukać się powiązań z sytuacją kandydata PiS na prezydenta, Karola Nawrockiego, który miał bezpłatnie korzystać z mieszkań, w tym z 116-metrowego apartamentu, będących częścią Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Działo się to na przełomie 2020 i 2021 roku, gdy Nawrocki był dyrektorem tej instytucji. Sprawę opisali Wojciech Czuchnowski i Krzysztof Katka w "Gazecie Wyborczej". Nawrocki tłumaczył, że apartament służył mu do "spotkań służbowych z gośćmi z zagranicy oraz z kraju". Jednak MIIWŚ informowało, że tego typu spotkania odbywają się zwykle w gabinecie dyrektorskim lub sali konferencyjnej. Jak sprawdzili dziennikarze TVN24, apartament od gabinetu dzieli około 68 metrów.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadzi czynności w kierunku ewentualnego zaistnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej. Łączna kwota, którą Karol Nawrocki musiałby pokryć za wynajem apartamentu, z wliczoną już zniżką pracowniczą, to około 25 tys. złotych.
Tym razem jednak sprawę darmowego korzystania z różnych nieruchomości próbuje się za pomocą rzekomego artykułu powiązać z głównym rywalem Nawrockiego, kandydatem Koalicji Obywatelskiej Rafałem Trzaskowskim.
Jakie rzekome doniesienia pojawiają się w treści anonimowego tekstu pt. "Luksusowy styl życia na koszt miasta ?" (pisownia oryginalna).
Autor tej fałszywki twierdzi, że Rafał Trzaskowski miał bezpłatnie korzystać z "prestiżowych apartamentów" w Warszawie. Nieruchomości rzekomo należące do urzędu miasta Warszawy, prezydent miasta miał traktować jak "prywatne mieszkanie".
W tekście pojawiają się pytania: "Czy apartament rzeczywiście służył celom reprezentacyjnym, czy stał się miejscem prywatnym, utrzymywanym na koszt podatników?" oraz "Jakie były rzeczywiste wydatki związane z jego utrzymaniem?". Pozostają one jednak bez jakiejkolwiek odpowiedzi ze strony anonimowego autora.
Oprócz zarzutów w stronę kandydata na prezydenta Koalicji Obywatelskiej pojawiają się także oskarżenia skierowane wobec biura prasowego stołecznego ratusza. Czytamy bowiem, że miała nastąpić próba kontaktu "z biurem Rafała Trzaskowskiego". Jego przedstawiciele mieli jednak rzekomo odpowiedzieć zdawkowo, że nie komentują takich doniesień.
Wiele wskazuje jednak na to, że krążące w mediach społecznościowych zdjęcie ukazuje całkowicie spreparowany materiał stylizowany na artykuł prasowy. Naprowadza na to nie tylko czas publikacji, ale także wiele elementów tego tekstu.
Błędy, brak autora, niechlujstwo i inne elementy fałszywki
Nie znaleźliśmy w sieci żadnego artykułu lub innego materiału prasowego, który informowałyby o podobnych doniesieniach. Dodatkowo na kolportowanym zdjęciu nie ma żadnych elementów, które pozwoliłyby na potwierdzenie jego rzetelności. Brak nazwiska autora lub autorów tekstu, nie ma też tytułu gazety, w której miałby on powstać.
Elementem, który wzbudza wątpliwości, jest nieprofesjonalny wygląd kolumn. Formatowanie i łamanie tekstu wygląda niestandardowo – między niektórymi słowami są bardzo duże luki. Niektóre słowa "przeskakują" do linijki poniżej. Wątpliwym zdaje się, aby tekst w takiej formie został opublikowany przez jakąkolwiek redakcję.
W tekście można dopatrzeć się także wielu błędów interpunkcyjnych. Przykładowo w tytule między słowem "miasta" a znakiem zapytania wstawiona jest niepotrzebna spacja. Oprócz tego wątpliwość może wzbudzać ostatni śródtytuł, gdzie na początku zdania zauważyć można kropkę. W kilku miejscach tekstu kropek brakuje całkowicie.
Wszystkie "doniesienia" oparte są na spekulacjach. Brakuje także wiarygodnego źródła, a wszyscy informatorzy są anonimowi. Nie poinformowano nawet, który z pracowników ratusza miał przekazać, że urząd miasta takich informacji "nie komentuje".
Wielu internautów pozostało czujnymi. Tak komentowali oni popularny wpis ze zdjęciem artykułu: "A tytuł tego periodyku? Znając kłamstwa pisiorów i sianie przez nich dezinformacji, ta 'gazeta' istnieje jedynie w programie graficznym. Ale to nie przeszkadza ciemnemu ludowi łykać tych bzdur i kłamstw jak pelikany"; "Ale nie ma źródła tego artykułu. Skąd mogę wiedzieć, że to prawda. Wspieram Dr Nawrockiego, ale musimy był rzetelni w takich sprawach do bólu. Nie działamy tak jak centrolew"; "Podaj źródło, np tytuł tej 'gazetki' z której to przytaczasz. Ach, nie wiesz, prawda? Ten tekst jest właściwie 1:1 zerżnięty z historii Nawrockiego. Bardziej ordynarnego fejka już dawno nie widziałam".
"Pachnie Rosją" - ostrzegają władze ratusza
Do całej spraw, niedługo po publikacji cytowanego wpisu, odniosła się szefowa sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, Wioletta Paprocka-Ślusarska. We wpisie na portalu X oświadczyła: "Kłamstwo! Ktoś się brzydko bawi. Kolportowany w sieci 'artykuł' wygląda na próbę przyklejenia do R. Trzaskowskiego historii dziwnie podobnych do tych, które zarzuca się konkurentowi". "Pachnie Rosją" - dodała.
"Informuję, że jest to absolutne kłamstwo" - skomentowała Wioletta Paprocka-Ślusarska dla Konkret24 cytowany na początku tekstu post. Następnie zadeklarowała: "Miasto nie wynajmuje, nie wynajmowało i nie będzie wynajmować żadnego mieszkania dla Pana Prezydenta. Przesłana informacja to typowy przykład dezinformacji".
Pytana o to, czy informacje o próbie kontaktu rzekomego twórcy (lub twórców) tekstu z biurem prezydenta Warszawy są prawdziwe, odpowiedziała, że "żadne pytania nie padły". "Informacja w tekście, że ktoś nas zapytał to dokładnie element dezinformacji" - dodała Paprocka-Ślusarska.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Jarek Praszkiewicz/PAP