Internauci twierdzą w mediach społecznościowych, że gęste mgły, które pojawiały się w ostatnim czasie w różnych miejscach na świecie, to sztucznie wywołane zjawisko. Nadali mu nawet nazwę - Fogvid-24. Według nich to mieszanka szkodliwych pyłów, a kontakt z nią skutkuje grypopodobnymi objawami. Ta teoria spiskowa, choć powstała w Stanach Zjednoczonych, dotarła już do Polski.
Doniesienia, jakoby występowanie mgieł nie jest związane z naturalnymi procesami atmosferycznymi, pojawiły się pod koniec 2024 roku wśród amerykańskich internautów. Wtedy w mediach społecznościowych zaczęto ostrzegać przed gęstą mgłą, która występowała na terenie kilkunastu amerykańskich stanów. Intensywność tego zjawiska atmosferycznego doprowadziła do tego, że internauci zaczęli zastanawiać się nad przyczynami i potencjalnymi konsekwencjami. Twierdzili między innymi, że po kontakcie z mgłą występują u nich grypopodobne objawy: kaszel, ból gardła, a także ogólne gorsze samopoczucie. Doniesienia o rzekomych dolegliwościach zdrowotnych doprowadziły do powstania terminu "Fogvid-24", nawiązującego do nazwy COVID-19. Internauci skarżyli się także na zapach, który towarzyszył mgłom. Pisali, że przypomina różne chemiczne substancje, jest drażniący i toksyczny.
Dodatkowo twierdzili, że mgły są niestandardowo gęste i że po nakierowaniu strugi światła można zobaczyć, że składają się z elementów przypominających pyłki.
Zagraniczni internauci próbowali wytłumaczyć pochodzenie "tajemniczych" mgieł. Duża część z nich twierdziła, że mają one związek z ukrywanymi działaniami rządu federalnego lub organizacji międzynarodowych. Donosili o tym, jakoby władze miały pracować nad bronią biologiczną lub chemiczną i testować w ten sposób ich rozpylenie. Niektórzy twierdzili, że za występowaniem mgieł mieli stać kosmici.
Fogvid-24 a intensywne mgły w Polsce
Teorie dotyczące Fogvid-24 i celowych działań rządu zaczęły pojawiać się i nasilać także w polskiej sieci na przełomie 2024 i 2025 roku.
Część internautów informowała jedynie o tym, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych i innych krajach Europy. Na przykład w poście zamieszczonym w serwisie X 2 stycznia możemy przeczytać: "Pilot chemtrails ujawnia plan pokrycia świata 'mgłą śmierci' w celu zabicia miliardów w 2025 roku. Miasta w całych Stanach Zjednoczonych i Europie, w wielu przypadkach rzadko doświadczające mgły, są obecnie spowite gęstymi, niepokojącymi oparami, które nie ustępują nawet w ciągu dnia. Media próbują to bagatelizować jako zwykły zbieg okoliczności, ale bądźmy szczerzy – to nie jest zwykłe zjawisko pogodowe". Dalej czytamy: "Ta mgła pełna cząstek nie tylko ogranicza widoczność, ale ma chemiczny zapach i sprawia, że ludzie chorują na dolegliwości, jakich wcześniej nie doświadczali. Czym jest ta mgła? Skąd się bierze? I co najważniejsze, dlaczego sprawia, że ludzie tak poważnie chorują?" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).
Do tego polskiego wpisu, który wygenerował ponad 73 tysiące wyświetleń, załączono przetłumaczone na język polski nagranie, pochodzące z anglojęzycznego profilu TPV Sean. Przed dezinformacyjnymi treściami zamieszczanymi przez jego twórcę i prowadzoną przez niego stroną internetową przestrzegaliśmy już w Konkret24 wielokrotnie. TPV Sean, czyli Sean Adl-Tabatabai, znany jest z rozpowszechniania teorii spiskowych, a na jego portalu informacyjnym The People's Voice znaleźć można wiele fake newsów i dezinformacyjnych przekazów. W 2017 roku serwis BuzzFeed News przestrzegał przed tą stroną i nazywał ją drugim co do wielkości źródłem fake newsów na Facebooku. Natomiast serwis Mediabiascheck.com, który zajmuje się weryfikacją wiarygodności i oceną stronniczości różnych źródeł informacji w internecie, ocenił The People's Voice jako źródło skrajnie prawicowe, szerzące fałszywe informacje i o niskiej wiarygodności.
Filmik dołączony do polskiego wpisu zawiera spekulacje dotyczące mgły. Słyszymy na nim, że "nie jest to zwykłe zdarzenie pogodowe", mgła "pachnie chemikaliami" oraz "sprawia, że ludzie chorują". Nie zabrakło także oskarżeń o "spisek elit". Według autora nagrania pojawienie się intensywnych mgieł w różnych regionach Stanów Zjednoczonych i Europy to nie przypadek, a celowe działanie władz.
To samo polskie konto także kilka dni wcześniej, bo 30 grudnia 2024 roku, udostępniło post zawierający elementy tej samej teorii spiskowej. "Z całego świata napływają doniesienia o tajemniczych chorobach związanych z kontaktem z tzw. 'chemiczną mgłą. Opisywana jako gęsta, utrzymująca się warstwa, mgła ta sprawia, że ludzie chorują – wielu z nich doświadcza nagłych objawów przypominających przeziębienie lub grypę już po krótkiej ekspozycji. Nazwana 'Fogvid-24', u niektórych ofiar zaobserwowano również niewyjaśnioną utratę energii'' - czytamy w opisie posta.
Wpisy o Fogvid-24 w Polsce
Podobne posty, w których internauci doszukują się przyczyn występowania w Polsce gęstych mgieł, są publikowane w polskich mediach społecznościowych co najmniej od połowy stycznia. Takie treści pojawiają się na polskim X, TikToku i na Facebooku.
Na TikToku znaleźliśmy wiele nagrań poświęconych Fogvid-24. Część internautów zdaje się być zaniepokojona tym naturalnym zjawiskiem. "Tajemnicza mgła pełna zagadek..." - głosi opis jednego z takich postów. Na krótkim nagraniu widzimy snop światła, w którym widać drobne "ruszające się" cząsteczki wody tworzące mgłę. Na innym nagraniu jego autorka mówi: "Lublin. Godzina 20:38. Nie jest to mgła aż tak intensywna, ale jest widoczna. Ale najbardziej widać wszystko po odpaleniu światła''. Na filmie również zobaczyć można widoczne w snopie światła kropelki. "Jak żyję, takiego czegoś nie widziałam jeszcze'' - komentuje kobieta.
Część internautów uważa, że taki widok jest "nienaturalny". To, co widać pod światło, nazywają "pyłem" o niewiadomym pochodzeniu. "To mgła czy cos pada? mgła ma inną konsystencję przecież"; "mgła to kropelki wody wilgoć a to jest suchy pył"; "myślący wiedzą a pozostali mówią, że to mgła"; "to są szkodliwe dla organizmu mikrocząsteczki w sprayu"; "u mnie wczoraj wieczorem nie było świata widać. suche ma słodki smak, okropny zapach i dusi"; "ja poczułam zapach amoniaku" - komentowali filmik pozostali użytkownicy TikToka (pisownia oryginalna).
"To nie jest zwykła mgła!"
19 stycznia na YouTube pojawił się film pt. "Musisz to obejrzeć zanim zniknie! To nie jest zwykła mgła!" (pisownia oryginalna). Do tej pory wyświetlono go ponad 130 tysięcy razy. Cały materiał zaczyna się słowami: "To, co dzisiaj widziałem, to, co dzisiaj przeżyłem, to, co widziałem na własne oczy, podkreślam na własne oczy, nie gdzieś na internetach, tylko sam, osobiście dzisiaj tego doświadczyłem. Jak zobaczycie ten film, jak zobaczycie to, co wam zaraz pokażę, to albo zzieleniejecie, albo zapadniecie się pod stół, pospadacie z krzeseł. Ja do tej pory nie dowierzam, serio, nie dowierzam, że coś takiego miało dzisiaj miejsce".
"Pamiętacie, jak kilka tygodni temu sieć obiegła informacja, że gdzieś tam w Stanach jest jakaś dziwna mgła. Początkowo nawet pomyślałem sobie – zrobię o tym film, bo no ciekawe to jest, no zaciekawiło mnie, ale nie przypuszczałem, że sam osobiście tego doświadczę. Serio. Dzisiaj na własne oczy widziałem to coś" - mówi dalej autor nagrania. "Tym czymś" jest oczywiście mgła, której właściwości wywołały zaniepokojenie i spekulacje mężczyzny. W filmiku pokazał kilka - jak twierdzi - zrobionych przez niego dzień wcześniej nagrań tego zjawiska atmosferycznego. Wielokrotnie powtórzył, że jego zdaniem mgła wygląda nienaturalnie i wywołała u niego gorsze samopoczucie.
"Wszyscy wiemy - od lat nas opryskują, jak stonkę, a teraz z zawartością inteligentnego pyłu"; "Jechałam dzisiaj na rowerze rano w okolicach Warszawy i zauważyłam przed światłem rowerowym, że te pyłki są cały czas w ruchu ... to prawda co mówisz. Coś na nas sypią iluminaci, jak trutkę na szczury ..."; "Taka mgła była na południu, konkretnie w Dębicy, przez 2 dni świąt do południa. Teraz epidemia chorób gardła krtani tchawicy. Ona się pojawia w różnych częściach kraju i państw. Biologiczna broń w urzyciu cichaczem podstępnie. Dzięki za potwierdzenie naszych obserwacji i przypuszczeń"; "Boją się Polski i Polaków dlatego nas trują żebyśmy się nie obudzili z marazmu i chcą nas nadal trzymać w symulacji" - komentowali inni internauci, sugerując, że występujące mgły miałyby być zjawiskiem nienaturalnym, celowym działaniem rządu, a nawet bronią biologiczną (pisownia oryginalna).
Pod koniec materiału mężczyzna zaapelował: "Wszyscy ci znawcy, ci eksperci, udowodnijcie mi to, że miałem zwidy dzisiaj i nic takiego nie miało miejsca. Była to tylko zwykła mgła''.
Konkret24 skontaktował się z prof. Bogdanem Chojnickim, klimatologiem z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Ekspert tłumaczy, dlaczego w prezentowanych elementach nagrania nie ma niczego nadzwyczajnego.
"Normalne zjawisko optyczne występujące w atmosferze"
To, co przede wszystkim wzbudzało wątpliwości autora nagrania, ale także autorów innych wpisów i komentarzy na temat mgły, to jest rzekomy nienaturalny wygląd. "Patrzcie, taka mgła. Jak teraz się przypatrzyłem, to to jest pył. No to nie jest normalne. Zobaczcie, pył jak nic" - stwierdził mężczyzna w filmie zamieszczonym na YouTube. Ten rzekomy pył, jak spekulowali internauci, miałby być więc trujący.
Profesor Chojnicki uspokaja i tłumaczy, że w wyglądzie mgły widzianym w snopach światła nie ma nic nadzwyczajnego. "W powietrzu atmosferycznym znajduje się para wodna, a podczas spadku temperatury cząstki pary wodnej łączą się w niewielkie kropelki, które są na tyle lekkie, że w swobodny sposób unoszą się w powietrzu. Na filmie widzimy powierzchnię gruntu, na której zalegają resztki śniegu, co oznacza, że ma ona niską temperaturę i z pewnością ochładza znajdujące się nad nią powietrze. Oczywiście w takich warunkach dochodzi do kondensacji (skroplenia) pary wodnej, powstałe w ten sposób kropelki doskonale rozpraszają światło'' - wyjaśnia. "Dzięki temu zjawisku chmury mają biały kolor, a mgła to praktycznie rzecz biorąc chmura, która zalega przy powierzchni gruntu. Na przedstawionym filmie internauta miał niejako możliwość przebywania w chmurze - wszyscy tego doświadczamy. Proszę zwrócić uwagę na ciemne podłoże, na którego tle nie widać mgły, dopóki nie pojawi się snop światła, które jest skutecznie rozpraszane przez krople. Jest to jak najbardziej normalne zjawisko optyczne występujące w atmosferze" - dodaje profesor. Przesłał nam również zdjęcie z 19 grudnia 2020 roku, kiedy to w świetle rzucanym od lampy samochodowej widać dokładnie takie same drobne elementy, jak na nagraniach publikowanych obecnie w sieci.
Grypopodobne objawy
Kolejnym, wspólnym dla spekulacyjnych wpisów motywem jest rzekomy negatywny wpływ na samopoczucie i zdrowie ludzi, którzy z mgłą mieli kontakt. Tak mówił o tym autor nagrania: "Słyszeliście na tym moim filmie kichnięcie. To kichnięcie nie było przypadkowe. Nie, żebym był przeziębiony. Ja kichnąłem dlatego, że mnie zaczęło kręcić w nosie. Przewińcie to sobie później jeszcze raz. Usłyszycie to kichnięcie. To nie było takie, że ktoś powie – a to tam, kichasz, bo jesteś przeziębiony – absolutnie nie. To było jedyne kichnięcie w tym momencie, tam podczas tego wieczoru. Akurat jak specjalnie byłem na zewnątrz i robiłem dla was ten film. I co moi drodzy się dzieje? Jakie są objawy? Jest ból głowy, jest pieczenie oczu i jest drapanie w gardle. I to serio, to osoby, które dziś spotkałem, które były w moim otoczeniu, czuły to''. Później dodał: "No ja naprawdę zacząłem kichać, zacząłem się źle czuć. Inne osoby - drapanie w gardle. Pieczenie oczu''.
Jednak drapanie w gardle czy kichanie nie jest żadnym dowodem na to, że mgła to tak naprawdę jakieś celowo rozpylone trujące pyłki. "Sama mgła to kropelki wody unoszące się w powietrzu – w takich warunkach nie ma zagrożenia dla zdrowia. To jest jak najbardziej normalna sytuacja, w której nasz gatunek funkcjonował przez setki lat i nie ma powodów, aby twierdzić, że mgła jest szkodliwa dla zdrowia" - komentuje prof. Chojnicki, a następnie dodaje: "Jeśli jednak w powietrzu znajdzie się równocześnie dym, to może dojść do rozpuszczania się substancji będących jego składnikami w kropelkach wody. Wtedy mamy do czynienia ze smogiem. Nawiasem mówią, słowo smog pochodzi od połączenia dwóch angielskich słów dym (ang. smoke) i mgła (ang. fog). Taka mieszanka jest groźna dla zdrowia, dlatego spalając zarówno węgiel, jak i drewno w mglistą pogodę tworzymy warunki, w których smog może wystąpić. Trzeba jednak dodać, że bez mgły zadymienie także jest szkodliwe''. Tak więc na złe samopoczucie może wpływać obecność smogu w powietrzu, czy po prostu niska temperatura, a nie ekspozycja na "groźną" mgłę.
"Po przejechaniu kilkuset metrów pogoda była diametralnie inna"
Autora filmiku zdziwiła także jeszcze jedna okoliczność. Opowiada bowiem, że gdy wstał rano, za oknem zobaczył gęstą mgłę, jednak później, po przejechaniu kilkuset metrów, warunki były inne. "Kilkaset metrów i zobaczcie – piękna pogoda, błękitne niebo, słoneczko, zero mgły (...) Po prostu mgła punktowa, w pewnych miejscach. Ja się nigdy z tym nie spotkałem''.
Takie zjawisko nie powinno dziwić. "Kondensacja pary wodnej w powietrzu pojawia się podczas ochłodzenia powietrza, kiedy jego temperatura spadnie poniżej tzw. temperatury punktu rosy. Powyżej tej wartości mgła praktycznie nie występuje. W atmosferze masa odpowiednio wychłodzonego powietrza, w której obserwowana jest mgła, może po prostu bezpośrednio przylegać do powietrza, w którym proces kondensacji nie występuje'' - tłumaczy zjawisko prof. Chojnicki. "Z taką sytuacją mamy do czynienia niezwykle często, np. gdy nocą ochłodzone (zamglone) powietrze zalega w zagłębieniach terenowych, a w jego otoczeniu znajduje się o drobinę cieplejsze masy, w których temperatura nie spadła poniżej punktu rosy. Takimi widokami możemy się cieszyć nawet w letni poranek, który poprzedziła bezchmurna noc" - obrazuje.
Mgła nie "od podłoża", a "od góry"
Wątpliwości mężczyzny wzbudził jeszcze jeden fakt. "Poza tym najczęściej jest tak, że mgła jest zawsze od podłoża, od ziemi. A tutaj jest jakby z góry. Nie od dołu, tylko z góry. I to już jest dziwne, nie?" - skomentował jedno z ujęć. Otóż nie. Nie ma w tym nic dziwnego. "Przesycone parą wodną powietrze może poruszać się w różnych kierunkach, tak jak chmury, które ciągle zmieniają swój kształt, gdy poruszają się w atmosferze. Innymi słowy, masa powietrza może transportować te drobne krople wody w każdym kierunku, a znikną one dopiero wtedy, gdy zostanie osiągnięta temperatura wyższa niż wspomniana wcześniej temperatura punktu rosy'' - wyjaśnia tę okoliczność klimatolog.
O czym jeszcze wspomina mężczyzna na nagraniu? Na samym początku mówi, że zdziwił się, gdy po przebudzeniu zobaczył mgłę, ponieważ prognoza pogody pokazywała mu słoneczne niebo. "Wstaję sobie rano, ranek jak każdy inny, niedziela. Patrzę, kurczę mgła. Bo miało być słonecznie, bo wczoraj sprawdzałem. Miała być piękna pogoda. Patrzę - mgła. I to taka potężna mgła. Sprawdzam prognozę pogody – słońce. No dziwne, nie? A zobaczcie, jak to słońce wyglądało. Tak jak teraz. Tak jak to, co widzicie teraz na swoich ekranach" - stwierdza, a na ekranie wyświetla się zrzut ekranu z aplikacji z prognozą pogody. Jednak screen ten jest ucięty - nie widać na nim żadnej daty. Dodatkowo mężczyzna opowiada o porannych godzinach, a na zrzucie ekranu widoczna godzina to 15.00.
Nie ma więc żadnych naukowych podstaw do tego, by twierdzić, że występujące na terenie Polski, ale także innych państw, mgły to tak naprawdę skupiska celowo rozpylanych szkodliwych pyłów. Mimo tego internauci dzielą się sposobami na ochronę przed rzekomym niebezpieczeństwem. Autor nagrania mówi na przykład: "Przyszedłem do domu, wracam do domu, bardzo źle się czuję. No jest mi niedobrze w żołądku. Więc co robię? Biorę sobie trzy, cztery węgle. Takie węgle aktywne. I to jest najlepsze".
Nie on jedyny o węglu wspomina. Na Facebooku 21 stycznia pojawił się post, którego autor także rozpowszechnia założenia teorii spiskowej o Fogvid-24, które łączy z eksplozją rakiety Starship 16 stycznia. Informuje on, w jaki sposób należy reagować, gdy "mamy już objawy grypopodobne lub kaszel". "Przede wszystkim warto sięgnąć po naturalne wsparcie. W przypadku kaszlu może to być rozrobiony ocet jabłkowy z wodą. W przypadku objawów grypopodobnych warto zacząć od naszych jelit, na przykład stosując węgiel aktywny. Ważne jest, aby wdrożyć naturalne sposoby detoksykacji naszego organizmu" - czytamy w poście.
"Źródło nieuzasadnionych teorii"
"To bardzo zaskakujące, że ludzie obawiają się mgły, jednak należy też wiedzieć, że w procesie kształcenia przeciętnego człowieka zagadnienie rozpraszania promieniowa nie są obszernie omawiane. Szkoda, bo rozpraszanie światła w atmosferze występuje powszechnie i leży podstaw takich zjawisk, jak niebieskie niebo, tęcza czy halo, które potrafią zaskoczyć, zachwycić, ale jak widać - mogą być też źródłem nieuzasadnionych teorii'' - komentuje rozpowszechnianą teorię spiskową prof. Chojnicki.
Źródło: Konkret24