Ustawa o związkach partnerskich jest "małżeńskopodobna"? Trzy fałszywe argumenty

Źródło:
Konkret24
"Ustawa małżeńsko-podobna". Ludowcy martwią się, że związek partnerski będzie zbyt podobny do małżeństwa
"Ustawa małżeńsko-podobna". Ludowcy martwią się, że związek partnerski będzie zbyt podobny do małżeństwaKatarzyna Górniak/Fakty TVN
wideo 2/6
"Ustawa małżeńsko-podobna". Ludowcy martwią się, że związek partnerski będzie zbyt podobny do małżeństwaKatarzyna Górniak/Fakty TVN

Niektórzy politycy PSL twierdzą, że złożony projekt ustawy o związkach partnerskich de facto zrównuje tę instytucję z małżeństwem. Wskazują trzy elementy: zawieranie związków partnerskich w urzędach stanu cywilnego, piecza nad dziećmi z poprzednich relacji i możliwość przyjmowania nazwiska partnera. Jednak nie mają racji - różnice są istotne.

Trwa spór w koalicji rządowej dotyczący opublikowanego 18 października projektu ustawy o związkach partnerskich autorstwa ministry do spraw równości Katarzyny Kotuli z Lewicy (opublikowano też drugi dokument: projekt ustawy wprowadzającej tę ustawę).

Złożony projekt zakłada m.in., że związek partnerski zostaje zawarty, gdy dwie osoby złożą przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego zgodne oświadczenia o zawarciu związku. Popierają go Lewica, Koalicja Obywatelska i Polska 2050. Przeciwne jest Polskie Stronnictwo Ludowe - i przygotowuje swój projekt ustawy o statusie osoby najbliższej.

Czytaj w Konkret24: Projekt ustawy o związkach partnerskich: rządowy czy nie? To "polityczna gra"

PSL jest przeciw, bo to "ustawa małżeńskopodobna"

Dlaczego PSL nie chce poprzeć projektu Kotuli? 21 października Urszula Pasławska, posłanka Trzeciej Drogi i wiceprezes PSL, argumentowała podczas wywiadu w Wirtualnej Polsce, że choć projekt Lewicy realizuje część ważnych postulatów, to nie ma szans na przegłosowanie w Sejmie. "Skoro mam swój projekt, trudno żebym się skupiała na innych projektach. Dla mnie propozycja PSL-u będzie propozycją wiodącą" - oznajmiła. Mówiła o swoich liberalnych poglądach i że ona sama zagłosowałaby za projektem minister Kotuli, lecz wśród konserwatywnych posłów PSL jest w mniejszości.

Ponadto posłanka Pasławska stwierdziła: "Mamy de facto projekt, który zakłada równość małżeńską, czyli de facto zrównuje związek partnerski z małżeństwem. (...) Zrównanie małżeństwa ze związkiem partnerskim bądź związku partnerskiego z małżeństwem w tej ustawie staje się faktem".

Dopytywana przez prowadzącego, co się dokładnie jej w ustawie nie podoba, odpowiedziała: "Po pierwsze kwestia rejestracji w urzędzie stanu cywilnego. Jest kwestią umowną co do ceremonii, co do sposobu tego, jaki ten związek będzie zarejestrowany, ale jednak bezpośrednio strony stawiają się w urzędzie stanu cywilnego. Jeśli chodzi o dzieci, mamy kwestię pieczy. Jeśli chodzi o nazwisko, z mocy ustawy jest [możliwa] zmiana nazwiska" (pogrubienia od redakcji).

Podobnie Pasławska mówiła już w czerwcu (także w Wirtualnej Polsce). Opowiadała się wówczas za tym, by związki partnerskie nie mogły adoptować dzieci, by nie było uroczystości w urzędzie stanu cywilnego oraz by partnerzy nie mogli przyjmować swojego nazwiska. Również w czerwcu o tym, że w kwestii związków partnerskich granicą ich dopuszczenia jest adopcja dzieci i zrównanie statusu małżeństwa (czyli by tego nie było) mówił w TVN24 szef PSL i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kosiniak-Kamysz: Jest granica. To adopcja dzieci czy zrównanie statusu małżeństwa
Kosiniak-Kamysz: Jest granica. To adopcja dzieci czy zrównanie statusu małżeństwaTVN24

22 października w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Pasławska ponownie oceniła, że projekt ustawy dotyczący związków partnerskich autorstwa Lewicy to "ustawa małżeńskopodobna", podczas gdy PSL ma "inną filozofię". "My chcemy, aby nie wchodzić w te prawa i obowiązki, które ma małżeństwo, tylko aby strony mogły samodzielnie je kształtować właśnie u notariuszy" - mówiła. Prowadzący zwracał uwagę, że Lewica ustąpiła w sprawie adopcji dzieci i ta kwestia nie znalazła się w projekcie ustawy o związkach partnerskich. "Doceniam wycofanie się z kwestii adopcji. To należy docenić. Uważam, że kwestię opieki nad dziećmi powinniśmy wyłączyć i to tę część sporu [o związkach partnerskich] nam zamknie - stwierdziła na to Pasławska. Chwilę wcześniej mówiła, że przepisy, które przygotowała ministra Kotula, są bardzo interesujące, choć "zostały sformułowane w taki sposób, że pod hasło małżeństwo wprowadzono związki partnerskie. Dwieście ustaw ma być zmienione, de facto każda dziedzina życia, która dotyczy małżeństwa, będzie zmieniona pod związki partnerskie" - powiedziała.

Podobnie swój sprzeciw wobec zgłoszonego projektu ustawy argumentowali inni politycy PSL: 22 października w Radiu Wnet Marek Sawicki, a dwa dni później Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Co jest w złożonym projekcie ustawy

Projekt ustawy o związkach partnerskich zakłada, że związek partnerski zostaje zawarty przez dwie pełnoletnie osoby bez względu na płeć. Muszą złożyć oświadczenie o zawarciu tego związku przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego. Projekt zawiera m.in. uregulowania dotyczące wspólnego majątku. Regulacja nie przewiduje możliwości ani adopcji zewnętrznej, ani możliwości przysposobienia dzieci partnera/partnerki. Osoba w związku partnerskim będzie uprawniona do uczestniczenia w sprawowaniu bieżącej pieczy nad wspólnie z nim przebywającym dzieckiem pozostającym pod władzą rodzicielską drugiej z osób w związku partnerskim i w jego wychowaniu, w tym podejmowania decyzji w sprawach życia codziennego - chyba że sprzeciwi się temu którekolwiek z rodziców wykonujących władzę rodzicielską nad tym dzieckiem.

Z kolei projekt ustawy wprowadzający ustawę o rejestrowanych związkach partnerskich zakłada wprowadzenie zmian w ponad 200 obowiązujących teraz aktach prawnych. Chodzi m.in. o konieczność wprowadzenia pojęcia związków partnerskich i przyznania osobom w takich związkach określonych praw.

- To nie zrównuje związków partnerskich z małżeństwem, co wynika z zawartych w projekcie postanowień i z jego uzasadnienia. Jego głównym celem jest przede wszystkim objęcie ochroną prawną osób pozostających w nieformalnych związkach poprzez nadanie im ustawowego statusu osób najbliższych. Między związkiem partnerskim a małżeńskim będą znaczące różnice – podkreśla w rozmowie z Konkret24 dr Małgorzata Eysymontt, adiunkt na Wydziale Prawa Uniwersytetu SWPS i adwokat Izby Adwokackiej w Warszawie, specjalizująca się w prawie rodzinnym i opiekuńczym.

- Ten projekt w żadnym razie nie zrównuje statusu małżeństwa i związku partnerskiego - stwierdza w rozmowie z Konkret24 dr adwokat Mateusz Wąsik z KMA Kancelarii Adwokacko-Radcowskiej, który pracował nad założeniami tego projektu. Podkreśla, że dokument jest emanacją minimum tego, do czego mocą wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest zobowiązana Polska, czyli nadania jakiejś systemowej formy związkom osób tej samej płci. - Nadal jednak są bardzo duże różnice między małżeństwem a związkiem partnerskim, których w żaden sposób nie można ominąć. Zresztą są szczegółowo opisane w uzasadnieniu projektu - zwraca uwagę mecenas.

Wspomniany przez niego wyrok ETPCz omawialiśmy w Konkret24. Zapadł 12 grudnia 2023 roku w sprawie Przybyszewska i inni przeciwko Polsce. Skargę przeciwko państwu polskiemu 10 obywateli złożyło w 2017 roku - to pięć jednopłciowych par. Zarzuciły brak jakiejkolwiek formy prawnego uznania i ochrony ich związków, a więc naruszenie art. 8 europejskiej konwencji praw człowieka.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu większością głosów 6 do 1 orzekł 12 grudnia 2023 roku, że Polska naruszyła europejską konwencję praw człowieka. Trybunał powołał się na dotychczasowe orzecznictwo. Opierając się na wyroku w sprawie Fedotova i inni przeciwko Rosji, trybunał stwierdził, że "państwa członkowskie mają obowiązek wprowadzenia ram prawnych umożliwiających parom tej samej płci odpowiednie uznanie i ochronę ich związku". A także że państwo nie wywiązało się z ciążącego na nim obowiązku zapewnienia skarżącym uznania i ochrony ich związków jednopłciowych i że "doszło do naruszenia art. 8 Konwencji".

Związek partnerski (według ustawy) a małżeństwo

Politycy PSL wskazują trzy elementy, które według nich zrównują de facto związek partnerski dopuszczony w złożonym projekcie ustawy z małżeństwem. Przeanalizowaliśmy je.

Rejestracja w urzędzie stanu cywilnego

Związek partnerski zostaje zawarty, gdy dwie osoby złożą przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego zgodne oświadczenia o zawarciu tego związku.

Czy sam fakt zarejestrowania czegoś w urzędzie stanu cywilnego powoduje, że skutek tego faktu jest zawsze ten sam? Otóż nie. Inny będzie przebieg wizyty w urzędzie pary chcącej zawrzeć związek partnerski niż pary zamierzającej się pobrać. Wprawdzie obie pary muszą się stawić w urzędzie i obie utrzymują jakiś dokument poświadczający zawarcie związku partnerskiego/małżeństwa, lecz na tym podobieństwa się kończą.

Zacznijmy od samej ceremonii. Zgodnie z obowiązującymi przepisami zawarcie małżeństwa przed kierownikiem stanu cywilnego następuje z zachowaniem uroczystej formy. Polega ona m.in. na składaniu oświadczeń o wstąpieniu w związek małżeński, czyli na tzw. przysiędze małżeńskiej. Podczas jej składania wszyscy muszą przyjąć pozycję stojącą, a kierownik urzędu stanu cywilnego przyjmuje oświadczenie, mając na sobie łańcuch z wizerunkiem orła. Natomiast w przypadku związków partnerskich ta procedura w urzędzie nie jest praktycznie w ogóle opisana.

- Jeśli chodzi o związek partnerski, procedura jest inna. Jest prostsza, bardziej elastyczna i mniej sformalizowana, a proponowane przepisy nie wymagają składania przysięgi - komentuje dr Wąsik. W przypadku związku partnerskiego nie ma obowiązku stawiennictwa dwóch świadków (co jest konieczne przy zawieraniu małżeństwa).

Istotniejsze są jednak różnice wynikające z dokumentu, jaki otrzyma para, która zawarła związek partnerski. W przeciwieństwie do małżeństw przewiduje się: - brak możliwości wspólnej adopcji dzieci przez osoby będące w związku partnerskim oraz brak możliwości przysposobienia wewnętrznego dziecka osoby w związku partnerskim; - brak możliwości zawarcia związku w formie wyznaniowej (tzw. ślub konkordatowy); - brak stosunku powinowactwa między krewnymi osób w związku z partnerskim a osobami partnerskimi, co wiąże się z szeregiem dalszych prawnych konsekwencji; - brak możliwości separacji; - brak automatycznej wspólności majątkowej - możliwość jej ustanowienia jest później u notariusza; - rozwiązanie związku partnerskiego następuje po złożeniu w urzędzie stanu cywilnego oświadczenia zaledwie jednej osoby.

Piecza nad dziećmi

Projekt ustawy wprowadza instytucję w polskim prawie rodzinnym - tzw. małą pieczę. Istniejąca obecnie w prawie tzw. duża piecza polega na tym, że wstępując w związek małżeński, można adoptować dziecko/dzieci wychowywane już przez żonę/męża i sprawować nad nim władzę rodzicielską, gdy biologiczny rodzic został pozbawiony władzy rodzicielskiej, jest nieznany lub nie żyje.

Osoba w związku partnerskim jest uprawniona do uczestniczenia w sprawowaniu bieżącej pieczy nad wspólnie z nim przebywającym dzieckiem pozostającym pod władzą rodzicielską drugiej z osób w związku partnerskim i jego wychowaniu, w tym podejmowania decyzji w sprawach życia codziennego, chyba że sprzeciwi się temu, którekolwiek z rodziców wykonujących władzę rodzicielską nad tym dzieckiem.

Według projektu w przypadku osób w związkach partnerskich nie będzie więc możliwa duża piecza. Nie mieliby możliwości sprawowania władzy rodzicielskiej w przypadku, gdy nie są biologicznymi rodzicami. - Przewidziano w zamian pewne ułatwienie, by można było podejmować pewne decyzje w zakresie bieżącego wychowania dziecka, ale nie jest to idealne rozwiązanie. Pozostaje szereg decyzji, które będzie mógł podjąć tylko biologiczny rodzic - wyjaśnia dr Wąsik. Wymienia przykładowe: wybór szkoły, decyzja o zabiegu medycznym.

- Są znaczące różnice, jeśli chodzi o pieczę - potwierdza dr Małgorzata Eysymontt. - Projekt ustawy przewiduje instytucję tak zwanej małej pieczy, w ramach której rodzic społeczny (czyli osoba w związku partnerskim, która nie jest biologicznym rodzicem dziecka) będzie mógł decydować jedynie w sprawach bieżących życia codziennego dziecka oraz uczestniczyć w jego wychowaniu, ale ze znaczącymi ograniczeniami - komentuje. I wymienia te ograniczenia: - Po pierwsze, tylko wówczas, gdy nie sprzeciwi się temu żaden z biologicznych rodziców, któremu przysługuje władza rodzicielska. Po drugie, rodzic społeczny nie będzie mógł współdecydować w istotnych sprawach dziecka takich jak np. jego leczenie, zapisanie do danej placówki edukacyjnej czy wyjazd za granicę. Mecenas Eysymontt ocenia, że taka konstrukcja stanowi kompromis w stosunku do tęczowych rodzin, które nie będą mogły adoptować dzieci partnera, które wspólnie wychowują.

Ponadto w rejestrowanych związkach partnerskich nie byłoby też - jak w małżeństwie - domniemania rodzicielstwa. Jeśli dziecko urodzi się w trakcie trwania związku partnerskiego, ojciec musi je uznać w urzędzie stanu cywilnego. 

Zmiana nazwiska

Osoby w związku partnerskim mogą nosić wspólne nazwisko będące dotychczasowym nazwiskiem jednej z nich. Każda z osób w związku partnerskim może również zachować swoje dotychczasowe nazwisko albo połączyć z nim dotychczasowe nazwisko drugiej z osób związku partnerskim. Nazwisko utworzone w wyniku połączenia nie może składać się z więcej niż dwóch członów.

Ten przepis to rzeczywiście niemal słowo w słowo powtórzenie przepisu z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego - lecz zamiast o małżeństwie, mówi o związku partnerskim. Tylko że nie jest to argument na poparcie tezy PSL. Bo przecież już dzisiaj na bazie istniejących przepisów można sobie zmienić nazwisko, gdy ma się ważny powód. Wcale nie trzeba do tego ani zawierać małżeństwa, ani tym bardziej związku partnerskiego. Składa się odpowiedni wniosek do kierownika urzędu stanu cywilnego, a ten podejmuje decyzję.

- Rzeczywiście tak jak w przypadku małżeństwa na gruncie nowej ustawy osoby zawierające związek partnerski będą mogły przyjąć jedno wspólne nazwisko będące dotychczasowym nazwiskiem jednej z nich, każda z tych osób może zachować własne albo połączyć z nim dotychczasowe nazwisko drugiego partnera. Przy czym już teraz w świetle prawa można zmienić nazwisko w trybie administracyjnym "z ważnych powodów". Konieczne jest do tego przedstawienie właściwego uzasadnienia – potwierdza mecenas Eysymontt.

Zaś dr Wąsik podkreśla, że "to już się dzieje". - Takie decyzje już teraz są podejmowane, gdy para jednopłciowa chce nosić to samo nazwisko, a kierownicy urzędów stanu cywilnego mają bardziej otwarte poglądy - zauważa. Według niego w tym aspekcie projekt nie wyważa żadnych drzwi, nie wprowadza nic nowego. - Projekt jedynie ułatwia procedurę, nadając prawo do zmiany nazwiska już w momencie zawarcia związku partnerskiego - wyjaśnia dr Wąsik.

Podsumowując: już tylko wymienione tu różnice (jak też możliwość zmiany nazwiska w trybie administracyjnym) pokazują, że trzy główne argumenty polityków PSL na to, iż projekt ustawy "de facto zrównuje" status związku partnerskiego z małżeńskim, są chybione. A różnic między oboma statusami byłoby więcej.

W klubie Polskiego Stronnictwa Ludowego nie ma dyscypliny partyjnej w głosowaniach światopoglądowych, więc przy głosowaniu ustawy o związkach partnerskich każdy poseł będzie decydować zgodnie z własnym sumieniem. A trzeba zauważyć, że część ludowców popiera zmiany. "Nie bardzo rozumiem, dlaczego cały czas próbujemy tym osobom odebrać prawo do tego, by mogły zawrzeć związek partnerski w urzędzie stanu cywilnego, żeby mogły się tym cieszyć. Oni tak samo jak my czują, przeżywają. To są tacy ludzie jak my. Dlaczego mamy im to minimalne prawo do szczęścia i do bycia takimi samymi ludźmi jak my odbierać?" - pytała retorycznie Agnieszka Kłopotek z PSL w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki twierdzi, że z powodu "oszustwa rządu Donalda Tuska" emeryci stracili 800 złotych. Chodzi o rzekome "obcięcie 14. emerytury". Jednak kandydat PiS wprowadza opinię publiczną w błąd. Przypominamy, z czego wynikała jednorazowa podwyżka tego świadczenia.

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Ilu policjantów brakuje w całym kraju? Kilka tysięcy? Kilkanaście? Opozycja włączyła temat braków kadrowych w policji do kampanii prezydenckiej, ale problem ten istnieje od lat. Zwiększanie liczby etatów w czasach Zjednoczonej Prawicy nie pomogło.

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki zapewniał na spotkaniu w Kluczborku, że zna "realny problem kobiet". Chodzi o urlop wychowawczy, którego według niego "nie wpisuje się" kobietom do emerytury. Prawda wygląda inaczej.

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24

"Tak było. Ale teraz nikt nie pamięta"; "przy obecnej demografii to nie wróci" - komentują internauci rozsyłane w sieci zdjęcia, które mają przedstawiać kolejki do urzędów pracy za pierwszych rządów Donalda Tuska. Sprawdziliśmy, kiedy powstały te zdjęcia.

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozsyłają rzekomy materiał francuskiego dziennika o sondażu dotyczącym popularności polityków. Według niego 71 procent Francuzów uważa, że byłoby im lepiej pod rządami Władimira Putina. Nic tu jednak nie jest prawdziwe.

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - a za nim politycy tej partii - od kilku dni rozgłaszają, że "rząd po cichu przepchnął przepisy", które pozwolą stawiać wiatraki 500 metrów od domostw. Po pierwsze, przyjmowanie i konsultowanie projektu odbywało się otwarcie i zgodnie z procedurami. Po drugie, ustawa nie została jeszcze przegłosowana.

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Na spotkaniach z wyborcami Szymon Hołownia mówi między innymi o problemach demograficznych Polski. W Częstochowie przedstawił nawet, jak wygląda tam trend spadkowy urodzeń. Czy ma rację?

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje nagranie mające udowadniać, że Ukraińcy wykorzystują wojnę do propagandy. Tymczasem ten film jest przykładem prorosyjskiej dezinformacji. Przekaz o "wojennych aktorach" nie jest nowy, sposób stworzenia fałszywki również.

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

Źródło:
Konkret24

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki od dłuższego czasu opowiada wyborcom, że jako kandydat na prezydenta "składał projekty ustaw" w Sejmie. A teraz dziwi się, że Sejm "jego propozycji" nie przyjął. Jaka jest prawda?

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji - między innymi Sławomir Mentzen i Bartłomiej Pejo - przekonują, że średni wiek polskich rezerwistów wynosi 50 lat. Sprawdziliśmy, skąd biorą taką informację i co na to resort obrony.

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes

Opozycja grzmi, że Niemcy "zalewają nas migrantami". Pozyskane przez Konkret24 statystyki tego nie potwierdzają. Owszem, wzrosła liczba cudzoziemców zawracanych z granicy niemiecko-polskiej, ale są to przede wszystkim Ukraińcy. Natomiast wśród deportowanych z Niemiec do Polski dominują... Polacy.

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta twierdzi, że sytuacja polskiej opieki zdrowotnej jest dramatyczna. Jako dowód przywołuje zestawienie, według którego polski system ochrony zdrowia jest gorszy niż w Azerbejdżanie i Libanie. Sprawdzamy, na jaki ranking powołuje się polityk.

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Źródło:
Konkret24