Ustawa o związkach partnerskich jest "małżeńskopodobna"? Trzy fałszywe argumenty

Źródło:
Konkret24
"Ustawa małżeńsko-podobna". Ludowcy martwią się, że związek partnerski będzie zbyt podobny do małżeństwa
"Ustawa małżeńsko-podobna". Ludowcy martwią się, że związek partnerski będzie zbyt podobny do małżeństwaKatarzyna Górniak/Fakty TVN
wideo 2/6
"Ustawa małżeńsko-podobna". Ludowcy martwią się, że związek partnerski będzie zbyt podobny do małżeństwaKatarzyna Górniak/Fakty TVN

Niektórzy politycy PSL twierdzą, że złożony projekt ustawy o związkach partnerskich de facto zrównuje tę instytucję z małżeństwem. Wskazują trzy elementy: zawieranie związków partnerskich w urzędach stanu cywilnego, piecza nad dziećmi z poprzednich relacji i możliwość przyjmowania nazwiska partnera. Jednak nie mają racji - różnice są istotne.

Trwa spór w koalicji rządowej dotyczący opublikowanego 18 października projektu ustawy o związkach partnerskich autorstwa ministry do spraw równości Katarzyny Kotuli z Lewicy (opublikowano też drugi dokument: projekt ustawy wprowadzającej tę ustawę).

Złożony projekt zakłada m.in., że związek partnerski zostaje zawarty, gdy dwie osoby złożą przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego zgodne oświadczenia o zawarciu związku. Popierają go Lewica, Koalicja Obywatelska i Polska 2050. Przeciwne jest Polskie Stronnictwo Ludowe - i przygotowuje swój projekt ustawy o statusie osoby najbliższej.

Czytaj w Konkret24: Projekt ustawy o związkach partnerskich: rządowy czy nie? To "polityczna gra"

PSL jest przeciw, bo to "ustawa małżeńskopodobna"

Dlaczego PSL nie chce poprzeć projektu Kotuli? 21 października Urszula Pasławska, posłanka Trzeciej Drogi i wiceprezes PSL, argumentowała podczas wywiadu w Wirtualnej Polsce, że choć projekt Lewicy realizuje część ważnych postulatów, to nie ma szans na przegłosowanie w Sejmie. "Skoro mam swój projekt, trudno żebym się skupiała na innych projektach. Dla mnie propozycja PSL-u będzie propozycją wiodącą" - oznajmiła. Mówiła o swoich liberalnych poglądach i że ona sama zagłosowałaby za projektem minister Kotuli, lecz wśród konserwatywnych posłów PSL jest w mniejszości.

Ponadto posłanka Pasławska stwierdziła: "Mamy de facto projekt, który zakłada równość małżeńską, czyli de facto zrównuje związek partnerski z małżeństwem. (...) Zrównanie małżeństwa ze związkiem partnerskim bądź związku partnerskiego z małżeństwem w tej ustawie staje się faktem".

Dopytywana przez prowadzącego, co się dokładnie jej w ustawie nie podoba, odpowiedziała: "Po pierwsze kwestia rejestracji w urzędzie stanu cywilnego. Jest kwestią umowną co do ceremonii, co do sposobu tego, jaki ten związek będzie zarejestrowany, ale jednak bezpośrednio strony stawiają się w urzędzie stanu cywilnego. Jeśli chodzi o dzieci, mamy kwestię pieczy. Jeśli chodzi o nazwisko, z mocy ustawy jest [możliwa] zmiana nazwiska" (pogrubienia od redakcji).

Podobnie Pasławska mówiła już w czerwcu (także w Wirtualnej Polsce). Opowiadała się wówczas za tym, by związki partnerskie nie mogły adoptować dzieci, by nie było uroczystości w urzędzie stanu cywilnego oraz by partnerzy nie mogli przyjmować swojego nazwiska. Również w czerwcu o tym, że w kwestii związków partnerskich granicą ich dopuszczenia jest adopcja dzieci i zrównanie statusu małżeństwa (czyli by tego nie było) mówił w TVN24 szef PSL i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kosiniak-Kamysz: Jest granica. To adopcja dzieci czy zrównanie statusu małżeństwa
Kosiniak-Kamysz: Jest granica. To adopcja dzieci czy zrównanie statusu małżeństwaTVN24

22 października w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Pasławska ponownie oceniła, że projekt ustawy dotyczący związków partnerskich autorstwa Lewicy to "ustawa małżeńskopodobna", podczas gdy PSL ma "inną filozofię". "My chcemy, aby nie wchodzić w te prawa i obowiązki, które ma małżeństwo, tylko aby strony mogły samodzielnie je kształtować właśnie u notariuszy" - mówiła. Prowadzący zwracał uwagę, że Lewica ustąpiła w sprawie adopcji dzieci i ta kwestia nie znalazła się w projekcie ustawy o związkach partnerskich. "Doceniam wycofanie się z kwestii adopcji. To należy docenić. Uważam, że kwestię opieki nad dziećmi powinniśmy wyłączyć i to tę część sporu [o związkach partnerskich] nam zamknie - stwierdziła na to Pasławska. Chwilę wcześniej mówiła, że przepisy, które przygotowała ministra Kotula, są bardzo interesujące, choć "zostały sformułowane w taki sposób, że pod hasło małżeństwo wprowadzono związki partnerskie. Dwieście ustaw ma być zmienione, de facto każda dziedzina życia, która dotyczy małżeństwa, będzie zmieniona pod związki partnerskie" - powiedziała.

Podobnie swój sprzeciw wobec zgłoszonego projektu ustawy argumentowali inni politycy PSL: 22 października w Radiu Wnet Marek Sawicki, a dwa dni później Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Co jest w złożonym projekcie ustawy

Projekt ustawy o związkach partnerskich zakłada, że związek partnerski zostaje zawarty przez dwie pełnoletnie osoby bez względu na płeć. Muszą złożyć oświadczenie o zawarciu tego związku przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego. Projekt zawiera m.in. uregulowania dotyczące wspólnego majątku. Regulacja nie przewiduje możliwości ani adopcji zewnętrznej, ani możliwości przysposobienia dzieci partnera/partnerki. Osoba w związku partnerskim będzie uprawniona do uczestniczenia w sprawowaniu bieżącej pieczy nad wspólnie z nim przebywającym dzieckiem pozostającym pod władzą rodzicielską drugiej z osób w związku partnerskim i w jego wychowaniu, w tym podejmowania decyzji w sprawach życia codziennego - chyba że sprzeciwi się temu którekolwiek z rodziców wykonujących władzę rodzicielską nad tym dzieckiem.

Z kolei projekt ustawy wprowadzający ustawę o rejestrowanych związkach partnerskich zakłada wprowadzenie zmian w ponad 200 obowiązujących teraz aktach prawnych. Chodzi m.in. o konieczność wprowadzenia pojęcia związków partnerskich i przyznania osobom w takich związkach określonych praw.

- To nie zrównuje związków partnerskich z małżeństwem, co wynika z zawartych w projekcie postanowień i z jego uzasadnienia. Jego głównym celem jest przede wszystkim objęcie ochroną prawną osób pozostających w nieformalnych związkach poprzez nadanie im ustawowego statusu osób najbliższych. Między związkiem partnerskim a małżeńskim będą znaczące różnice – podkreśla w rozmowie z Konkret24 dr Małgorzata Eysymontt, adiunkt na Wydziale Prawa Uniwersytetu SWPS i adwokat Izby Adwokackiej w Warszawie, specjalizująca się w prawie rodzinnym i opiekuńczym.

- Ten projekt w żadnym razie nie zrównuje statusu małżeństwa i związku partnerskiego - stwierdza w rozmowie z Konkret24 dr adwokat Mateusz Wąsik z KMA Kancelarii Adwokacko-Radcowskiej, który pracował nad założeniami tego projektu. Podkreśla, że dokument jest emanacją minimum tego, do czego mocą wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest zobowiązana Polska, czyli nadania jakiejś systemowej formy związkom osób tej samej płci. - Nadal jednak są bardzo duże różnice między małżeństwem a związkiem partnerskim, których w żaden sposób nie można ominąć. Zresztą są szczegółowo opisane w uzasadnieniu projektu - zwraca uwagę mecenas.

Wspomniany przez niego wyrok ETPCz omawialiśmy w Konkret24. Zapadł 12 grudnia 2023 roku w sprawie Przybyszewska i inni przeciwko Polsce. Skargę przeciwko państwu polskiemu 10 obywateli złożyło w 2017 roku - to pięć jednopłciowych par. Zarzuciły brak jakiejkolwiek formy prawnego uznania i ochrony ich związków, a więc naruszenie art. 8 europejskiej konwencji praw człowieka.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu większością głosów 6 do 1 orzekł 12 grudnia 2023 roku, że Polska naruszyła europejską konwencję praw człowieka. Trybunał powołał się na dotychczasowe orzecznictwo. Opierając się na wyroku w sprawie Fedotova i inni przeciwko Rosji, trybunał stwierdził, że "państwa członkowskie mają obowiązek wprowadzenia ram prawnych umożliwiających parom tej samej płci odpowiednie uznanie i ochronę ich związku". A także że państwo nie wywiązało się z ciążącego na nim obowiązku zapewnienia skarżącym uznania i ochrony ich związków jednopłciowych i że "doszło do naruszenia art. 8 Konwencji".

Związek partnerski (według ustawy) a małżeństwo

Politycy PSL wskazują trzy elementy, które według nich zrównują de facto związek partnerski dopuszczony w złożonym projekcie ustawy z małżeństwem. Przeanalizowaliśmy je.

Rejestracja w urzędzie stanu cywilnego

Związek partnerski zostaje zawarty, gdy dwie osoby złożą przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego zgodne oświadczenia o zawarciu tego związku.

Czy sam fakt zarejestrowania czegoś w urzędzie stanu cywilnego powoduje, że skutek tego faktu jest zawsze ten sam? Otóż nie. Inny będzie przebieg wizyty w urzędzie pary chcącej zawrzeć związek partnerski niż pary zamierzającej się pobrać. Wprawdzie obie pary muszą się stawić w urzędzie i obie utrzymują jakiś dokument poświadczający zawarcie związku partnerskiego/małżeństwa, lecz na tym podobieństwa się kończą.

Zacznijmy od samej ceremonii. Zgodnie z obowiązującymi przepisami zawarcie małżeństwa przed kierownikiem stanu cywilnego następuje z zachowaniem uroczystej formy. Polega ona m.in. na składaniu oświadczeń o wstąpieniu w związek małżeński, czyli na tzw. przysiędze małżeńskiej. Podczas jej składania wszyscy muszą przyjąć pozycję stojącą, a kierownik urzędu stanu cywilnego przyjmuje oświadczenie, mając na sobie łańcuch z wizerunkiem orła. Natomiast w przypadku związków partnerskich ta procedura w urzędzie nie jest praktycznie w ogóle opisana.

- Jeśli chodzi o związek partnerski, procedura jest inna. Jest prostsza, bardziej elastyczna i mniej sformalizowana, a proponowane przepisy nie wymagają składania przysięgi - komentuje dr Wąsik. W przypadku związku partnerskiego nie ma obowiązku stawiennictwa dwóch świadków (co jest konieczne przy zawieraniu małżeństwa).

Istotniejsze są jednak różnice wynikające z dokumentu, jaki otrzyma para, która zawarła związek partnerski. W przeciwieństwie do małżeństw przewiduje się: - brak możliwości wspólnej adopcji dzieci przez osoby będące w związku partnerskim oraz brak możliwości przysposobienia wewnętrznego dziecka osoby w związku partnerskim; - brak możliwości zawarcia związku w formie wyznaniowej (tzw. ślub konkordatowy); - brak stosunku powinowactwa między krewnymi osób w związku z partnerskim a osobami partnerskimi, co wiąże się z szeregiem dalszych prawnych konsekwencji; - brak możliwości separacji; - brak automatycznej wspólności majątkowej - możliwość jej ustanowienia jest później u notariusza; - rozwiązanie związku partnerskiego następuje po złożeniu w urzędzie stanu cywilnego oświadczenia zaledwie jednej osoby.

Piecza nad dziećmi

Projekt ustawy wprowadza instytucję w polskim prawie rodzinnym - tzw. małą pieczę. Istniejąca obecnie w prawie tzw. duża piecza polega na tym, że wstępując w związek małżeński, można adoptować dziecko/dzieci wychowywane już przez żonę/męża i sprawować nad nim władzę rodzicielską, gdy biologiczny rodzic został pozbawiony władzy rodzicielskiej, jest nieznany lub nie żyje.

Osoba w związku partnerskim jest uprawniona do uczestniczenia w sprawowaniu bieżącej pieczy nad wspólnie z nim przebywającym dzieckiem pozostającym pod władzą rodzicielską drugiej z osób w związku partnerskim i jego wychowaniu, w tym podejmowania decyzji w sprawach życia codziennego, chyba że sprzeciwi się temu, którekolwiek z rodziców wykonujących władzę rodzicielską nad tym dzieckiem.

Według projektu w przypadku osób w związkach partnerskich nie będzie więc możliwa duża piecza. Nie mieliby możliwości sprawowania władzy rodzicielskiej w przypadku, gdy nie są biologicznymi rodzicami. - Przewidziano w zamian pewne ułatwienie, by można było podejmować pewne decyzje w zakresie bieżącego wychowania dziecka, ale nie jest to idealne rozwiązanie. Pozostaje szereg decyzji, które będzie mógł podjąć tylko biologiczny rodzic - wyjaśnia dr Wąsik. Wymienia przykładowe: wybór szkoły, decyzja o zabiegu medycznym.

- Są znaczące różnice, jeśli chodzi o pieczę - potwierdza dr Małgorzata Eysymontt. - Projekt ustawy przewiduje instytucję tak zwanej małej pieczy, w ramach której rodzic społeczny (czyli osoba w związku partnerskim, która nie jest biologicznym rodzicem dziecka) będzie mógł decydować jedynie w sprawach bieżących życia codziennego dziecka oraz uczestniczyć w jego wychowaniu, ale ze znaczącymi ograniczeniami - komentuje. I wymienia te ograniczenia: - Po pierwsze, tylko wówczas, gdy nie sprzeciwi się temu żaden z biologicznych rodziców, któremu przysługuje władza rodzicielska. Po drugie, rodzic społeczny nie będzie mógł współdecydować w istotnych sprawach dziecka takich jak np. jego leczenie, zapisanie do danej placówki edukacyjnej czy wyjazd za granicę. Mecenas Eysymontt ocenia, że taka konstrukcja stanowi kompromis w stosunku do tęczowych rodzin, które nie będą mogły adoptować dzieci partnera, które wspólnie wychowują.

Ponadto w rejestrowanych związkach partnerskich nie byłoby też - jak w małżeństwie - domniemania rodzicielstwa. Jeśli dziecko urodzi się w trakcie trwania związku partnerskiego, ojciec musi je uznać w urzędzie stanu cywilnego. 

Zmiana nazwiska

Osoby w związku partnerskim mogą nosić wspólne nazwisko będące dotychczasowym nazwiskiem jednej z nich. Każda z osób w związku partnerskim może również zachować swoje dotychczasowe nazwisko albo połączyć z nim dotychczasowe nazwisko drugiej z osób związku partnerskim. Nazwisko utworzone w wyniku połączenia nie może składać się z więcej niż dwóch członów.

Ten przepis to rzeczywiście niemal słowo w słowo powtórzenie przepisu z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego - lecz zamiast o małżeństwie, mówi o związku partnerskim. Tylko że nie jest to argument na poparcie tezy PSL. Bo przecież już dzisiaj na bazie istniejących przepisów można sobie zmienić nazwisko, gdy ma się ważny powód. Wcale nie trzeba do tego ani zawierać małżeństwa, ani tym bardziej związku partnerskiego. Składa się odpowiedni wniosek do kierownika urzędu stanu cywilnego, a ten podejmuje decyzję.

- Rzeczywiście tak jak w przypadku małżeństwa na gruncie nowej ustawy osoby zawierające związek partnerski będą mogły przyjąć jedno wspólne nazwisko będące dotychczasowym nazwiskiem jednej z nich, każda z tych osób może zachować własne albo połączyć z nim dotychczasowe nazwisko drugiego partnera. Przy czym już teraz w świetle prawa można zmienić nazwisko w trybie administracyjnym "z ważnych powodów". Konieczne jest do tego przedstawienie właściwego uzasadnienia – potwierdza mecenas Eysymontt.

Zaś dr Wąsik podkreśla, że "to już się dzieje". - Takie decyzje już teraz są podejmowane, gdy para jednopłciowa chce nosić to samo nazwisko, a kierownicy urzędów stanu cywilnego mają bardziej otwarte poglądy - zauważa. Według niego w tym aspekcie projekt nie wyważa żadnych drzwi, nie wprowadza nic nowego. - Projekt jedynie ułatwia procedurę, nadając prawo do zmiany nazwiska już w momencie zawarcia związku partnerskiego - wyjaśnia dr Wąsik.

Podsumowując: już tylko wymienione tu różnice (jak też możliwość zmiany nazwiska w trybie administracyjnym) pokazują, że trzy główne argumenty polityków PSL na to, iż projekt ustawy "de facto zrównuje" status związku partnerskiego z małżeńskim, są chybione. A różnic między oboma statusami byłoby więcej.

W klubie Polskiego Stronnictwa Ludowego nie ma dyscypliny partyjnej w głosowaniach światopoglądowych, więc przy głosowaniu ustawy o związkach partnerskich każdy poseł będzie decydować zgodnie z własnym sumieniem. A trzeba zauważyć, że część ludowców popiera zmiany. "Nie bardzo rozumiem, dlaczego cały czas próbujemy tym osobom odebrać prawo do tego, by mogły zawrzeć związek partnerski w urzędzie stanu cywilnego, żeby mogły się tym cieszyć. Oni tak samo jak my czują, przeżywają. To są tacy ludzie jak my. Dlaczego mamy im to minimalne prawo do szczęścia i do bycia takimi samymi ludźmi jak my odbierać?" - pytała retorycznie Agnieszka Kłopotek z PSL w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24