Wybory do Sejmu i Senatu: kiedy staną się ważne? 

Źródło:
Konkret24
PiS zdobyło 35,38 procent głosów, Koalicja Obywatelska - 30,70 procent, Trzecia Droga - 14,40 procent
PiS zdobyło 35,38 procent głosów, Koalicja Obywatelska - 30,70 procent, Trzecia Droga - 14,40 procentTVN24
wideo 2/5
PiS zdobyło 35,38 procent głosów, Koalicja Obywatelska - 30,70 procent, Trzecia Droga - 14,40 procentTVN24

Najpóźniej do 13 stycznia 2024 roku Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego powinna podjąć uchwałę w sprawie ważności wyborów parlamentarnych. Do tego dnia powinny zostać rozstrzygnięte wszystkie ewentualne protesty wyborcze. Decyzja sędziów SN to ostatni etap procesu wyborczego w Polsce.

W wyniku wyborów 15 października do Sejmu dostało się pięć ugrupowań. Jak podała Państwowa Komisja Wyborcza 17 października, ogłaszając ostateczny wynik głosowania, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 35,38 procent głosów, Koalicja Obywatelska - 30,70 procent, Trzecia Droga - 14,40 procent, Nowa Lewica - 8,61 procent, a Konfederacja - 7,16 procent głosów. Frekwencja była rekordowa po 1989 roku - wyniosła 74,38 procent. Opozycja demokratyczna może liczyć na 248 mandatów w Sejmie, czyli ma sejmową większość.

Samo ogłoszenie wyników przez PKW nie kończy jednak wyborczego procesu. To Sąd Najwyższy musi orzec o ważności wyborów - ma na to trzy miesiące. Przedstawiamy kolejne etapy procedury zatwierdzania wyniku wyborów z 15 października.

Ogłoszenie wyników i wręczenie zaświadczeń o wyborze

Ostateczne wyniki wyborów Państwowa Komisja Wyborcza podaje do publicznej wiadomości w formie obwieszczeń – osobno dla Sejmu i Senatu. Oba są publikowane w Dzienniku Ustaw (nie ma na to terminu). Następnie przewodniczący PKW wręcza wybranym posłom i senatorom zaświadczenia o wyborze. Kodeks wyborczy nie określa terminu, w jakim PKW powinna wydać takie zaświadczenia. Po wyborach z 13 października 2019 roku uroczystość wręczenia tych zaświadczeń odbyła się w Sejmie 24 października – czyli 10 dni po wyborach.

Kodeks wyborczy stanowi natomiast, że PKW najpóźniej w ciągu 14 dniu od ogłoszenia obwieszczenia o wynikach wyborów ma obowiązek przesłać prezydentowi, marszałkowi Sejmu oraz Sądowi Najwyższemu sprawozdanie z wyborów.

Dla Sądu Najwyższego to sprawozdanie jest podstawowym dokumentem przy podejmowaniu uchwały w sprawie ważności wyborów.

Tydzień na wniesienie protestów wyborczych

Od dnia ogłoszenia wyniku wyborów – czyli od opublikowania obwieszczenia PKW w Dzienniku Ustaw – każdy wyborca, którego nazwisko w dniu wyborów było umieszczone w spisie wyborców, może w ciągu siedmiu dni wnieść do Sądu Najwyższego protest wyborczy: przeciwko ważności wyborów, ważności wyborów w okręgu lub wyborowi określonej osoby. Trzeba go złożyć na piśmie – albo osobiście w siedzibie SN w Warszawie, albo przesłać pocztą.

Wyborcy za granicą taki protest składają za pośrednictwem odpowiedniego konsula, wyborcy na polskich statkach – za pośrednictwem kapitana, muszą przy tym dołączyć do protestu zawiadomienie o ustanowieniu swojego pełnomocnika zamieszkałego w kraju lub pełnomocnika do doręczeń zamieszkałego w kraju, inaczej ich protest nie zostanie rozpatrzony.

Protest, jak opisuje art. 82 Kodeksu wyborczego, może być zgłoszony z powodu: "dopuszczenia się przestępstwa przeciwko wyborom, określonego w rozdziale XXXI Kodeksu karnego, mającego wpływ na przebieg głosowania, ustalenie wyników głosowania lub wyników wyborów lub naruszenia przepisów kodeksu dotyczących głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów mającego wpływ na wynik wyborów". Powodem do złożenia protestu może więc być np. naruszenie tajności głosowania, korumpowanie wyborców czy fałszowanie protokołów głosowania.

Co ważne, wnosząc protest, trzeba przedstawić lub wskazać dowody, na których oparto zarzuty. Inaczej Sąd Najwyższy takiego protestu nie rozpatrzy.

Protesty rozpatruje trzech sędziów, rozprawa niejawna

Według ustawy o Sądzie Najwyższym kompetencje do rozpoznawania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów ma Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. To nowy organ, powołany w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy. Jego 17 członków zostało wybranych przez nową Krajową Radę Sądownictwa (tzw. neo-KRS), a ta z kolei została wybrana przez Sejm, w której większość miał PiS.

Izba rozpatruje protesty wyborcze w składzie trzech sędziów. Bada on w postępowaniu nieprocesowym, czy złożony protest jest zasadny i czy stwierdzone nieprawidłowości miały wpływ na wynik wyborów. Opinię wydaje w formie postanowienia. Sprawa omawiana jest na posiedzeniu niejawnym, czyli mogą w nim brać udział tylko ci trzej sędziowie. Jednak - z ważnych przyczyn - sprawa może zostać skierowana na posiedzenie jawne, czyli rozprawę. Wówczas udział w takim posiedzeniu mogą wziąć również uczestnicy postępowania, a także przedstawiciele mediów czy publiczność. Po uzyskaniu zgody sądu mają prawo rejestrowania obrazu lub dźwięku.

Podczas rozpatrywania protestów może się pojawić konieczność przeprowadzenia postępowania dowodowego, czyli na przykład zeznań świadków, oględzin kart do głosowania, czy nawet ich ponownego przeliczenia w danym obwodzie lub okręgu. Tylko dwa razy – po wyborach w 1993 i w 2005 roku - sędziowie SN nakazywali powtórne przeliczanie kart do głosowania.

Protesty wyborcze po wyborach parlamentarnych Sąd Najwyższy

Po wyborach parlamentarnych przeprowadzonych w 2015 roku do Sądu Najwyższego wpłynęło 77 protestów wyborczych. Za zasadne w całości lub części SN uznał 27 protestów. Żadne ze stwierdzonych nieprawidłowości nie miały wpływu na wynik wyborów.

W związku z wyborami do Sejmu i Senatu w 2019 roku do Sądu Najwyższego wpłynęło 279 protestów wyborczych. Sąd orzekł, że zarzuty w dziesięciu protestach są zasadne, "ale pozostają bez wpływu na wynik wyborów".

Działania Sądu Najwyższego nie powstrzymują jednak organizacji nowego parlamentu: przyjęcia ślubowania od nowo wybranych parlamentarzystów ani wyboru władz Sejmu i Senatu.

O ważności wyborów decyduje cała izba SN

Po rozpatrzeniu wszystkich protestów w składach trzyosobowych Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - tym razem w pełnym składzie - zbiera się na publicznej rozprawie i orzeka w sprawie ważności wyborów. Zgodnie z Kodeksem wyborczym musi się zebrać "nie później niż w 90 dniu po dniu wyborów" – czyli teraz do 13 stycznia 2024 roku. Do tego dnia maksymalnie możemy więc czekać na ogłoszenie ważności wyborów z 15 października.

Po poprzednich wyborach posiedzenie tej izby SN odbyło się 23 grudnia 2019 roku - czyli 71. dnia po wyborach.

Jakie decyzje może podjąć ba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN? Może uznać ważność wyborów, ale Kodeks wyborczy dopuszcza też inne rozstrzygnięcia:

Sąd Najwyższy, podejmując uchwałę o nieważności wyborów lub nieważności wyboru posła, stwierdza wygaśnięcie mandatów w zakresie unieważnienia oraz postanawia o przeprowadzeniu wyborów ponownych lub o podjęciu niektórych czynności wyborczych, wskazując czynność, od której należy ponowić postępowanie wyborcze.

Izba może więc nakazać powtórzenie niektórych czynności w zależności od tego, w którym miejscu nastąpiło naruszenie, na przykład przy sporządzaniu list, protokołów czy przy liczeniu głosów. Ostateczność to unieważnienie wyborów - w skali kraju (co raczej wydaje się mało prawdopodobne), okręgu czy dotyczących pojedynczego posła lub senatora (automatycznie powoduje wygaśnięcie mandatu). W takim przypadku, gdyby odbyło się już pierwsze posiedzenie Sejmu lub Senatu, parlament kontynuuje prace bez tych osób, którym wygaszono mandaty. W tym czasie przeprowadza się wybory uzupełniające.

W historii polskich wyborów tylko raz Sąd Najwyższy - w uchwale z 15 grudnia 2005 roku - uznał zasadność protestów wyborczych i stwierdził "nieważność wyborów do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w okręgu wyborczym nr 27 z siedzibą Okręgowej Komisji Wyborczej w Częstochowie". Nakazał powtórne przeprowadzenie wyborów do Senatu w okręgu częstochowskim. Zajmuje się tym Państwowa Komisja Wyborcza.

Protesty przeciwko referendum – też do Sądu Najwyższego

Na takich samych zasadach można wnieść protesty przeciwko ważności referendum, które odbyło się równocześnie z wyborami do parlamentu.  

Przeciwko ważności referendum może być wniesiony protest ze względu na zarzut dopuszczenia się przestępstwa przeciwko referendum lub naruszenia przepisów niniejszej ustawy dotyczących głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyniku referendum.

Obowiązuje ta sama procedura, co w przypadku protestów wyborczych – siedem dni po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw przez PKW wyniku referendum należy złożyć protest do Sądu Najwyższego, który rozpatrzą sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Cała izba ma 60 dni od ogłoszenia wyniku referendum na podjęcie decyzji o jego ważności.

Przy czym należy odróżnić ważność referendum od jego mocy wiążącej. Ważność - to stwierdzenie, że głosowanie w referendum przebiegło zgodnie z prawem; referendum wiążące – że jego wynik należy wykonać. Zgodnie z ustawą referendalną "wynik referendum jest wiążący, jeżeli wzięła w nim udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania". Według PKW w głosowaniu w referendum wzięło udział 40,91 proc. uprawnionych - co oznacza, że jego wynik nie jest wiążący.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Zatrważające", "jedzenie cię zatruwa" - zaniepokojeni internauci komentują doniesienia o rzekomej szkodliwości papieru do pieczenia. Ekspertka uspokaja i wyjaśnia, czy i kiedy takie zagrożenie występuje.

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24