Kaczyński: nie zwiększyliśmy produkcji pieniądza. A jak jest naprawdę?

Źródło:
Konkret24
Wzrost cen w Polsce zaczął się już przed pandemią i wojną w Ukrainie? "Raport wskazuje, że Narodowy Bank Polski musiał zdawać sobie z tego sprawę"
Wzrost cen w Polsce zaczął się już przed pandemią i wojną w Ukrainie? "Raport wskazuje, że Narodowy Bank Polski musiał zdawać sobie z tego sprawę"Michał Gołębiowski/Fakty po Południu TVN24
wideo 2/4
Wzrost cen w Polsce zaczął się już przed pandemią i wojną w Ukrainie? "Raport wskazuje, że Narodowy Bank Polski musiał zdawać sobie z tego sprawę"Michał Gołębiowski/Fakty po Południu TVN24

Prezes PiS zapewniał, że "myśmy nie zwiększyli produkcji pieniądza". Ekspert tłumaczy, że o ile rządzący nie dodrukowywali banknotów, to podaż pieniądza w gospodarce wzrosła. Potwierdzają to też dane NBP.

Na przedwyborczej konwencji PiS w Gdyni 24 września wicepremier i prezes partii Jarosław Kaczyński mówił dużo o bezpieczeństwie, które jest głównym hasłem jego partii w kampanii wyborczej. Oprócz wymieniania osiągnięć swojego ugrupowania w zakresie obronności i bezpieczeństwa, prezes stwierdził: "Jeśli spojrzeć na bezpieczeństwo jako na pewną całość, to pamiętajcie także o tym, że tamta władza w ciągu tych swoich ośmiu lat wykazała niebywałą wręcz nieudolność w każdej dziedzinie. A przede wszystkim pokazała, że jest w stanie... Bo to naprawdę trzeba tak określić, że ktoś jest w stanie pójść tak daleko... Pozwolić rozkradać polskie pieniądze publiczne na gigantyczną skalę". Po czym dodał:

Przecież myśmy nie zwiększyli produkcji pieniądza. Nie zrobiliśmy coś, co z punktu widzenia ekonomicznego jest kompletną bzdurą. Myśmy po prostu te pieniądze odzyskiwali.

Tymczasem politycy opozycji w ostatnich latach regularnie podkreślali, że wysoka inflacja w Polsce wywołana jest między innymi "dodrukowywaniem pieniądza" przez Narodowy Bank Polski na zlecenie rządu. "Nie wiemy, ile pieniędzy zostało dodrukowane, bo przecież inflacja nie bierze się znikąd. Pieniądze zostały dodrukowane" - w grudniu 2021 stwierdziła z mównicy sejmowej Agnieszka Ścigaj, ówczesna posłanka koła Polskie Sprawy. "Masowy dodruk pieniądza jest jedną z głównych przyczyn inflacji" - mówił w styczniu 2022 na konferencji w Sejmie poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. "To przecież pan odpowiada za dodruk pustego pieniądza. To stąd się bierze inflacja, że Polacy mają w kieszeni pusty pieniądz i coraz bardziej pusty z dnia na dzień" - zwracał się do prezesa NBP Adama Glapińskiego poseł Koalicji Obywatelskiej Jarosław Urbaniak na posiedzeniu sejmowej komisji w kwietniu 2022 roku.

Sprawdzamy więc, co pokazują dane o ilości pieniądza w obiegu w ostatnich latach.

100 mld więcej niż rok wcześniej

Ilość pieniądza w gospodarce to inaczej podaż pieniądza. Jego podstawową miarą jest M3 - w tę kategorię wchodzą przede wszystkim gotówka w obiegu, depozyty do dwóch lat i dłużne papiery wartościowe z terminem do dwóch lat. Za kontrolę podaży pieniądza w Polsce, w tym politykę monetarną, czyli np. emisję znaków pieniężnych (monet i banknotów), odpowiedzialny jest Narodowy Bank Polski. To on regularnie publikuje dane na temat ilości pieniądza w polskiej gospodarce.

I tak: podaż pieniądza na koniec sierpnia 2023 roku wyniosła 2 193 mld zł (2,2 biliona zł). Na tę kwotę składało się 354 mld zł gotówki w obiegu i 1 828 mld zł w depozytach, głównie depozytach gospodarstw domowych. Było to więcej o 19,8 mld zł niż miesiąc wcześniej, o 101,7 mld zł więcej niż w grudniu 2022 i o 148 mld zł więcej niż w sierpniu 2022 roku. NBP w komunikacie podał, że "do wzrostu przyczynił się głównie wzrost wartości depozytów i innych zobowiązań wobec sektora przedsiębiorstw niefinansowych oraz sektora pozostałych instytucji finansowych".

Widać więc, że ilość pieniądza w gospodarce rośnie. Nie jest to jednak zjawisko nowe: na długookresowych wykresach podaży pieniądza widać, że dzieje się tak co najmniej od początku XXI wieku, choć w różnym tempie. Prezes Jarosław Kaczyński zapewniał, że jego rząd "nie zwiększył produkcji". Czy rzeczywiście?

"Za PiS doprowadzono do zwiększenia ilości pieniądza w gospodarce"

Zapytany o to Marek Zuber, ekonomista z Akademii WSB, w rozmowie z Konkret24 odpowiada: - Oczywiście to nie jest tak, że PiS czy NBP włączył drukarkę i wydrukował banknoty. Natomiast podaż pieniądza w Polsce została zwiększona poprzez zwiększanie deficytu sektora finansów publicznych.

- Poza tym za PiS doprowadzono do zwiększenia ilości pieniądza w gospodarce, takiego pracującego pieniądza, dlatego, że NBP na przykład zlikwidował rezerwę obowiązkową, którą banki muszą trzymać w NBP, czyli ponad trzydzieści miliardów złotych wróciło do banków i to stanowiło podstawę do tego, żeby zwiększyć podaż pieniądza - komentuje ekonomista. I dodaje:

Były więc działania, które de facto zwiększały podaż pieniądza, chociaż takiego prostego drukowania i zasypywania takimi wydrukowanymi pieniędzmi nie było. Powszechnie mówi się o 'dodrukowywaniu pieniędzy', ale oznacza to, że NBP wykorzystuje swoje rezerwy po to, żeby wpuszczać pieniądze w gospodarkę. Czyli one nie są fizycznie wydrukowane, ale w ten sposób zwiększa się ten potencjał do tworzenia kredytów. I w tym sensie to drukowanie pieniędzy miało miejsce.

Widać to w danych samego NBP: kiedy Zjednoczona Prawica przejmowała władzę w listopadzie 2015 roku, podaż pieniądza w Polsce wynosiła 1 130 mld zł. Po niecałych ośmiu latach w obiegu jest więc 1 063 mld zł więcej (sierpień 2023 - 2 193 mld zł). To wzrost o prawie 94 procent.

Jak tłumaczy Marek Zuber, zwiększanie się podaży pieniądza jest normalne w rosnącej gospodarce. - Jak gospodarka się rozwija, to podaż pieniądza cały czas rośnie. Przede wszystkim za tą podaż odpowiadają banki, które tworzą tak zwany pieniądz bezgotówkowy, przede wszystkim w formie kredytów. Bez tego pieniądza nie można by kupować dodatkowych rzeczy, więc gospodarka nie mogłaby się rozwijać - mówi. - Ale w czasie pandemii stosowano nadzwyczajne rozwiązania, zresztą nie tylko w Polsce. Co nie zmienia faktu, że w Polsce taka sytuacja miała miejsce - dodaje.

Rzeczywiście na wykresie widać, że szczególnie dynamiczny wzrost podaży pieniądza zanotowano między lutym a czerwcem 2020 roku. Powodem były gospodarcze skutki pandemii COVID-19: przede wszystkim rząd wprowadził programy osłonowe, które miały chronić miejsca pracy. - Rząd finansował deficyt, bo jeśli kupował obligacje emitowane na przykład przez Polski Fundusz Rozwoju, które szły na tarcze finansowe, to oczywiście oznaczało de facto finansowanie dziury w sektorze finansów publicznych. To była absolutnie nadzwyczajna sytuacja, ale choćby w ten sposób zwiększano możliwości wydawania pieniędzy w Polsce, czyli zwiększano podaż pieniądza - tłumaczy Marek Zuber.

Rekordowo dużo gotówki na początku 2022 roku

Podaż pieniądza rosła, ale także gotówki w obiegu w czasie rządów PiS było coraz więcej. Znowu największy wzrost zanotowano w czasie pandemii COVID-19, o czym informował zresztą sam rząd, m.in. wiceminister finansów Piotr Patkowski. W odpowiedzi na interpelację sześciu posłów opozycji z lutego 2021 napisał: "Panujący od marca 2020 r. stan epidemii COVID-19 spowodował istotne zmiany w zapotrzebowaniu klientów banków na znaki pieniężne oraz doprowadził do niespotykanego dotychczas, wzrostu wartości obiegu gotówkowego o około 35 proc. z 238,3 mld zł do 321,5 mld zł, według stanu na dzień 31 grudnia 2020 r. (dla porównania w 2019 r. około 10 proc.). Należy wyraźnie podkreślić, że opisany wyżej ponadprzeciętny wzrost popytu na pieniądz gotówkowy był wynikiem sumy decyzji poszczególnych uczestników obrotu gotówkowego, a nie efektem działań realizowanych przez NBP".

Dane o liczbie monet i banknotów w obiegu gotówkowych również publikuje NBP. Widać w nich, że dynamiczny wzrost obiegu banknotów rzeczywiście zaczął się w II kwartale 2020 roku, czyli na początku pandemii COVID-19. Nie wyhamował on jednak wraz z wygaszaniem pandemii: ani na koniec 2020, ani na koniec 2021 roku. Rekordowo dużo banknotów krążyło w polskiej gospodarce w I kwartale 2022 roku.

Struktura obiegu banknotów w Polsce od I kwartału 2007 do II kwartału 2023NBP

Również łączna wartość banknotów i monet w obiegu w I kwartale 2022 roku była najwyższa od początku pomiarów w 2007 roku: wyniosła 389 mld zł.

Wartość obiegu gotówkowego w Polsce od I kwartału 2007 do II kwartału 2023NBP

Od tego momentu zarówno liczba banknotów, jak i łączna wartość banknotów i monet zaczęła spadać, ale ten trend trwał dokładnie rok: do I kwartału 2023. W II kwartale tego roku obie wartości znowu się zwiększyły: banknotów w obiegu było więcej o 22 mln sztuk niż kwartał wcześniej, a łączna wartość banknotów i monet zwiększyła się o 4,3 mld zł.

W kontekście słów Jarosława Kaczyńskiego o tym, że "nie zwiększyliśmy produkcji pieniądza", należy dodać, że decyzje w zakresie polityki monetarnej czy zarządzania swoimi rezerwami podejmuje Narodowy Bank Polski. Marek Zuber tłumaczy, że teoretycznie ma w tym zakresie autonomię, ale pozostają zastrzeżenia. - Mam wielkie wątpliwości, czy ten Narodowy Bank Polski, z tym prezesem jest rzeczywiście autonomiczny i czy podejmuje decyzje, biorąc pod uwagę wyłącznie kwestie merytoryczne - kończy ekonomista.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24