FAŁSZ

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24
Czy studia medyczne powinny być płatne? Debata Młodych TVN24 BiS
Czy studia medyczne powinny być płatne? Debata Młodych TVN24 BiSTVN24 BiS
wideo 2/4
Czy studia medyczne powinny być płatne? Debata Młodych TVN24 BiSTVN24 BiS

Kandydat Konfederacji na prezydenta porusza na wyborczych wiecach wiele różnych tematów, wygłaszając tezy, które nieraz są manipulacjami. Należą do nich na przykład twierdzenia o wyjeżdżaniu lekarzy z Polski czy o narzuconej przez Unię Europejską konieczności rejestracji wszystkich kur.

Wiele wypowiedzi Sławomira Mentzena, które padają podczas jego licznych spotkań z sympatykami, jest szeroko komentowanych przez polityków innych opcji oraz w mediach. Bo kandydat Konfederacji na prezydenta wymienia wiele przykładów na to, jak źle rządzono dotychczas Polską, jak fatalnie wypada nasz kraj w międzynarodowych rankingach, jak Zielony Ład niszczy polskie rolnictwo czy że Unia Europejska to wyłącznie wydatki i złe prawo - wiele z tych tez jest nieprawdziwych; dane przytaczane są bez kontekstów, manipulacyjnie. W Konkret24 wielokrotnie już weryfikowaliśmy słowa czy wpisy Sławomira Mentzena. Lubi on swoje tezy jednak powtarzać - niezależnie od tego, czy są prawdą, czy nie.

Mentzen: "rocznie z Polski wyjeżdża 900 lekarzy"

Szczególną dyskusję i krytykę wywołały ostatnio twierdzenia Sławomira Mentzena na temat płatnych studiów, które wygłaszał w Kanale Zero. Do tego tematu wrócił Bogdan Rymanowski w swoim programie "Rymanowski Live", gdy 1 kwietnia zaprosił Mentzena. Lider Konfederacji tłumaczył się, że o zlikwidowaniu darmowego szkolnictwa wyższego mówił tylko w kontekście opowieści o jego "idealnym świecie", a nie że to popiera. Potem jednak pociągnął temat, mówiąc: "Natomiast wydaje mi się, że warto jednak rozpocząć debatę na ten temat. Ponieważ obecny system, no, nie jest idealny. Polska nauka nie jest najlepsza na świecie i tu jest wiele sytuacji, które wprost można nazwać sytuacjami patologicznymi". Rymanowski zapytał: "Co jest patologią w polskiej nauce? Mówi pan u uniwersytetach? Mówi pan o uczelniach? Czy mówi pan o ministerstwie nauki czy edukacji?". Na to Mentzen odpowiedział: "Kilka rzeczy. Pierwsza: mamy na przykład studentów medycyny. Wykształcenie lekarza to jest koszt od pół miliona do miliona złotych. I rocznie z Polski wyjeżdża 900 lekarzy. To znaczy państwo polskie wkłada milion złotych w to, żeby ktoś był lekarzem, pracował w Polsce, a ta osoba od razu wyjeżdża sobie z Polski".

Zapytany, czy w takiej sytuacji wprowadziłby zakaz wyjazdu absolwentom kierunków medycznych, odpowiedział: "Tego nie powiedziałem. Według statystyk, bo były prowadzone badania, zaledwie 13 procent studentów medycyny wyklucza wyjazd zagranicę, a 30 procent jest bardzo blisko podjęcia decyzji, że zamierza wyjechać za granicę. Więc państwo polskie, jak policzymy koszty tego, okazuje się, że my dotujemy zachodnie systemy ochrony zdrowia na miliard złotych rocznie, kształcąc im lekarzy, którzy potem jadą do Norwegii, jadą do Szwecji czy też do Niemiec i leczą Niemców, Norwegów, Szwedów, zamiast Polaków".

Sprawdziliśmy, co na temat wyjazdów lekarzy z Polski mówią dane.

Większość wyjeżdżających po studiach to... obcokrajowcy

Sławomir Mentzen oparł się zapewne - bo nie podał źródła swojej wypowiedzi - na szacunkach, które podała w maju 2024 roku Najwyższa Izba Lekarska. Rzecznik prasowy NIL Jakub Kosikowski potwierdził w rozmowie z Konkret24, że są to ostatnie najnowsze dane izby na ten temat.

Tylko że Mentzen nie wspomniał o jednym fakcie związanych z liczbą 900 lekarzy "wyjeżdzających rocznie z Polski": jak informuje NIL dwie trzecie stanowią obcokrajowcy, którzy po prostu ukończyli studia lekarskie na polskich uczelniach i wyjechali. A w kontekście debaty na temat finansowania ich nauki z budżetu państwa trzeba pamiętać, że znaczna część takich studentów nie mówi po polsku i studiuje w języku angielskim. Natomiast studia lekarskie na polskich uczelniach prowadzone po angielsku są często płatne. Tak więc to zagraniczni studenci dokładają się do budżetów uczelni. Na przykład opłata za sześć lat studiów medycyny po angielsku na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym to ponad 100 tys. euro (ceny za rok akademicki 2025/2026).

Medycyna jest zresztą jednym z najchętniej wybieranych kierunków przez studentów z zagranicy. O tym informował Ośrodek Przetwarzania Informacji – Państwowy Instytut Badawczy (OPI-PIB) w raporcie "Cudzoziemcy na uczelniach w Polsce", który zawiera dane za rok akademicki 2022/2023. Wówczas współczynnik umiędzynarodowienia studiów wyższych w naszym kraju wynosił 8,4 proc., co przekładało się na ponad 102 tys. osób. Kierunek lekarski był na trzecim miejscu wśród najczęściej wybieranych przez obcokrajowców (większym zainteresowaniem cieszyły się tylko zarządzanie i informatyka). Ze strony Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa współtworzonej z OPI PIB - RAD-on - można się dowiedzieć, że np. na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym w 2023 roku było 9719 studentów - w tym 790 obcokrajowców (to ok. 8 proc.). Podobne dane za 2023 rok podał sam WUM.

Naczelna Izba Lekarska informowała, że migracja lekarzy z Polski w ostatnich latach jest względnie stała - właśnie ok. 900 rocznie - jednak zaznaczała, że liczba może wzrosnąć. Nie zmienia to jednak faktu, że znaczna część tych osób to właśnie obcokrajowcy, którzy np. wracają do swojego kraju rodzinnego. Tak więc Słąwomir Mentzen, nie mówiąc o tym, nie podaje całej prawdy. No i nie jest prawdą, że polski budżet płaci za każdego studenta medycyny, który potem z Polski wyjeżdża -część obcokrajowców płaci za studia medyczne.

Mentzen: "trzeba rejestrować wszystkie kury"

Jak wspomnieliśmy, kandydat Konfederacji na kolejnych spotkaniach jak mantrę powtarza pewne tezy - nie wszystkie prawdziwe. Do takich należy twierdzenie, które powtarza przy okazji krytyki Unii Europejskiej i Zielonego Ładu oraz unijnych regulacji. Chodzi o kury.

3 kwietnia na spotkaniu w Kamieniu Pomorskim opowiadał, jak to UE "wymyśla kolejne przepisy, kolejne regulacje". I stwierdził: "Wymyślili [UE], że trzeba rejestrować wszystkie kury. Po cholerę rejestrować kury, co komu taka kura krzywdę zrobi? No kury od zawsze były, nic złego się nie działo. Unia Europejska chce rejestrować każdą kurę i jednocześnie wpuszcza setki tysięcy nielegalnych imigrantów, którzy nie są rejestrowani. Ja się nie boję kur, kury nie zwiększają przestępczości, to nielegalni imigranci zwiększają przestępczość, to tym się powinna Unia zająć. A nie kurami".

4 kwietnia w Międzyrzeczu mówił to samo: "Ostatnio nawet kazali rejestrować wszystkie kury. Przecież to jest jakiś absurd. Oni tych kur się boją? Co im te kury przeszkadzają? Po co je trzeba rejestrować?". Powtórzył to dzień później w Szamotułach - że w UE "wymyślili, że trzeba rejestrować wszystkie kury". "Już wolałbym, by zajmowali się tymi migrantami, a nie kurami" - ironizował.  

Tylko że kandydat Konfederacji na prezydenta po raz kolejny mija się z prawdą: w UE nie ma obowiązku rejestracji każdej kury. Tę sprawę wyjaśnialiśmy w Konkret24 w marcu 2024 roku, gdy ten fałszywy przekaz pojawił się w sieci.

Kwestie rejestracji kur na poziomie unijnym reguluje rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej 2016/429 z 9 marca 2016 roku w sprawie przenośnych chorób zwierząt oraz zmieniającego i uchylającego niektóre akty w dziedzinie zdrowia. Zgodnie z art. 84 "podmioty prowadzące zakłady, w których utrzymywane są zwierzęta lądowe [w tym drób] lub w których jest pozyskiwany, produkowany, przetwarzany lub przechowywany materiał biologiczny, dokonują przed rozpoczęciem takiej działalności następujących czynności w celu rejestracji swoich zakładów". Dalej przepis precyzuje te czynności. W rozporządzeniu jest także definicja "zakładu", która traktuje go szeroko jako "wszelkie pomieszczenia, struktura lub – w przypadku chowu lub hodowli na wolnym powietrzu – środowisko lub miejsce, w którym – tymczasowo lub stale – utrzymywane są zwierzęta lub przetrzymywany jest materiał biologiczny, z wyjątkiem: a) gospodarstw domowych, w których utrzymuje się zwierzęta domowe; b) zakładów leczniczych dla zwierząt". Tak więc zakład w rozumieniu tego rozporządzenia unijnego to także przydomowa hodowla.

Jednak zarówno ten dokument, jak i rozporządzenie wykonawcze Komisji Europejskiej 2022/1345 z 1 sierpnia 2022 roku stanowią, że kraje członkowskie za pomocą przepisów krajowych mogą zwolnić z obowiązku rejestracji niektóre kategorie zakładów stwarzających nieistotne ryzyko dla zdrowia zwierząt lub zdrowia publicznego. Implementację tych przepisów do polskiego prawa znajdujemy w ustawie z dnia 4 listopada 2022 roku o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt. Jej przepisy weszły w życie 6 stycznia 2023 rok i mówią m.in. o obowiązku rejestracji. Tę kwestię zawarto w art. 44, zgodnie z którym "podmiot prowadzący zakład drobiu zgłasza do komputerowej bazy danych: 1) zwiększenie lub zmniejszenie liczby ptaków i jaj wylęgowych w zakładzie drobiu, 2) zabicie ptaków z nakazu powiatowego lekarza weterynarii w zakładzie drobiu – z podaniem liczby ptaków i jaj wylęgowych, których przybyło lub ubyło w zakładzie drobiu, oraz miejsca pochodzenia lub przeznaczenia ptaków lub jaj wylęgowych w terminie 7 dni od dnia wystąpienia tych zdarzeń".

Zwierzęta rejestruje się w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) poprzez system IRZplus. Aby móc to zrobić, należy uprzednio uzyskać numer zatwierdzenia (Weterynaryjny Numer Identyfikacyjny) nadawany przez Powiatowego Lekarza Weterynarii.

Wraz z ustawą w życie weszło także rozporządzenie ministra rolnictwa, które precyzuje podmioty mające obowiązek zgłaszania zdarzeń wyróżnionych w ustawie do bazy komputerowej. Są to jedynie podmioty prowadzące zakłady drobiu, w których utrzymywane jest nie mniej niż: "a) 350 ptaków z gatunku kura utrzymywanych jako kury nioski lub 500 ptaków z gatunku kura utrzymywanych jako brojlery kurze; b) 100 ptaków z gatunku kaczka lub kaczka piżmowa; c) 100 ptaków z gatunku gęś lub gęś garbonosa; d) 100 ptaków z gatunku indyk; e) 350 ptaków z gatunku przepiórka japońska; f) 100 ptaków z gatunku perlica; g) 2 ptaków z gatunku struś".

Obowiązek zgłaszania dotyczy także zakładów drobiu, w których przechowuje się nie mniej niż 500 jaj ptaków z gatunków wymienionych w punktach a–f lub 10 jaj strusich. Natomiast w przypadku rolników, którzy korzystają z dopłat z ARiMR, obowiązek rejestracji jest niezależny od ilości hodowanego drobiu. To wynika z umów zawieranych z rządową agencją oraz programów dotacyjnych, jednak jak informowaliśmy w marcu 2024 roku, hodowcy, którzy mają w gospodarstwach małą liczbę kur na własny użytek, nie korzystają z takich dopłat.

Resort rolnictwa i ARiMR: drobiu hodowanego na własne potrzeby nie trzeba rejestrować

Po wprowadzeniu przepisów na początku 2023 roku przedstawiciele środowiska rolniczego zaczęli alarmować, że rejestracja będzie dotyczyła także przydomowych kurników. Sprawę komentowali zarówno związkowcy, jak i politycy. W związku z narastającym niepokojem Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi 17 lutego 2023 roku wydało komunikat, w którym poinformowano o prowadzonych pracach legislacyjnych w tym zakresie. "Osoby, które utrzymują drób na własne potrzeby, nie muszą go rejestrować u Powiatowego Lekarza Weterynarii ani w Krajowej Bazie Danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa" - poinformował resort. "Jeśli dana osoba przeznacza jaja czy mięso pochodzące od własnego drobiu na własne potrzeby, będzie ona zwolniona z obowiązku rejestracji. Do czasu przyjęcia odpowiednich przepisów MRiRW zaleca powstrzymanie się od rejestracji takiego drobiu" - podano.

Niedługo potem powstał projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach mających na celu poprawę nadzoru nad zdrowiem i ochroną zwierząt. W nim doprecyzowano, że podmioty, które mają obowiązek rejestracji u powiatowego lekarza weterynarii, to te, które utrzymują zwierzęta kopytne niezależnie od celu ich utrzymywania oraz podmioty, które umieszczają na rynku zwierzęta lądowe lub produkty pochodzące z tych zwierząt lub od tych zwierząt, a więc podmioty komercyjne, a nie przydomowe hodowle.

Przypomnijmy, aby móc dokonać rejestracji w bazie komputerowej niezbędne jest posiadanie numeru identyfikacyjnego nadawanego przez Powiatowego lekarza Weterynarii. A zgodnie z komunikatem ministerstwa oraz projektem ustawy osoby prowadzące hodowlę drobiu na własne potrzeby nie muszą rejestrować drobiu u powiatowego lekarza. Tak więc nie muszą też rejestrować go w bazie ARiMR.

Jak sprawdziliśmy w kalendarium, prace nad projektem zatrzymały się na etapie Komitetu do Spraw Europejskich. Zapytaliśmy MRiRW, czy w kwestii rozwiązań przewidzianych przez projekt można mówić już o konkretnych przepisach. W przesłanej 4 kwietnia 2025 roku dla Konkret24 odpowiedzi MRiRW nie wyjaśnia, na jakim etapie są prace legislacyjne, ale potwierdza: "Aktualnie, zakłady utrzymujące drób na własne potrzeby nie mają obowiązku rejestracji ani u powiatowego lekarza weterynarii, ani w komputerowej bazie danych prowadzonej przez ARiMR". Następnie wyjaśnia z czego to wynika, powołując się na wymienione już wyżej regulacje prawne. Na koniec resort informuje: "Za drób utrzymywany na własne potrzeby należy rozumieć taki, który jest utrzymywany w gospodarstwie w celach niekomercyjnych. Oznacza to, że ani same ptaki ani pochodzące z nich lub od nich produkty (np. mięso lub jaja) nie mogą być przeznaczone do wprowadzania na rynek np. z zamiarem sprzedaży. Zatem warunkiem zwolnienia z obowiązku rejestracji jest, co do zasady, wykorzystywanie drobiu i jego produktów w ramach własnego gospodarstwa i nieprzemieszczanie ich poza to gospodarstwo. Naruszenie warunków tego zwolnienia jest prawnie sankcjonowane. W najbliższym czasie nie są planowane zmiany legislacyjne zmierzające do objęcia obowiązkiem rejestracji zakładów utrzymujących drób na własne potrzeby".

Podobne stanowisko ministerstwa było już w komunikacie ARiMR z 25 czerwca 2024 roku: "Osoby, które utrzymują drób wyłącznie na własne potrzeby, nie muszą go rejestrować". Tłumaczenie jest następujące: "Przypominamy, że aby zarejestrować hodowlę drobiu w ARiMR, najpierw trzeba uzyskać numer zatwierdzenia (Weterynaryjny Numer Identyfikacyjny) nadawany przez Powiatowego Lekarza Weterynarii. Jeżeli lekarz uzna, że hodowla nie spełnia warunków do przyznania jej numeru WNI np. jest zbyt mała, wówczas nie nada go. To oznacza, że taka hodowla nie zostanie zarejestrowana w systemie IRZ prowadzonym przez ARiMR".

Jak zauważył w rozmowie z Konkret24 dr Krzysztof Andres z Katedry Rozrodu, Anatomii i Genomiki Zwierząt Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, wbrew powszechnej opinii ani ustawa z listopada 2022 roku, ani wydane do niej rozporządzenie nie wprowadziły obowiązkowej rejestracji kur utrzymywanych na użytek własny, a jedynie zdarzeń, jakie miały miejsce na terenie zakładów drobiu, gdzie jest powyżej 350 kur - zmniejszenia lub zwiększenia ich liczebności.

- A jak obowiązkowej rejestracji nie ma w ustawie, to nie trzeba tego robić - wyjaśniał nam ekspert w 2024 roku. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Krzysztof Andres tłumaczył też, że osoba mająca przykładowo kilka kur nie dostanie numeru weterynaryjnego, który trzeba podać przy rejestracji drobiu, więc ustawa wobec niej nie ma zastosowania. 

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Marcin Bielecki/PAP, Shutterstock

Pozostałe wiadomości

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24