Dyscyplinarka i więzienie dla sędziego za decyzję o areszcie? "To zły pomysł"

Przemysław W. Radzik wszczął postępowanie za decyzję o tymczasowym aresztowaniuTVN24

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych postawił zarzut "rażącej i oczywistej obrazy przepisów prawa oraz niedopełnienia obowiązków" sędzi z Zielonej Góry. Wskazał też na przepis Kodeksu karnego, który mówi o 10 latach więzienia dla osoby, która pozbawiła człowieka wolności na dłużej niż tydzień. To kolejna sprawa, w której sędziowie odpowiadają za swoje decyzje w sprawie tymczasowego aresztowania. Eksperci z którymi rozmawialiśmy, mają wątpliwości.

W czwartek zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych sędzia Przemysław W. Radzik wszczął postępowanie przeciwko sędzi Małgorzacie D.-W. z Sądu Rejonowego w Zielonej Górze. Postawił jej zarzut za "oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienia godności urzędu".

Chodzi o decyzję, jaką sędzia podjęła 5 kwietnia w stosunku do kobiety oskarżonej z artykułu 212 Kodeksu karnego (zniesławienie) w jednej z prowadzonych spraw. Zdecydowała o trzymiesięcznym tymczasowym areszcie kobiety.

Zdaniem rzecznika, sędzia niesłusznie pozbawiła oskarżoną wolności. W jego opinii nie dopełniła tym samym obowiązków, ponieważ miała postąpić "wbrew istniejącym w sprawie dowodom, dotyczącym rzekomego utrudniania przez oskarżoną prawidłowego przebiegu postępowania karnego przez ukrywanie się przed wymiarem sprawiedliwości".

Sędzia Radzik uważa, że sędzia D.-W. działała na szkodę interesu publicznego oraz na szkodę prywatnego interesu oskarżonej, wyczerpując tym samym znamiona znajdującego się w Kodeksie karnym przestępstwa nadużycia uprawnień.

Wskazuje też na Kodeks karny i jego art. 189 par. 2, który mówi o tym, że kto pozbawia człowieka wolności na okres powyżej siedmiu dni, "podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".

Przemysław W. Radzik podkreśla, że decyzja sędzi o areszcie została uchylona przez Sąd Okręgowy w Zielonej Górze. Zapowiada, że zwróci się z wnioskiem o zawieszenie D.-W. w czynnościach służbowych.

Przemysław Radzik "podjął czynności wyjaśniające" ws. sędziów z Katowic
Przemysław Radzik "podjął czynności wyjaśniające" ws. sędziów z Katowictvn24

Sprawa o zniesławienie. 25 dni w areszcie

Jak poinformował Konkret24 Tomasz Holeniewski, wiceprezes Sądu Rejonowego w Zielonej Górze, chodzi o sprawę o zniesławienie wytoczoną w październiku 2013 roku Izabeli D. przez radczynię prawną Magdalenę P.-K.

Izabela D. miała w pismach wysłanych do słubickiego Sądu Rejonowego "podawać nieprawdziwe informacje dotyczące postępowania i właściwości (radczyni - red.), które poniżyły ją w opinii publicznej i naraziły na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania przez nią zawodu".

W listopadzie 2017 roku zapadł niekorzystny dla Izabeli D. wyrok Sądu Rejonowego w Słubicach, który następnie został zmieniony przez Sąd Okręgowy. W uzasadnieniu sąd II instancji wskazał, że konieczne jest sprawdzenie, czy w momencie wysyłania pism do sądu Izabela D. była poczytalna oraz to, czy jej stan zdrowia pozwala na udział w postępowaniu.

Postanowieniem z 5 kwietnia 2019 roku sędzia Małgorzata D.-W. z Sądu Rejonowego w Zielonej Górze wydała decyzję o tymczasowym aresztowaniu kobiety na trzy miesiące. Wskazała w uzasadnieniu, że "istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez nią zarzucanych czynów". Stwierdziła również, że oskarżona nie stawiała się na wyznaczone przez psychiatrów badania i że nie ma możliwości skontaktowania się z nią.

"W ocenie Sądu jedynie środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania zabezpieczy prawidłowy tok postępowania" - stwierdziła sędzia.

Izabela D. zaskarżyła tę decyzję, a Sąd Okręgowy przyznał jej rację. Zauważył, że ani razu nie została skutecznie i prawidłowo zawiadomiona o wyznaczonym terminie badania. Za pierwszym razem wezwanie wysłano na nieaktualny adres. Za drugim - termin odebrania awizowanego wezwania upłynął po wyznaczonym terminie badania. Ponadto Sąd Okręgowy wskazał, że na kolejny termin badania nie udało się doprowadzić oskarżonej przez Policję, lecz nie wiedziała ona o tym terminie i nie można przyjąć, że dlatego celowo uniemożliwiła doprowadzenie i przeprowadzenie badania.

W wyniku rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego Izabela D. spędziła w areszcie 25 dni, a nie zasądzone przez sędzię D.-W. trzy miesiące.

Sędzia Przemysław Radzik pod lupą eksperta Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
Sędzia Przemysław Radzik pod lupą eksperta Helsińskiej Fundacji Praw Człowiekatvn24

Ostatecznie sprawa o zniesławienie została prawomocnie umorzona 6 września 2019 roku z uwagi na przedawnienie.

Wiceprezes sądu w odpowiedzi przesłanej Konkret24 podkreślił, że Sąd Okręgowy w swoim uzasadnieniu przyznał, że oskarżona Izabela D. "torpedowała postępowanie, lekceważyła postanowienia sądów".

"Sędzia D.-W. otrzymała tę sprawę na zaledwie dziewięć miesięcy przed przedawnieniem, wiedząc, że oskarżona może torpedować i ten proces. Jednocześnie z uwagi na wytyczne sądu odwoławczego, nie mogła wydać wyroku bez zbadania oskarżonej przez biegłych sądowych psychiatrów. Z pewnością te okoliczności spowodowały, że chcąc zakończyć sprawę przed upływem terminu przedawnienia, dopuściła się zachowania, które obecnie jest przedmiotem analizy Rzecznika Dyscyplinarnego Sądów Powszechnych" - odpisał nam sędzia Tomasz Holeniewski.

Znów konsekwencje za orzeczenie

To nie pierwsza sprawa, w której sędzia odpowiada za wydane przez siebie decyzje w sprawie tymczasowego aresztowania.

Pod koniec listopada po raz pierwszy prawomocnie i ostatecznie powołana w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego orzekła w sprawie dyscyplinarnej. Uznała, że sędzia gorzowskiego Sądu Okręgowego Alina Czubieniak jest winną przewinienia dyscyplinarnego, ale odstąpiła od wymierzenia kary.

Sędzia w sierpniu 2016 roku uchyliła tymczasowy areszt 19-latka, który miał napastować dziewięciolatkę, i skierowała sprawę do ponownego rozpatrzenia. Uczyniła tak, ponieważ mężczyzna był niepełnosprawny intelektualnie, nie umiał ani pisać, ani czytać, a podczas wydawania decyzji o areszcie przez Sąd Rejonowy nie miał wyznaczonego z urzędu obrońcy.

Ostatecznie biegli psychiatrzy stwierdzili, że w czasie napastowania dziewczynki był niepoczytalny, a sprawa została umorzona.

Kwestia uchylenia aresztu zainteresowała Ministerstwo Sprawiedliwości. Zwróciło się ono do rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Szczecinie. Uznał on, że sędzia Czubieniak dopuściła się przewinienia służbowego w związku z "rażącą obrazą przepisów". Uznał, że udział obrońcy podczas wydawania decyzji o areszcie nie był konieczny.

Z jego decyzją nie zgodził się jednak Sąd dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu, który uniewinnił sędzię. Potwierdził, że osoba niepoczytalna od samego początku postępowania przygotowawczego powinna mieć obrońcę, a 19-latek był pozbawiony prawa do obrony. Sąd stwierdził, że sędzia działa wzorcowo.

Po złożonych odwołaniach, w których podnoszono, że sędzia źle zinterpretowała przepisy, sprawa trafiła do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która uznała sędzię winną przewinienia dyscyplinarnego.

Pierwsza sędzia prawomocnie skazana przez nową Izbę Dyscyplinarną
Pierwsza sędzia prawomocnie skazana przez nową Izbę Dyscyplinarnątvn24

"To zły pomysł"

- Decyzja o tymczasowym aresztowaniu przy oskarżeniu o zniesławienie jest rzeczywiście zastanawiająca – komentuje sprawę sędzi Małgorzaty D.-W. współautor wydanego w lipcu opracowania "Tymczasowe aresztowanie – (Nie)tymczasowy problem. Analiza aktualnej praktyki stosowania tymczasowego aresztowania" dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Nie spotkałem się z tym do tej pory - dodaje.

Podkreśla jednak, że jego zdaniem postępowania dyscyplinarne za wydane orzeczenia, w tym decyzje o tymczasowym areszcie, "to zły pomysł". – To ogranicza niezawisłość sędziów – ocenia w rozmowie z Konkret24. - Jeśli za każde potem uchylone orzeczenie będzie wszczynane postępowanie dyscyplinarne, to w pewnym momencie może nam zabraknąć sędziów – zauważa i dodaje, że "sędziowie są tylko ludźmi".

– Mylą się i od tego jest właśnie kontrola instancyjna (rozstrzygnięcie II instancji po złożonym odwołaniu/zażaleniu na rozstrzygnięcie I instancji - red.), w wyniku której błędna decyzja może zostać uchylona. Takie sprawy powinny być rozstrzygane w tym trybie, a nie w trybie dyscyplinarnym – stwierdza.

Artykuł 78 Konstytucji mówi o tym, że każda ze stron ma prawo do zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji. Wyjątki od tej zasady oraz tryb zaskarżania określa ustawa.

O tymczasowym aresztowaniu decyduje sąd.

Zgodnie z art. 258 § 1 Kodeksu Postępowania karnego tymczasowe aresztowanie może nastąpić, jeżeli między innymi zachodzi uzasadniona obawa ucieczki, ukrywania się oskarżonego, lub jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że oskarżony będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań albo w inny bezprawny sposób utrudniał postępowanie karne.

Zgodnie z art. 252 par. 1 kodeksu postępowania karnego, na postanowienie o tymczasowym aresztowaniu przysługuje zażalenie do sądu wyższej instancji.

- Sędzia dostając wniosek od prokuratura o tymczasowym aresztowaniu, nie powinien się zastanawiać nad kwestiami politycznymi. Powinien spojrzeć w materiał, wysłuchać oskarżonego i na podstawie wiedzy i doświadczenia podjąć właściwą decyzję – mówi dr Kładoczny. – Obecnie mamy w Polsce taką sytuację, że nawet słusznie stawiane zarzuty dyscyplinarne są postrzegane przez opinię publiczną w kontekście politycznym - dodaje.

"To niewłaściwa droga"

- Jestem z założenia przeciwko mechanicznemu stosowaniu decyzji o tymczasowym aresztowaniu. Sądy w Polsce zbyt często je wydają, gdy istnieje wiele środków o charakterze nieizolacyjnym – stwierdza Zbigniew Roman, adwokat. Zaznacza, że jego zdaniem – jeśli nie zachodzą wyjątkowe okoliczności – do sprawdzenia orzeczenia sądowego o tymczasowym aresztowaniu wystarczy kontrola instancyjna.

– Wszczynanie w takich przypadkach postępowań dyscyplinarnych nie jest właściwą drogą – ocenia w rozmowie z Konkret24. Podkreśla, że osoba, która została niesłusznie aresztowana, może wystąpić o odszkodowanie.

"Ogromny stres i obciążenie" tymczasowo aresztowanej

- Rozstrzygnięcie sądu o tymczasowym aresztowaniu, choć - jak się wydaje - jest formalnie dopuszczalne, to słusznościowo budzi moje wstępne zdziwienie i traktuję je jako nieproporcjonalne przede wszystkim z uwagi na zagrożenie karne czynu z art. 212 par. 1 k.k. jedynie karą grzywny albo karą ograniczenia wolności - ocenia Michał Grodzki, adwokat. Zastrzega, że kluczowe jest zbadanie wszystkich szczegółów sprawy, w tym zgromadzonego materiału dowodowego, przez zastępcę rzecznika dyscyplinarnego.

- Oczywiście oskarżona mogła złożyć zażalenie do sądu II instancji, ale nie zmienia to faktu, że przez prawie miesiąc była tymczasowo aresztowana, co bez wątpienia dla każdego stanowi ogromny stres i obciążenie - zauważa.

Małgorzata D.-W. została sędzią Sądu Rejonowego w Zielonej Górze w maju 2007 roku na mocy powołania przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24