"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.
"Browar Kościerzyna w stanie upadłości. Sąd w Gdańsku orzekł o losach firmy"; "Ogłoszono upadłość znanej warzelni piwa na Pomorzu"; "Prowadzą tradycyjny browar od 170 lat. Spółka z Kościerzyny w upadłości" - to tytuły artykułów medialnych udostępnianych 21 lipca 2024 roku przez użytkowników mediów społecznościowych, m.in. serwisu X i Facebooka. Niektórzy komentowali, że za upadłością Browaru Kościerzyna stoi obecny rząd.
"160 lat tradycji... Przeżył jedną wojnę, drugą wojnę, komunizm, stan wojenny, Balcerowicza i transformację gospodarczą. Po pół roku rządów Tuska, padł na twarz. I to na 'umiłowanych' przez niego Kaszubach" (post ma 26 tys. wyświetleń); "Brawo uśmiechnięta Polska. Browar idzie do zamknięcia na Kaszubach... wcześniej wydano na jego rewitalizację 30 mln zł" (ponad 200 tys. wyświetleń); "Lenin przysłany przez Niemców wykończył Cara. Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - komentowali internauci fakt ogłoszenia upadłości browaru (pisownia wszystkich postów oryginalna).
Część biorących udział w dyskusji przypominała jednak, że problemy browaru w Kościerzynie zaczęły się na długo przed zmianą władzy w Polsce w 2023 roku i nie ma podstaw do tego, by o tę upadłość oskarżać obecnie rządzących. "Rząd Tuska jest tak straszny, że aż musicie zmyślać newsy aby go atakować. Wniosek o upadłość tego browaru został złożony w grudniu 2023"; "Przecież to nie wina Tuska ani tego rządu tylko zarządzania spółką... Nie potrafili tego dobrze zrobić to padają na ryj..."; "Zamknięcie browaru ogłoszono w zeszłym roku... dlaczego nic pan wtedy nie pisał"; "Teraz Szanowny Pan nam wyjaśni konkretnie, co upadłość tego prywatnego browaru, ma wspólnego z rządzącą od pół roku ekipą? W jaki sposób kłopoty finansowe browaru Kościerzyna w 2023 roku, wiążą się rządem Tuska? Słucham" - pisali internauci.
Przypominamy więc historię browaru w Kościerzynie i tłumaczymy, kiedy złożono wniosek o jego upadłość.
170 lat tradycji - ale z przerwami
Kościerzyna to miasto w województwie pomorskim, na historycznych Kaszubach. Browar założono tam już w 1856 roku. Po zakończeniu drugiej wojny światowej, w 1948 roku, browar został przekształcony w rozlewnię wód gazowych, a następnie w fabrykę miodów pitnych. Ostatecznie zakończył działalność w 1998 roku. To dlatego niektórzy internauci zwracali uwagę, że twierdzenia o 160 lub 170 latach tradycji browaru są nieco na wyrost.
Pomysł reaktywacji browaru w Kościerzynie pojawił się w 2010 roku. Rok później inwestor rozpoczął prace, a w 2013 roku w budynku dawnego browaru otwarto Stary Browar Kościerzyna - tam mieszczą się m.in. pub, hotel, restauracja i centrum handlowe. W 2017 roku w innym miejscu - u zbiegu ulic Inżynierskiej i Browarnej - wybudowano natomiast zakład produkujący piwo. Wtedy w trójmiejskim wydaniu "Gazety Wyborczej" pisano, że "na piwną mapę Pomorza wkracza kolejny duży gracz", a "nowy budynek browaru to jedna z największych inwestycji komercyjnych na Kaszubach w ostatnich latach, kosztował 30 mln zł". Właściciel browaru Jarosław Ogórkiewicz chciał produkować nawet 40 tys. butelek piwa rocznie.
Wniosek o upadłość: grudzień 2023 roku
Rzeczywistość jednak brutalnie zweryfikowała plany właścicieli browaru. Z dokumentów dostępnych w Krajowym Rejestrze Sądowym wynika, że Browar Kościerzyna sp. z o.o. w 2020 roku miała stratę wysokości 2,8 mln zł.
W tym miejscu należy rozróżnić dwie spółki: - Browar Kościerzyna sp. z o.o. została zarejestrowana w 2013 roku i zajmowała się przede wszystkim warzeniem piwa w budynku przy ulicy Browarnej - Stary Browar Kościerzyna sp. z o.o. została zarejestrowana w 2011 roku i zajmowała się głównie wynajmem nieruchomości oraz administrowaniem m.in. hotelem i centrum handlowym przy ulicy Słodowej.
Informacje o upadłości dotyczą pierwszej z nich, tej produkującej piwo pod marką Stary Browar Kościerzyna. Rzeczywiście w Krajowym Rejestrze Zadłużonych prowadzonym przez Ministerstwo Sprawiedliwości zamieszczono obwieszczenie, zgodnie z którym 18 lipca 2024 roku Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ w Gdańsku ogłosił upadłość spółki, wyznaczył syndyka i wezwał wierzycieli do zgłaszaniu mu wierzytelności. Tylko że wniosek o ogłoszeniu upadłości spółka Browar Kościerzyna złożyła 6 grudnia 2023 roku. Wtedy premierem był wciąż Mateusz Morawiecki i właśnie dobiegało końca osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Łączenie obecnego rządu z kwestią tej upadłości jest zatem manipulacją.
"Działalność handlowa i gastronomiczna niezagrożona"
W Krajowym Rejestrze Zadłużonych jest też wniosek o ogłoszenie upadłości spółki Stary Browar Kościerzyna - ten został złożony 6 listopada 2023 roku. Wciąż jednak nie jest rozpatrzony przez sąd. Radio Gdańsk w artykule na temat upadającego browaru informuje: "Upadłość dotyczy jedynie części produkcji piwa. Pozostała działalność spółki, między innymi handlowa i gastronomiczna, jest niezagrożona". Odrębność obu spółek w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" podkreślał też nadzorca sądowy Krzysztof Lipiński.
O przyszłych działaniach w spółce Browar Kościerzyna Krzysztof Lipiński mówił: "Nikt nie straci pracy, ponieważ od dawna nikt już tam nie pracuje. Sąd ogłosił upadłość, zadłużenie wynosi ponad 30 milionów złotych. Biegły wyceni wartość budynku. Zostanie ogłoszony przetarg. Po sprzedaży nastąpi spłata wierzycieli, przynajmniej częściowa".
Co ciekawe, gdy premier Donald Tusk 30 marca 2024 roku odwiedził Kościerzynę, spotkanie z mieszkańcami odbyło się właśnie w budynku Starego Browaru. Wówczas trwało już postępowanie o ogłoszeniu upadłości spółki Browar Kościerzyna.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Parilov/Shutterstock