Kaczyński: dogonimy Europę Zachodnią "do końca tej dekady". Cel od lat przesuwany. Sprawdzamy, czy realny

Kaczyński: dogonimy Europę Zachodnią "do końca tej dekady"TVN24

Od kilku lat prezes PiS zapowiada, że w ciągu 10 lat Polska doścignie w zamożności najbogatsze państwa Europy Zachodniej. A będzie to wtedy, gdy PKB per capita liczony według parytetu siły nabywczej osiągnie u nas 100 procent średniej UE. Na razie daleko nam do tego - a według prognoz Komisji Europejskiej nie uda się to nigdy.

Na lipcowym kongresie Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział nie tylko to, że po raz ostatni kandyduje na prezesa partii, ale też że w trakcie swojej ostatniej kadencji chce doprowadzić do zniwelowania różnicy między Polską a Europą Zachodnią. 3 lipca Kaczyński w swoim wystąpieniu stwierdził, że PiS stoi przed ogromną szansą dla Polski: "nadrobienia wielowiekowych, tysiącletnich przeszło zaległości".

Jego zdaniem "nigdy dotąd nie byliśmy na poziomie Europy Zachodniej". "W ostatnim okresie rozpoczął się ten proces szybkiego, a przynajmniej dość szybkiego zbliżania się. Dzisiaj jest szansa, żeby ta różnica, która tak bardzo nad nami ciążyła, ciążyła nad całą naszą historią, nad naszymi możliwościami, począwszy od możliwości militarnych, a skończywszy na możliwościach w sferze kultury, ostatecznie została zniwelowana" - przekonywał. I zapowiedział, ten czas "będzie trwał do końca tej dekady, a może do początku następnej". Czyli według niego na poziomie Europy Zachodniej Polska się znajdzie do 2030 roku, może nieco później.

Kongres PiS za zamkniętymi drzwiami. Jarosław Kaczyński ponowie szefem partii
Kongres PiS za zamkniętymi drzwiami. Jarosław Kaczyński ponowie szefem partiiFakty TVN

Jak sprawdziliśmy, już wcześniej prezes PiS zapowiadał, że Polska dogoni zamożną Europę "w 10 lat" - ta obietnica wygląda jak stały przekaz, tylko czas jej spełnienia się zmienia. A dane europejskie pokazują, że cel ten jest nie do spełnienia.

"Plan dogonienia Europy do końca tej dekady, w sensie przeciętnej europejskiej, jeżeli chodzi o dochód na głowę"

Z wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego na kongresie trudno wywnioskować, o jakie różnice między Polską a Europą Zachodnią mu chodzi. Nieco konkretniej mówił 20 czerwca, podczas wystąpienia w Wysokiem Mazowieckim, gdzie prezentował założenia Polskiego Ładu, nowego programu społeczno-gospodarczego rządu PiS. Mówił wtedy: "To jest przede wszystkim plan dogonienia Europy do końca tej dekady, w sensie przeciętnej europejskiej, jeżeli chodzi o dochód na głowę. Dochód liczony w sile nabywczej, czyli ten realny dochód na głowę. (...) My w tej chwili jesteśmy na poziomie 77 procent takiego dochodu. To jest dużo, dużo więcej niż w chwili, kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, ale to jest też ciągle za mało".

Z kolei w liście do kongresu koalicyjnego Porozumienia Jarosław Kaczyński napisał: "Możemy nie tylko przezwyciężyć społeczno-ekonomiczne skutki pandemii koronawirusa, ale także w ciągu 10 lat doścignąć pod kątem zamożności, mierzonej realnym dochodem przypadającym na jednego mieszkańca, najbogatsze państwa Europy Zachodniej".

A w przyjętej w 2017 roku Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju rządu Mateusza Morawieckiego jako jeden z celów zapisano, że PKB per capita - czyli w przeliczeniu na jednego mieszkańca z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej - w 2030 roku zbliży się do średniej UE i wyniesie 95 proc. PKB wszystkich krajów UE.

Jak PiS zapowiadał osiągnięcie w Polsce średniej unijnej w PKB per capitaKonkret24 | Eurostat

Ten sam cel - osiągnięcie 95 proc. PKB per capita średniej UE w 2030 roku - uznano za jeden z mierników realizacji przyjętego przez rząd w kwietniu tego roku Krajowego Planu Odbudowy. Natomiast w Polskim Ładzie zaprezentowanym 15 maja zapisano, że w 2030 roku PKB per capita w Polsce, liczony według parytetu siły nabywczej, ma osiągnąć 100 proc. średniej dla 27 państw Unii Europejskiej.

- To nie jest prognoza, tylko arbitralny cel rządu, który, jak widać, zmienia się co dwa miesiące – tak komentuje dla Konkret24 te zmiany zapowiedzi Rafał Trzeciakowski, ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Kaczyński w 2019 roku: "naukowcy z SGH mówią, że to 14 lat, my chcielibyśmy to troszkę przyspieszyć'

Temat doganiania przez Polskę zamożnej Europy nie jest w przekazie PiS nowy. Był już np. obecny w trakcie kampanii wyborczej przed jesiennymi wyborami w 2019 roku. Wtedy na konwencji wyborczej we Wrocławiu 15 września Jarosław Kaczyński powiedział, że specjaliści zapowiadają osiągnięcie przez Polaków dochodów średniej europejskiej za kilkanaście lat, a za 21 lat - dogonienie dochodów Niemiec. W Polsat News tuż przed wyborami mówił: "My mamy dzisiaj 71 procent przeciętnej Unii, dojść do tej przeciętnej, naukowcy z SGH mówią, że to 14 lat, my chcielibyśmy to troszkę przyspieszyć. Oczywiście, bez cudów, nie na zasadzie, że to przyspieszymy dwukrotnie, ale może za rok, dwa uda się to przyspieszyć. A 21 lat nas dzieli od Niemiec, przy założeniu, że kraje UE, także i Niemcy będą się rozwijały, czyli chodzi o naprawdę bardzo wysoki poziom".

Kaczyński odniósł się wówczas do raportu naukowców z warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej pt. "Wyrównywanie luki w poziomie zamożności między Europą Środkowo-Wschodnią a Europą Zachodnią", przygotowanego na Forum Gospodarcze w Krynicy. Konkluzja brzmiała: "Przy założeniu utrzymania się przeciętnych tendencji wzrostowych z okresu po wejściu do UE Polska będzie potrzebowała 14 lat (licząc od 2018 r.) do osiągnięcia średniego poziomu dochodu na mieszkańca grupy UE15. Czas ten wydłuża się do 21 lat w przypadku przyjęcia Niemiec za punkt odniesienia".

Ile nam brakuje teraz do unijnej średniej?

Według danych Eurostatu PKB per capita w Polsce (liczony według parytetu siły nabywczej) dla 2020 roku wyniósł 76 proc. (nie ma danych za 2021 rok). Z takim wynikiem Polska jest wśród 27 unijnych państw na 20. miejscu. Poniżej średniej europejskiej pod tym względem jest 17 państw. Natomiast trzy pierwsze miejsca zajmują: Luksemburg - 266 proc. średniej UE; Irlandia - 211 proc.; Dania - 136 proc.

Niemcy, dla których PKB per capita w 2020 roku wyniósł 121 proc. średniej UE, są na siódmym miejscu.

W 2016 roku, pierwszym pełnym roku rządów Zjednoczonej Prawicy (PiS, Porozumienie, Solidarna Polska), PKB per capita w Polsce wyniósł 69 proc. średniej UE. W następnych latach ten wskaźnik przedstawiał się następująco:

2017 – 70 proc.

2018 – 71 proc.

2019 – 73 proc.

2020 – 76 proc.

Czyli przez pięć lat rządów Zjednoczonej Prawicy wskaźnik, o którym mówi prezes PiS, wzrósł o 7 punktów procentowych.

PKB na 1 mieszkańca z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej Konkret24 | Eurostat

Prognoza Komisji Europejskiej: do 2030 roku poziom 89 proc. średniej UE

Jak wylicza Rafał Trzeciakowski z FOR, dzisiaj dochód PKB na mieszkańca wynosi w Polsce 76 proc. średniej UE i 62 proc. średniego dochodu na mieszkańca w Niemczech. "Średnia unijna nie jest szczególnie ambitnym celem, bo do średniej wliczają się nie tylko bogate kraje Europy Północno-Zachodniej, ale też przeżywające problemy gospodarcze Południe oraz ciągle doganiające postsocjalistyczne kraje naszego regionu" - stwierdza w komentarzu dla Konkret 24 ekonomista FOR.

I przypomina długookresową prognozę Komisji Europejskiej, według której ani średniej unijnej, ani Niemiec nie dogonimy nigdy. "Polska osiąga w niej do 2030 roku poziom 89 proc. średniej UE i 77 proc. Niemiec. Później Polska w projekcji KE dalej rośnie, aż do 94 proc. średniej UE i 83 proc. Niemiec w 2039 roku, a następnie zaczyna spowalniać i stabilizuje się na niższym poziomie. Pandemia COVID-19 w tej projekcji prawie nic nie zmienia" - opisuje Rafał Trzeciakowski.

Jego zdaniem rząd ani w Krajowym Planie Odbudowy, ani w Polskim Ładzie nie przedstawia żadnych rozwiązań, które realistycznie przyspieszyłyby nasz wzrost gospodarczy na tyle, by osiągnąć 95 proc. albo 100 proc. średniej unijnej w 2030 roku - a nie tylko 89 proc. jak w projekcji KE. "Do tego są potrzebne reformy – trudno rozwijać się szybciej, mając jeden z najniższych wieków emerytalnych w UE przy jednym z najszybciej starzejących się społeczeństw, całkowicie upolitycznione państwowe przedsiębiorstwa działające w największej liczbie sektorów gospodarki, czy rekordową liczbę zawodów regulowanych" - zwraca uwagę ekonomista FOR.

Kiedy gospodarka odbije się po pandemii? "To będzie proces, to nie będzie dzień"
Kiedy gospodarka odbije się po pandemii? "To będzie proces, to nie będzie dzień"Fakty o Świecie TVN24 BiS

FOR przedstawiło pakiet reform w niedawnym raporcie "Polska: zastój czy rozwój? Praca, praworządność, inwestycje, innowacje", które pomogłyby w osiągnięciu do 2030 roku PKB per capita na poziomie 99 proc. średniej unijnej. "Potrzebujemy, aby więcej osób pracowało, firmy miały dobry klimat do inwestycji, a wzrostu produktywności gospodarki nie blokowały szkodliwe regulacje" - wymienia ekonomista FOR. Do kluczowych zmian - jego zdaniem - należy podniesienie wieku emerytalnego, zachęcenie zagranicznych pracowników do osiedlania się w Polsce na stałe, kompleksowa reforma systemu podatkowego, prywatyzacja państwowych przedsiębiorstw, szeroka deregulacja gospodarki od niepotrzebnych zakazów.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24