Sprzedaż ziemi cudzoziemcom: Wąsik kontra Kosiniak-Kamysz. Kto ma rację?

Źródło:
Konkret24
24. dzień protestu rolników w Szczecinie, 15.04.2023
24. dzień protestu rolników w Szczecinie, 15.04.2023
wideo 2/5
24. dzień protestu rolników w Szczecinie, 15.04.2023

Wiceminister Maciej Wąsik z PiS zarzucił prezesowi PSL Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi fałsz w podawaniu danych o ilości ziemi sprzedanej cudzoziemcom za rządów Zjednoczonej Prawicy. To kolejna odsłona sporu między PiS i PSL dotyczącego "wyprzedaży ziemi cudzoziemcom": PiS twierdzi, że chroni polską ziemię; PSL - że PiS ją wyprzedaje.

13 kwietnia, dwa dni przed konwencję PiS "Dla polskiej wsi" we wsi Łyse na Mazowszu, trzech posłów klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego na konferencji prasowej w Sejmie zaprezentowało dane o sprzedaży ziemi cudzoziemcom. "Rządowi PiS-u bardzo dobrze idzie sprzedaż polskiej ziemi w ręce obcokrajowców" - oświadczył Krzysztof Paszyk. Jarosław Rzepa powołując się na sprawozdanie opublikowane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA), poinformował, że od początku rządów PiS w 2015 roku sprzedaż gruntów leśnych i rolnych obcokrajowcom wzrastała z roku na rok. "Z najnowszego sprawozdania wynika, że za 2022 rok jest to 5119 hektarów" - wskazał polityk. Przypomniał, że "kiedy rząd PO-PSL kończył w 2015 roku swoje funkcjonowanie, w Polsce sprzedawano obcokrajowcom 412 hektarów ziemi rolnej i leśnej".

Nie pierwsza kłótnia o sprzedaż ziemi

"Skandal!" – komentował na Twitterze prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz i podał dane MSWiA o sprzedaży ziemi cudzoziemcom od 2015 roku, te same, o których mówili politycy jego partii. Do tego wpisu odniósł się wiceszef resortu Maciej Wąsik. "Pan jest fałszywy. To PSL negocjował traktat akcesyjny, który w 2016 r. uwolnił handel ziemią rolna dla obywateli UE. Dopiero rząd PiS wprowadził przepisy dające prawo pierwokupu rolnikom polskim. MSWiA dało zgodę na zakup ledwie 30 ha ziemi przez cudzoziemców spoza UE #stopfake" – napisał wiceminister Wąsik.

Polemika Macieja Wąsika z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem w sprawie sprzedaży ziemi cudzoziemcom.Twitter.com

To nie pierwszy raz gdy PSL wytyka partii rządzącej hipokryzję w deklaracjach o ochronie polskiej ziemi przed wykupem. Tak było np. w sierpniu 2019 roku, gdy szef Forum Młodych Ludowców Miłosz Motyka zasugerował na portalu społecznościowym, że w trakcie rządów PiS sprzedawano najwięcej ziemi rolnej i leśnej cudzoziemcom czy w kwietniu 2021 roku, po uchwaleniu ustawy o kolejnym 5-letnim zakazie sprzedaży państwowej ziemi. Z kolei 11 grudnia 2022 roku podczas Zgromadzenia Polskiej Wsi prezes PiS Jarosław Kaczyński do sukcesów swojej partii w polityce rolnej zaliczył "ochronę własności polskiej ziemi". Na ówczesne zarzuty w mediach społecznościowych PSL o wyprzedaży ziemi w czasach PiS odpowiadał z mównicy sejmowej wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Twierdził, że sprzedaż ziemi cudzoziemcom za zezwoleniem to nieco ponad 20 ha rocznie. Opisaliśmy to w Konkret24.

Wicepremier Henryk Kowalczyk o sprzedaży ziemi cudzoziemcom
Wicepremier Henryk Kowalczyk o sprzedaży ziemi cudzoziemcom

Wiceminister Wąsik argumentuje podobnie, ale w jego wpisie pojawia się kilka manipulacji.

Jednak nie fałsz, tylko dane MSWiA

Zwracając się do prezesa PSL Maciej Wąsik napisał: "Pan jest fałszywy". Można przez to zrozumieć, że zarzuca Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi podawanie nieprawdziwych danych o sprzedaży ziemi cudzoziemcom. Te jednak są prawdziwe, pochodzą z corocznych sprawozdań ministra spraw wewnętrznych i administracji z realizacji ustawy z dnia 24 marca 1920 roku o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. Najnowsze sprawozdanie za 2022 roku zostało przekazane posłom 12 kwietnia.

Z dokumentów MSWiA wynika, że sprzedaż gruntów rolnych i leśnych cudzoziemców za czasów rządów PiS znacznie przekracza poziomy z czasów rządów PO-PSL. W 2016 roku sprzedano cudzoziemcom 576 ha ziemi rolnej i leśnej, w 2022 roku – już 5120 ha (dokładnie 5119,87 ha). W okresie rządów Zjednoczonej Prawicy nastąpił więc niemal dziesięciokrotny wzrost sprzedaży cudzoziemcom ziemi rolnej i leśnej, co przeczy zapewnieniom polityków PiS, że polska ziemia nie trafia w obce ręce.

Ziemia sprzedana cudzoziemcom w Polsce MSWiA

Najdłuższy okres przejściowy

Maciej Wąsik pisze dalej, że "To PSL negocjował traktat akcesyjny, który w 2016 r. uwolnił handel ziemią rolną dla obywateli UE". Jego stwierdzenie można odczytać w ten sposób, że głównym celem PSL w negocjacjach było "uwolnienie handlu ziemią". Tymczasem było odwrotnie.

Wstępując w 2004 roku do Unii Europejskiej, Polska zobowiązała się do przestrzegania prawa wspólnotowego, w tym traktatów europejskich, w których stanowi się m.in. że "zakazane są wszelkie ograniczenia w przepływie kapitału między Państwami Członkowskimi" (art. 63 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, TFUE). Wynika stąd swoboda nabywania nieruchomości, udziałów i akcji w każdym kraju UE. Unijne traktaty dopuszczają okresowe wyjątki w stosowaniu tych zasad, które nazywane są okresami przejściowymi. W trakcie negocjacji akcesyjnych w 2002 roku (w czasie rządów SLD-PSL) wicepremier Jarosław Kalinowski z PSL uzyskał 12-letni okres przejściowy – to znaczy, że przez 12 lat od wejścia Polski do UE obywatele innych państw członkowskich nie mieli swobody w zakupie ziemi w Polsce, musieli mieć na to zezwolenie. Był to najdłuższy okres przejściowy w tym zakresie wśród państw wchodzących wtedy do UE. Inne kraje regionu, np. Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Słowacja i Węgry uzyskały 7-letnie okresy przejściowe. 

Miało być prawo pierwokupu, weszły w życie ograniczenia

Maciej Wąsik w swoim wpisie chwali własny rząd za wprowadzenie przepisów o pierwokupie ziemi przez polskich rolników. To prawdopodobne odniesienie do ustawy z 14 kwietnia 2016 roku o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw.

Tyle że prawo pierwokupu zapisano już kilkanaście lat wcześniej – w ustawie z 11 kwietnia 2003 roku o kształtowaniu ustroju rolnego, a więc uchwalonej za czasów rządów Leszka Millera z SLD (PSL miesiąc wcześniej wyszedł z koalicji i rządu). Zapisano w niej, że "prawo pierwokupu przysługuje z mocy ustawy" dzierżawcy nieruchomości rolnej , albo "osobie bliskiej zbywcy w rozumieniu przepisów o gospodarce nieruchomościami" (czyli małżonkowie, rodzicie, dzieci). Jeśli nie było osoby uprawnionej do pierwokupu to pierwszeństwo w zakupie ziemi miała Agencja Nieruchomości Rolnych.

Ustawa z 2016 powtarzała te zapisy (Agencję Nieruchomości Rolnej zastąpiono nową instytucją – Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa). Jej celem miało być zabezpieczenie gruntów rolnych przed ewentualnym spekulacyjnym wykupem przez cudzoziemców w związku z kończącym się okresem ochronnym na zakup polskiej ziemi, mijającym 30 kwietnia 2016 roku. Ale ta ustawa wprowadziła kilka ograniczeń w nabywaniu nieruchomości rolnej: łączna powierzchnia użytków rolnych razem z nowo zakupioną ziemią nie mogła przekraczać 300 ha; przez pięć lat rolnik musiał mieszkać na terenie gminy, w której kupił nieruchomość, i przez dziesięć lat bez zgody sądu nie mógł odsprzedać nabytej ziemi. W tej samej ustawie zawarto pięcioletni zakaz sprzedaży państwowych gruntów rolnych z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa powyżej dwóch hektarów, który został przedłużony na kolejne pięć lat ustawą uchwaloną 17 marca 2021 roku.

W efekcie tych zmian stało się to, przed czym przestrzegali posłowie opozycji - osłabiona została pozycja polskich rolników. "Będzie znacznie mniej nabywców i będzie znacznie zmniejszony obrót" – ostrzegał poseł PO Marcin Święcicki 11 marca 2016 roku w trakcie dyskusji nad projektem nowej ustawy. "Rolnicy będą mieli utrudniane powiększanie swoich gospodarstw o ziemię, która dzisiaj jest w zasobie prywatnym" – zapowiadał poseł PSL Mirosław Maliszewski.

Według danych GUS, po wprowadzeniu nowych przepisów (weszły w życie 30 kwietnia 2016 roku), obrót nieruchomościami rolnymi w 2017 roku znacznie zmalał. Jak podawał GUS, liczba aktów notarialnych na sprzedaż nieruchomości rolnych w porównaniu do roku 2016 spadła o 17,6 proc. Jednocześnie średnia cena jednego hektara gruntów ornych w obrocie prywatnym wzrosła o 12 proc.

Trzy lata później rząd PiS przyznał się do porażki. A że był to rok wyborczy, to 14 marca 2019 roku przesłał do Sejmu kolejną nowelizację ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, w której łagodził ograniczenia z 2016 roku w obrocie nieruchomościami rolnymi m.in. poprzez skrócenie z dziesięciu do pięciu lat okresu, przez który nabywca nieruchomości rolnej musi prowadzić gospodarstwo rolne, w skład którego weszła nabywana nieruchomość, zgody na zakup nieruchomości zamiast sądu ma wydawać dyrektor KOWR oraz zniesiono zakazy w sprzedaży nieruchomości nabytych z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa przez m.in. najemców domów, lokali mieszkalnych i budynków gospodarczych.

"Należy ocenić, że powyższe rozwiązania korzystnie wpłyną na obrót nieruchomościami rolnymi, zwiększy się bowiem liczba podmiotów uprawnionych do nabywania gruntów rolnych" – mówił poseł PiS Jerzy Małecki przedstawiając projekt ustawy, która została uchwalona 26 kwietnia 2019 roku.

Zaledwie 30 hektarów, lecz dla innej kategorii cudzoziemców

Dla pokazania jak rząd PiS chroni polską ziemię przed cudzoziemcami, politycy PiS prezentują dane, ile ziemi rolnej za zgodą władz cudzoziemcy kupowali w Polsce. Maciej Wąsik napisał: "MSWiA dało zgodę na zakup ledwie 30 ha ziemi przez cudzoziemców spoza UE". W czasach rządów PiS zgody na kupno dotyczyły rzeczywiście niewielkich powierzchni. I tak cudzoziemcy w ostatnich latach kupili:

80 ha gruntów w 2016 roku (w tym 65 ha ziemi rolnej i leśnej); 23 ha w 2017 (w tym 5 ha ziemi rolnej i leśnej); 25 ha w 2018 (w tym 14 ha ziemi rolnej i leśnej); 54 ha w 2019 (w tym 35 ha ziemi rolnej i leśnej); 45 ha w 2020 (w tym 22 ha ziemi rolnej i leśnej); 46 ha w 2021 (w tym 20 ha ziemi rolnej i leśnej); 55 ha w 2022 (w tym 30 ha ziemi rolnej i leśnej).

Tyle że w 2016 roku zmieniono kategorię cudzoziemców, którzy w odpowiednich instytucjach państwa polskiego musieli otrzymać zgodę na zakup nieruchomości. Wiąże się to z zakończeniem 30 kwietnia 2016 roku 12-letniego okresu przejściowego na ograniczenie sprzedaży ziemi cudzoziemcom (o czym napisaliśmy powyżej). Od tego momentu obcokrajowcy z Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Konfederacji Szwajcarskiej (czyli obywatele państw Unii Europejskiej, Islandii, Liechtensteinu, Norwegii i Szwajcarii) nie muszą mieć zezwolenia ministra spraw wewnętrznych i administracji na nabycie jakiejkolwiek nieruchomości w Polsce, niezależnie od jej położenia i powierzchni. MSWiA prowadzi jedynie rejestr transakcji sprzedaży nieruchomości cudzoziemcom. W dalszym ciągu o takie zezwolenia muszą się starać cudzoziemcy spoza wymienionych krajów.

Z tego też względu chwalenie się zgodami na sprzedaż cudzoziemcom niewielkiej ilości ziemi jest nieuprawnione, bo obecnie wydawane zgody dotyczą zupełnie innej kategorii nabywców niż przed 2016 rokiem.

Autorka/Autor:Piotr Jaźwiński

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24