"Kawałki węgla w błocie"? Kupujemy każdy węgiel, który chcą nam sprzedać

"Kawałki węgla w błocie"? Kupujemy każdy węgiel, który chcą nam sprzedaćTwitter

Popularne w sieci nagranie, na którym widać "tony węglowego błota" w jednym z portów, wywołało reakcję ministerstwa. Trzy spółki Skarbu Państwa zaprzeczają, że sprowadziły ten surowiec. Ekspert w rozmowie z Konkret24 tłumaczy: import ładunku tej jakości jest skutkiem "niezachowania normalnego trybu zamówień na węgiel".

Ponad 200 tys. wyświetleń ma już film, który 11 września pojawił się na Twitterze, a ma dowodzić, jak złej jakości węgiel sprowadzamy teraz do Polski. Wideo wywołało szereg komentarzy internautów, zareagowało na niego nawet Ministerstwo Aktywów Państwowych. W związku z tym nagraniem jest wciąż wiele niewiadomych, lecz dyskusja wokół niego potwierdza, że jakość importowanego węgla stała się tak poważnym problemem, iż nikt nawet nie chce się do pokazanego surowca przyznać.

W niedzielę 11 września Grzegorz Onichimowski, były prezes Towarowej Giełdy Energii, a obecnie ekspert rynku energii Instytutu Obywatelskiego, opublikował na Twitterze nagranie pokazujące hałdę węgla leżącą w jakimś porcie. Autor filmu, którego słychać zza kadru, bierze trochę tego węgla do ręki i pokazuje, że surowiec lepi się po ściśnięciu w dłoni niczym plastelina. Komentuje, że to "kawałki węgla w błocie". "I tak wygląda cała jedna hałda z trzech wysypanych. One są tej samej wielkości" - mówi. Grzegorz Onichimowski napisał w poście z nagraniem: "Tymczasem do Świnoujścia dopłynął kolejny transport pomarańczy z Kuby lub też węgla kupionego przez jedną ze SSP. Ustawa o dodatkach grzewczych ustanawia gwarancje SP na takie zakupy. To jednak maseczki były lepsze" (pisownia postów oryginalna; SSP - spółki Skarbu Państwa).

Post polubiło ponad 4 tys. użytkowników; ponad 1,6 tys. podano go dalej. W komentarzach internauci oburzają się jakością pokazanego surowca. "Ile kosztował nas podatników ten upiorny żart sprowadzenia z zagranicy tysięcy ton węglowego błota, które nie nadaje się do niczego, a przede wszystkim nie nadaje się do palenia?!"; "Gdyby wypłukali miał węglowy w polskich zlikwidowanych kopalniach uzyskaliby węgiel lepszej jakości od tego węglopodobnego szmelcu"; "To ma być węgiel panie Morawiecki? Ta glina a w zasadzie błoto nie będzie paliło się w domowych instalacjach centralnego ogrzewania" - pisali.

Do Polski dociera miał, nie węgiel. "Nadaje się do zakopania"
Do Polski dociera miał, nie węgiel. "Nadaje się do zakopania"Fakty TVN

Ministerstwo i spółki: węgiel w Świnoujściu nie należy do SSP

Zaraz po publikacji nagrania próbowaliśmy się dowiedzieć, skąd jest ten węgiel i kto go ściągnął do Polski. Autor filmu chciał pozostać anonimowy, więc nie udało się nam z nim skontaktować. Gdy prowadziliśmy swoje ustalenia, w sprawę rozpowszechnianego filmiku włączyło się Ministerstwo Aktywów Państwowych.

16 września resort zareagował na publikację tego wideo i związane z nim komentarze. MAP sprawuje bowiem nadzór nad spółkami Skarbu Państwa. Jego rzecznik Karol Manys napisał na Twitterze: "Uwaga #FakeNews. Grzegorz Onichimowski wrzucił film. Widać na nim węgiel sprowadzany rzekomo przez SSP. Dzwonię zapytać które? On nie wie, nie weryfikował, nie może powiedzieć... Drogi Panie, SSP nic takiego nie sprowadzają! 'Ekspert' powinien wiedzieć, że weryfikują jakość i nie kupują gliny".

Zareagowały też dwie spółki Skarbu Państwa importujące na zlecenie premiera węgiel do polski: Polska Grupa Energetyczna i Węglokoks SA. "PGE Paliwa importują węgiel tylko i wyłącznie od sprawdzonych kontrahentów! Każdy transport poddawany jest kontroli jakości węgla i potwierdzany stosownym certyfikatem. STOP #FakeNews!" - napisano 16 września na twitterowym koncie PGE. "Węgiel w Świnoujściu nie należy do nas" - poinformowano w tweecie na profilu Węglokoksu.

Port: nie udzielamy informacji o klientach

Jak sprawdziliśmy, film z tą hałdą węgla nakręcono rzeczywiście w porcie w Świnoujściu. W 10. sekundzie widać żółtą suwnicę z namalowaną na niej literą "S". Taka sama stoi w porcie w Świnoujściu, co widać np. na zdjęciach dostępnych w Google Maps. Na wyraźniejszych zdjęciach tej suwnicy dostępnych w sieci można dostrzec również, że nad literą "S" namalowano litery "P" i "H" - tworzą skrót nazwy Port Handlowy Świnoujście.

Suwnica widoczna na nagraniu i zdjęciu z portu w ŚwinoujściuTwitter, Google Maps

Zapytaliśmy operatora tego portu - grupę OT Logistics - do kogo należy widoczny na nagraniu węgiel i kiedy przypłynął do Polski. W odpowiedzi 13 września Anna Pronińska, PR manager w obsługującej grupę OT Logistics firmie Tailors Group, napisała tylko, że do portu w Świnoujściu regularnie przypływa zagraniczny węgiel. "Grupa OTL rozładowuje w porcie w Świnoujściu transporty towarów (w tym węgla) dla wielu krajowych odbiorców. W ostatnich tygodniach do portu przypływały statki z węglem z takich krajów jak RPA, Kolumbia czy Indonezja. Zadaniem realizowanym przez OTL jest rozładunek i przygotowanie do transportu. Dostawy są odbierane na bieżąco przez zamawiających" - poinformowała.

Na ponowione przez nas pytanie o firmę, która zaimportowała widoczny na nagraniu surowiec, Anna Pronińska odpisała, że "spółka nie udziela informacji dotyczących swoich klientów".

Węgiel z Indonezji, przewoźnik z Dubaju?

Grzegorz Onichimowski w rozmowie z Konkret24 przedstawił więcej szczegółów dotyczących nagrania. Nie jest jego autorem; dostał go 9 września od swojego źródła. "Godnego szacunku specjalisty od energetyki. Bliższego, zresztą, obozowi władzy niż opozycji" - doprecyzował potem na Twitterze. Według jego informacji węgiel pochodzi z Indonezji, a do Świnoujścia miała go dostarczyć firma z Dubaju. Zamawiającym była jednak spółka polska, która miała odebrać węgiel z portu.

W poście Onichimowski informował, że węgiel kupiła jedna ze spółek Skarbu Państwa, lecz w rozmowie z Konkret24 powiedział, że "na pewno był to duży importer". - Ta spółka jednak nie odebrała tego węgla i on leży dalej na tym nabrzeżu - stwierdził Onichimowski. - Mówi się o tym, że jakaś spółka w końcu to kupi, tylko za jakieś niewielkie pieniądze, żeby dodawać do węgla, który spala w kotłach o niewielkich wymaganiach - dodał. Powiedział również, że "krążą plotki, że ten ładunek zaczął się palić na morzu i żeby go zgasić, polano go słoną wodą morską". Stąd miałaby wynikać jego dziwna konsystencja po rozładunku. - Ale nawet niezależnie od tego ten węgiel faktycznie ma 18 megadżuli na kilogram, a to bardzo niska kaloryczność - stwierdził Onichimowski.

W internetowej dyskusji z radcą prawnym Arkadiuszem Koprem Onichimowski napisał, że dysponuje dokumentem dostawy tego węgla widocznego na nagraniu. Widzieliśmy ten dokument. To potwierdzenie, że polska firma rzeczoznawczo-kontrolna przeprowadziła 8 września w porcie w Świnoujściu badanie jakości węgla na zlecenie firmy z Dubaju. Właśnie to badanie wykazało, że surowiec ma kaloryczność 18,4 MJ/kg.

Zapytaliśmy dubajską firmę, dla jakiej polskiej spółki realizowała transport węgla, lecz do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

"Pani minister Moskwa zamawia węgiel". Czy to wystarczy? Polska piecami stoi
"Pani minister Moskwa zamawia węgiel". Czy to wystarczy? Polska piecami stoiFakty TVN

"To prawdopodobnie muły węglowe"

Zanim Onichimowski opublikował film z węglem, dzień wcześniej skomentował inną informację na temat eksportu węgla - napisał wtedy o "statku, co go ponoć Enea sprowadziła, a musiał wrócić, bo wiózł błoto".

Zapytaliśmy firmę Enea, czy widoczny na nagraniu surowiec został zamówiony przez nią. W odpowiedzi Piotr Ludwiczak z biura public relations napisał: "Trudno odnieść się do załączonego materiału wideo, ponieważ nie można jednoznacznie określić, co przedstawia, gdzie i kiedy został nagrany". A na nasze kolejne pytanie, czy ten węgiel zamówiła Enea, zaprzeczył: "To, co widać na przesłanym materiale wideo, to prawdopodobnie tzw. muły węglowe i zdecydowanie nie zostały sprowadzone z zagranicy dla Grupy Enea".

Ministerstwo Aktywów Państwowych, zapytane przez Konkret24 o to, czy wie, do kogo należy węgiel widoczny na nagraniu, odpowiedziało tylko: "Spółki Skarbu Państwa zaangażowane w import węgla do Polski, czyli zarówno PGE Paliwa jak i Węglokoks, współpracują w tym zakresie ze znanymi sobie, sprawdzonymi i zweryfikowanymi kontrahentami". I dalej: "Z informacji uzyskanej od spółek wynika, że podczas wieloletniej działalności nigdy nie spotkały się z sytuacją, w której dostarczony ładunek byłby inny, niż zamówiony. Nie wystąpiła także sytuacja, w której ładunek nie składałby się w całości z węgla".

Tak więc na razie nikt się do surowca, który widać na popularnym w sieci filmie, oficjalnie nie przyznaje. W jednej z rozmów, które odbyliśmy w trakcie gromadzenia materiału, usłyszeliśmy, że jest to hałda, która leży tam od dawna i należy do jednej z prywatnych firm. Grzegorz Onichimowski zapewnił nas 20 września, że ten węgiel nadal zalega na nabrzeżu. Na dowód pokazał wykonane niedawno zdjęcie hałdy - nie byliśmy w stanie jednak zweryfikować, czy rzeczywiście znajduje się ona w porcie w Świnoujściu i czy widać na niej ten sam ładunek co na filmie.

Przesłane redakcji Konkret24 zdjęcie hałdy węgla, który miał został pokazany na filmieźródło: Grzegorz Onichimowski

Ekspert: "Mamy popłoch i kupujemy każdy węgiel"

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa we wtorek 13 września w Polsat News zapewniła, że spółki PGE Paliwa i Węglokoks już w 80 proc. wykonały decyzję premiera dotyczącą tegorocznego importu węgla. "Do Polski trafi pięć milionów ton gotowego do spalania węgla" - mówiła. Podała, że węgiel jest importowany drogą morską z Kolumbii, Australii, Indonezji i Republiki Południowej Afryki.

Think tank Forum Energii ocenia, że Polska importowała dotychczas ok. 20 proc. zużywanego węgla - resztę dostarczały polskie kopalnie. Według danych GUS w pierwszym półroczu tego roku sprowadzaliśmy węgiel z Rosji (do czerwca), Australii, Kolumbii, Kazachstanu, Czech, Stanów Zjednoczonych, Mozambiku, Kanady, RPA i Norwegii.

Import węgla do Polski: rok 2021 oraz I półrocze 2022
Import węgla do Polski: rok 2021 oraz I półrocze 2022Import węgla do Polski: rok 2021 oraz I półrocze 2022tvn24

Eksperci ds. energetyki, z którymi rozmawiał Konkret24, twierdzą, że transport węgla drogą morską może mieć wpływ na jego użyteczność. Rafał Zasuń, redaktor naczelny portalu WysokieNapiecie.pl, tłumaczył, że importowany drogą morską węgiel gorzej się pali. "Właściwości te nie mają wielkiego znaczenia dla elektrowni, ale dla kotłów używanych w gospodarstwach domowych już tak" - podkreślał. Na przykład węgiel z Indonezji ze względu na dużą wilgotność daje mniej ciepła, za to ten kolumbijski ma dobre parametry dla gospodarstw domowych.

Natomiast dr inż. Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki i były dyrektor kopalni KWK Budryk, wyjaśnia w rozmowie z Konkret24: - Podczas transportu surowca drogą morską kilkukrotne przeładunki powodują, że ten węgiel się kruszy. Może być załadowany nawet węgiel grubszej struktury, ale kilkukrotne przesypywanie tego węgla do ładowni może spowodować, że ten węgiel do Polski dopłynie w formie miału. Na inne parametry to raczej nie ma wpływu.

Stwierdza jednak, że nie ma alternatyw dla drogi morskiej: - Bo jak ten węgiel jest 20 tysięcy kilometrów stąd, to inaczej się go nie przywiezie.

Jerzy Markowski podkreśla, że główny problem z obecnym importem węgla leży gdzie indziej, a jego niska jakość nie jest skutkiem transportu, tylko "niezachowania normalnego trybu zamówień na węgiel". - Główny problem polega na tym, że my dzisiaj kupujemy węgiel taki, jaki jest na rynku, a nie taki, jaki potrzebujemy. Bo generalnie kupuje się na zamówienie i zamawia się pod parametry urządzeń energetycznych, a nie kupuje się takiego węgla, jaki akurat jest na placu przeładunkowym. Dzisiaj mamy popłoch i kupujemy każdy węgiel, który chcą nam sprzedać. Zamiast zająć się zwiększeniem wydobycia w kraju, kupujemy szmelc za 400 dolarów za tonę - komentuje dr Markowski.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Twitter

Źródło zdjęcia głównego: Twitter

Pozostałe wiadomości

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24