Konfederacja przekonywała, że bezrobocie wzrosło w Polsce "pierwszy raz od lat" i alarmowała, że Bruksela, PO i PiS "prowadzą nas w kierunku stagnacji gospodarczej". Dane o bezrobociu nie potwierdzają tezy Konfederacji.
Na początku sierpnia Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki społecznej ogłosiło wstępne szacunki stopy bezrobocia w lipcu. Te dane Konfederacja wykorzystała do straszenia internautów rzekomo pogarszającą się sytuacją Polski.
"Bezrobocie wzrosło pierwszy raz od lat!" - alarmuje Konfederacja na początku długiego wpisu, który 17 sierpnia 2024 roku opublikowała w serwisie X. "Wygląda na to, że po latach złych rządów gospodarka zaczyna zwalniać, a rynek pracy schładza się. To efekt nałożenia się kilku niekorzystnych czynników takich jak (anty)Polski Ład Morawieckiego, antygospodarcza polityka Unii Europejskiej w tym wysokie ceny energii oraz polityka obecnego rządu pod przywództwem Donalda Tuska" - czytamy dalej (pisownia wszystkich postów oryginalna).
"Zarówno eurokraci, jak i rządy POPiS prowadzą nas w kierunku stagnacji gospodarczej" - przekonuje dalej Konfederacja. Na końcu wpisu przedstawia własne postulaty: "Polska potrzebuje prostych i niskich podatków, wolności gospodarczej oraz polityków, którzy będą zabiegać o interesy Polski i Polaków, a nie innych państw czy międzynarodowych korporacji".
Do postu dodano grafikę z hasłem "Bezrobocie wzrosło pierwszy raz od lat!". Poniżej widać nagłówek tekstu z portalu Business Insider Polska: "Wzrost bezrobocia w Polsce. Nietypowe zjawisko jak na tę porę roku".
Dalej przytoczono cytat przypisany portalowi Money.pl: "Rynek pracy w Polsce ewidentnie się schładza. Fala zwolnień przechodzi przez Polskę. Koncerny, które w naszym kraju działały od wielu lat, redukują załogę lub zamykają produkcję. W efekcie tysiące osób traci pracę". Warto tu zauważyć, że jest to początek tekstu opublikowanego w serwisie Money.pl 11 kwietnia, czyli cztery miesiące temu.
"Czas na niskie podatki i wolność gospodarczą!" - głosi hasło poniżej. U dołu widać logo Konfederacji Wolność i Niepodległość. Wpis z grafiką wyświetlono ponad 13 tys. razy.
Wielu internautów skomentowało post. "Przyczyniliście się do tego nic nie robiąc"; "Przecież wy nie macie na to żadnych sensownych argumentów, dajcie wolność i będzie lepiej"; "Skoro pozwoliliście na wprowadzenie polskiego ładu, to nie ma co obwiniać PiS. Przy waszej wizji to kobiety nie miałyby głosu, tylko trzeba byłoby zasuwać na leniwych polityków" - krytykowali niektórzy Konfederację.
Część zwróciła uwagę na to, że niedawny wzrost bezrobocia jest niewielki: "Bezrobocie wzrosło z 4.9% na 5% i dalej jest historycznie najniższe od 3 dekad, można to przeczytać w artykule z którego ukradliście tytuł, gamonie"; "Ostatnie 6 lat stopy bezrobocia. Wnioski wyciągnijcie sobie sami. (W lipcu 2024 bezrobocie wyniosło do 5,0% czyli o 0,1%)".
Kolejni ironizowali: "Na Białorusi jest zerowe. Fakt"; "Tak o 0,1%. Sensacja. To nieroby z PiS zwiększają poziom bezrobocia".
Czy prawdą jest, że w Polsce "bezrobocie wzrosło pierwszy raz od lat" i jest to "nietypowe jak na tę porę roku"? Sprawdziliśmy dostępne dane.
"Bezrobocie wzrosło pierwszy raz od lat"? Wcale nie
Główny Urząd Statystyczny co miesiąc publikuje dane o tym, ile w Polsce wynosi stopa bezrobocia rejestrowanego. I tak 27 lipca 2024 roku opublikował dane za czerwiec - wtedy to stopa bezrobocia rejestrowanego wynosiła 4,9 proc.
Szybciej własne szacunki stopy bezrobocia ogłasza co miesiąc Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. W lipcu bezrobocie w Polsce wyniosło 5 proc. - podał resort 6 sierpnia. To najniższy poziom bezrobocia notowany w lipcu od 1990 roku (wtedy wyniosło 3,8 proc.). Na potwierdzenie lipcowych szacunków przez Główny Urząd Statystyczny jeszcze poczekamy. Z obecnie dostępnych danych wynika, że wzrost bezrobocia w lipcu był niewielki - 0,1 punktu proc.
Czy naprawdę "bezrobocie wzrosło pierwszy raz od lat"? Dane Głównego Urzędu Statystycznego tego nie potwierdzają. Bezrobocie w Polsce rosło ostatnio na przełomie 2023 i 2024 roku. W listopadzie 2023 roku wynosiło 5,1 proc., w grudniu wzrosło do 5,2 proc., a w styczniu 2024 roku zwiększyło się do 5,4 proc.
Należy jednak pamiętać, że stopa bezrobocia w Polsce utrzymuje się na najniższym poziomie od dekad. Jak już wspomnieliśmy, w czerwcu 2024 roku wynosiła 4,9 proc. i była najniższa od ponad 30 lat. Dla porównania w 2004 roku bezrobocie wynosiło nawet 20,6 proc. (styczeń), a jeszcze w 2013 roku sięgało 14,4 proc. (luty). Od 2017 roku, gdy bezrobocie oscylowało wokół 6,6–8,5 proc., stopniowo malało, osiągając obecny poziom. Od września 2021 roku stopa bezrobocia nie była wyższa niż 6 proc.
Wzrost bezrobocia w lipcu nietypowy? Nie było go od 15 lat
Czy to, że w lipcu bezrobocie jest wyższe o 0,1 punktu procentowego niż miesiąc wcześniej, jest "nietypowe jak na tę porę roku"? Dane pokazują, że tak. Ostatnio taki wzrost mieliśmy w lipcu 2009 roku. Po 2009 roku w lipcu stopa bezrobocia malała o 0,1 lub 0,2 proc. albo pozostawała taka sama (lata: 2012, 2017, 2018, 2020, 2022) w stosunku do czerwca.
Zauważyły to również media, m.in. redakcja portalu Business Insider Polska, którego tytuł przytacza Konfederacja w grafice z postu. "Wzrost stopy bezrobocia latem to rzadkie zjawisko, ponieważ w tym okresie roku zapotrzebowanie na pracę jest większe ze względów sezonowych" - czytamy w tekście. Dalej redakcja zauważyła, że "w ostatnich latach bezrobocie w Polsce latem zwykle spadało lub było stabilne".
Bezrobocie w lipcu 2024: "w dużej mierze" efekt spadku liczby aktywnych zawodowo
Jakie mogą być przyczyny niewielkiego wzrostu bezrobocia w lipcu? Na to pytanie Konkret24 odpowiada Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.
"Tak niska wahliwość stopy bezrobocia jest niewytłumaczalna, w znaczeniu, że może nie da się wskazać powodu wzrostu. Zmiana stopy bezrobocia o 0,1 pkt proc. to w przypadku lipca i czerwca zaledwie 4,2 tys. osób więcej w rejestrach w skali całej Polski" - wyjaśnia ekspert (wyróżnienie od redakcji). I dodaje: "To nie jest zapowiedź 'schładzania' gospodarki jak to wskazuje Konfederacja. Nieprawdą jest szeroki proces zwolnień grupowych. Tych - zgodnie z danymi Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - nie ma więcej niż przed rokiem". Przekaz o tym, że źle się dzieje na rynku pracy, wiosną forsował PiS. Jak przykład podawano zwolnienia grupowe w kilkunastu miejscach i zakładach pracy. Wyjaśnialiśmy to w Konkret24.
W ocenie Mariusza Zielonki konkurencyjny rynek pracy jest i będzie najsilniejszym elementem naszej gospodarki. "To, co jednak zaczynamy obserwować, to właśnie sugeruje ten wynik 4,9 proc. oraz stale spadające zatrudnienie (niewielkie spadki) to to, że rosnące koszty pracy w Polsce zaczynają wypychać pracowników w szarą strefę" - stwierdza ekspert Konfederacji Lewiatan. Przypomnijmy, od 1 lipca 2024 roku najniższa krajowa wzrosła z 4242 zł do 4300 zł brutto.
W analizie opublikowanej na stronie Konfederacji Lewiatan Zielonka zauważa, że "to jednak nie wzrost liczby bezrobotnych spowodował większe bezrobocie, a spadek liczby zatrudnionych". "W mianowniku wzoru na stopę bezrobocia są bowiem aktywni zawodowo (bezrobotni + zatrudnieni)" - wyjaśnia.
Do podobnego wniosku doszli także ekonomiści i analitycy PKO Banku Polskiego. "Wzrost bezrobocia to jednak w dużej mierze efekt spadku mianownika, czyli szacowanej przez GUS liczby aktywnych zawodowo, o ponad 200 tys." - napisali w krótkiej analizie opublikowanej w serwisie X 6 sierpnia. Jak dodali, "taka wahliwość nie jest nietypowa, ale z reguły jest odwracana w kolejnym miesiącu".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock