Wypowiedź posłanki KO Izabeli Leszczyny w telewizyjnym studiu o tym, jakoby ministerstwo edukacji organizowało "konkurs dla młodzieży o ich wrażeniach z polowania na zwierzęta", wywołała zdumienie wiceszefa tego resortu. Sprawdziliśmy, czy taki konkurs był i czy ministerstwo edukacji go organizowało.
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 16 lutego w sprawie mechanizmu łączącego fundusze europejskie z poszanowaniem praworządności był głównym tematem programu "Kawa na ławę" w TVN24 20 lutego. Przypomnijmy: TSUE oddalił skargę Polski i Węgier, w wyniku czego mechanizm może być stosowany. Politycy w programie spierali się, kiedy instytucje unijne mogą zdecydować o zastosowaniu tego mechanizmu. Wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski mówił, że by móc tak ukarać państwo, musi ono nie tylko naruszać praworządność, ale te naruszenia muszą wpływać lub powodować ryzyko wpływu na należyte zarządzanie finansami Unii lub na jej interesy finansowe w danym państwie. Na to posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna stwierdziła, że środki mogą być zabrane krajom, w których występuje wyłącznie ryzyko nienależytego wydawania funduszy europejskich. "Wie pan co jest takim ryzykiem?" - zapytała Rzymkowskiego. "Gdyby Pan jako minister edukacji zrobił coś, co chyba pan już kiedyś zrobił - konkurs dla młodzieży o ich wrażeniach z polowania na zwierzęta - i chciał to sfinansować ze środków unijnych, to pan łamie standardy" - wyjaśniła.
Wiceminister, zdumiony, ripostował: "Ale pani była kiedyś na planecie Ziemia? Bo odpowiada pani historie zupełnie nieznane. Konkurs o polowaniu na zwierzęta?". Po czym dodał: "Nigdy nie byłem na polowaniu".
"Celem konkursu jest pokazanie autentycznych emocji"
Posłanka Leszczyna nie podała szczegółów o konkursie, o którym mówiła; na pytanie Konkret24 na razie nie odpowiedziała. Wpisanie frazy "konkurs dla młodzieży o ich wrażeniach z polowania na zwierzęta" w wyszukiwarkę Google podaje wiele wyników odnoszących się do wydarzenia: ogłoszonego we wrześniu 2020 roku konkursu literacki dla dzieci pt. "Moje pierwsze polowanie".
Opis pasuje do tego, o czym mówiła posłanka KO, ponieważ: "celem konkursu jest nie tylko efekt literacki, ale także pokazanie autentycznych emocji związanych z pierwszym kontaktem z polowaniem".
Konkurs zorganizowano we wrześniu 2020 roku, gdy w Sejmie toczyła się debata na temat powrotu dzieci na polowania w charakterze obserwatorów (zakaz wprowadzono w 2018 roku). Dlatego konkurs skierowano "przede wszystkim do ostatniego rocznika dzieci, które mogły zgodnie z prawem uczestniczyć w pokoleniowej tradycji". Wydzielono dwie kategorie wiekowe: dzieci do 18. roku życia i dorosłych. Warunkiem było napisanie tekstu na temat pierwszych doświadczeń z polowaniem. Nagrodami dla dzieci były bony podarunkowe o wartości 300 zł, a dla dorosłych bony o wartości 1000 zł na zakup odzieży i akcesoriów myśliwskich.
Nie MEN, tylko Polski Związek Łowiecki
Jednak organizatorem konkursu - wbrew słowom posłanki Leszczyny - nie było Ministerstwo Edukacji Narodowej (ówczesna nazwa resortu), lecz Polski Związek Łowiecki. W regulaminie konkursu na stronie PZŁ czytamy: "Organizatorem Konkursu jest Prezes Naczelnej Rady Łowieckiej Polskiego Związku Łowieckiego, Przewodniczący Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego i Redaktor Naczelny 'Łowca Polskiego'".
Jedyne odwołanie do edukacji w regulaminie konkursu dotyczy komisji konkursowej, w której składzie znalazł się przewodniczący Komisji Edukacji Naczelnej Rady Łowieckiej.
Nawet jeśli resort edukacji byłby odpowiedzialny za ten konkurs, nie dotyczyłoby to Tomasza Rzymkowskiego, bo on na stanowisko wiceministra został powołany 22 stycznia 2021 roku. Natomiast ministerstwo na pytanie Konkret24 o organizację jakichkolwiek konkursów tego typu odpowiedziało, że "minister nie ma podstawy prawnej do organizowania konkursów dla dzieci i młodzieży związanych z polowaniami i nie przeprowadzał takiego konkursu".
Organizacja konkursu PZŁ pt. "Moje pierwsze polowanie" wywołała kontrowersje, m.in. w środowiskach przeciwnych polowaniom. We wrześniu 2020 roku pisały o tym ogólnopolskie media, m.in. "National Geographic" i "Gazeta Wyborcza". Profesor Magdalena Rembowska-Płuciennik z Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk zachęcała nawet na Facebooku, by przesyłać PZŁ opowiadania o "antyłowieckiej" treści.
Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Shutterstock
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock