Koszmarny wypadek na Tour de Pologne. Czy sportowcy ponoszą odpowiedzialność cywilną i karną?


W polskim prawie nie ma specjalnych przepisów regulujących odpowiedzialność sportowców w trakcie rywalizacji. Jak wynika z wypowiedzi prawników, specjalizujących się w prawie sportowym, holenderski kolarz Dylan Groenewegen, który w Tour de Pologne doprowadził do wypadku Fabio Jakobsena, może ponieść odpowiedzialność karną, ale wcale nie musi.

Fabio Jakobsen po kilkudniowym pobycie w sosnowieckim szpitalu wraca do ojczyzny. W środę, 12 sierpnia zakończył leczenie w Polsce. Był w śpiączce farmakologicznej.

"Pacjent jest w dobrym stanie, przytomny. Słowny kontakt jest utrudniony. Porozumiewamy się pisemnie, za pośrednictwem SMS-ów, bo oddycha przez rurkę tracheotomijną. Pisze do nas. Mówi też biegle po angielsku, porozumiewamy się w tym języku" - poinformowała dziennikarzy Dorota Dudek-Dyczkowska, kierująca OIOM-em Wojewódzkiego Szpitala im. Św. Barbary w Sosnowcu.

Fabio Jakobsen opuszcza szpital w Sosnowcu
Fabio Jakobsen opuszcza szpital w Sosnowcutvn24

5 sierpnia, tuż przed metą pierwszego etapu 77. Tour de Pologne w Katowicach, Jakobsen, spychany przez swojego rodaka Dylana Groenewegena na prawą stronę jezdni, uderzył z ogromnym impetem w barierki i wyłamał je, zderzając się z sędzią obsługującym fotokomórkę. Holender doznał poważnych urazów twarzoczaszki - okolic oczodołu, szczęki i żuchwy. Zawodnik ma również stłuczenia klatki piersiowej. Mniejsze obrażenia odniosło też kilku innych kolarzy.

Groenewegen został wykluczony z wyścigu. Odpowie przed Międzynarodową Unią Kolarską.

"To sprawa kryminalna"

Po tak poważnym wypadku pojawiły się pytania o odpowiedzialność karną Groenewegena. W czasie, kiedy trwała walka o życie 23-letniego Jakobsena, Patrick Lefevere, szef jego grupy Deceuninck-Quick-Step komentował sprawę na Twitterze: "Powinni tego gościa wpakować do więzienia", "Idę z tym do sądu. Tego rodzaju akcje nie powinny mieć miejsca w kolarstwie. To sprawa kryminalna" - pisał w serii tweetów.

"Czy faulujący kolarz może ponieść odpowiedzialność karną za uszczerbek na zdrowiu?" - zapytał z kolei na Twitterze dr Szymon Tarapata z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. "To się chyba nazywa usiłowanie zabójstwa" - skomentował Michał Majewski, były dziennikarz śledczy. "Tu potrzebny jest prokurator i solidny wyrok" - ocenił inny użytkownik.

Wkracza prokuratura

Okoliczności środowego wypadku bada policja pod nadzorem prokuratury. Postępowanie prowadzone jest pod kątem naruszenia art. 156 Kodeksu karnego, dotyczącego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokuratura Rejonowa Katowice-Północ przekazała zgromadzony w tej sprawie materiał do katowickiej prokuratury okręgowej, która zdecyduje o dalszych działaniach w tym śledztwie.

Prokuratura zajmuje się wypadkiem z pierwszego etapu TdP
Prokuratura zajmuje się wypadkiem z pierwszego etapu TdPtvn24

"Prawo karne w ostateczności"

Zdarza się, że w ferworze walki zawodnik przekroczy reguły obowiązujące w dyscyplinie, którą się zajmuje. Od czasu do czasu pojawiają się pytania, czy ukaranie go wówczas np. czerwoną kartką za wyjątkowo brutalny faul, czy zawieszenie na jakiś dłuższy czas, to adekwatne konsekwencje przewinienia. Czy nie powinna wkroczyć prokuratura, czy poszkodowany zawodnik o sprawiedliwość i ewentualne pieniądze na rehabilitację nie powinien walczyć w sądzie.

- Zdecydowana większość takich zdarzeń wynika z ferworu współzawodnictwa - ocenia Adam Ziębicki, prawnik. - Należy pamiętać, że rywalizacja sportowa, zwłaszcza na najwyższym poziomie, niesie ze sobą ryzyko a faule w pewnym sensie są nieodłącznym elementem takiej rywalizacji. Ponadto należy pamiętać, że w prawie karnym obowiązuje zasada subsydiarności, czyli prawo karne powinno wkraczać w ostateczności, czyli wszędzie tam, gdzie inne środki prawne są niewystarczające - zaznacza Marcin Melzacki, adwokat specjalizujący się m.in. w prawie sportowym.

- W odniesieniu do przypadków przekraczania reguł rywalizacji sportowej w polskim systemie prawnym, poza materią związaną z korupcją i dopingiem, nie ma szczególnych przepisów ustawowych regulujących odpowiedzialność profesjonalnych sportowców - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24 dr Jacek Markowski, adwokat, wspólnik w kancelarii specjalizującej się w prawie sportowym.

Zaznacza, że są oni oczywiście objęci realizowaną przez organizacje sportowe odpowiedzialnością dyscyplinarną. - Natomiast w odniesieniu do obowiązującej niezależnie odpowiedzialności karnej mogą odpowiadać - tak jak wszyscy - za czyny zabronione określone w kodeksie, na przykład za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, naruszenia nietykalności cielesnej, czy w skrajnych przypadkach nawet nieumyślnego spowodowania śmierci. Równolegle do odpowiedzialności karnej, poszkodowany sportowiec może dochodzić swoich roszczeń na gruncie postępowania cywilnego, w zakresie czynów niedozwolonych - informuje.

- W przypadku odpowiedzialności cywilnej można ją oprzeć o art. 415 kodeksu cywilnego. Powstanie odpowiedzialności na podstawie wymienionego artykułu warunkują następujące przesłanki: powstanie szkody, popełnienie czynu niedozwolonego przez sprawcę, związek przyczynowy pomiędzy powstaniem szkody a zachowaniem niedozwolonym oraz wina sprawcy - wyjaśnia Marcin Melzacki, adwokat.

Dozwolone ryzyko sportowe

- W przypadku odpowiedzialności karnej w większości przypadków zawodnik, który przyczynił się do powstania zdrowotnego uszczerbku konkurenta, co do zasady nie ponosi za swój czyn odpowiedzialności karnej. Działania sportowców poddawane są bowiem innym standardom oceny prawno-karnej, niż to ma miejsce powszechnie - wyjaśnia Melzacki.

Dr Markowski podkreśla wagę pozakodeksowego kontratypu dozwolonego ryzyka sportowego. "W dużym skrócie mówi on o tym, że zawodnik z reguły nie jest pociągany do odpowiedzialności za swoje niezgodne z przepisami działanie, ponieważ pomimo złamania norm prawnych, występowała konkretna przesłanka wyłączająca odpowiedzialność (kontratyp), która związana była np. z regułami uprawiania konkretnego sportu - tłumaczy. Wskazuje, że doktryna wykształciła dodatkowe przesłanki wyłączenia odpowiedzialności karnej w ramach dozwolonego ryzyka sportowego: legalność uprawianej dyscypliny sportu, cel sportowy danego czynu, zgoda pokrzywdzonego na udział w zawodach oraz to, że zachowanie wyrządzającego szkodę było zgodne z regułami sportowymi.

Niebezpieczna sytuacja na trasie 3. etapu Tour de Pologne. Ackermann zrugał motocyklistę
Niebezpieczna sytuacja na trasie 3. etapu Tour de Pologne. Ackermann zrugał motocyklistęEurosport

- W kodeksie karnym nie została wprowadzana instytucja kontratypu ryzyka sportowego. Niemniej jednak jest to pojęcie funkcjonujące w polskim systemie prawa, które zostało wypracowane przez doktrynę prawa i orzecznictwa sądów powszechnych - podkreśla Ziębicki.

Dr Markowski zaznacza z kolei, że nie jest jednak tak, że za żaden czyn podczas zawodów sportowych nie można ponieść odpowiedzialności. Kontratyp dozwolonego ryzyka sportowego nie ma charakteru nieograniczonego i generalnego.

- Wszystko zależy od określonego stanu faktycznego i okoliczności danej sprawy. Sąd Najwyższy wskazał, że uprawianie niektórych dyscyplin sportu związane jest z ryzykiem, w związku z czym obowiązują ścisłe reguły gry czy walki, których przestrzeganie ma na celu zmniejszenie do minimum niebezpieczeństwa uszkodzenia ciała lub utraty życia, natomiast ten kto reguły narusza, popełnia czyn niedozwolony, rodzący obowiązek naprawienia szkody - mówi dr Markowski.

W jego ocenie nie należy dokonywać generalnego wykluczenia możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności sprawcy za szkodę w sporcie, ale zawsze należy brać pod uwagę specyfikę danej dyscypliny.

Z taką interpretacją działania kontratypu w sporcie zgadza się adwokat Agata Wantuch. - Jeśli założylibyśmy, że wszystko, co robi zawodnik w swojej działalności, jest objęte kontratypem dozwolonego ryzyka sportowego, to też moim zdaniem wypaczalibyśmy obraz całej sytuacji – mówi prawniczka. - To prowadziłoby do sytuacji, w której zawodnik pozostaje bezkarny, podejmując działania celowe i umyślne – dodaje.

W 2009 roku głośno było o pozwie za brutalny faul Belga Axela Witsela na reprezentancie Polski Marcinie Wasilewskim podczas meczu ligi belgijskiej. Reprezentująca "Wasyla" Agata Wantuch spotkała się z nawet prawnikami jego ówczesnego klubu – Anderlechtu Bruksela – ale ostatecznie do złożenia pozwu nie doszło. - Wszyscy wspólnie doszliśmy do wniosku, aby nie składać pozwu – tłumaczy prawniczka w rozmowie z Konkret24.

Witsel gra w reprezentacji Belgii
Witsel gra w reprezentacji Belgiigettyimages.com

Oceniła jednocześnie, że "tamta sprawa byłaby trudna, ale jednocześnie byłaby do wygrania, dlatego że tamtego faulu ciężko nie uznać za umyślny". – Faul był wykonywany z pełną świadomością tego, jakie mogą być konsekwencje. Zgodziliśmy się z prawnikami, że można by traktować go jako podstawę do żądania odszkodowania – wspomina.

"Sprawa do poprowadzenia"

Pytana o sytuację z finiszu Tour de Pologne, Agata Wantuch odpowiada, że "kiedy zobaczyła ten wypadek, też miała poważną zagwozdkę, czy to było specjalnie, czy nie". - Wydaje mi się jednak, że tak – odpowiada. - Ten kolarz jest profesjonalistą. W polskich przepisach mamy powiedziane, że profesjonalny, co prawda przedsiębiorca, ale jest zobowiązany do szczególnej staranności. Czyli powinien przewidzieć, co się może zdarzyć, jeśli podejmie określone ryzyko – wyjaśnia.

Prawniczka, która miała składać pozew w imieniu byłego reprezentanta Polski, generalnie uważa, że w każdym przypadku "należy ustalić, czy zachowanie sportowca nie wykraczało poza przyjęte reguły i standardy danej dyscypliny sportu. Jeżeli dojdzie w wyniku zachowania sportowca do nieszczęśliwego zdarzenia, należy ustalić, czy sprawcy można zarzucić kierowania się inną motywacją niż będącą wyłącznie sportową".

- Jeśli natomiast działanie jest umyślne, to znaczy zawodnik popycha kogoś, żeby w ten sposób uzyskać przewagę i narusza regułę ostrożności, a w rezultacie doprowadza do ciężkiego uszkodzenia ciała czy nawet śmierci, to konsekwencje powinny zostać wyciągnięte – mówi prawniczka i dodaje trudno powiedzieć, jak do sytuacji z finiszu Tour de Pologne podejdą polskie sądy, ale jej zdaniem "jest to jak najbardziej sprawa do poprowadzenia".

"W Polsce byłby to precedens"

Specjalizujący się w prawie sportowym mec. dr Jacek Masiota w rozmowie z Konkret24 mówi, że nie słyszał o żadnym polskim przypadku odszkodowania za krzywdy wyrządzone niedozwolonym zagraniem podczas rywalizacji sportowej. – Na zachodzie takie sytuacje się zdarzały. Każde tego typu orzeczenie w Polsce byłoby natomiast orzeczeniem precedensowym – dodaje.

Sam Masiota w przeszłości sugerował, że weźmie udział w takiej precedensowej sprawie. W połowie 2019 roku zapowiedział, że złoży pozew do sądu przeciwko Patrykowi Janeczkowi, piłkarzowi Sokoła Pniewy, który w lutym zeszłego roku brutalnie sfaulował zawodnika Huraganu Pobiedziska – Marcina Jackowiaka.

Jackowiak doznał złamania nogi, musiał przejść operację i w maju 2019 mówił „Głosowi Wielkopolskiemu”, że przez najbliższe lata w ogóle nie bierze pod uwagę powrotu do piłki.

Ostatecznie pozew nie został jednak złożony. Jacek Masiota tłumaczy, że zadecydowała o tym zbyt wysoka opłata wymagana przez sąd, nawet mimo stworzenia internetowej zbiórki na ten cel.

Prawnik przyznaje, że w przypadku złożenia pozwu, wiele przesłanek tamtej sytuacji działałoby na korzyść sfaulowanego piłkarza.

Generalnie istnieje takie pojęcie jak rywalizacja sportowa, gdzie granice naruszenia nietykalności cielesnej są większe niż w codziennym życiu. I pytanie polega na tym, gdzie są te granice. Jacek Masiota

- W mojej ocenie w tamtej konkretnej sprawie to wykraczało poza rywalizację sportową, ponieważ on nie miał zamiaru osiągnąć rezultatu sportowego poza tym faulem, on po prostu uważał to za śmieszne, że jest w stanie w ten sposób kogoś sfaulować. Nie chodziło na przykład o przerwanie groźnej akcji – tłumaczy prawnik.

Dodatkowo na niekorzyść potencjalnego pozwanego mogłoby działać to, że sytuacja miała miejsce podczas meczu towarzyskiego, a faulujący w przeszłości zamieścił w serwisie społecznościowym wpis, w którym chwalił się swoimi brutalnymi zagraniami. - Dlatego uważałem, że ta sprawa ma ręce i nogi – wspomina Masiota. - Bo gdyby to było tak, że on po prostu w pozasportowy sposób chciał powstrzymać akcję bramkową, to ja potrafiłbym to zrozumieć, ale tutaj celem nie był sport, tylko jakaś głupia zabawa – dodaje.

Więzienie w zawieszeniu i 60 tys. euro cofnięte w apelacji

Zdecydowanie dalej sprawy zachodziły natomiast w przeszłości za granicą. Eric Cantona za brutalny atak na kibica przeciwnej drużyny w trakcie meczu Crystal Palace i Manchesteru United w 1995 został ukarany początkowo dwoma tygodniami w zakładzie karnym, a w ostateczności 120 godzinami prac publicznych - przypomina Adam Ziębicki.

Evra zrobił to, co kiedyś Cantona
Evra zrobił to, co kiedyś CantonaTVN24 BiS

W 2008 roku Holender Richard Bouaouzan został skazany w postępowaniu karnym na pół roku więzienia w zawieszeniu za brutalny faul na zawodniku rywali, którego dopuścił się cztery lata wcześniej. Faul ten, po którym przeciwnik musiał skończyć karierę piłkarską, zakwalifikowano jako "czynną napaść". Uznano, że atak rozpoczął się na tyle daleko od przeciwnika, że Bouaouzan musiał wykonać go umyślnie i liczyć się z krzywdą, którą mógł wyrządzić rywalowi.

Nawet jednak różne sądy w jednym kraju nie są jednomyślne co do interpretacji takich zdarzeń. Wiedeński Sąd Krajowy w 2006 roku uznał chorwackiego bramkarza Joey’a Didulicę za winnego wywołania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu napastnika Rapidu Wiedeń Axela Lawaree. Sąd apelacyjny odrzucił jednak zasądzone 60 tys. euro kary, stwierdzając, że nawet ciężkie uszkodzenie ciała wchodzi w zakres ryzyka podejmowanego przez piłkarza przy wykonywaniu jego dyscypliny.

Autor: Jan Kunert, Michał Istel / Źródło: Konkret24, eurosport.tvn24.pl; zdjęcie: PAP/Andrzej Grygiel

Pozostałe wiadomości

Zbigniew Ziobro ani razu nie stawił się jeszcze na przesłuchanie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. A według europosła Patryka Jakiego dotychczas to właśnie jego kolega z partii "był najczęściej przesłuchiwanym politykiem w trzeciej RP". Czy rzeczywiście?

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

Źródło:
Konkret24

"Niech idą sobie", "brawo Turcja" - komentują polscy internauci przekaz o tym, jakoby Turcja wychodziła z NATO. Brak jakichkolwiek potwierdzeń takich doniesień, a zasięg tej narracji wzmacniają w sieci konta szerzące rosyjską dezinformację. Sprawdziliśmy, co może być jej źródłem.

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24