Koszmarny wypadek na Tour de Pologne. Czy sportowcy ponoszą odpowiedzialność cywilną i karną?


W polskim prawie nie ma specjalnych przepisów regulujących odpowiedzialność sportowców w trakcie rywalizacji. Jak wynika z wypowiedzi prawników, specjalizujących się w prawie sportowym, holenderski kolarz Dylan Groenewegen, który w Tour de Pologne doprowadził do wypadku Fabio Jakobsena, może ponieść odpowiedzialność karną, ale wcale nie musi.

Fabio Jakobsen po kilkudniowym pobycie w sosnowieckim szpitalu wraca do ojczyzny. W środę, 12 sierpnia zakończył leczenie w Polsce. Był w śpiączce farmakologicznej.

"Pacjent jest w dobrym stanie, przytomny. Słowny kontakt jest utrudniony. Porozumiewamy się pisemnie, za pośrednictwem SMS-ów, bo oddycha przez rurkę tracheotomijną. Pisze do nas. Mówi też biegle po angielsku, porozumiewamy się w tym języku" - poinformowała dziennikarzy Dorota Dudek-Dyczkowska, kierująca OIOM-em Wojewódzkiego Szpitala im. Św. Barbary w Sosnowcu.

Fabio Jakobsen opuszcza szpital w Sosnowcu
Fabio Jakobsen opuszcza szpital w Sosnowcutvn24

5 sierpnia, tuż przed metą pierwszego etapu 77. Tour de Pologne w Katowicach, Jakobsen, spychany przez swojego rodaka Dylana Groenewegena na prawą stronę jezdni, uderzył z ogromnym impetem w barierki i wyłamał je, zderzając się z sędzią obsługującym fotokomórkę. Holender doznał poważnych urazów twarzoczaszki - okolic oczodołu, szczęki i żuchwy. Zawodnik ma również stłuczenia klatki piersiowej. Mniejsze obrażenia odniosło też kilku innych kolarzy.

Groenewegen został wykluczony z wyścigu. Odpowie przed Międzynarodową Unią Kolarską.

"To sprawa kryminalna"

Po tak poważnym wypadku pojawiły się pytania o odpowiedzialność karną Groenewegena. W czasie, kiedy trwała walka o życie 23-letniego Jakobsena, Patrick Lefevere, szef jego grupy Deceuninck-Quick-Step komentował sprawę na Twitterze: "Powinni tego gościa wpakować do więzienia", "Idę z tym do sądu. Tego rodzaju akcje nie powinny mieć miejsca w kolarstwie. To sprawa kryminalna" - pisał w serii tweetów.

"Czy faulujący kolarz może ponieść odpowiedzialność karną za uszczerbek na zdrowiu?" - zapytał z kolei na Twitterze dr Szymon Tarapata z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. "To się chyba nazywa usiłowanie zabójstwa" - skomentował Michał Majewski, były dziennikarz śledczy. "Tu potrzebny jest prokurator i solidny wyrok" - ocenił inny użytkownik.

Wkracza prokuratura

Okoliczności środowego wypadku bada policja pod nadzorem prokuratury. Postępowanie prowadzone jest pod kątem naruszenia art. 156 Kodeksu karnego, dotyczącego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokuratura Rejonowa Katowice-Północ przekazała zgromadzony w tej sprawie materiał do katowickiej prokuratury okręgowej, która zdecyduje o dalszych działaniach w tym śledztwie.

Prokuratura zajmuje się wypadkiem z pierwszego etapu TdP
Prokuratura zajmuje się wypadkiem z pierwszego etapu TdPtvn24

"Prawo karne w ostateczności"

Zdarza się, że w ferworze walki zawodnik przekroczy reguły obowiązujące w dyscyplinie, którą się zajmuje. Od czasu do czasu pojawiają się pytania, czy ukaranie go wówczas np. czerwoną kartką za wyjątkowo brutalny faul, czy zawieszenie na jakiś dłuższy czas, to adekwatne konsekwencje przewinienia. Czy nie powinna wkroczyć prokuratura, czy poszkodowany zawodnik o sprawiedliwość i ewentualne pieniądze na rehabilitację nie powinien walczyć w sądzie.

- Zdecydowana większość takich zdarzeń wynika z ferworu współzawodnictwa - ocenia Adam Ziębicki, prawnik. - Należy pamiętać, że rywalizacja sportowa, zwłaszcza na najwyższym poziomie, niesie ze sobą ryzyko a faule w pewnym sensie są nieodłącznym elementem takiej rywalizacji. Ponadto należy pamiętać, że w prawie karnym obowiązuje zasada subsydiarności, czyli prawo karne powinno wkraczać w ostateczności, czyli wszędzie tam, gdzie inne środki prawne są niewystarczające - zaznacza Marcin Melzacki, adwokat specjalizujący się m.in. w prawie sportowym.

- W odniesieniu do przypadków przekraczania reguł rywalizacji sportowej w polskim systemie prawnym, poza materią związaną z korupcją i dopingiem, nie ma szczególnych przepisów ustawowych regulujących odpowiedzialność profesjonalnych sportowców - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24 dr Jacek Markowski, adwokat, wspólnik w kancelarii specjalizującej się w prawie sportowym.

Zaznacza, że są oni oczywiście objęci realizowaną przez organizacje sportowe odpowiedzialnością dyscyplinarną. - Natomiast w odniesieniu do obowiązującej niezależnie odpowiedzialności karnej mogą odpowiadać - tak jak wszyscy - za czyny zabronione określone w kodeksie, na przykład za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, naruszenia nietykalności cielesnej, czy w skrajnych przypadkach nawet nieumyślnego spowodowania śmierci. Równolegle do odpowiedzialności karnej, poszkodowany sportowiec może dochodzić swoich roszczeń na gruncie postępowania cywilnego, w zakresie czynów niedozwolonych - informuje.

- W przypadku odpowiedzialności cywilnej można ją oprzeć o art. 415 kodeksu cywilnego. Powstanie odpowiedzialności na podstawie wymienionego artykułu warunkują następujące przesłanki: powstanie szkody, popełnienie czynu niedozwolonego przez sprawcę, związek przyczynowy pomiędzy powstaniem szkody a zachowaniem niedozwolonym oraz wina sprawcy - wyjaśnia Marcin Melzacki, adwokat.

Dozwolone ryzyko sportowe

- W przypadku odpowiedzialności karnej w większości przypadków zawodnik, który przyczynił się do powstania zdrowotnego uszczerbku konkurenta, co do zasady nie ponosi za swój czyn odpowiedzialności karnej. Działania sportowców poddawane są bowiem innym standardom oceny prawno-karnej, niż to ma miejsce powszechnie - wyjaśnia Melzacki.

Dr Markowski podkreśla wagę pozakodeksowego kontratypu dozwolonego ryzyka sportowego. "W dużym skrócie mówi on o tym, że zawodnik z reguły nie jest pociągany do odpowiedzialności za swoje niezgodne z przepisami działanie, ponieważ pomimo złamania norm prawnych, występowała konkretna przesłanka wyłączająca odpowiedzialność (kontratyp), która związana była np. z regułami uprawiania konkretnego sportu - tłumaczy. Wskazuje, że doktryna wykształciła dodatkowe przesłanki wyłączenia odpowiedzialności karnej w ramach dozwolonego ryzyka sportowego: legalność uprawianej dyscypliny sportu, cel sportowy danego czynu, zgoda pokrzywdzonego na udział w zawodach oraz to, że zachowanie wyrządzającego szkodę było zgodne z regułami sportowymi.

Niebezpieczna sytuacja na trasie 3. etapu Tour de Pologne. Ackermann zrugał motocyklistę
Niebezpieczna sytuacja na trasie 3. etapu Tour de Pologne. Ackermann zrugał motocyklistęEurosport

- W kodeksie karnym nie została wprowadzana instytucja kontratypu ryzyka sportowego. Niemniej jednak jest to pojęcie funkcjonujące w polskim systemie prawa, które zostało wypracowane przez doktrynę prawa i orzecznictwa sądów powszechnych - podkreśla Ziębicki.

Dr Markowski zaznacza z kolei, że nie jest jednak tak, że za żaden czyn podczas zawodów sportowych nie można ponieść odpowiedzialności. Kontratyp dozwolonego ryzyka sportowego nie ma charakteru nieograniczonego i generalnego.

- Wszystko zależy od określonego stanu faktycznego i okoliczności danej sprawy. Sąd Najwyższy wskazał, że uprawianie niektórych dyscyplin sportu związane jest z ryzykiem, w związku z czym obowiązują ścisłe reguły gry czy walki, których przestrzeganie ma na celu zmniejszenie do minimum niebezpieczeństwa uszkodzenia ciała lub utraty życia, natomiast ten kto reguły narusza, popełnia czyn niedozwolony, rodzący obowiązek naprawienia szkody - mówi dr Markowski.

W jego ocenie nie należy dokonywać generalnego wykluczenia możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności sprawcy za szkodę w sporcie, ale zawsze należy brać pod uwagę specyfikę danej dyscypliny.

Z taką interpretacją działania kontratypu w sporcie zgadza się adwokat Agata Wantuch. - Jeśli założylibyśmy, że wszystko, co robi zawodnik w swojej działalności, jest objęte kontratypem dozwolonego ryzyka sportowego, to też moim zdaniem wypaczalibyśmy obraz całej sytuacji – mówi prawniczka. - To prowadziłoby do sytuacji, w której zawodnik pozostaje bezkarny, podejmując działania celowe i umyślne – dodaje.

W 2009 roku głośno było o pozwie za brutalny faul Belga Axela Witsela na reprezentancie Polski Marcinie Wasilewskim podczas meczu ligi belgijskiej. Reprezentująca "Wasyla" Agata Wantuch spotkała się z nawet prawnikami jego ówczesnego klubu – Anderlechtu Bruksela – ale ostatecznie do złożenia pozwu nie doszło. - Wszyscy wspólnie doszliśmy do wniosku, aby nie składać pozwu – tłumaczy prawniczka w rozmowie z Konkret24.

Witsel gra w reprezentacji Belgii
Witsel gra w reprezentacji Belgiigettyimages.com

Oceniła jednocześnie, że "tamta sprawa byłaby trudna, ale jednocześnie byłaby do wygrania, dlatego że tamtego faulu ciężko nie uznać za umyślny". – Faul był wykonywany z pełną świadomością tego, jakie mogą być konsekwencje. Zgodziliśmy się z prawnikami, że można by traktować go jako podstawę do żądania odszkodowania – wspomina.

"Sprawa do poprowadzenia"

Pytana o sytuację z finiszu Tour de Pologne, Agata Wantuch odpowiada, że "kiedy zobaczyła ten wypadek, też miała poważną zagwozdkę, czy to było specjalnie, czy nie". - Wydaje mi się jednak, że tak – odpowiada. - Ten kolarz jest profesjonalistą. W polskich przepisach mamy powiedziane, że profesjonalny, co prawda przedsiębiorca, ale jest zobowiązany do szczególnej staranności. Czyli powinien przewidzieć, co się może zdarzyć, jeśli podejmie określone ryzyko – wyjaśnia.

Prawniczka, która miała składać pozew w imieniu byłego reprezentanta Polski, generalnie uważa, że w każdym przypadku "należy ustalić, czy zachowanie sportowca nie wykraczało poza przyjęte reguły i standardy danej dyscypliny sportu. Jeżeli dojdzie w wyniku zachowania sportowca do nieszczęśliwego zdarzenia, należy ustalić, czy sprawcy można zarzucić kierowania się inną motywacją niż będącą wyłącznie sportową".

- Jeśli natomiast działanie jest umyślne, to znaczy zawodnik popycha kogoś, żeby w ten sposób uzyskać przewagę i narusza regułę ostrożności, a w rezultacie doprowadza do ciężkiego uszkodzenia ciała czy nawet śmierci, to konsekwencje powinny zostać wyciągnięte – mówi prawniczka i dodaje trudno powiedzieć, jak do sytuacji z finiszu Tour de Pologne podejdą polskie sądy, ale jej zdaniem "jest to jak najbardziej sprawa do poprowadzenia".

"W Polsce byłby to precedens"

Specjalizujący się w prawie sportowym mec. dr Jacek Masiota w rozmowie z Konkret24 mówi, że nie słyszał o żadnym polskim przypadku odszkodowania za krzywdy wyrządzone niedozwolonym zagraniem podczas rywalizacji sportowej. – Na zachodzie takie sytuacje się zdarzały. Każde tego typu orzeczenie w Polsce byłoby natomiast orzeczeniem precedensowym – dodaje.

Sam Masiota w przeszłości sugerował, że weźmie udział w takiej precedensowej sprawie. W połowie 2019 roku zapowiedział, że złoży pozew do sądu przeciwko Patrykowi Janeczkowi, piłkarzowi Sokoła Pniewy, który w lutym zeszłego roku brutalnie sfaulował zawodnika Huraganu Pobiedziska – Marcina Jackowiaka.

Jackowiak doznał złamania nogi, musiał przejść operację i w maju 2019 mówił „Głosowi Wielkopolskiemu”, że przez najbliższe lata w ogóle nie bierze pod uwagę powrotu do piłki.

Ostatecznie pozew nie został jednak złożony. Jacek Masiota tłumaczy, że zadecydowała o tym zbyt wysoka opłata wymagana przez sąd, nawet mimo stworzenia internetowej zbiórki na ten cel.

Prawnik przyznaje, że w przypadku złożenia pozwu, wiele przesłanek tamtej sytuacji działałoby na korzyść sfaulowanego piłkarza.

Generalnie istnieje takie pojęcie jak rywalizacja sportowa, gdzie granice naruszenia nietykalności cielesnej są większe niż w codziennym życiu. I pytanie polega na tym, gdzie są te granice. Jacek Masiota

- W mojej ocenie w tamtej konkretnej sprawie to wykraczało poza rywalizację sportową, ponieważ on nie miał zamiaru osiągnąć rezultatu sportowego poza tym faulem, on po prostu uważał to za śmieszne, że jest w stanie w ten sposób kogoś sfaulować. Nie chodziło na przykład o przerwanie groźnej akcji – tłumaczy prawnik.

Dodatkowo na niekorzyść potencjalnego pozwanego mogłoby działać to, że sytuacja miała miejsce podczas meczu towarzyskiego, a faulujący w przeszłości zamieścił w serwisie społecznościowym wpis, w którym chwalił się swoimi brutalnymi zagraniami. - Dlatego uważałem, że ta sprawa ma ręce i nogi – wspomina Masiota. - Bo gdyby to było tak, że on po prostu w pozasportowy sposób chciał powstrzymać akcję bramkową, to ja potrafiłbym to zrozumieć, ale tutaj celem nie był sport, tylko jakaś głupia zabawa – dodaje.

Więzienie w zawieszeniu i 60 tys. euro cofnięte w apelacji

Zdecydowanie dalej sprawy zachodziły natomiast w przeszłości za granicą. Eric Cantona za brutalny atak na kibica przeciwnej drużyny w trakcie meczu Crystal Palace i Manchesteru United w 1995 został ukarany początkowo dwoma tygodniami w zakładzie karnym, a w ostateczności 120 godzinami prac publicznych - przypomina Adam Ziębicki.

Evra zrobił to, co kiedyś Cantona
Evra zrobił to, co kiedyś CantonaTVN24 BiS

W 2008 roku Holender Richard Bouaouzan został skazany w postępowaniu karnym na pół roku więzienia w zawieszeniu za brutalny faul na zawodniku rywali, którego dopuścił się cztery lata wcześniej. Faul ten, po którym przeciwnik musiał skończyć karierę piłkarską, zakwalifikowano jako "czynną napaść". Uznano, że atak rozpoczął się na tyle daleko od przeciwnika, że Bouaouzan musiał wykonać go umyślnie i liczyć się z krzywdą, którą mógł wyrządzić rywalowi.

Nawet jednak różne sądy w jednym kraju nie są jednomyślne co do interpretacji takich zdarzeń. Wiedeński Sąd Krajowy w 2006 roku uznał chorwackiego bramkarza Joey’a Didulicę za winnego wywołania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu napastnika Rapidu Wiedeń Axela Lawaree. Sąd apelacyjny odrzucił jednak zasądzone 60 tys. euro kary, stwierdzając, że nawet ciężkie uszkodzenie ciała wchodzi w zakres ryzyka podejmowanego przez piłkarza przy wykonywaniu jego dyscypliny.

Autor: Jan Kunert, Michał Istel / Źródło: Konkret24, eurosport.tvn24.pl; zdjęcie: PAP/Andrzej Grygiel

Pozostałe wiadomości

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24