75 tysięcy tanich mieszkań na wynajem – tyle dzięki staraniom Lewicy ma zostać sfinansowane z funduszy unijnych w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Taką samą liczbę podał premier Mateusz Morawiecki. Lecz nie ma na to pisemnych ustaleń, w KPO zapisano inną liczbę mieszkań, a poza nowymi chodzi też o wyremontowane.
Krajowy Plan Odbudowy (KPO) opisuje, w jaki sposób i na co polski rząd ma zamiar przeznaczyć środki z europejskiego Funduszu Odbudowy. Będzie on służyć wzmocnieniu gospodarek krajów Unii Europejskich osłabionych po pandemii. Z pakietu 750 mld euro dotacji i niskooprocentowanych pożyczek dla Polski przypadło prawie 24 mld euro dotacji i ponad 34 mld euro pożyczek. Polska, jak zapisano w KPO, chce wykorzystać całą pulę dotacji i ponad 12 mld euro pożyczek, co daje do 2027 roku prawie 36 mld euro, czyli 164 mld zł w cenach bieżących.
By te środki otrzymać (a potem dzięki nim wdrożyć KPO), najpierw państwa członkowskie UE muszą ratyfikować Fundusz Odbudowy. Żeby zdobyć większość w głosowaniu w Sejmie 4 maja, Prawo i Sprawiedliwość porozumiało się z Lewicą: zgodziło się, że z KPO zostanie sfinansowania budowa 75 tys. tanich mieszkań na wynajem. Jak sprawdziliśmy, nie ma takiej liczby w ostatecznej wersji KPO.
Pierwsza wersja KPO: "zwiększenie efektywności energetycznej budynków"
Pierwszą wersję KPO rząd zaprezentował 26 lutego. Nie było w nim mowy o budowie nowych mieszkań, tylko o zmianach legislacyjnych dotyczących finansowania mieszkalnictwa w kontekście "zwiększenia efektywności energetycznej budynków mieszkalnych". Bo jednym z celów Funduszu Odbudowy - i realizacji tego celu Komisja Europejska wymaga od państw członkowskich - jest finansowanie zielonej transformacji, czyli przekształcenie energetyki w bardziej przyjazną dla środowiska i ludzi. Jak zapisano w KPO, "według raportu WHO (Światowej Organizacji Zdrowia – red.) z roku 2018 aż 36 z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Unii Europejskiej stanowiły polskie miasta".
Dlatego stwierdzono, że niezbędna m.in. jest nowelizacja ustawy o wspieraniu niektórych form mieszkalnictwa, większe wsparcie finansowe dla budowy tzw. mieszkań zeroemisyjnych, dodatkowe wsparcie dla budownictwa społecznego, o ile będą wykorzystywane odnawialne źródła energii. Zapowiedziano finansowanie w wysokości 3,2 mld euro (14,5 mld zł w cenach bieżących) inwestycji polegających m.in. na wymianie nieefektywnych źródeł służących do ogrzewania pomieszczeń i przygotowania ciepłej wody użytkowej; termomodernizacji budynków mieszkalnych; instalacji OZE (w tym przede wszystkim panele fotowoltaiczne, kolektory słoneczne).
Lewica: "przycisnęliśmy Kaczyńskiego"
Po tym, jak ratyfikacji Funduszu Odbudowy odmówiła Solidarna Polska, PiS - by zdobyć sejmową większość w głosowaniu - zgodził się na propozycje Lewicy dotyczące celów KPO. W rozmowach z 27 kwietnia uzgodniono, że z KPO zostanie sfinansowania budowa 75 tys. tanich mieszkań na wynajem, 850 mln euro zostanie przeznaczonych na dofinansowanie szpitali powiatowych, a 30 proc. środków z KPO będą miały do dyspozycji samorządy. Publicznie mówili o tym politycy Lewicy, jak i premier. "Zobowiązaliśmy się, żeby rozbudować KPO o program budowy 75 tysięcy dodatkowych mieszkań" – powiedział premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z Lewicą.
4 maja posłowie Lewicy zagłosowali za ratyfikacją Funduszu Odbudowy, dzięki czemu wniosek przeszedł większością 290 głosów. Oprócz PiS, "za" byli też posłowie Koalicji Polskiej, Polski2050. Przeciw byli posłowie Solidarnej Polski, Konfederacji, a Koalicja Obywatelska się wstrzymała.
"Przycisnęliśmy Kaczyńskiego" - chwalił się 10 maja w "Debacie dnia" w Polsacie poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. "My, jako Lewica, postawiliśmy warunki, przycisnęliśmy Kaczyńskiego i powiedzieliśmy: chcemy 75 tysięcy mieszkań dla młodych ludzi" – mówił.
Nowa wersja KPO: "sfinansowanie utworzenia ok. 71,7 tys. mieszkań"
W nowej wersji KPO, którą rząd przyjął 30 kwietnia i wysłał do zatwierdzenia do Komisji Europejskiej, inwestycje mieszkaniowe również znalazły się w "zielonym komponencie", w części pt. "Inwestycje w zielone budownictwo wielorodzinne". Napisano, że "celem inwestycji jest uzupełnienie bazy mieszkań przy jednoczesnym zmniejszeniu negatywnego wpływu, jaki gospodarstwa domowe wywierają na środowisko, w tym zwłaszcza na stan powietrza, poprzez zwiększenie udziału nowych (bądź modernizację istniejących), budynków wielorodzinnych o wysokiej efektywności energetycznej, które wykorzystują OZE i inne 'zielone rozwiązania'".
Rząd zakłada więc budowę na wynajem niskoemisyjnych, wielorodzinnych budynków mieszkalnych z wykorzystaniem paneli fotowoltaicznych czy kolektorów słonecznych. Na cele związane z "zielonym budownictwem wielorodzinnym" przeznaczono 1,5 mld euro – ok. 5 mld zł z KPO i drugie tyle z budżetu państwa. Ale tylko połowa tych środków ma być wykorzystana na budowę tanich mieszkań czynszowych – z maksymalnym wsparciem do 35 proc. wartości inwestycji. Druga połowa, z dofinansowaniem do 80 proc. inwestycji, ma iść m.in. na remonty pustostanów.
To takie same warunki finansowania budownictwa społecznego, jak w przyjętym 10 grudnia 2020 roku przez Sejm pakiecie mieszkaniowym, czyli ustawie o zmianie niektórych ustaw wspierających rozwój mieszkalnictwa. Za tymi przepisami opowiedziało się 430 posłów: z PiS, KO, PSL i Lewicy.
Co do liczby tanich mieszkań, to w KPO czytamy: "Można oszacować, że w latach 2022-2026 zostanie zabezpieczone sfinansowanie utworzenia ok. 71,7 tys. mieszkań". Środki na ten cel będą pochodzić z części pożyczkowej, jakie Polska będzie miała do dyspozycji z Funduszu Odbudowy.
Zapytaliśmy biuro prasowe Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej dlaczego przedstawiciele rządu mówią o 75 tys. mieszkań, podczas gdy w KPO zapisano 3,3 tys. mniej. Dotychczas nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Rzecznik Lewicy: "asekuracyjny wynik", będą też mieszkania po remontach
Odpowiedź na pytanie skąd bierze się różnica między głoszoną publicznie liczbą 75 tys. mieszkań a liczbą 71,7 tys. zapisaną w KPO dostaliśmy natomiast od rzecznika prasowego Klubu Lewicy Marka Kacprzaka. Napisał w e-mailu do Konkret24: "Liczba podana przez ministerstwo (w Krajowym Planie Odbudowy - red.) dotyczy liczby nowych mieszkań oddanych do użytku. Jest to obliczenie na podstawie podanych przeciętnych kosztów, a oszacowanie 71,7 tys. jest jednym z wyników (dość asekuracyjnym) obliczonego przedziału między 67,5 tys. a 81,7 tys. mieszkań, który wynika z estymacji Ministerstwa".
Jak zauważa Marek Kacprzak, ministerstwo funduszy w swoich szacunkach nie podało dokładnej liczby nowych mieszkań, które powstaną także po remontach i przebudowie pustostanów. "Ze względu na zróżnicowane koszty (od kilku do kilkudziesięciu tysięcy zł) oraz nieznany stan obecny tych lokali wskazanie ich liczby nawet w przedziale byłoby przedwczesne" - pisze rzecznik Klubu Lewicy. "Zgodnie z danymi Instytutu Rozwoju Miast i Regionów oraz GUS w Polsce jest obecnie ok. 46 tysięcy pustostanów. Ich remont i ponowne zasiedlenie będzie możliwe po spełnieniu wielu warunków finansowych i prawnych. Bezpieczne oszacowanie 10% zamieszkania pustostanów w wyniku inwestycji daje przekroczenie liczby 75 tys. mieszkań" - stwierdza Marek Kacprzak.
Jak dodaje, liczba 75 tys. mieszkań wynika też z wyliczeń ekspertów Lewicy.
Osobnych ustaleń PiS-Lewica na piśmie nie ma
3 maja na konferencji prasowej wiceminister funduszy Waldemar Buda, informując o wysłaniu KPO do Komisji Europejskiej, mówił, że w dokumencie znalazły się wszystkie uwagi wynegocjowane z Lewicą. Jak poinformował nas Marek Kacprzak, tych ustaleń nie zapisano w żadnych oddzielnym dokumencie, tylko są zawarte w KPO, który rząd wysłał do Brukseli.
Jednak w tej wersji KPO, która jest obecnie dostępna na stronach ministerstwa funduszy i nosi datę 30 kwietnia, liczba 75 tys. mieszkań też nie pada. W informacji prasowej z 30 kwietnia zamieszczonej na stronie ministerstwa, która dotyczy najważniejszych zmian w KPO w porównaniu do wersji z 26 lutego, o mieszkaniach napisano tylko: "dodano inwestycje w zakresie zielonego budownictwa wielorodzinnego o wartości 1,2 mld euro".
KPO będzie zatwierdzać Komisja Europejska. 13 maja wicepremier oraz minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin zauważył w wywiadzie dla "Pulsu Biznesu", że KE "co do zasady uznaje, że budowa mieszkań jest zadaniem państwa, dlatego pieniądze z KPO mogą być przeznaczone na renowację czy rewitalizację, a nie budowę". I stwierdził: "Nawet jeśli na mieszkania nie będzie funduszy z KPO, będą one budowane z pieniędzy budżetowych. Cel 75 tys. mieszkań jest realny".
Warto zwrócić uwagę, że w KPO pada sformułowanie "zostanie zabezpieczone finansowanie" – co wcale nie musi oznaczać, że do 2026 roku planowana liczba mieszkań na wynajem rzeczywiście powstanie.
Trzy lata temu, w kwietniu 2018 roku, premier Mateusz Morawiecki deklarował, że rok później ma być w budowie 100 tys. mieszkań z programu Mieszkanie+. Na koniec 2020 roku wybudowanych i w budowie z tego programu było 26 182 mieszkania, czyli spełniono nieco ponad jedną czwartą obietnicy.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: PAP/Rafał Guz