Ogromne zasięgi w mediach społecznościowych - tysiące wyświetleń - ma informacja, jakoby w pomieszczeniu, w którym odbywało się spotkanie z europosłanką PiS Beatą Szydło, wstawiono lustro. Wiele postów na ten temat ma charakter kpin i żartów. Ustaliliśmy, dlaczego na tej sali rzeczywiście było lustro.
Po spotkaniu w Krakowie z Beatą Szydło, europosłanką Prawa i Sprawiedliwości poruszenie w mediach społecznościowych wywołało... ogromne lustro. Na publikowanych przez internautów zdjęciach i filmikach oglądamy byłą premier, a wokół niej ludzi zgromadzonych w niewielkiej sali. W tle, pod oknami widać właśnie lustro, w którym odbijają się słuchający Szydło. Zdjęcie z widocznym lustrem wstawiła także sama Szydło. "Dzisiaj Kraków, jutro Rzeszów. Damy radę" - napisała na platformie X (dawniej Twitter).
Internauci prześcigają się w złośliwych komentarzach. Wpisy mają dziesiątki tysięcy wyświetleń. Są przekonani, że lustro ustawiono w sali specjalnie na wydarzenie z byłą premier, by wizualnie zwiększać audytorium. To przykładowe komentarze: "Tylko PiS tak oszukuje. Sala luster na spotkaniu z Szydło"; "Na spotkaniu z Szydło wstawili lustro by zagęścić tłum"; "Jak pisowcy 'zwiększają' liczebność 'suwerenów' na ostatnim spotkaniu z Szydło? Instalują w sali olbrzymie lustra"; "Wstawili lustra by uzyskać złudzenie wielkiej sali"; "Beata Szydło znalazła sposób na zwiększenie ilości uczestników partyjnego spędu" (oryginalna pisownia wszystkich wpisów).
To sala ćwiczeń. Lustra są na jej wyposażeniu
27 stycznia 2024 roku w budynku Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" w Krakowie odbyło się spotkanie z europosłanką Prawa i Sprawiedliwości Beatą Szydło. Wcześniej często PiS organizował tam wydarzenia partyjne, budynek znajduje się zaledwie kilkaset metrów od biura zarządu okręgowego tej partii. Przykładowo w "Sokole" Jarosław Kaczyński przemawiał z okazji 11 listopada w 2022 i 2023 roku. W czasie kampanii wyborczej jesienią 2023 roku PiS zorganizował tam swoją konwencję.
Jednak teraz spotkanie z byłą premier nie odbywało się w odnowionej kilka lat temu reprezentacyjnej sali głównej, lecz w mniejszym pomieszczeniu. Czy rzeczywiście specjalnie na spotkanie z europosłanką wstawiono tam lustro? Rzecznik PiS Rafał Bochenek nie odbierał od nas telefonu, nie odpisał na przesłaną wiadomość. Nieoficjalnie usłyszeliśmy od osoby z PiS, że lustro zawsze stało na końcu tej sali.
Tak też przekazał nam pracownik budynku, który dobrze zna tę salę. Poinformował, że regularnie ćwiczą tam gimnastyczki. Do znajdujących się tam luster dostawiane są wówczas prostopadle drążki. - Zawodniczki, ćwicząc, widzą się w lustrach - wyjaśnia.
Rzeczywiście w sieci znaleźliśmy archiwalne nagrania zrobione w tej sali przez jedną z trenerek. Są takie same drabinki, okna, układ ścian. Nagrania zostały opublikowane na YouTube i Instagramie w maju i czerwcu 2019 roku.
Na nagraniach widać, jak dziewczynki stoją przy poręczach w miejscu, gdzie podczas spotkania z Szydło widać lustro. Przed nimi są ustawione duże lustra na kółkach. Podłoga jest wyłożona miękkimi matami. Takie samo położenie jednego z luster znaleźliśmy na zdjęciu opublikowanym wcześniej - w styczniu 2019 roku na Facebooku, na którym widać też pozujące gimnastyczki.
Nasze ustalenia potwierdził druh Konrad Firlej, który od 1989 roku jest szefem Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" w Krakowie. Powiedział, że salę, gdzie była Beata Szydło, początkowo nazywano strzelecką, potem szermierczą, a obecnie łuczniczą. To miejsce regularnych ćwiczeń gimnastyki artystycznej dzieci. Według Firleja w sali były i nadal są trzy lustra. Ale on nie pozwala ich ruszać, bo są bardzo drogie i mogą się uszkodzić. Dodał, że organizatorzy spotkania z Szydło właśnie chcieli te lustra przesunąć, ale on się nie zgodził.
Źródło: Konkret24