FAŁSZ

PiS: "jest zgoda Tuska na przymusową relokację migrantów". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24
Artykuł, który może całkowicie zwolnić państwo członkowskie UE z udziału w programie solidarnościowym
Artykuł, który może całkowicie zwolnić państwo członkowskie UE z udziału w programie solidarnościowymTVN24
wideo 2/4
Artykuł, który może całkowicie zwolnić państwo członkowskie UE z udziału w programie solidarnościowymTVN24

"Zgodzili się na pakt migracyjny", "przymusowa relokacja 'przyklepana' przez obecną władzę", czyli dzięki "zgodzie Tuska" - taki przekaz na temat polskiego rządu rozpowszechniają obecnie politycy Prawa i Sprawiedliwości. Obie tezy w nim zawarte są nieprawdziwe.

Wróciła sprawa unijnego paktu migracyjnego, który był jednym z ważniejszych tematów kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Politycy tej partii straszyli wtedy, że po przyjęciu paktu Polskę czeka "przymusowa relokacja nielegalnych imigrantów", na którą w Parlamencie Europejskim mieli się zgodzić europosłowie ówczesnej opozycji, czyli Platformy Obywatelskiej, Lewicy i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jednak forsowana przez PiS teza o "przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów" była fałszywa, co wyjaśnialiśmy w Konkret24.

Politycy PiS wrócili do tego tematu 20 i 21 grudnia. Na platformie X wpisy o tym, jakoby pakt migracyjny oznaczał przymusową relokację migrantów do Polski, publikowali m.in. Michał Dworczyk, Jacek Sasin, Jacek Saryusz-Wolski, Zdzisław Krasnodębski.

Europoseł PiS Joachim Brudziński napisał o "zgodzie Tuska na przymusową relokację nielegalnej imigracji", a poseł PiS Łukasz Schreiber, że politycy rządzącej teraz w Polsce koalicji "zgodzili się na pakt migracyjny". Była premier i europoseł PiS Beata Szydło stwierdziła w poście 20 grudnia: "Przyjęty dzisiaj pakt migracyjny zawiera oczywiście zapisy, których zdaniem wielu 'ekspertów' miało nie być, czyli zmuszenie Polski i pozostałych państw UE do przyjmowania obowiązkowego kontyngentu migrantów co rok lub ponoszenia słonych opłat w razie odmowy przyjęcia migrantów". Wpis na ten temat opublikowano 21 grudnia na koncie Prawa i Sprawiedliwości w serwisie X - tam napisano: "Donald Tusk zlikwidował wolne media, aby przykryć przyjęcie paktu migracyjnego, który wprowadza przymusową relokację".

Te posty polityków PiS zawierają co najmniej dwie nieprawdy. Po pierwsze, 20 grudnia ani przedstawiciele polskiego rządu, ani polscy europosłowie nie "zgodzili się na pakt migracyjny". Po drugie, choć osiągnięto porozumienie dwóch instytucji unijnych, pakt nadal nie przewiduje przymusowej relokacji migrantów do Polski.

Tłumaczymy, na jakim etapie są prace nad paktem i co się zmieniło 20 grudnia.

Porozumienie Rady i Parlamentu Europejskiego

"Z radością przyjmuję historyczne porozumienie w sprawie paktu o migracji i azylu" - napisała 20 grudnia na platformie X szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Potwierdziła tym samym, że Rada Unii Europejskiej i Parlament Europejski osiągnęły porozumienie polityczne w sprawie pięciu kluczowych rozporządzeń składających się na pakt migracyjny.

Uzgodnione rozporządzenia dotyczą m.in. stworzenia jednolitych zasad dotyczących identyfikacji obywateli spoza UE po ich przybyciu; utworzenia wspólnej bazy danych o nielegalnych przekroczeniach granicy; zwiększenia skuteczności procedur azylowych oraz powrotowych; ustanowienia nowego mechanizmu solidarnościowego między państwami członkowskimi "w celu zrównoważenia obecnego systemu, w którym kilka krajów jest odpowiedzialnych za zdecydowaną większość wniosków o azyl".

Właśnie to ostatnie rozwiązanie budzi emocje polityków PiS. Mechanizm solidarnościowy zakłada bowiem, że kraje członkowskie UE powinny pomagać państwom zmagającym się z presją migracyjną. Mogą to robić na dwa sposoby: przyjmować na swoje terytorium migrantów ubiegających się o azyl i rozpatrywać ich wnioski lub wnosić wkład finansowy, żeby usprawniać system.

Komisarz: nie ma obowiązkowej relokacji migrantów

Konkret24 zapytał przedstawicieli Komisji Europejskiej, czy 20 grudnia w wyniku porozumienia między Radą UE a Parlamentem Europejskim przepisy paktu migracyjnego uległy zmianie i czy relokacja migrantów będzie jednak obowiązkowa. Rzeczniczka KE odesłała nas do informacji z konferencji prasowej zorganizowanej po ogłoszeniu porozumienia, na której unijna komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson powtórzyła, że pakt nie przewiduje obowiązkowej relokacji migrantów. "Nie ma jej ani w rozporządzeniu w sprawie zarządzania azylem i migracją, ani w rozporządzeniu w sprawie reagowania na sytuacje kryzysowe. Obowiązkowy jest jedynie mechanizm solidarnościowy" - powiedziała Johansson.

Ponadto rzeczniczka KE w odpowiedzi do Konkret24 przypomniała, że komisarz Ylva Johansson w lipcu 2023 roku zapowiedziała: "Biorąc pod uwagę, że Polska przyjmuje ponad milion ukraińskich uchodźców, jest wysoce prawdopodobne, że zgodnie z negocjowanymi zasadami Polska sama kwalifikowałaby się do solidarności z innymi państwami członkowskimi".

W sierpniu 2023 roku rzecznika KE Anita Hipper w rozmowie z RMF FM powtórzyła: "Gdyby ocena miała zostać przeprowadzona dzisiaj, to biorąc pod uwagę, że Polska gości ponad milion Ukraińców, byłaby uznana za kraj znajdujący się pod presją migracyjną i tym samym sama kwalifikowałaby się do solidarności lub do pełnego ograniczenia swojego wkładu solidarnościowego".

Rzeczniczka KE w najnowszej informacji dla Konkret24 nie potwierdziła, by cokolwiek się zmieniło w tej kwestii od 20 grudnia. Nadal więc Polska będzie mogła złożyć wniosek do Komisji Europejskiej, w którym wykaże, że sama zmaga się z presją migracyjną i potrzebuje pomocy solidarnościowej od innych państw członkowskich UE, które nie przyjęły tylu uchodźców z Ukrainy lub migrantów z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki. To do Komisji Europejskiej będzie należeć ostateczna ocena, czy przyjmie taki wniosek. Polska zostałaby wtedy zwolniona z obowiązku pomocy innym krajom poddanych presji migracyjnej.

Negocjacje były nieformalne, a wśród negocjatorów nie było Polaków

Politycy PiS sugerowali, że 20 grudnia to przedstawiciele Polski - a dokładnie: polskiego rządu - zgodzili się na przyjęcie paktu migracyjnego. To również nieprawda.

Negocjacje prowadziły Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej, a Komisja Europejska pełniła rolę doradczą. Jak czytamy na stronie PE, takie spotkania mają charakter nieformalny, a ich "ich celem jest osiągnięcie wstępnego porozumienia w sprawie tekstu akceptowalnego zarówno dla Rady UE, jak i Parlamentu". Z uwagi na ten nieformalny charakter negocjatorzy nie reprezentują wszystkich krajów członkowskich. Z ramienia Parlamentu Europejskiego udział w rozmowach biorą jedynie przewodniczący lub wiceprzewodniczący komisji parlamentarnej odpowiedzialnej za dany wniosek i sprawozdawcy z każdej grupy politycznej, która zgłosi taką chęć. Natomiast Radę UE reprezentują tylko przedstawiciele kraju, który akurat sprawuje prezydencję w UE - obecnie jest to Hiszpania.

Dlatego PE w tych negocjacjach reprezentowali przedstawiciele Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE): Tomas Tobe (Szwecja, Europejska Partia Ludowa), Juan Lopez Aguilar (Hiszpania, Sojusz Socjalistów i Demokratów), Fabienne Keller (Francja, Renew Europe), Birgit Sippel (Niemcy, Sojusz Socjalistów i Demokratów) i Jorge Buxade (Hiszpania, Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy). Radę UE reprezentowali przedstawiciele hiszpańskiej prezydencji, a Komisję Europejską, która pełniła jedynie rolę doradczą, Ylva Johansson (Szwecja, komisarz ds. wewnętrznych) i Margaritis Schinas (Grecja, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej). Wszystkie osoby biorące udział w zakończonych 20 grudnia negocjacjach widać na zdjęciu opublikowanym tego dnia na koncie hiszpańskiej prezydencji w UE.

Polscy przedstawiciele nie brali więc udziału w negocjowaniu porozumienia politycznego - lecz nie oznacza to, że nie będą mieli wpływu na przyszłe decyzje dotyczące paktu migracyjnego. Mimo że osiągnięto ogólne porozumienie, teraz musi ono zostać przełożone na ostateczną treść rozporządzeń wchodzących w skład paktu. A następnie większością głosów będą je musieli przyjąć Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej zrzeszająca ministrów państw członkowskich.

Głosowania w obu tych gremiach odbędą się w pierwszej połowie 2024 roku, ponieważ już rok temu wnioskodawcy paktu migracyjnego porozumieli się co do tego, że pakt zostanie przyjęty przed wyborami europarlamentarnymi zaplanowanymi na okres od 6 do 9 czerwca 2024. W Polsce te wybory odbędą się w niedzielę 9 czerwca 2024 roku.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24