FAŁSZ

Unia zakaże wymiany silnika w autach? Nieprawda

Źródło:
Konkret24
Naprawa auta na używanych częściach
Naprawa auta na używanych częściachTVN Turbo
wideo 2/5
Naprawa auta na używanych częściachTVN Turbo

"To koniec z wymianą silników w samochodach!", "Unia zakaże napraw aut" - alarmują internauci i portale branżowe. Źródłem informacji ma być unijne rozporządzenie o samochodach wycofanych z eksploatacji. To nieprawdziwy przekaz. Mamy wyjaśnienie Komisji Europejskiej.

Pisane w sensacyjnym tonie artykuły i wpisy o rzekomo nadchodzącym zakazie wymiany silników w samochodach są publikowane w polskiej sieci od połowy grudnia. "Wymiana silnika zabroniona. Auto stanie się odpadem"; "Unia Europejska: zakaz wymiany silnika i reparaturek w autach"; "Silnik jako część zamienna? UE chce to zmienić. Po awarii silnika auto trafi na złom"; "To koniec z wymianą silników w samochodach! Handlarze już mają obawy" - brzmią tytuły niektórych tekstów, które można znaleźć w sieci, w tym na portalach motoryzacyjnych.

FAŁSZ
Tytuły artykułów informujące o zakazie wymiany silnikaAutokult.pl, Instalki.pl, Moto.infor.pl, Obcas.pl

Niektórzy internauci idą nawet dalej w swoich domysłach i piszą, że zgodnie z decyzją Unii Europejskiej już wkrótce niemożliwe będą jakiekolwiek naprawy samochodów. "Zastanawialiśmy się co zrobią Niemcy w związku z tym, że ich samochody się nie sprzedają... no i już wiemy. Wymyślili zakaz naprawy samochodów"; "Dzis zakaz naprawy samochodow, jutro zakaz leczenia ludzi. UE chce zakazać naprawy samochodów. Pojazd uszkodzony to odpad"; "Unia szykuje nam zakaz naprawy samochodów" - twierdzili autorzy niektórych wpisów na platformie X (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).

Ten przekaz rozpowszechnia też w swoich mediach społecznościowych Paweł Usiądek, lider Konfederacji w okręgu płocko-ciechanowskim i kandydat tej partii na posła w wyborach parlamentarnych 2019 i 2023 (dwukrotnie bez powodzenia startował z pierwszego miejsca na liście). Nagrał na ten temat dwa filmy, które opublikował m.in. na Facebooku z opisem "Unia zakaże napraw auta, które do tej pory były normalnością: m.in. wymiany silnika, 'klepania' u blacharza, a nawet... naprawy układu hamulcowego".

FAŁSZ

Wyjaśniamy więc, co dokładnie zapisano w unijnym rozporządzeniu i dlaczego Unia Europejska nie tylko nie zakaże napraw samochodów (w tym wymiany silników), ale wręcz chce to ułatwić.

Dyskutowany zapis z unijnego rozporządzenia

Według autorów artykułów zakaz wymiany silników, a także skrzyni biegów i karoserii, ma zostać wprowadzony na podstawie unijnego rozporządzenia w sprawie wymogów dotyczących obiegu zamkniętego w odniesieniu do projektowania pojazdów i zarządzania pojazdami wycofanymi z eksploatacji.

Nie wiadomo, dlaczego dokument jest komentowany akurat teraz, ponieważ projekt został opublikowany już w lipcu 2023, a do września 2023 trwały jego konsultacje prowadzone przez polskie Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Jego główny cel jest związany właśnie z ochroną środowiska. Zgodnie z uzasadnieniem projektu tym celem jest "ograniczenie negatywnego wpływu na środowisko związanego z projektowaniem pojazdów, ich produkcją, okresem użytkowania i przetwarzaniem po wycofaniu z eksploatacji oraz przyczynieniu się do zrównoważonego rozwoju sektora motoryzacyjnego i sektora recyklingu".

Osoby zaniepokojone tym, że rozporządzenie może uniemożliwić wymianę silników w samochodach lub nawet wszystkie naprawy samochodów, wskazują na art. 1 części A załącznika do projektu, w którym zapisano, że:

Naprawa pojazdu jest niemożliwa z technicznego punktu widzenia, jeśli (...) wymaga wymiany silnika, skrzyni biegów, karoserii lub zespołu podwozia, skutkującej utratą pierwotnej identyfikacji pojazdu.

W jednym z artykułów w polskiej sieci ten zapis zinterpretowano następująco: "To oznacza, że silnik zostanie prawnie zintegrowany z samochodem. Przestanie być częścią zamienną. Jeżeli zatem naprawa pojazdu miałaby polegać na wymianie silnika, nowe przepisy kazałyby uznać, że auto należy wycofać z ruchu. Mówiąc językiem prawniczym, taki samochód będzie musiał trafić na złom".

Projekt na pierwszym etapie prac

Na wstępie należy zauważyć, że to rozporządzenie to dopiero projekt. Komisja Europejska przedstawiła wniosek, który obecnie znajduje się na etapie dyskusji w Radzie Unii Europejskiej, organie zrzeszającym ministrów odpowiedzialnych za dany obszar (w tym wypadku ochronę środowiska) ze wszystkich państw członkowskich. To dopiero oni ustalą, w jakiej formie ostatecznie skierują go do pierwszego czytania w Parlamencie Europejskim.

Etap prac nad projektem jest na tyle wczesny, że w Polsce nie wybrano jeszcze nawet ministerstwa, które będzie brało udział w przyszłych pracach. Potwierdza to Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które koordynowało konsultacje projektu na poziomie krajowym, ale w mailu do Konkret24 przekazało, że "projekt jest na pierwszym etapie prac na poziomie UE" i "aktualnie nie został jeszcze wskazany resort właściwy, który będzie przodujący podczas przyszłych prac nad projektem rozporządzenia".

Resort środowiska dodał jedynie, że "część z rozwiązań zawartych w projekcie budzi wątpliwości państw członkowskich, niemniej obecnie nie zostało jeszcze przyjęte stanowisko Rządu RP w sprawie projektu rozporządzenia".

KE: wiele mylących twierdzeń na temat tej propozycji

O te wątpliwości i inne teorie narosłe wokół projektu zapytaliśmy też Komisję Europejską. Rzecznik KE ds. środowiska i transportu Adalbert Jahnz już na początku swojej odpowiedzi napisał, że "obecnie w całej Europie pojawia się wiele mylących twierdzeń na temat tej propozycji, a w mediach społecznościowych publikowane są dziwaczne pomysły". Po czym stwierdził jednoznacznie:

PRAWDA

Ta propozycja nie uniemożliwi naprawy lub wymiany silników samochodowych w razie potrzeby. Wręcz przeciwnie, kilka przepisów ma na celu ułatwienie naprawy samochodów.

Przedstawiciel Komisji zwrócił uwagę, że wspomniany przepis rzeczywiście uznaje naprawę za niemożliwą, jeśli ta wymaga wymiany silnika, ale tylko w przypadku, gdy taka wymiana skutkowałaby "utratą pierwotnej identyfikacji pojazdu". A to, jak tłumaczy Adalbert Jahnz, dotyczy niewielkiej liczby samochodów, których specyfiką - tą "pierwotną identyfikacją" - jest konkretny silnik, po którego wymianie pierwotne cechy i wartość pojazdu zostają utracone. "Oczywiście nie dotyczy to standardowych samochodów" - zapewnia rzecznik. "Nie wszystkie pojazdy wymagające wymiany silnika będą klasyfikowane jako 'wycofane z eksploatacji'" - dodaje.

Tłumaczy również, że sformułowanie "wycofany z eksploatacji" w tym projekcie rozporządzenia jest użyte celowo, ponieważ ma ukrócić szczególny rodzaj oszustwa. "Każdego roku ze statystyk państw członkowskich Unii Europejskiej znika od trzech do czterech milionów starych samochodów. Wiele z nich jest nielegalnie eksportowanych i sprzedawanych jako 'samochody używane', podczas gdy w rzeczywistości nie nadają się już do użytku" - pisze Jahnz. "Ma to na celu obejście unijnych przepisów dotyczących odpadów, które zobowiązują firmy do właściwego usuwania zużytych pojazdów. Według naszego badania oceniającego obecną dyrektywę [teraz] nie ma jasności co do tego, czym jest samochód 'wycofany z eksploatacji', a tym samym jest to jedna z największych luk wykorzystywanych do obchodzenia przepisów UE przez pozbawione skrupułów podmioty" - podsumowuje.

Naprawy nie tylko nie znikną, ale mają być tańsze

Przypomnijmy, że rzecznik KE stwierdził, że "kilka przepisów ma na celu ułatwienie naprawy samochodów". Rzeczywiście w uzasadnieniu projektu zapisano, że "środki ukierunkowane na wsparcie odzysku i sprzedaży używanych części zamiennych przełożą się na niższe ceny zakupu oraz mniejsze koszty naprawy i utrzymania dla konsumentów". Dodatkowo jako pierwszy cel szczegółowy tego rozporządzenia Komisja Europejska wymieniła "ułatwienie i zwiększenie usuwania, ponownego użycia, regeneracji i recyklingu materiałów, części i komponentów znajdujących się w pojazdach", a jako wskaźnik realizacji tych celów wskazano "wzrost ilości części i komponentów ponownie używanych i poddawanych recyklingowi" i "niższe koszty napraw dla właścicieli pojazdów".

Podsumowując: wbrew wielu twierdzeniom zmiany proponowane przez Unię Europejską nie zakażą napraw samochodów lub wymiany silników, skrzyni biegów lub karoserii. Te części nie przestaną być traktowane jako zamienne. Dyskutowany przepis dotyczy wyłącznie samochodów, w których wymiana jednej z tych części powoduje utratę "pierwotnej identyfikacji pojazdu", co zgodnie ze słowami rzecznika KE nie dotyczy standardowych samochodów.

Bruksela chce jedynie przeciwdziałać oszustwom polegającym na ponownym wprowadzaniu na rynek samochodów nienadających się do użytku. Dodatkowo, w projekcie pozostającym wciąż na wczesnym etapie znajdują się zapisy mające zwiększyć ilość części używanych ponownie przy naprawach, a tym samym obniżyć koszty samych napraw.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, Facebook

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24