"Pochowano mnie żywcem". Wystawa w Warszawie w trybach rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Ustawiona w centrum Warszawy artystyczna instalacja "Aleja bohaterów" z sylwetkami ukraińskich żołnierzy oburzyła niektórych - co szybko wykorzystała rosyjska propaganda. Największe rosyjskie media przeinaczają przekaz, próbując wzmocnić podziały między Polakami i Ukraińcami. Jednak twórcami instalacji są Polak i Ukrainka.

Krótkie, sześciosekundowe nagranie rozchodzi się na polskojęzycznych kontach na platformie X od 25 października, komentarze do niego powielają styl prorosyjskiej propagandy. Filmik ma przestawiać wystawę zorganizowaną w Warszawie. Widać małą uliczkę i trzy banery na stojakach na chodniku. Są na nich zdjęcia jednej ukraińskiej żołnierki i dwóch żołnierzy. Obok widać jakby daty narodzin i śmierci. Tłem każdej fotografii są barwy Ukrainy. Na każdej jest także ukraiński herb oraz hasła: "Sława bohaterom!"; "Zostań bohaterką!"; "Zostań bohaterem!". Co istotne - i budzi komentarze - to fakt, że w miejscach twarzy wojskowych wycięto otwory wielkości głowy. Tak jak się to robi w popularnych miejscach, gdzie turyści mogą się fotografować, wkładając swoją twarz w przygotowany obrazek.

Artystyczną instalację "Aleja bohaterów" komentowano i krytykowano na kontach znanych z prorosyjskich treściX

Na polskojęzycznych profilach, które są znane z rozpowszechniania rosyjskiej propagandy, tak komentowano wideo z wystawy: "W Warszawie ustawiono stojaki z wizerunkami zastrzelonych ukraińskich żołnierzy z twarzami wyciętymi do zdjęć i podpisem 'Bądź bohaterem'. Daty urodzenia i śmierci podane są pod fotografiami. Przekonają kogoś aby dał się zastrzelić?"; "W Warszawie ustawiono stoiska z wizerunkami zabitych banderowców z ukraińskich sił zbrojnych z wyciętymi twarzami, aby można było wsadzić swoją twarz i zrobić zdjęcie. Ja już nic nie rozumiem - to peremoga (z ukraińskiego: zwycięstwo - red.) czy zdrada?" (pisownia postów oryginalna).

Pod wpisami z nagraniem - oprócz zwykłych głosów oburzenia tego typu sztuką artystyczną - jest pełno antyukraińskich komentarzy pisanych po polsku. "Jeszcze w Polsce wystawka Ukraińskich żołnierzy, masakra co za Polskie głupie rządy a Polacy dalej to akceptują"; "Dostali to na co zasłużyli"; "Cóz za głupole. To nie nasza wojna, nic nas to nie obchodzi. Dla nas wazne aby nam Polakom zyło sie dobrze"; "Polacy oddali swój kraj"; "Ukropolin" - brzmią przykładowe.

Sprawdziliśmy autentyczność nagrania i czy taka wystawa stoi w Warszawie.

Wystawa ma "skłaniać do refleksji nad estetyzacją heroizmu i procesem jego banalizacji". Oburzenie Ukraińców

Wideo rzeczywiście przedstawia instalację artystyczną wystawioną w centrum stolicy - podczas dwóch wieczorów 24 i 25 października 2024 roku. Trzy stojaki z wyciętymi otworami na głowy ustawiono przy nowo otwartej ulicy Fangora, tuż przy gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej, które zostało hucznie otwarte wieczorem 25 października. Już tego dnia w sieci zaczęły krążyć zdjęcia owej artystycznej instalacji oraz uśmiechniętych osób, które wkładały głowy w wycięte otwory plansz, robiąc sobie zdjęcia. A na powstałym kilka dni temu instagramowym profilu "Pracownia otwartych kryzysów" - jak można się domyślić prowadzonym przez twórców instalacji - zamieszczono obszerną informację o tej wystawie, z zaproszeniem do dyskusji.

Czytamy tam: "Banery, gdzie w miejscach twarzy widniejących tam sylwetek zostały umieszczone wycięte otwory, odwołują się do estetyki pomników, lecz jej interaktywna forma nadaje całości ambiwalentny ton. Ten zabieg skłania do refleksji nad estetyzacją heroizmu i procesem jego banalizacji – wszechobecność wizualnych symboli wojny, niczym reklamy, sprawia, że stają się one codziennością, stopniowo tracąc swą pierwotną, emocjonalną moc. Akt włożenia twarzy w wycięcie to gest dwuznaczny i prowokacyjny. Hasło 'Zostań bohaterem/ką!' sugeruje łatwość przypisania sobie heroicznej roli, a jednocześnie stawia pytanie o autentyczność takiej postawy. Praca krytycznie odnosi się również do społecznej i medialnej eksploatacji heroizmu, wskazując, jak ulega on instrumentacji i podporządkowaniu określonym narracjom. Choć osadzona w specyficznym kontekście wojny w Ukrainie, 'Aleja bohaterów' dotyka uniwersalnych kwestii związanych z konstrukcją pamięci zbiorowej i jej reprezentacją. Projekt stawia kluczowe pytania o sposoby tworzenia i percepcji narracji heroicznych, posługując się językiem prowokacyjnego performance'u , wytrąca z warszawskiej strefy komfortu, tworzy doświadczenie, że Polacy mogą być następni, zadaje niewygodne pytania, by badać istotę pamięci, tożsamości i współczesnego rozumienia heroizmu" - brzmi wyjaśnienie zamysłu tego projektu.

"Projekt stawia pytania o sposoby tworzenia i percepcji narracji heroicznych, posługując się językiem prowokacyjnego performance'u, wytrąca z warszawskiej strefy komfortu" - wyjaśniają autorzy wystawyInstagram/Pracownia otwartych kryzysów

Jednak z komentarzy pod tym wpisem, a także z tych publikowanych w innych komunikatorach, wynika, że instalacja spotkała się jednak z krytyką ze strony Ukraińców. To przykłady opinii takich internautów (tłum. red.): "To podłość i kpina z Ukraińców"; "Nie wolno żartować ze śmierci"; Wstyd!!! (...) Dla mnie to jakaś wyśmiewająca żołnierzy ukraińskich rosyjska propaganda"; "Naśmiewacie się z ukraińskich bohaterów!"; "Śmierć ludzi, którzy poszli walczyć za swój kraj, to nie igraszki. (...) Proszę usunąć to z ulic Warszawy".

Część ukraińskich internautów zwracała uwagę, że - wbrew deklaracji organizatorów - fotografie nie zostały stworzone komputerowo. "To nie są zdjęcia stworzone przez grafików komputerowych, ale prawdziwi ludzie. Dziewczyna na banerze żyje"; "Ci ludzie wciąż walczą, a tworzenie ich fałszywych dat śmierci jest dodatkowo ogromnie niepokojące. Mogłeś zadać swoje pytania używając nieprawdziwych zdjęć". Domagano się ujawnienia autora czy organizatora wystawy.

Jewgienija Emerald, odnosząca sukcesy bizneswoman, która po wybuchu wojny zamieniła żakiet na żołnierski mundur, rozpoznała się na jednym ze zdjęć. W instagramowym wpisie krytykuje instalację: "Wciąż żyję, ale postanowili pochować mnie żywcem". Nie kryje irytacji z powodu uśmiechniętych ludzi robiącymi sobie zdjęcia przy stojakach. Lecz jednocześnie wyjaśnia, że ideą instalacji było "oswojenie śmierci i zwrócenie uwagi Polski na wojnę w Ukrainie".

Jewgienija Emerald, która rozpoznała się na jednej z fotografii na stojakach, była poirytowana faktem, że uśmiechnięci ludzie robili sobie tam zdjęciaInstagram

Po tej krytyce instalacja zniknęła, ale temat zdążyła już podchwycić rosyjska propaganda.

Rosyjska propaganda wykorzystuje sytuację. Podgrzewa podziały

Jednak krytyka instalacji artystycznej w Warszawie, w tym post Emerald, nie umknęły uwadze rosyjskich mediów. O sprawie piszą duże rosyjskie serwisy, szczególnie znane z szerzenia kremlowskiej dezinformacji. Państwowa agencja RIA Novosti w depeszy z 28 października przekazała, że "chętni mogli 'przymierzyć' wizerunek żołnierza Sił Zbrojnych Ukrainy", pod którym widniały daty urodzenia i śmierci. Przytoczyła treść wpisu Jewgienii Emerald wraz z jej uwagą, że "postanowiono ją pochować żywcem".  Już w tej depeszy widać, w jaki sposób Rosjanie rozdmuchają całą historię. Według ich relacji była ukraińska żołnierka miała "skarżyć się, że w Polsce naśmiewają się z ukraińskich żołnierzy" - nic takiego nie napisała. Nie informują, że sama Emerald tłumaczyła, jaka była idea instalacji. Nie ma nic o zamiarze autorów wystawy; nic o tym, że to sztuka prowokacyjnego performance.

Rosyjska propaganda szybko wykorzystała warszawską instalację do swoich celów, nie podając wszystkich faktów

Natomiast są komentarze przekonujące, że ta wystawa jest dowodem na rosnące podziały między Polską a Ukrainą, że ośmiesza ukraińskich żołnierzy. Rosyjskie media przy tej okazji piszą o stosunkach polsko-ukraińskich. W depeszy RIA Novosti przypomniano, że w Polsce tworzy się Legion Ukraiński, ale chętnych do zasilenia go "jest 20 razy mniej, niż oczekiwała Warszawa". Dziennik "Izwiestia" nawiązuje do Wołynia: w tekście o wystawie przypomina, że "w lipcu do polskiego sądu ze strony ukraińskiej wpłynęła odmowa przeprowadzenia ekshumacji ofiar tragedii na Wołyniu", a "władze Ukrainy oskarżano o utrudnianie tego procesu w Polsce". Tylko że pominięto październikowy komunikat ukraińskiego IPN z zapowiedzią, że w 2025 roku planowane są poszukiwania szczątków ofiar w obwodzie rówieńskim na Wołyniu. Natomiast portal Lenta.ru na zakończenie artykułu o zlikwidowanej wystawie przypomina, że "już wcześniej ukraińska dziennikarka Alena Babakowa skarżyła się na Polaków za ich stosunek do uchodźców z Ukrainy". Portal pisze, że jej zdaniem Polacy "nie pozwalają się im integrować z polskim społeczeństwem, a Ukraińcy "często są przez nich traktowani podejrzliwie". 

Rosjanie nagłaśniają historię warszawskiej instalacji także za pomocą swoich anglojęzycznych kanałów. Rosyjski portal Eadaily.com - znany z rozpowszechniania prokremlowskiej dezinformacji - opublikował dwa anglojęzyczne artykuły na ten temat. W tytule jednego czytamy: "W Warszawie kpią z zabitych żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy".

Autorami instalacji Polak i Ukrainka. Twórca tłumaczy i przeprasza

Po krytyce wystawy na profilu "Pracowni otwartych kryzysów" dwukrotnie pojawiły się przeprosiny (jedne po ukraińsku); informacja, że instalacja została usunięta oraz zapewnienie, że już nie będzie pokazywana.

Również w rozmowie z Konkret24 Janek Zamoyski - to on wraz ze znaną rzeźbiarką i malarką ukraińską Zahanną Kadyrową jest twórcą instalacji - wyraża żal, że ich praca została mylnie zinterpretowana przez część odbiorców. Podkreśla, że ukraińskie środowiska artystyczne rozumieją przekaz tej instalacji. 46-letni Zamoyski to współtwórca galerii Czułość - powstałej w 2010 roku warszawskiej grupy artystycznej skupiającej najciekawszych młodych, międzynarodowych artystów zajmujących się problematyką sztuki współczesnej.

- Absolutnie nie spodziewaliśmy się takich konsekwencji i reakcji, zwłaszcza ze strony środowisk ukraińskich. Tym bardziej, że nasza praca skierowana była do publiczności polskiej, zmęczonej wojną i coraz częściej odwracającej głowę od tematu wojny w Ukrainie. Jestem tym szczególnie poruszony - przyznaje skonfudowany Zamoyski. Przekonuje, że wydźwięk instalacji miał być jak najbardziej proukraiński. - Okazało się jednak, że jest ogromna różnica między konceptem a doświadczeniem. Ta sprawa zaczęła żyć własnym życiem - przyznaje. Informuje, że stał się obiektem hejtu, dostaje nawet pogróżki.

Zamoyski przyznaje, że zdawał sobie sprawę, iż taka instalacja jest na granicy dobrego smaku i prowokuje, lecz prowadząc stałe konsultacje z ukraińskimi artystami oraz współpracując z Zhanną Kadyrową, uznał, iż rolą artysty jest poruszanie trudnych tematów, a sam wydźwięk pracy jest budujący, nie konfliktujący, chociaż wymaga przepracowania trudnego procesu poznawczego. - Instalacja dotykała uniwersalnych kwestii związanych z heroizmem i jego reprezentacją w przestrzeni publicznej. Projekt stawiał kluczowe pytania o sposoby tworzenia i percepcji tych narracji, posługując się językiem prowokacyjnego performance'u. Naszym zamiarem było wytrącenie widzów z warszawskiej strefy komfortu. Zwrócenie uwagi na wojenne tragedie od trzech lat nieprzerwanie dotykające narodu ukraińskiego. Sprowokowanie namiastki tego doświadczenia dla Polaków. Zasugerowanie, że przecież mogą być następni i  postawienie niewygodnych pytań, by badać istotę pamięci, tożsamości i współczesnego rozumienia heroizmu - wyjaśnia artysta. Nie spodziewał się, że ludzie rzeczywiście będą wkładać głowy w wycięte otwory, choć zapewnia, że na kilkanaście tysięcy osób, które przeszło obok tych nośników, zaledwie kilkadziesiąt osób się na to zdecydowało. - Zdecydowała większość oglądała instalację w skupieniu i zadumie - wspomina Zamoyski.  - Najważniejsze jest teraz, by spróbować przekierować tę dyskusję na prawdziwy sens instalacji, zamiast powielać mylne wrażenie, podkręcać traumy i tworzyć podziały polityczne. Zarówno ja, jak i Zhanna Kadyrowa mamy dużo doświadczeń w realnym wsparciu Ukrainy w walce z rosyjskim agresorem. Nasza akcja ma pracować dla sprawy ukraińskiej. Pytanie, jak zmienić fake newsy, które wokół niej powstały? - zastanawia się Zamoyski. Na koniec przyznaje, że w instalacji wykorzystał autentyczne postaci żołnierki i żołnierzy ukraińskich, zmieniając je nieco ingerencją graficzną. - Wydawało mi się, że jeżeli przerobię te postaci, czyli nie pokażę twarzy, a tylko sylwetki i mundury, nie będą rozpoznawalne. Narzędzia Google jednak bez problemu sobie z tym poradziły. To był mój błąd. Powinienem wygenerować te postaci w całości komputerowo - mówi artysta w rozmowie z Konkret24. Rozmawiał już z osobami, które rozpoznały swoich krewnych i bardzo je przepraszał. - Dostałem pozytywną odpowiedź i przyjęcie przeprosin w formie nagrania - stwierdza.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24