Za którego rządu obcokrajowcy kupili najwięcej ziemi? Sprawdzamy

pszenica pola pszenicy zboża zboże (CC0 1.0)/pixabay.com

Szef Forum Młodych Ludowców Miłosz Motyka zasugerował na portalu społecznościowym, że w trakcie rządów PiS sprzedawano najwięcej ziemi rolnej i leśnej cudzoziemcom. Na dowód przytoczył liczby dotyczące powierzchni sprzedanych gruntów w latach 2016-2018, porównując je z rokiem 2015, czyli ostatnim rokiem rządów koalicji PO-PSL. Sięgnęliśmy po dokładne dane za dłuższy okres.

Wpis szefa FML był reakcją na twitterową relację ze spotkania Jarosława Kaczyńskiego z sympatykami PiS w Dygowie. Jak napisano, Jarosław Kaczyński miał powiedzieć: "Polska ziemia musi być dla polskich rolników". To słowa, które w wypowiedziach prezesa PiS regularnie wracają.

2013: "Polska ziemia powinna być w rękach polskich rolników"
2013: "Polska ziemia powinna być w rękach polskich rolników"tvn24

Jak wyliczył Konkret24, w latach rządów PiS (2006, 2007, 2016, 2017, 2018) cudzoziemcom sprzedano średnio w roku 711 ha nieruchomości, za czasów rządów koalicji PO-PSL - ta średnia wyniosła 511 ha. Aby jednak dać pełny wyraz tym danym, należy zwrócić uwagę na zmiany prawne, jakie w tym obszarze w ostatnich latach zaszły.

Polska ziemia dla polskich rolników

3 sierpnia Jarosław Kaczyński był – jak to określa biuro prasowe PiS - na pikniku rodzinnym "Dobry czas dla Polski", jaki odbył się w zachodniopomorskiej wsi Dygowo. Na twitterowym koncie PiS pojawiło się zdjęcie z tego wydarzenia, opatrzone następującym podpisem: "Prezes #PiS J. #Kaczyński na #PiknikRodzinny w #Dygowo: Zabezpieczyliśmy polską ziemię. Polska ziemia musi być dla polskich rolników. Trzeba rozwijać polskie gospodarstwa rodzinne. #DobryCzasPL."

Niespełna 50 minut później na ten wpis odpowiedział Miłosz Motyka – prezes Forum Młodych Ludowców, młodzieżówki PSL. "Bzdura. Sprzedaż obcokrajowcom ziemi rolnej i leśnej?

2015 r.- 412 ha

2016 r. - 576 ha

2017 r. - 1069 ha

2018 r. - 799 ha

A definicję gospodarstwa rodzinnego, jako podstawy ustroju rolnego, do Konstytucji wpisało @nowePSL".

Ten wpis zyskał 179 polubień, podało go dalej 72 użytkowników Twittera.

W jednej z odpowiedzi inny z użytkowników portalu RobertWarmia_PL napisał z kolei:

"2014 - 770 ha

2013 - 570 ha

2012 - 410 ha

2011 - 570 ha

2010 - 520 ha

Ale najlepiej podać tylko 2015, bo odstaje od PiS. Jeszcze ciekawiej wygląda druga część handlu ziemią, dziwnym 7-KROTNIE(!) rośnie w 2008, gdy PSL zyskuje swojego Ministra Rolnictwa. Ale o tym sza!".

Kupione hektary

Dane, jakie podają zarówno Miłosz Motyka, jak i Robert Warmia_PL, pokrywają się z tymi, jakie można znaleźć w corocznych sprawozdaniach ministrów spraw wewnętrznych i administracji o nabywaniu przez cudzoziemców ziemi w Polsce. Taki obowiązek istnieje od 1990 r., wprowadzony nowelizacją ustawy z 24 marca 1920 r. o nabywaniu ziemi przez cudzoziemców.

Przejrzeliśmy te sprawozdania za okres ostatnich 15 lat. W 2005 r. – ostatnim roku rządów SLD i gabinetu Marka Belki (działał do końca października 2005 r.) obcokrajowcy nabyli 351 ha nieruchomości rolnych i leśnych. W czasach pierwszego rządu PiS, a więc w roku 2006 i 2007 (rząd Jarosława Kaczyńskiego działał do 16 listopada 2017 r.) cudzoziemcy nabyli odpowiednio 502 i 621 ha ziemi rolnej i leśnej.

W następnych latach w trakcie rządów koalicji PO-PSL, a więc od roku 2008 do 2015 włącznie, obcokrajowcy nabyli średnio rocznie ok. 511 ha nieruchomości rolnych i leśnych. Najwięcej w roku 2014 – 766,25 ha. Ta liczba pokrywa się niemal z tą, którą podał internauta Robert Warmia_PL – 770 ha w 2014 r. Najmniej ziemi w latach poprzednich rządów cudzoziemcy kupili w 2008 r. – 383,6 ha.

W okresie drugiego rządu PiS – w 2016 r. cudzoziemcy nabyli prawie 576 ha nieruchomości rolnych i leśnych, w 2017 – blisko 1070 ha, a w 2018 r. – 799 ha.

Powierzchnia nieruchomości rolnych i leśnych nabytych przez cudzoziemców
Powierzchnia nieruchomości rolnych i leśnych nabytych przez cudzoziemcówPowierzchnia nieruchomości rolnych i leśnych nabytych przez cudzoziemcówKonkret 24

W sprawozdaniach ministrów spraw wewnętrznych można znaleźć także dane dotyczące zezwoleń (bo tego wymagała wciąż obowiązująca, choć 25 razy nowelizowana ustawa o nabywaniu ziemi przez obcokrajowców) na zakup ziemi rolnej w Polsce. Jak czytamy w tej ustawie, "zezwolenie jest wydawane, w drodze decyzji administracyjnej, przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych, jeżeli sprzeciwu nie wniesie Minister Obrony Narodowej, a w przypadku nieruchomości rolnych, jeżeli sprzeciwu również nie wniesie minister właściwy do spraw rozwoju wsi".

W latach 2006 i 2007 szefowie MSWiA w rządach PiS wydali odpowiednio 274 i 266 zezwoleń na nabycie ponad 531 ha ziemi w 2006 r. i 393 ha w 2007 r.

Rząd PO-PSL najwięcej zgód wydał w 2008 r. – 307 zezwoleń na nabycie ponad 1253 ha nieruchomości rolnych i leśnych. W roku 2009 tych zezwoleń było tylko 195, ale na ponad 1612 ha.

Liczba zezwoleń na zakup nieruchomości rolnych i leśnych przez cudzoziemców

W obu zestawieniach zwraca uwagę rok 2017. Widoczny był wówczas niemal dwukrotny wzrost sprzedanej ziemi rolnej i leśnej – z 575 ha w 2016 do prawie 1070 ha w 2017 r. Widać również, postępujący od 2015 r., gwałtowny spadek liczby wydawanych zezwoleń i związanej z tym malejącej powierzchni nieruchomości.

Wiąże się to z zakończeniem 1 maja 2016 r. 12-letniego okresu przejściowego na ograniczenie sprzedaży ziemi cudzoziemcom. Od tego momentu, obcokrajowcy "z Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Konfederacji Szwajcarskiej nie muszą legitymować się zezwoleniem ministra właściwego do spraw wewnętrznych na nabycie jakiejkolwiek nieruchomości, niezależnie od położenia i powierzchni nieruchomości" – wyjaśnia sprawozdanie szefa MSWiA za 2018 r.

Polska ziemia w polskich rękach
Polska ziemia w polskich rękachTVN24 Biznes i Świat

Kupione udziały

Cudzoziemcy mogą w Polsce kupować nie tylko ziemię, ale także nabywać i obejmować udziały lub akcje w spółkach handlowych z siedzibą w naszym kraju. Muszą mieć na to jednak zezwolenie ministra spraw wewnętrznych jeśli, jak zapisano w ustawie, w wyniku nabycia akcji "spółka będąca właścicielem lub wieczystym użytkownikiem nieruchomości na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej stanie się spółką kontrolowaną". Takiego zezwolenia nie potrzebują obywatele państw UE i Szwajcarii.

Do tych zapisów odnosił się kolejny wpis internauty Robert Warmia_PL, który w odpowiedzi na tweet Adama Struzika, marszałka województwa mazowieckiego z PSL, zamieścił grafikę z "Gazety Wyborczej". Pokazano na niej powierzchnię nieruchomości rolnych i leśnych, należących do spółek, w których cudzoziemcy w danym roku objęli akcje czy udziały. Dane są tożsame z tymi, które zawierają sprawozdania szefa MSWiA.

Zwraca uwagę rok 2015 - ostatni rok rządów PO-PSL - w którym powierzchnia nieruchomości rolnych i leśnych należących do spółek z większościowym udziałem obcokrajowców wyniosła ponad 9,7 tys. ha. W porównaniu z rokiem 2014 nastąpił ponad trzykrotny wzrost.

Wyjaśnienie tego wzrostu znajdujemy w sprawozdaniu ministra: "od 2013 r. liczba transakcji dotyczących nabywania lub obejmowania akcji i udziałów w spółkach będących właścicielami lub użytkownikami wieczystymi nieruchomości utrzymuje się na zbliżonym poziomie. Jednocześnie odnotowany w 2015 r. wzrost powierzchni nieruchomości będących w posiadaniu spółek, wynika przede wszystkim z faktu, iż w 2015 r., po przeprowadzeniu czynności wyjaśniających, dokonano wpisów wielu transakcji, które miały miejsce w latach ubiegłych i dotyczyły spółek posiadających nieruchomości o znacznej powierzchni" - napisano w sprawozdaniu, które w marcu 2016 r. do Sejmu skierował ówczesny szef MSWiA Mariusz Błaszczak.

Jak sprawdziliśmy, w kolejnych latach rządów PiS powierzchnia nieruchomości rolnych i leśnych, należących do spółek, w których cudzoziemcy objęli akcje lub większościowe udziały, wyniosła

w 2016 - 979 ha,

w 2017 - 1716 ha,

w 2018 - 3132 ha.

W czyje ręce polska ziemia?

Podczas spotkania z mieszkańcami Dygowa Jarosław Kaczyński mocno podkreślał, że "polska ziemia musi być dla polskich rolników". Ze sprawozdań z wykonania ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców z trzech ostatnich lat rządów PiS (2018, 2017, 2016) wynika, że najwięcej ziemi rolnej i leśnej nabyli w tym okresie obywatele Niemiec. W 2016 r. było to ponad 283 ha, w 2017 - 229 ha, w 2018 - 233 ha.

Porównaliśmy te dane z informacjami o tym, z jakich państw pochodzili nabywcy ziemi rolnej i leśnej w ostatnich trzech latach rządów PO-PSL. W 2013 r. Niemcy kupili 45 ha, w 2014 - 35 ha, w 2015 - 37 ha gruntów rolnych i leśnych.

Oprócz Niemców - zarówno osób fizycznych, jak i firm - sporo ziemi rolnej i leśnej nabywają w ostatnich sześciu latach obywatele i firmy z Holandii, Austrii i Danii.

Powierzchnia (w ha) nieruchomości rolnych i leśnych wg kraju nabywcyKonkret 24

Podczas sejmowej dyskusji nad sprawozdaniem z realizacji ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, która odbyła się 14 czerwca 2019 r., poseł PSL Marek Sawicki wytykał PiS-owi hipokryzję w tej sprawie: "Kadencja, która zaczynała się z mocnym przytupem w zakresie ochrony polskiej ziemi pod hasłem: nie oddamy ani skiby, a dane analizowane od 2016 r. wskazują na tendencję odwrotną".

Odpowiadał mu wiceszef MSWiA Sylwester Tułajew: "Zwróćmy uwagę, że nieruchomości rolne i leśne nabyte za zezwoleniem mają obszar tylko 14 ha, więc to jest mały obszar. Reszta to jest tylko rejestracja, a na to nie mamy żadnego wpływu". Wcześniej, w odpowiedzi na pytanie innego posła, stwierdził, że "Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie ma wpływu na ilość nabywanej ziemi, nieruchomości, a jedynie monitoruje ten aspekt, oczywiście prowadząc właściwy rejestr", co wynika z faktu, że najwięcej ziemi w Polsce kupują obywatele i firmy z Unii Europejskiej, na co nie muszą mieć zezwoleń.

Inaczej tę kwestię stawiał poprzedni rząd. W sprawozdaniu za rok 2014, ostatnim sprawozdaniu, którego autorem jest minister z rządu PO-PSL, podkreślano, że od 1999 r. do końca 2014 r. cudzoziemcy nabyli grunty o łącznej powierzchni 52 958,38 ha, co stanowi niecałe 0,17 proc. powierzchni całego kraju. Jak napisała w tym sprawozdaniu minister spraw wewnętrznych i administracji Teresa Piotrowska, "powyższe uzasadnia twierdzenie, iż nie jest to powód do obaw ze strony społeczeństwa, tym bardziej, że swobody europejskie w zakresie przepływu osób, kapitału, prowadzenia działalności gospodarczej i inwestycji wpisały się na trwałe i z sukcesem w polski porządek prawny".

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: (CC0 1.0)/pixabay.com

Pozostałe wiadomości

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24