Polska już jest w mechanizmie wspólnych unijnych zamówień - ale kilka przetargów ominęła

Wpis samorządowca Koalicji Obywatelskiej wzbudził w sieci falę komentarzytwitter.com/MZ_GOV_PL

Polska przystąpiła do unijnego mechanizmu wspólnych zamówień uruchamianego w przypadku epidemii - ale dopiero na początku marca. Dlatego nie bierze udziału w rozpisanym już przetargu na maski, rękawiczki, okulary ochronne, maski chirurgiczne, kombinezony. Wcześniej nie wzięliśmy udziału w dwóch przetargach na szczepionki.

Bartosz Wiśniakowski, zastępca burmistrza warszawskiej dzielnicy Wilanów i wiceprzewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w Sejmiku Mazowsza, napisał 11 marca na Twitterze, że Polska nie wzięła udziału we wspólnym europejskim przetargu na maski i testy na koronawirusa.

"Jesteśmy ostatnim krajem UE, który wciąż nawet nie podpisał choćby listu intencyjnego w sprawie Joint Procurement Agreement (mechanizm wspólnego zamawiania np. szczepionek na wypadek ewentualnej pandemii - red.). Udział w JPA daje takie możliwości! Rząd PiS przespał temat!!" – alarmował Wiśniakowski.

Do komentarza dołączył mapkę Europy, na której na zielono zaznaczono kraje, które do JPA przystąpiły. Polski tam nie było. W następnym wpisie Wiśniakowski dodał listę krajów wraz z datami ich przystąpienia do JPA. Polski również tam nie było.

Sprawą zajął się Konkret24. Poniżej nasze ustalenia oraz potwierdzenie rzecznika Komisji Europejskiej z 25 marca, że w przetargu realizowanym już teraz na m.in. maski, rękawiczki, okulary ochronne, kombinezony Polska nie bierze udziału.

24.03.2020 | Szpitale apelują o środki ochrony osobistej
24.03.2020 | Szpitale apelują o środki ochrony osobistejFakty TVN

Polska przystąpiła, ale dopiero 6 marca

Wpis wiceburmistrza Wilanowa podała dalej posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska. "Czy ktoś może wyjaśnić o co chodzi? PiSowska duma narodowa czy po prostu chęć zarobienia na koronawirusie przez kolegów rządzącej partii?" - zapytała. To aluzja do publikacji "Gazety Wyborczej" o tym, że rządowe zamówienie na dostarczenie testów na koronawirusa otrzymała spółka, w której zasiada były radny Prawa i Sprawiedliwości.

Europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski również podał dalej wpis Wiśniakowskiego z pytaniem "czy to prawda?". "Jako obywatel i europoseł, żądam odpowiedzi" – stwierdził.

W odpowiedzi na wpisy polityków opozycji część internautów wytykała im, że porozumienia, o którym wspomniał samorządowiec z KO, zatwierdzonego w 2014 roku, nie podpisali rządzący wówczas politycy koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego: "Podziękujcie Arłukowiczowi, bo to on gdy był ministrem nie zgodził się na takie procedury". Na to reagowali przeciwnicy: "Nie kłam. To PO nie podpisało wtedy dokumentu. PiS teraz dołączył i będzie już uczestniczył w drugim przetargu".

Sprawę komentowali też politycy partii rządzącej. "Chodzi o to porozumienie, którego nie podpisała wraz ze wszystkimi Ewa Kopacz? Co nadrobił minister Łukasz Szumowski podczas podczas zwołanego na wniosek Polski szczytu ministrów zdrowia?" – zapytał na Twitterze Radosław Fogiel, poseł i wicerzecznik PiS.

Na wpis samorządowca z Wilanowa zareagował na Twitterze resort zdrowia. Przypomniał swój wpis z 6 marca tego roku, w którym poinformował o podpisaniu przez ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego w imieniu premiera dokumentu "włączającego Polskę do ramowej umowy o wspólnych zakupach medycznych". Do informacji urzędnicy dołączyli zdjęcia dokumentujące złożenie podpisu.

W odpowiedzi Wiśniakowski sprostował więc, że "w związku z informacją Ministerstwa Zdrowia, że od 6.03.2020 r. Polska stała się 26. państwem UE, które podpisało umowę o wspólnych zamówieniach na zakup medycznych środków zaradczych, informuję, że cytowana rano strona Komisji Europejskiej została niedawno uaktualniona".

Wspólne zamówienia w odpowiedzi na pandemie

"Wybuch pandemii grypy H1N1 w 2009 roku uwidocznił słabości w zakresie siły nabywczej państw członkowskich UE oraz dostępu do szczepionek przeciwko grypie pandemicznej i leków. W 2010 r. Rada Europejska zwróciła się do Komisji o opracowywanie mechanizmu wspólnego zamawiania szczepionek na wypadek ewentualnej pandemii" - można przeczytać na stronie Komisji Europejskiej.

Wspólny mechanizm zamówień ma zapewnić bardziej sprawiedliwy dostęp do konkretnych medycznych środków zapobiegawczych, poprawę bezpieczeństwa dostaw i bardziej zbilansowane ceny dla uczestniczących w nim państw członkowskich. Kraje, które dołączyły do tego mechanizmu, mogą uruchomić wspólną procedurę przetargową w celu zakupu szczepionek, leków przeciwwirusowych oraz medycznych środków zapobiegawczych w przypadku poważnych zagrożeń dla zdrowia w skali międzynarodowej.

Umowę w sprawie wspólnych zamówień KE zatwierdziła w 2014 roku. Wtedy do porozumienia przystąpiło 19 państw. Potem dołączały kolejne. Do 13 marca z krajów UE tylko Finlandia nie przystąpiła do mechanizmu.

Ministerstwo Zdrowia: JPA jedną z kilku opcji działań

Minister Zdrowia Łukasz Szumowski przystąpienie do wspólnego mechanizmu zamówień podpisał 6 marca - było to dwa dni po stwierdzeniu w Polsce pierwszego przypadku zarażenia koronawirusem. Niemal sześć lat po uruchomieniu mechanizmu.

Informacja o dołączeniu Polski pojawiła się na stronie Komisji Europejskiej, ale z kilkudniowym opóźnieniem. Nie było jej, gdy 11 marca rano Bartosz Wiśniakowski pisał swój post. Informacji o złożonym przez Polskę podpisie nie znaleźliśmy w zakładce "Wiadomości" na stronie ministerstwa.

Wiśniakowski w swoim wpisie stwierdził, że rząd PiS "przespał temat". Jak sprawdziliśmy, od czasu zatwierdzenia przez KE wspólnego mechanizmu zamówień resortem zdrowia kierowało czterech ministrów: Bartosz Arłukowicz i Marian Zembala (w czasie rządów koalicji PO-PSL) oraz Konstanty Radziwił i Łukasz Szumowski (w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy).

Dzwoniliśmy do Bartosza Arłukowicza, z pytaniem, dlaczego gdy był ministrem zdrowia, Polska nie przystąpiła do mechanizmu, ale nie udało nam się skontaktować. Pytania wysłaliśmy do resortu zdrowia.

"Z upoważnienia Rady Ministrów, Minister Szumowski 6 marca podpisał przystąpienie Polski do porozumienia ramowego o wspólnych zakupach medycznych w ramach Unii Europejskiej. Na mocy tego porozumienia Polska może, ale nie musi przystąpić do wspólnych zakupów. Z kolei, żeby doszło do ogłoszenia przetargu, inne państwa członkowskie oraz KE muszą się porozumieć co do zapotrzebowania" - odpisał nam rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz.

"Należy mieć na uwadze, że pomimo skróconych terminów, wszelkie zamówienia w ramach JPA nadal podlegają unijnym przepisom o przetargach i należy przestrzegać formalno-prawnych uwarunkowań. Z tego względu zakupy w ramach JPA są jedynie jedną z pośród kilku opcji działań, a KPRM i MZ pracują nad wszystkimi możliwościami dostarczenia należnego sprzętu zespołom medycznym" - dodał.

Rzecznik resortu poinformował ponadto, że obecnie ogłoszony został przetarg na respiratory i odczynniki do testów - do niego Polska przystąpiła (KE rozpoczęła go 17 i 18 marca).

Przetarg bez siedmiu krajów UE, w tym Polski

W odpowiedzi na pandemię koronawirusa w Europie na początku marca przeprowadzono przetarg w ramach wspólnego mechanizmu. Mówiła o nim 6 marca unijna komisarz ds. zdrowia Stela Kiriakidu po nadzwyczajnym spotkaniu ministrów zdrowia Unii Europejskiej. Zapowiedziała też następne.

"Zostało to uruchomione w zeszłym tygodniu z udziałem 20 państw, członków Unii Europejskiej. Mamy nadzieję, że rezultaty będą znane w poniedziałek" (9 marca – red.) – powiedziała. "Po wyniku przetargu w ciągu najbliższych kilku tygodni będziemy działać tak szybko, jak to jest możliwe. Będziemy przyglądać się możliwościom dalszych wspólnych zamówień dla innego sprzętu medycznego w najbliższych dniach” – dodała.

10 marca Kiriakidu podczas debaty w Parlamencie Europejskim poinformowała, że tego dnia będą znane oferty, jakie wpłynęły w ramach uruchomionego mechanizmu. "Przyglądamy się możliwościom dalszych wspólnych zamówień dla innego sprzętu medycznego takiego jak respiratory i testy, o które poprosiły państwa członkowskie" - mówiła.

Na pytanie Konkret24 o status trwającego wspólnego zamówienia na środki ochrony osobistej Darragh Cassidy z biura prasowego KE odpowiedział 13 marca: "W poniedziałek (9 marca - red.) upłynął termin składania ofert przez firmy. Komisja ocenia teraz otrzymane oferty. Umowę ramową planujemy podpisać na początku kwietnia". Podkreślił, że KE nie kupuje produktów w zastępstwie krajów członkowskich. Kraje te wyrażają szczegółowo swoje zapotrzebowanie, a mechanizm ma na nie odpowiedzieć.

Cassidy dodał, że ten przetarg jest organizowany bez Polski, która już po jego rozpisaniu dołączyła do porozumienia - ale także bez pięciu innych krajów UE: Bułgarii, Danii, Francji, Litwy i Portugalii, które nie zgłosiły odpowiedniego zapotrzebowania. (A Finlandia, jak piszemy wyżej, nie przystąpiła do mechanizmu).

KE: sprzęt za dwa tygodnie. Nie dla nas

W środę, 25 marca Komisja Europejska wydała komunikat, w którym ogłosiła, że wspomniany wyżej przetarg (ogłoszony w końcu 17 marca) zakończył się sukcesem. Podała, że oferty firm, które wpłynęły nawet przekraczają zapotrzebowanie. Wskazała, że chodzi o maski, rękawiczki, okulary ochronne, przyłbice, maski chirurgiczne i kombinezony.

"Sprzęt powinien być dostępny za dwa tygodnie po podpisaniu przez państwa uczestniczące w przetargu odpowiednich umów z oferentami" - poinformowała KE. Jej szefowa Ursula von der Leyen powiedziała, że "na całym świecie jest teraz ogromne zapotrzebowanie na odzież ochronną i sprzęt medyczny. To tym większy sukces, że w ramach wspólnych zamówień zabezpieczyliśmy konkretne oferty o szerokiej skali w najkrótszym czasie". "To jest właśnie solidarność w działaniu Unii Europejskiej" - podkreśliła.

Początkowo oferty były niewystarczające, bo w związku z pandemią na rynku brakuje sprzętu ochronnego. KE zdecydowała się przedłużyć postępowanie zakupowe - i teraz okazało się ono skuteczne.

"W tym konkretnym przetargu Polska nie brała udziału" - powiedział we wtorek 25 marca Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Komisji Europejskiej Stefan de Keersmaecker.

24 marca Donald Tusk zaapelował do KE, by sprzęt z pierwszego przetargu trafił także do państw, które nie brały w nim udziału. Może będzie to możliwe, bo Komisja podaje, iż oferty z rynku przewyższają zapotrzebowanie 25 państw zgłoszone w rozpisanym przetargu i sprzęt powinien być gotowy do wysyłki w ciągu dwóch-trzech tygodni. W pierwszej kolejności trafi do Włoch i Hiszpanii.

Wcześniej też bez Polski

Służby prasowe KE poinformowały też Konkret24 o dwóch rozpisanych wcześniej przetargach w ramach wspólnej procedury na dostarczenie szczepionek - w 2016 i w 2019 roku. Oba odbyły się bez udziału Polski, która przystąpiła do porozumienia później.

Tekst aktualizowany 25 marca

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: twitter.com/MZ_GOV_PL

Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/MZ_GOV_PL

Pozostałe wiadomości

Politycy Prawa i Sprawiedliwości krytykują wszelkie działania prokuratury i organów państwa związane z wyjaśnianiem nieprawidłowości za poprzednich rządów. A poseł Piotr Gliński twierdzi stanowczo, że w czasach Zjednoczonej Prawicy "prawo nie było łamane". Przypominamy więc 10 najgłośniejszych przykładów naruszania prawa za poprzednich rządów.

Gliński: za rządów PiS "prawo nie było łamane". Było. Przypominamy

Gliński: za rządów PiS "prawo nie było łamane". Było. Przypominamy

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS nagłaśniają w ostatnich dniach tezę, że od początku lipca w Polsce są najwyższe ceny prądu w Europie. Zdaniem Pawła Kukiza "nawet Niemców przegoniliśmy". Na dowód politycy zamieszczają w mediach społecznościowych różne zestawienia i mapy z cenami energii. Tylko że to porównania cen nieporównywalnych. Wyjaśniamy tę manipulację.

PiS: od lipca w Polsce najdroższy prąd w Europie. To nieprawda

PiS: od lipca w Polsce najdroższy prąd w Europie. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

W czasie tenisowego turnieju na Wimbledonie w mediach społecznościowych pojawiło się budzące wątpliwości nagranie z Igą Świątek. NASK ostrzega - spreparowany film z wizerunkiem polskiej tenisistki służy oszustom do promowania na Facebooku stron z fałszywą inwestycją w projekt Baltic Pipe.

Iga Świątek zachęca do inwestycji w Baltic Pipe? Uwaga na deepfake

Iga Świątek zachęca do inwestycji w Baltic Pipe? Uwaga na deepfake

Źródło:
Konkret24

Na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu widać, jak ciemnoskóry mężczyzna najpierw jedzie rowerem środkiem torowiska, a po ostrzeżeniu przez motorniczego zaczyna niszczyć wycieraczki tramwaju. Według internautów film ten rzekomo powstał w Warszawie - ale to nieprawda.

"Inżynier z Afryki" niszczy tramwaj w Warszawie? Skąd jest ten film

"Inżynier z Afryki" niszczy tramwaj w Warszawie? Skąd jest ten film

Źródło:
Konkret24

Były wiceminister sprawiedliwości i członek Suwerennej Polski stracił immunitet poselski. Prokuratura zarzuca mu niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień. Polityk broni się - przytaczamy najważniejsze argumenty, którymi Michał Woś odpowiada na zarzuty związane z Funduszem Sprawiedliwości i wyjaśniamy, o co tak naprawdę go oskarżono.

Michał Woś broni się przed zarzutami po uchyleniu immunitetu. I manipuluje

Michał Woś broni się przed zarzutami po uchyleniu immunitetu. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"I bardzo dobrze, podatki się płaci" - komentują jedni. "Nic co było dane, nie będzie zabrane" - kpią inni. To reakcje internautów na rozpowszechniany przekaz, jakoby rząd postanowił zlikwidować zerowy PIT dla osób do 26. roku życia. Ministerstwo Finansów dementuje.

"Zabierają" zerowy PIT dla młodych? Nie ma takich prac

"Zabierają" zerowy PIT dla młodych? Nie ma takich prac

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w mediach społecznościowych donoszą o tym, że żona ukraińskiego prezydenta kupiła najnowszy model luksusowego bugatti za 4,5 miliona euro. Ich wpisy mają ogromne zasięgi. Szczegółowo opisujemy schemat dezinformacji.

"Olena Zełenska pierwszą osobą, która zakupiła nowe Bugatti Tourbillon"? Co się w tej historii nie zgadza

"Olena Zełenska pierwszą osobą, która zakupiła nowe Bugatti Tourbillon"? Co się w tej historii nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki uważa, że za jego rządów do Polski wróciło "pół miliona Polaków, którzy wyjechali za Tuska". Jak dodał, za rządów Platformy Obywatelskiej z kraju miało wyjechać od miliona do dwóch milionów Polaków. Sprawdziliśmy dane GUS o migracji. Po raz kolejny nie potwierdzają słów byłego premiera.

Pół miliona Polaków wróciło za Morawieckiego, "do dwóch milionów" wyjechało za PO? Sprawdzamy

Pół miliona Polaków wróciło za Morawieckiego, "do dwóch milionów" wyjechało za PO? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Polityk PiS Tobiasz Bocheński w TVN24 przekonywał, że "46 procent obecnie użytkowanych przez Polaków dróg szybkiego ruchu i autostrad zostało oddanych do użytku w ciągu ostatnich ośmiu lat, a nie w czasach rządów Platformy Obywatelskiej". Wcześniej twierdził, że jest to "niemalże 50 procent", a ostatecznie kolejny raz zmienił tę liczbę. Sprawdziliśmy dane.

Bocheński o drogach budowanych przez PiS: 50, 46, 41 procent z wszystkich autostrad i dróg ekspresowych. Ile ich jest naprawdę?

Bocheński o drogach budowanych przez PiS: 50, 46, 41 procent z wszystkich autostrad i dróg ekspresowych. Ile ich jest naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Anny Gembickiej "za pierwszy kwartał tego roku jesteśmy na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej jeśli chodzi o rosnące bezrobocie". Tyle że dane dotyczące bezrobocia pokazują co innego.

Gembicka o rosnącym bezrobociu: jesteśmy na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej. Dane nie potwierdzają

Gembicka o rosnącym bezrobociu: jesteśmy na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Wicepremier i szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przekonywał, że związki partnerskie powinny być zawierane przed notariuszami, nie w urzędach stanu cywilnego. Argumentował, że "wielu krajach europejskich też taki model wprowadzania był związków partnerskich". Zweryfikowaliśmy słowa ministra obrony.

Kosiniak-Kamysz o związkach partnerskich: w wielu krajach wprowadzano je u notariusza. Sprawdzamy

Kosiniak-Kamysz o związkach partnerskich: w wielu krajach wprowadzano je u notariusza. Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Da się tak?", "A dlaczego tego nie widać u nas?" - dopytywali internauci w reakcji na nagranie z nietypowym zachodem słońca. Niektórzy sądzili, że takie zjawisko jest niemożliwe, a wideo powstało przy użyciu sztucznej inteligencji. Ekspert rozwiewa wątpliwości.

"Awaria matrycy"? Wyjaśniamy, dlaczego niebo podzieliło się podczas zachodu słońca

"Awaria matrycy"? Wyjaśniamy, dlaczego niebo podzieliło się podczas zachodu słońca

Źródło:
Konkret24

W ostatnich tygodniach w sieci krążą różne liczby, rzekomo pokazujące, ilu obcokrajowców niemieckie służby odesłały do Polski. Padają wartości między setkami a kilkoma tysiącami. Część komentujących pisze, że zostali przez Niemców "przerzuceni", "dostarczeni", "wepchnięci" do Polski. Wyjaśniamy, co to za liczby i procedury, które stosują służby graniczne.

300? 3500? 7500 migrantów odesłano z Niemiec do Polski? Tłumaczymy krążące liczby i procedury

300? 3500? 7500 migrantów odesłano z Niemiec do Polski? Tłumaczymy krążące liczby i procedury

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk rzekomo "potwierdził plan przymusowej relokacji imigrantów do domów Polaków"? Taki przekaz - ze wskazaniem na źródło w wywiadzie sprzed kilku lat - rozpowszechniany jest w sieci. To dezinformacja.

"Plan przymusowej relokacji imigrantów do domów Polaków"? Nie, Donald Tusk tego nie powiedział

"Plan przymusowej relokacji imigrantów do domów Polaków"? Nie, Donald Tusk tego nie powiedział

Źródło:
Konkret24

Ministra rodziny powiedziała, że świadczenie 800 plus "właśnie po rozpoczęciu rządów przez koalicję 15 października zostało zwaloryzowane". Tyle że licytacja o jego podniesienie miała miejsce jeszcze w prekampanii. Przypominamy, jak je podnoszono.

Dziemianowicz-Bąk: 800 plus podniesiono po rozpoczęciu naszych rządów. Ale decyzja zapadła wcześniej

Dziemianowicz-Bąk: 800 plus podniesiono po rozpoczęciu naszych rządów. Ale decyzja zapadła wcześniej

Źródło:
Konkret24

Na przełomie sierpnia i września Polska zamierza składać wnioski o płatności z drugiej i trzeciej transzy KPO. By dostać niemal 50 mld zł, Polska musi między innymi zobowiązać się do kupowania ekologicznych autobusów, zmienić Regulamin Sejmu, produkować w kraju więcej leków czy energii ze źródeł odnawialnych. Sprawdzamy, co zapisano w kamieniach milowych.

Kupno ekologicznych autobusów, zmiany Regulaminu Sejmu, produkcja leków. Co musi robić Polska, by dostać kolejne środki z KPO?

Kupno ekologicznych autobusów, zmiany Regulaminu Sejmu, produkcja leków. Co musi robić Polska, by dostać kolejne środki z KPO?

Źródło:
Konkret24

Według części internautów większość Polaków nie pojedzie na wakacje z powodu braku pieniędzy. Ma to być spowodowane "efektem Tuska", czyli rządami koalicji 15 października, bo "jeszcze rok temu wszystkich było stać". Tyle że to błędne wnioski z badań.

Ponad połowa Polaków nie pojedzie na wakacje przez "efekt Tuska"? Nie, to źle przytoczone dane

Ponad połowa Polaków nie pojedzie na wakacje przez "efekt Tuska"? Nie, to źle przytoczone dane

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji rozpowszechniają przekaz, jakoby Rada Unii Europejskiej "chciała zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce", przez co "ucierpi 35 tysięcy gospodarstw rolnych". To nieprawda. Fałszywy przekaz dotyczy niedawno przyjętego rozporządzenia o odbudowie zasobów przyrodniczych. Sprawdziliśmy jego zapisy.

UE "chce zalania 400 tysięcy hektarów najlepszych ziem w Polsce"? Braun i inni politycy Konfederacji manipulują

UE "chce zalania 400 tysięcy hektarów najlepszych ziem w Polsce"? Braun i inni politycy Konfederacji manipulują

Źródło:
Konkret24

Do sieci wróciło nagranie, na którym prezydent Wołodymyr Zełenski jakoby potwierdza, że masakry w Buczy dokonali Ukraińcy. Przekaz jest zmanipulowany. I to podwójnie.

Zełenski na nagraniu: "strzelajmy w nocy, tak jak to zrobiliśmy w Buczy"? Wyjaśniamy manipulację

Zełenski na nagraniu: "strzelajmy w nocy, tak jak to zrobiliśmy w Buczy"? Wyjaśniamy manipulację

Źródło:
Konkret24

Premier Albanii Edi Rama rzekomo stwierdził w obecności amerykańskiego sekretarza stanu Antony'ego Blinkena, że Stany Zjednoczone to jeden z "trzech głównych diabłów" świata, obok Rosji i Izraela. Dowodem na to miało być krótkie nagranie. Słowa szefa rządu Albanii zostały wyjęte z kontekstu.

Premier Albanii: Stany Zjednoczone to jeden z "trzech głównych diabłów" świata. Słowa wyrwane z kontekstu

Premier Albanii: Stany Zjednoczone to jeden z "trzech głównych diabłów" świata. Słowa wyrwane z kontekstu

Źródło:
Konkret24

Prezydent Andrzej Duda przedstawił swoją wizję: w Polsce będzie coraz więcej bogatych ludzi, którzy będą mieli swoje samoloty. Według danych ULC z ostatnich dziesięciu lat w rejestrze cywilnych samolotów przyrost nie był duży, choć systematyczny. Polacy najchętniej inwestują w samoloty ultralekkie.

Prezydent: "coraz więcej ludzi będzie miało swoje samoloty". Ilu już ma? Sprawdziliśmy

Prezydent: "coraz więcej ludzi będzie miało swoje samoloty". Ilu już ma? Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Nagranie, które zamieszczono na TikToku, a potem w innych mediach społecznościowych sugeruje, że w województwie lubelskim powstaje obóz dla migrantów, którzy rzekomo zostaną relokowani z innych państw. Przeznaczenie obiektu jest inne. Wyjaśniamy.

"Czyżby tu powstawał obóz dla nielegalnych migrantów Tuska?" Nie. Wyjaśniamy, co wybudowano w pobliżu granicy

"Czyżby tu powstawał obóz dla nielegalnych migrantów Tuska?" Nie. Wyjaśniamy, co wybudowano w pobliżu granicy

Źródło:
Konkret24

W ramach rosyjskich działań dezinformacyjnych przed wyborami do Parlamentu Europejskiego stworzono strony internetowe, które były bliźniaczo podobne do stron uznanych serwisów medialnych. W Polsce podszyto się pod strony tygodnika "Polityka" i Polskiego Radia. Opisujemy szczegóły rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej wymierzonej w eurowybory.

Rosyjski "Sobowtór" kontratakuje. Jak podszyto się pod "Politykę" i Polskie Radio

Rosyjski "Sobowtór" kontratakuje. Jak podszyto się pod "Politykę" i Polskie Radio

Źródło:
Konkret24

Niemal 60 polityków Prawa i Sprawiedliwości, Suwerennej Polski oraz Konfederacji w ciągu dwóch dni rozsyłało w mediach społecznościowych zdjęcia czarnoskórych osób przebywających w Polsce. To wywołało efekt "zalania internetu", który teraz ci sami politycy wskazują jako… skutek działań rządu. Towarzyszący tej akcji manipulacyjny przekaz miał generować negatywne emocje. 

"Zalewają internet". Jak politycy skoordynowali akcję ze zdjęciami czarnoskórych osób

"Zalewają internet". Jak politycy skoordynowali akcję ze zdjęciami czarnoskórych osób

Źródło:
Konkret24