Do sieci wróciło nagranie, na którym prezydent Wołodymyr Zełenski jakoby potwierdza, że masakry w Buczy dokonali Ukraińcy. Przekaz jest zmanipulowany. I to podwójnie.
Oskarżanie ukraińskich wojsk o dokonanie masakry w Buczy w 2022 roku to jeden z głównych przekazów rosyjskiej dezinformacji. Rosjanie nie rezygnują ze starań, by przekonać światową opinię publiczną, że ta zbrodnia została sfingowana, a mieszkańców miasta zabili ukraińscy żołnierze, na ulicach leżeli wynajęci aktorzy lub manekiny (w zależności od propagowanej wersji).
Przez ponad dwa lata Rosjanie manipulują szeregiem materiałów na ten temat, co kilkukrotnie już opisywaliśmy. Przykładowo: nagłaśniano wywiad z ukraińskim politykiem, który miał rzekomo dostarczyć dowodów, że zbrodnia została "sfingowana"; pokazywano nagrania, na których rzekomo ukraińscy żołnierze wszystko inscenizują, układając zwłoki mieszkańców; prezentowano takie materiały, na których w ogóle nie widać zwłok na ulicach, albo takie, na których rzekomo nieżywe osoby się poruszają.
Do polskich mediów społecznościowych powróciło nagranie, które krążyło już w sieci w 2022 roku. I wtedy też zostało wyjaśnione. Pojawiło się także w czerwcu 2023 roku. Trwa 12 sekund i jest bardzo słabej jakości, zarówno jeśli chodzi o obraz, jak i dźwięk. Widać na nim ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w otoczeniu wojskowych. Słychać słowa jakby "strzelać" i "Bucza". Nazwa tego podkijowskiego miasta pada dwa razy. Potem wypowiedź słyszymy raz jeszcze, ale w zwolnionym tempie, by oglądającym utrwaliło się, że pada tam "Bucza". Do nagrania dodano polskie napisy: "Jeśli mamy strzelać, to strzelajmy w nocy. TAK, JAK ZROBILIŚMY TO W BUCZY" (pisownia oryginalna). "Dobry dzień. I takie cuś znalezione oraz pożyczone z tik toka" - skomentował po polsku internauta, który opublikował pod koniec czerwca to nagranie.
"Cały świat wie, że Bucha to była robota Ukrainców"
Pod wpisem znaleźliśmy wysyp antyukraińskich wpisów: "Cały świat wie, że Bucha to była robota Ukraińców"; "O tym właśnie pisałem! Bucza to sprawda bandytów Zełeńskiego!"; "Bo Zełenski to mongolski żyd. On jest najniebezpieczniejszym terrorystą ekonomicznym Europy. Tylko Rosja może oczyścić Europę z robactwa banderowskiego"; "Korwin (Janusz Korwin-Mikke - red.) miał rację. Zabili swoich kolaborantów i zrzucili na ruskich. Upiekli dwie pieczenie. Swoich zastraszyli, a ruskich pokazali światu jako barbarzyńców".
Część internautów pisała jednak, że wideo to robota sztucznej inteligencji, że to fejk, że zostało źle przetłumaczone.
Masakra w Buczy
Przypomnijmy: na początku kwietnia 2022 roku, po wycofaniu się wojsk rosyjskich z podkijowskich miejscowości, w tym z Buczy, wkroczyli do nich ukraińscy żołnierze. Wjeżdżali na czołgach i pojazdach opancerzonych, na których powiewały niebiesko-żółte flagi. Sukces był jednak przepełniony goryczą. To, co ujrzeli na odbitych z rąk okupanta terenach, było wstrząsające.
Na ulicach leżały dziesiątki ciał - cywilów bestialsko zamordowanych przez rosyjskich żołnierzy. Część leżała twarzami do ziemi, inne na plecach, niektórzy z otwartymi ustami i oczami, inni ze zmasakrowanymi twarzami. Obok leżały np. rowery, którymi jechali tuż przed śmiercią. Albo rozsypane zakupy. Niektórzy wciąż ściskali w plastikowe reklamówki. Inni mieli dłonie związane za plecami. Według relacji wiele ofiar zginęło od strzału w tył głowy.
4 kwietnia 2022 roku "The New York Times" pokazał zdjęcia satelitarne, na których widać, że zwłoki cywilów leżały wzdłuż ulicy Jabłońskiej i Dworcowej na długo przed tym, jak wojska ukraińskie odzyskały kontrolę nad miastem. Przeczy to forsowanej przez Rosjan narracji, że do śmierci cywili doszło już po ich wycofaniu się, a widok ulicy z ciałami, na której leżały zwłoki, był zainscenizowany.
Wideo powstało na długo przed masakrą
Wideo i związany z nim przekaz sprawdziły w poprzednich latach serwisy fact-checkingowe Pravda.org i Stopfake.org.
Okazuje się, że nagranie z prezydentem jest autentyczne. To fragment dłuższego, niemal 24-minutego materiału. Ten opublikowano na oficjalnym kanale prezydenta Ukrainy na YouTube 27 października 2019 roku, a więc na długo przed pełnoskalową rosyjską inwazją na Ukrainę i zarazem przed masakrą w Buczy.
Materiał jest zatytułowany "Krok w stronę pokoju". Pokazuje przebieg wizyty Wołodymyra Zełenskiego w obwodzie ługańskim, w miejscowości Zołote. Zarejestrowano tam spotkania z mieszkańcami i personelem wojskowym. Przypomnijmy, że wówczas trwała wojna w Donbasie. Ukraina walczyła z prorosyjskimi separatystami, a na anektowanym Krymie stacjonowały rosyjskie wojska.
Zełenski nie mówi o Buczy
Oryginalne nagranie jest w jakości HD. Obraz i dźwięk są bardzo wyraźne. Omawiany fragment, gdzie Zełenski miał mówić o Buczy, jest początku nagrania. Okazuje się jednak, że nazwa tej miejscowości wówczas nie pada. Z kontekstu rozmowy - odbywającej się po ukraińsku, ale padają w niej też rosyjskie zwroty - wynika, że prezydent wraz z żołnierzami planuje jakąś podróż. Zełenski zwraca się do jednego z żołnierzy i mówi: "Możemy (niezrozumiałe) teraz iść". Jednak ten odpowiada, że radziłby jutro rano. Na to ukraiński prezydent stwierdza: "Jeśli strzelają, to strzelają w nocy. Dlatego ciekawie byłoby wybrać się tam nocą". Jak podaje Stopfake.org Zełenski wówczas chciał w nocy sprawdzić pozycje wojsk ukraińskich, gdy te prowadzą najintensywniejszą wymianę ognia z Rosjanami i separatystami.
Tłumaczenie, które krąży w sieci, jest więc błędne. Dwukrotnie prezydent wypowiada ukraińskie słowo "вночі" (vnochi, w nocy), które osobom nieznającym języka może brzmieć jak "w Buczy".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP