FAŁSZ

UE "chce zalania 400 tysięcy hektarów ziem w Polsce"? Konfederacja manipuluje

Źródło:
Konkret24
Tumanowicz: Rada Unii Europejskiej chce zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce
Tumanowicz: Rada Unii Europejskiej chce zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w PolsceTVN24
wideo 2/5
Tumanowicz: Rada Unii Europejskiej chce zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w PolsceTVN24

Politycy Konfederacji rozpowszechniają przekaz, jakoby Rada Unii Europejskiej "chciała zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce", przez co "ucierpi 35 tysięcy gospodarstw rolnych". To nieprawda. Fałszywy przekaz dotyczy niedawno przyjętego rozporządzenia o odbudowie zasobów przyrodniczych. Sprawdziliśmy jego zapisy.

19 czerwca poseł Konfederacji Witold Tumanowicz oświadczył na konferencji w Sejmie, że "Rada Unii Europejskiej chce zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce". "Ucierpi na tym 35 tysięcy gospodarstw rolnych. To jest kolejny element walki z polskim rolnictwem. To jest kolejny element demontażu polskiego rolnictwa. Ta rezolucja, Nature Restoration Law, ma odbudowywać zasoby przyrodnicze, ale de facto jest tak naprawdę ideologicznym, kolejnym prawem w ramach Zielonego Ładu, który, jak widać, postępuje" - powiedział.

Podobny przekaz przedstawił w opublikowanym 22 czerwca poście na Facebooku wybrany na posła do Parlamentu Europejskiego z list Konfederacji Grzegorz Braun, który napisał, że "Rada Unii Europejskiej chce zalania 400.000 hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce, ucierpi na tym 35.000 gospodarstw rolnych!" (pisownia oryginalna).

"Rada UE z premedytacją przeczekała wybory do PE i dopiero po nich przyjęła główny element Europejskiego Zielonego Ładu, a bardzo istotne z punktu Polski jest to, że państwa członkowskie muszą wdrożyć środki ochronne torfowisk będących w użytkowaniu rolniczym – do 2030 r. obejmujące co najmniej 30% takich torfowisk z czego na ¼ odtwarzające właściwe uwodnienie; do 2040 r. – 50%, z czego ½ z odtworzonym uwodnieniem; do 2050 r. – 70%. To w praktyce zalewanie pól uprawnych, zalewanie polskiego rolnictwa i jego dalsze niszczenie!" - opisał dalej polityk. Braun stwierdził także, że "wiceminister klimatu i środowiska Michał Dorożała z ugrupowania Szymona Hołowni świętuje i cieszy się z wprowadzenia NRL i zalewania polskich gospodarstw rolnych" oraz że Unia Europejska "chce zniszczyć rolnictwo w Polsce i całej UE". Post do 25 czerwca udostępniono ponad 370 razy, miał 190 komentarzy i 2 tysiące reakcji.

Braun pisząc o NRL miał na myśli przyjęte 17 czerwca 2024 roku przez Radę Unii Europejskiej rozporządzenie Nature Restoration Law (pol. Rozporządzenie o odbudowie zasobów przyrodniczych), o którym w Sejmie mówił także Witold Tumanowicz. Czym jest ten dokument, co w nim zapisano i czy rzeczywiście wpływa on na polskie tereny rolnicze?

Przepisy o odbudowie przyrody. Co zaproponowano?

Projekt przepisów o odbudowie zasobów przyrodniczych został przedstawiony przez Komisję Europejską 22 czerwca 2022 roku w ramach unijnej strategii na rzecz bioróżnorodności 2030 "Przywracanie przyrody do naszego życia", która jest elementem Europejskiego Zielonego Ładu. W projekcie zwracano głównie uwagę na to, że ponad 80 proc. europejskich siedlisk jest w złym stanie, a dotychczasowe działania na rzecz ochrony przyrody nie zmieniły tej sytuacji. Komisja Europejska zauważyła, że rozporządzenie to "przewiduje nie tylko ochronę, ale i - po raz pierwszy - odbudowę przyrody".

Na stronie Rady UE i Rady Europejskiej, w podsumowaniu informacyjnym o odbudowaniu przyrody, zauważono, że 10 proc. gatunków pszczół i motyli jest zagrożonych wyginięciem, a 70 proc. gleb jest w złym stanie. Przypomniano także, że gdy równowaga środowisk naturalnych zostaje zachwiana, wówczas stan ekosystemów pogarsza się i tracą one istotne dla ludzkiego życia zdolności, takie jak: dostarczanie żywności, produkcję tlenu, dostarczanie zasobów naturalnych czy też pochłanianie dwutlenku węgla i zdolności łagodzenia zmian klimatu.

Proponowane przepisy wzbudziły wtedy kontrowersje. W opublikowanym 13 września 2023 roku biuletynie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) analityczka Stefania Kolarz zauważyła, że projekt rozporządzenia poparło 19 państw UE oraz większość grup lewicowych i liberalnych w Parlamencie Europejskim – Socjaliści i Demokraci (SD), Grupa Lewicy w PE, Zieloni i część Renew Europe (które podkreśliły - jak opisano na stronie PISM - że "propozycję należy oceniać z perspektywy korzyści dla rolnictwa, m.in. budowania odporności na klęski naturalne, poprawy jakości gruntów i wody"), a także międzynarodowe koncerny, instytucje finansowe i stowarzyszenie europejskich samorządów.

Przeciwko zmianom opowiedzieli się rolnicy i przedstawiciele biznesu. Pierwsi - jak opisała ekspertka PISM - zarzucili autorom przepisów "brak wyodrębnionego budżetu na wdrażanie NRL i nakładanie na nich nowych obowiązków", drudzy natomiast - "ograniczanie terenów pod inwestycje, w tym budowę infrastruktury związanej z transformacją energetyczną". Kolarz dodała wówczas, że sprzeciw wyraziła także Europejska Partia Ludowa (EPL, to największa frakcja w Parlamencie Europejskim, należy do niej Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe - red.), która "krytykuje propozycję ze względu na zagrożenia dla rolników i bezpieczeństwa żywnościowego w efekcie ograniczenia obszaru terenów uprawnych". "Podobne stanowisko zajęły partie prawicowe (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, Tożsamość i Demokracja) i około 1/3 deputowanych Renew Europe (głównie z Holandii, Niemiec i państw skandynawskich)" - zrelacjonowała.

Projekt był procedowany kolejno przez Komitet Ekonomiczno-Społeczny i Europejski Komitet Regionów (które wydały swoje opinie), a następnie przeszedł przez debaty i pierwsze czytanie w Parlamencie Europejskim. W poniedziałek, 17 czerwca tego roku, unijni ministrowie środowiska spotkali się w Luksemburgu, gdzie formalnie przyjęli prawo o odbudowie zasobów przyrodniczych. Rozporządzenie zostało przyjęte przy sprzeciwie Włoch, Węgier, Holandii, Polski, Finlandii i Szwecji. Belgia wstrzymała się od głosu.

Jak głosowano w sprawie unijnego prawa o ochronie zasobów przyrody.Video.consilium.europa.eu

"Akt przewiduje wprowadzenie środków odbudowy przyrody, które do 2030 r. mają objąć co najmniej 20% unijnych lądów i obszarów morskich, a do 2050 r. – wszystkie ekosystemy wymagające odbudowy. Wyznacza konkretne, prawnie wiążące cele i obowiązki dotyczące odbudowy zasobów przyrodniczych w ekosystemach lądowych, morskich, słodkowodnych, leśnych, rolnych i miejskich. Wśród konkretnych działań przewidzianych w akcie są: ochrona owadów zapylających i motyli na obszarach trawiastych, ochrona zieleni miejskiej i posadzenie w UE do 2030 r. co najmniej trzech miliardów drzew" - napisano w komunikacie relacjonującym posiedzenie Rady ds. Środowiska. Zwrócono w nim między innymi uwagę, że do 2030 roku państwa członkowskie, podczas wdrażania środków odbudowy, będą priorytetowo traktować obszary Natura 2000.

Zapowiedziano, że do 2033 roku Komisja Europejska dokona przeglądu i oceny stosowania rozporządzenia oraz jego wpływu na rolnictwo, rybołówstwo i leśnictwo, a także jego szerszych skutków społeczno-gospodarczych.

W samym rozporządzeniu o "odbudowie systemów rolniczych" wspomniano w artykule 11 (str. 82). W punkcie 4 napisano, że "państwa członkowskie wprowadzają środki mające na celu przywrócenie gleb organicznych wykorzystywanych w rolnictwie będących osuszonymi torfowiskami. Środki te muszą być wprowadzone w odniesieniu do co najmniej: 

a) 30 % takich obszarów do 2030 r., z czego co najmniej jedna czwarta musi zostać ponownie nawodniona; b) 40 % takich obszarów do 2040 r., z czego co najmniej jedna trzecia musi zostać ponownie nawodniona; c) 50 % takich obszarów do 2050 r., z czego co najmniej jedna trzecia musi zostać ponownie nawodniona".

Dalej napisano, że "spoczywający na państwach członkowskich obowiązek osiągnięcia celów dotyczących ponownego nawadniania określonych w akapicie pierwszym lit. a), b) i c) nie oznacza dla rolników i prywatnych właścicieli gruntów obowiązku ponownego nawadniania swoich gruntów; ponowne nawadnianie na gruntach rolnych pozostaje dla nich dobrowolne, bez uszczerbku dla obowiązków wynikających z prawa krajowego".

Za odbudowę torfowisk zatem odpowiadać będą unijne państwa członkowskie, obowiązek ten nie obejmie polskich rolników i prywatnych właścicieli gruntów.

Nie 400 tysięcy, a 150 tysięcy hektarów

O braku konieczności zalewania gruntów rolnych przez rolników w związku z NRL przekonywała Marta Klimkiewicz z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi w niedawnym wywiadzie dla serwisu OKO.press. "W Nature Restoration Law jest artykuł, który dotyczy odbudowy torfowisk użytkowanych rolniczo, w tym ich ponownego nawadniania. Tylko że po pierwsze, to jest w pełni dobrowolne dla właścicieli gruntów prywatnych i dla rolników. A po drugie: przeanalizowaliśmy, ile Polska ma tych torfowisk osuszonych i użytkowanych rolniczo, gdzie one się znajdują i kto jest im właścicielem" - mówi. Podkreśla, że "ani jeden rolnik indywidualny nie musiałby realizować działań z zakresu odbudowy torfowisk na swoim polu, żebyśmy zrealizowali cel. Ani jeden". I dodaje, że "wszystkie działania z zakresu renaturyzacji torfowisk można realizować na gruntach należących do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa i na gruntach parków narodowych".

Według jej kalkulacji, do kolejnych dat granicznych podanych w rozporządzeniu, trzeba nawodnić: do 2030 roku – 68 tys. ha, do 2040 – 120 tys. ha, a do 2050 – 150 tys. ha. Ekspertka wylicza, że tylko Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa ma w swoim zarządzie około 100 tys. ha gruntów na osuszonych torfowiskach, kolejne 40 tys. ha jest w Biebrzańskim Parku Narodowym. "Są przecież jeszcze inne parki" - dodaje Klimkiewicz.

Skąd wartości podane przez polityków Konfederacji? Nie wiadomo

Politycy Konfederacji nie informują, skąd pochodzą podawane przez nich liczby - zarówno 400 tys. hektarów, które rzekomo trzeba będzie zalać, ani 35 tys. poszkodowanych wskutek tego rolników. Jednakże, jeśli podzielić 400 tys. hektarów przez wartość 11,42 ha, czyli "średnią wielkość powierzchni gruntów rolnych w gospodarstwie w kraju w 2023 roku" (podaje ją Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa), da to liczbę właśnie 35 tys.

Szacunkowa powierzchnia torfowisk w Polsce to niemal 15 tys. km kwadratowych (prawie 1,5 mln ha). Na tę wartość powołuje się m.in. dr. hab. Wiktor Kotowski, profesor UW z Wydziału Biologii UW, działający też w Centrum Ochrony Mokradeł. W pracy "Oszacowanie emisji gazów cieplarnianych z użytkowania gleb organicznych w Polsce raz potencjału ich redukcji" z czerwca 2021 roku szacuje "skalę ich (torfowisk - red.) odwodnienia na 86%, co daje szacunkowo 1 255 800 ha torfowisk odwodnionych, w tym 1 110 480 ha nieleśnych i 294 336 ha leśnych". Kotowski powołuje się na rządowy raport "Poland’s National Inventory Report" (Krajowa inwentaryzacja emisji) z 2020 roku i podaje, że "całkowita powierzchnia odwodnionych torfowisk użytkowanych rolniczo to wg raportu 921 790 ha".

Dlaczego torfowiska są ważne?

Dobrze uwodnione torfowiska pochłaniają CO2 z atmosfery i akumulują go w torfie. Wiele torfowisk zostało w przeszłości osuszonych na potrzeby rolnictwa. Dziś są silnymi źródłami emisji gazów cieplarnianych - roczne emisje gazów cieplarnianych z osuszonych torfowisk to ok. 35 mln ton ekw. CO2 rocznie (co odpowiada ponad 10 proc. emisji raportowanych przez Polskę).

"Torfowiska, to najbardziej skoncentrowany przestrzennie magazyn węgla w lądowej biosferze, który jednak rozszczelniliśmy poprzez ich osuszanie, w wyniku czego corocznie do atmosfery trafia w skali świata około 2 mld ton ekwiwalentów CO2, co odpowiada 5 proc. globalnych emisji ze spalania paliw kopalnych" - przypominała Koalicja Ratujmy Rzeki we wpisie 2 lutego 2024 roku z okazji Światowego Dnia Mokradeł (do których należą torfowiska).

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP

Pozostałe wiadomości

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Według posła Konrada Berkowicza premier Donald Tusk jest "rzecznikiem interesów państwa Izrael". Tak przynajmniej poseł Konfederacji podsumowuje wypowiedź premiera z konferencji prasowej. Jednak manipuluje.

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24

Poseł Marcin Horała z PiS twierdzi, że "wszędzie na Zachodzie", gdzie wprowadzono edukację seksualną, wskaźniki ciąż, chorób wenerycznych i przemocy seksualnej wśród nieletnich są wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Sprawdzamy dane, a ekspertka wyjaśnia, dlaczego takie tezy są demagogią niezgodną z rzeczywistością.

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Źródło:
Konkret24

Anglia i Austria to dwa kraje, gdzie rzekomo wprowadzono prawo szariatu - przekonują popularne wpisy, w tym polityków Konfederacji. Dowodem ma być krótkie nagranie z brytyjskiego parlamentu. Tymczasem teza, jak i nagranie, to manipulacja.

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Źródło:
Konkret24

Czy można trafić do więzienia za nieprzeczytanie książki? Taka sytuacja rzekomo miała przytrafić się mężczyźnie, którego historię nagłaśnia prawicowy polityk. Wielu internautów oburzyły te doniesienia. Sprawdziliśmy więc, o co dokładnie chodzi w tej sprawie i za co dokładnie mężczyzna został skazany.

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Senator Wojciech Skurkiewicz przekonywał, że Donald Tusk "mówił wprost, że stosuje prawo tak jak je rozumie". Tyle że to manipulacja wypowiedzią premiera, a politycy Prawa i Sprawiedliwości dopuścili się jej już kilkukrotnie.

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Źródło:
Konkret24

Samolot przelatuje bardzo nisko nad wieżowcami i podobno ma to związek z zagrożeniem spowodowanym przez ukraińskie drony, które w tamtym momencie miały atakować Moskwę. Tak część internautów interpretuje krążące w sieci od poniedziałku nagrania. Co wiemy o tym zdarzeniu?

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak  ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Źródło:
Konkret24

Nagranie mężczyzny niosącego czerwono-czarną flagę przez centrum miasta wywołało w sieci gorącą dyskusję. Internauci spierali się o to, czy sceny pochodzą z Polski - tak jak sugerował popularny wpis, czy zza zagranicy. Wyjaśniamy więc.

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

Komisja Europejska rzekomo przyznała, że zaszczepieni przeciw COVID-19 służyli za "szczury laboratoryjne". Tyle że nie są to słowa KE. Wyjaśniamy, skąd wziął się przekaz i co pomija.

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Źródło:
Konkret24

Po burzliwych obradach Rada Warszawy zdecydowała, że nocny zakaz sprzedaży alkoholu zostanie wprowadzony tylko w części miasta i to na zasadzie pilotażu. Prezydent Rafał Trzaskowski twierdzi, że tak zrobiło wiele innych miast. Sprawdzamy słowa prezydenta stolicy. Pokazujemy też, gdzie w Polsce jest zakaz sprzedaży alkoholu po godzinie 22.

Nocna prohibicja. Trzaskowski o pilotażu w "wielu miastach". Tylko w których?

Nocna prohibicja. Trzaskowski o pilotażu w "wielu miastach". Tylko w których?

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

"Czwarty rozbiór Polski", "Tuskowi chodzi o to, żeby wyprzedać Polskę do reszty" - to komentarze internautów na informację o potencjalnym przejęciu polskiej kopalni przez spółkę założoną w Ukrainie. Politycy opozycji piszą o "rozprzedawaniu Polski" i krytykują brak reakcji rządu. Tylko pomijają istotny fakt, o którym mało Polaków wie.

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

Źródło:
Konkret24