FAŁSZ

UE "chce zalania 400 tysięcy hektarów ziem w Polsce"? Konfederacja manipuluje

Źródło:
Konkret24
Tumanowicz: Rada Unii Europejskiej chce zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce
Tumanowicz: Rada Unii Europejskiej chce zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w PolsceTVN24
wideo 2/5
Tumanowicz: Rada Unii Europejskiej chce zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w PolsceTVN24

Politycy Konfederacji rozpowszechniają przekaz, jakoby Rada Unii Europejskiej "chciała zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce", przez co "ucierpi 35 tysięcy gospodarstw rolnych". To nieprawda. Fałszywy przekaz dotyczy niedawno przyjętego rozporządzenia o odbudowie zasobów przyrodniczych. Sprawdziliśmy jego zapisy.

19 czerwca poseł Konfederacji Witold Tumanowicz oświadczył na konferencji w Sejmie, że "Rada Unii Europejskiej chce zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce". "Ucierpi na tym 35 tysięcy gospodarstw rolnych. To jest kolejny element walki z polskim rolnictwem. To jest kolejny element demontażu polskiego rolnictwa. Ta rezolucja, Nature Restoration Law, ma odbudowywać zasoby przyrodnicze, ale de facto jest tak naprawdę ideologicznym, kolejnym prawem w ramach Zielonego Ładu, który, jak widać, postępuje" - powiedział.

Podobny przekaz przedstawił w opublikowanym 22 czerwca poście na Facebooku wybrany na posła do Parlamentu Europejskiego z list Konfederacji Grzegorz Braun, który napisał, że "Rada Unii Europejskiej chce zalania 400.000 hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce, ucierpi na tym 35.000 gospodarstw rolnych!" (pisownia oryginalna).

"Rada UE z premedytacją przeczekała wybory do PE i dopiero po nich przyjęła główny element Europejskiego Zielonego Ładu, a bardzo istotne z punktu Polski jest to, że państwa członkowskie muszą wdrożyć środki ochronne torfowisk będących w użytkowaniu rolniczym – do 2030 r. obejmujące co najmniej 30% takich torfowisk z czego na ¼ odtwarzające właściwe uwodnienie; do 2040 r. – 50%, z czego ½ z odtworzonym uwodnieniem; do 2050 r. – 70%. To w praktyce zalewanie pól uprawnych, zalewanie polskiego rolnictwa i jego dalsze niszczenie!" - opisał dalej polityk. Braun stwierdził także, że "wiceminister klimatu i środowiska Michał Dorożała z ugrupowania Szymona Hołowni świętuje i cieszy się z wprowadzenia NRL i zalewania polskich gospodarstw rolnych" oraz że Unia Europejska "chce zniszczyć rolnictwo w Polsce i całej UE". Post do 25 czerwca udostępniono ponad 370 razy, miał 190 komentarzy i 2 tysiące reakcji.

Braun pisząc o NRL miał na myśli przyjęte 17 czerwca 2024 roku przez Radę Unii Europejskiej rozporządzenie Nature Restoration Law (pol. Rozporządzenie o odbudowie zasobów przyrodniczych), o którym w Sejmie mówił także Witold Tumanowicz. Czym jest ten dokument, co w nim zapisano i czy rzeczywiście wpływa on na polskie tereny rolnicze?

Przepisy o odbudowie przyrody. Co zaproponowano?

Projekt przepisów o odbudowie zasobów przyrodniczych został przedstawiony przez Komisję Europejską 22 czerwca 2022 roku w ramach unijnej strategii na rzecz bioróżnorodności 2030 "Przywracanie przyrody do naszego życia", która jest elementem Europejskiego Zielonego Ładu. W projekcie zwracano głównie uwagę na to, że ponad 80 proc. europejskich siedlisk jest w złym stanie, a dotychczasowe działania na rzecz ochrony przyrody nie zmieniły tej sytuacji. Komisja Europejska zauważyła, że rozporządzenie to "przewiduje nie tylko ochronę, ale i - po raz pierwszy - odbudowę przyrody".

Na stronie Rady UE i Rady Europejskiej, w podsumowaniu informacyjnym o odbudowaniu przyrody, zauważono, że 10 proc. gatunków pszczół i motyli jest zagrożonych wyginięciem, a 70 proc. gleb jest w złym stanie. Przypomniano także, że gdy równowaga środowisk naturalnych zostaje zachwiana, wówczas stan ekosystemów pogarsza się i tracą one istotne dla ludzkiego życia zdolności, takie jak: dostarczanie żywności, produkcję tlenu, dostarczanie zasobów naturalnych czy też pochłanianie dwutlenku węgla i zdolności łagodzenia zmian klimatu.

Proponowane przepisy wzbudziły wtedy kontrowersje. W opublikowanym 13 września 2023 roku biuletynie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) analityczka Stefania Kolarz zauważyła, że projekt rozporządzenia poparło 19 państw UE oraz większość grup lewicowych i liberalnych w Parlamencie Europejskim – Socjaliści i Demokraci (SD), Grupa Lewicy w PE, Zieloni i część Renew Europe (które podkreśliły - jak opisano na stronie PISM - że "propozycję należy oceniać z perspektywy korzyści dla rolnictwa, m.in. budowania odporności na klęski naturalne, poprawy jakości gruntów i wody"), a także międzynarodowe koncerny, instytucje finansowe i stowarzyszenie europejskich samorządów.

Przeciwko zmianom opowiedzieli się rolnicy i przedstawiciele biznesu. Pierwsi - jak opisała ekspertka PISM - zarzucili autorom przepisów "brak wyodrębnionego budżetu na wdrażanie NRL i nakładanie na nich nowych obowiązków", drudzy natomiast - "ograniczanie terenów pod inwestycje, w tym budowę infrastruktury związanej z transformacją energetyczną". Kolarz dodała wówczas, że sprzeciw wyraziła także Europejska Partia Ludowa (EPL, to największa frakcja w Parlamencie Europejskim, należy do niej Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe - red.), która "krytykuje propozycję ze względu na zagrożenia dla rolników i bezpieczeństwa żywnościowego w efekcie ograniczenia obszaru terenów uprawnych". "Podobne stanowisko zajęły partie prawicowe (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, Tożsamość i Demokracja) i około 1/3 deputowanych Renew Europe (głównie z Holandii, Niemiec i państw skandynawskich)" - zrelacjonowała.

Projekt był procedowany kolejno przez Komitet Ekonomiczno-Społeczny i Europejski Komitet Regionów (które wydały swoje opinie), a następnie przeszedł przez debaty i pierwsze czytanie w Parlamencie Europejskim. W poniedziałek, 17 czerwca tego roku, unijni ministrowie środowiska spotkali się w Luksemburgu, gdzie formalnie przyjęli prawo o odbudowie zasobów przyrodniczych. Rozporządzenie zostało przyjęte przy sprzeciwie Włoch, Węgier, Holandii, Polski, Finlandii i Szwecji. Belgia wstrzymała się od głosu.

Jak głosowano w sprawie unijnego prawa o ochronie zasobów przyrody.Video.consilium.europa.eu

"Akt przewiduje wprowadzenie środków odbudowy przyrody, które do 2030 r. mają objąć co najmniej 20% unijnych lądów i obszarów morskich, a do 2050 r. – wszystkie ekosystemy wymagające odbudowy. Wyznacza konkretne, prawnie wiążące cele i obowiązki dotyczące odbudowy zasobów przyrodniczych w ekosystemach lądowych, morskich, słodkowodnych, leśnych, rolnych i miejskich. Wśród konkretnych działań przewidzianych w akcie są: ochrona owadów zapylających i motyli na obszarach trawiastych, ochrona zieleni miejskiej i posadzenie w UE do 2030 r. co najmniej trzech miliardów drzew" - napisano w komunikacie relacjonującym posiedzenie Rady ds. Środowiska. Zwrócono w nim między innymi uwagę, że do 2030 roku państwa członkowskie, podczas wdrażania środków odbudowy, będą priorytetowo traktować obszary Natura 2000.

Zapowiedziano, że do 2033 roku Komisja Europejska dokona przeglądu i oceny stosowania rozporządzenia oraz jego wpływu na rolnictwo, rybołówstwo i leśnictwo, a także jego szerszych skutków społeczno-gospodarczych.

W samym rozporządzeniu o "odbudowie systemów rolniczych" wspomniano w artykule 11 (str. 82). W punkcie 4 napisano, że "państwa członkowskie wprowadzają środki mające na celu przywrócenie gleb organicznych wykorzystywanych w rolnictwie będących osuszonymi torfowiskami. Środki te muszą być wprowadzone w odniesieniu do co najmniej: 

a) 30 % takich obszarów do 2030 r., z czego co najmniej jedna czwarta musi zostać ponownie nawodniona; b) 40 % takich obszarów do 2040 r., z czego co najmniej jedna trzecia musi zostać ponownie nawodniona; c) 50 % takich obszarów do 2050 r., z czego co najmniej jedna trzecia musi zostać ponownie nawodniona".

Dalej napisano, że "spoczywający na państwach członkowskich obowiązek osiągnięcia celów dotyczących ponownego nawadniania określonych w akapicie pierwszym lit. a), b) i c) nie oznacza dla rolników i prywatnych właścicieli gruntów obowiązku ponownego nawadniania swoich gruntów; ponowne nawadnianie na gruntach rolnych pozostaje dla nich dobrowolne, bez uszczerbku dla obowiązków wynikających z prawa krajowego".

Za odbudowę torfowisk zatem odpowiadać będą unijne państwa członkowskie, obowiązek ten nie obejmie polskich rolników i prywatnych właścicieli gruntów.

Nie 400 tysięcy, a 150 tysięcy hektarów

O braku konieczności zalewania gruntów rolnych przez rolników w związku z NRL przekonywała Marta Klimkiewicz z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi w niedawnym wywiadzie dla serwisu OKO.press. "W Nature Restoration Law jest artykuł, który dotyczy odbudowy torfowisk użytkowanych rolniczo, w tym ich ponownego nawadniania. Tylko że po pierwsze, to jest w pełni dobrowolne dla właścicieli gruntów prywatnych i dla rolników. A po drugie: przeanalizowaliśmy, ile Polska ma tych torfowisk osuszonych i użytkowanych rolniczo, gdzie one się znajdują i kto jest im właścicielem" - mówi. Podkreśla, że "ani jeden rolnik indywidualny nie musiałby realizować działań z zakresu odbudowy torfowisk na swoim polu, żebyśmy zrealizowali cel. Ani jeden". I dodaje, że "wszystkie działania z zakresu renaturyzacji torfowisk można realizować na gruntach należących do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa i na gruntach parków narodowych".

Według jej kalkulacji, do kolejnych dat granicznych podanych w rozporządzeniu, trzeba nawodnić: do 2030 roku – 68 tys. ha, do 2040 – 120 tys. ha, a do 2050 – 150 tys. ha. Ekspertka wylicza, że tylko Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa ma w swoim zarządzie około 100 tys. ha gruntów na osuszonych torfowiskach, kolejne 40 tys. ha jest w Biebrzańskim Parku Narodowym. "Są przecież jeszcze inne parki" - dodaje Klimkiewicz.

Skąd wartości podane przez polityków Konfederacji? Nie wiadomo

Politycy Konfederacji nie informują, skąd pochodzą podawane przez nich liczby - zarówno 400 tys. hektarów, które rzekomo trzeba będzie zalać, ani 35 tys. poszkodowanych wskutek tego rolników. Jednakże, jeśli podzielić 400 tys. hektarów przez wartość 11,42 ha, czyli "średnią wielkość powierzchni gruntów rolnych w gospodarstwie w kraju w 2023 roku" (podaje ją Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa), da to liczbę właśnie 35 tys.

Szacunkowa powierzchnia torfowisk w Polsce to niemal 15 tys. km kwadratowych (prawie 1,5 mln ha). Na tę wartość powołuje się m.in. dr. hab. Wiktor Kotowski, profesor UW z Wydziału Biologii UW, działający też w Centrum Ochrony Mokradeł. W pracy "Oszacowanie emisji gazów cieplarnianych z użytkowania gleb organicznych w Polsce raz potencjału ich redukcji" z czerwca 2021 roku szacuje "skalę ich (torfowisk - red.) odwodnienia na 86%, co daje szacunkowo 1 255 800 ha torfowisk odwodnionych, w tym 1 110 480 ha nieleśnych i 294 336 ha leśnych". Kotowski powołuje się na rządowy raport "Poland’s National Inventory Report" (Krajowa inwentaryzacja emisji) z 2020 roku i podaje, że "całkowita powierzchnia odwodnionych torfowisk użytkowanych rolniczo to wg raportu 921 790 ha".

Dlaczego torfowiska są ważne?

Dobrze uwodnione torfowiska pochłaniają CO2 z atmosfery i akumulują go w torfie. Wiele torfowisk zostało w przeszłości osuszonych na potrzeby rolnictwa. Dziś są silnymi źródłami emisji gazów cieplarnianych - roczne emisje gazów cieplarnianych z osuszonych torfowisk to ok. 35 mln ton ekw. CO2 rocznie (co odpowiada ponad 10 proc. emisji raportowanych przez Polskę).

"Torfowiska, to najbardziej skoncentrowany przestrzennie magazyn węgla w lądowej biosferze, który jednak rozszczelniliśmy poprzez ich osuszanie, w wyniku czego corocznie do atmosfery trafia w skali świata około 2 mld ton ekwiwalentów CO2, co odpowiada 5 proc. globalnych emisji ze spalania paliw kopalnych" - przypominała Koalicja Ratujmy Rzeki we wpisie 2 lutego 2024 roku z okazji Światowego Dnia Mokradeł (do których należą torfowiska).

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP

Pozostałe wiadomości

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24