FAŁSZ

UE "chce zalania 400 tysięcy hektarów ziem w Polsce"? Konfederacja manipuluje

Źródło:
Konkret24
Tumanowicz: Rada Unii Europejskiej chce zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce
Tumanowicz: Rada Unii Europejskiej chce zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w PolsceTVN24
wideo 2/5
Tumanowicz: Rada Unii Europejskiej chce zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w PolsceTVN24

Politycy Konfederacji rozpowszechniają przekaz, jakoby Rada Unii Europejskiej "chciała zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce", przez co "ucierpi 35 tysięcy gospodarstw rolnych". To nieprawda. Fałszywy przekaz dotyczy niedawno przyjętego rozporządzenia o odbudowie zasobów przyrodniczych. Sprawdziliśmy jego zapisy.

19 czerwca poseł Konfederacji Witold Tumanowicz oświadczył na konferencji w Sejmie, że "Rada Unii Europejskiej chce zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce". "Ucierpi na tym 35 tysięcy gospodarstw rolnych. To jest kolejny element walki z polskim rolnictwem. To jest kolejny element demontażu polskiego rolnictwa. Ta rezolucja, Nature Restoration Law, ma odbudowywać zasoby przyrodnicze, ale de facto jest tak naprawdę ideologicznym, kolejnym prawem w ramach Zielonego Ładu, który, jak widać, postępuje" - powiedział.

Podobny przekaz przedstawił w opublikowanym 22 czerwca poście na Facebooku wybrany na posła do Parlamentu Europejskiego z list Konfederacji Grzegorz Braun, który napisał, że "Rada Unii Europejskiej chce zalania 400.000 hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce, ucierpi na tym 35.000 gospodarstw rolnych!" (pisownia oryginalna).

"Rada UE z premedytacją przeczekała wybory do PE i dopiero po nich przyjęła główny element Europejskiego Zielonego Ładu, a bardzo istotne z punktu Polski jest to, że państwa członkowskie muszą wdrożyć środki ochronne torfowisk będących w użytkowaniu rolniczym – do 2030 r. obejmujące co najmniej 30% takich torfowisk z czego na ¼ odtwarzające właściwe uwodnienie; do 2040 r. – 50%, z czego ½ z odtworzonym uwodnieniem; do 2050 r. – 70%. To w praktyce zalewanie pól uprawnych, zalewanie polskiego rolnictwa i jego dalsze niszczenie!" - opisał dalej polityk. Braun stwierdził także, że "wiceminister klimatu i środowiska Michał Dorożała z ugrupowania Szymona Hołowni świętuje i cieszy się z wprowadzenia NRL i zalewania polskich gospodarstw rolnych" oraz że Unia Europejska "chce zniszczyć rolnictwo w Polsce i całej UE". Post do 25 czerwca udostępniono ponad 370 razy, miał 190 komentarzy i 2 tysiące reakcji.

Braun pisząc o NRL miał na myśli przyjęte 17 czerwca 2024 roku przez Radę Unii Europejskiej rozporządzenie Nature Restoration Law (pol. Rozporządzenie o odbudowie zasobów przyrodniczych), o którym w Sejmie mówił także Witold Tumanowicz. Czym jest ten dokument, co w nim zapisano i czy rzeczywiście wpływa on na polskie tereny rolnicze?

Przepisy o odbudowie przyrody. Co zaproponowano?

Projekt przepisów o odbudowie zasobów przyrodniczych został przedstawiony przez Komisję Europejską 22 czerwca 2022 roku w ramach unijnej strategii na rzecz bioróżnorodności 2030 "Przywracanie przyrody do naszego życia", która jest elementem Europejskiego Zielonego Ładu. W projekcie zwracano głównie uwagę na to, że ponad 80 proc. europejskich siedlisk jest w złym stanie, a dotychczasowe działania na rzecz ochrony przyrody nie zmieniły tej sytuacji. Komisja Europejska zauważyła, że rozporządzenie to "przewiduje nie tylko ochronę, ale i - po raz pierwszy - odbudowę przyrody".

Na stronie Rady UE i Rady Europejskiej, w podsumowaniu informacyjnym o odbudowaniu przyrody, zauważono, że 10 proc. gatunków pszczół i motyli jest zagrożonych wyginięciem, a 70 proc. gleb jest w złym stanie. Przypomniano także, że gdy równowaga środowisk naturalnych zostaje zachwiana, wówczas stan ekosystemów pogarsza się i tracą one istotne dla ludzkiego życia zdolności, takie jak: dostarczanie żywności, produkcję tlenu, dostarczanie zasobów naturalnych czy też pochłanianie dwutlenku węgla i zdolności łagodzenia zmian klimatu.

Proponowane przepisy wzbudziły wtedy kontrowersje. W opublikowanym 13 września 2023 roku biuletynie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) analityczka Stefania Kolarz zauważyła, że projekt rozporządzenia poparło 19 państw UE oraz większość grup lewicowych i liberalnych w Parlamencie Europejskim – Socjaliści i Demokraci (SD), Grupa Lewicy w PE, Zieloni i część Renew Europe (które podkreśliły - jak opisano na stronie PISM - że "propozycję należy oceniać z perspektywy korzyści dla rolnictwa, m.in. budowania odporności na klęski naturalne, poprawy jakości gruntów i wody"), a także międzynarodowe koncerny, instytucje finansowe i stowarzyszenie europejskich samorządów.

Przeciwko zmianom opowiedzieli się rolnicy i przedstawiciele biznesu. Pierwsi - jak opisała ekspertka PISM - zarzucili autorom przepisów "brak wyodrębnionego budżetu na wdrażanie NRL i nakładanie na nich nowych obowiązków", drudzy natomiast - "ograniczanie terenów pod inwestycje, w tym budowę infrastruktury związanej z transformacją energetyczną". Kolarz dodała wówczas, że sprzeciw wyraziła także Europejska Partia Ludowa (EPL, to największa frakcja w Parlamencie Europejskim, należy do niej Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe - red.), która "krytykuje propozycję ze względu na zagrożenia dla rolników i bezpieczeństwa żywnościowego w efekcie ograniczenia obszaru terenów uprawnych". "Podobne stanowisko zajęły partie prawicowe (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, Tożsamość i Demokracja) i około 1/3 deputowanych Renew Europe (głównie z Holandii, Niemiec i państw skandynawskich)" - zrelacjonowała.

Projekt był procedowany kolejno przez Komitet Ekonomiczno-Społeczny i Europejski Komitet Regionów (które wydały swoje opinie), a następnie przeszedł przez debaty i pierwsze czytanie w Parlamencie Europejskim. W poniedziałek, 17 czerwca tego roku, unijni ministrowie środowiska spotkali się w Luksemburgu, gdzie formalnie przyjęli prawo o odbudowie zasobów przyrodniczych. Rozporządzenie zostało przyjęte przy sprzeciwie Włoch, Węgier, Holandii, Polski, Finlandii i Szwecji. Belgia wstrzymała się od głosu.

Jak głosowano w sprawie unijnego prawa o ochronie zasobów przyrody.Video.consilium.europa.eu

"Akt przewiduje wprowadzenie środków odbudowy przyrody, które do 2030 r. mają objąć co najmniej 20% unijnych lądów i obszarów morskich, a do 2050 r. – wszystkie ekosystemy wymagające odbudowy. Wyznacza konkretne, prawnie wiążące cele i obowiązki dotyczące odbudowy zasobów przyrodniczych w ekosystemach lądowych, morskich, słodkowodnych, leśnych, rolnych i miejskich. Wśród konkretnych działań przewidzianych w akcie są: ochrona owadów zapylających i motyli na obszarach trawiastych, ochrona zieleni miejskiej i posadzenie w UE do 2030 r. co najmniej trzech miliardów drzew" - napisano w komunikacie relacjonującym posiedzenie Rady ds. Środowiska. Zwrócono w nim między innymi uwagę, że do 2030 roku państwa członkowskie, podczas wdrażania środków odbudowy, będą priorytetowo traktować obszary Natura 2000.

Zapowiedziano, że do 2033 roku Komisja Europejska dokona przeglądu i oceny stosowania rozporządzenia oraz jego wpływu na rolnictwo, rybołówstwo i leśnictwo, a także jego szerszych skutków społeczno-gospodarczych.

W samym rozporządzeniu o "odbudowie systemów rolniczych" wspomniano w artykule 11 (str. 82). W punkcie 4 napisano, że "państwa członkowskie wprowadzają środki mające na celu przywrócenie gleb organicznych wykorzystywanych w rolnictwie będących osuszonymi torfowiskami. Środki te muszą być wprowadzone w odniesieniu do co najmniej: 

a) 30 % takich obszarów do 2030 r., z czego co najmniej jedna czwarta musi zostać ponownie nawodniona; b) 40 % takich obszarów do 2040 r., z czego co najmniej jedna trzecia musi zostać ponownie nawodniona; c) 50 % takich obszarów do 2050 r., z czego co najmniej jedna trzecia musi zostać ponownie nawodniona".

Dalej napisano, że "spoczywający na państwach członkowskich obowiązek osiągnięcia celów dotyczących ponownego nawadniania określonych w akapicie pierwszym lit. a), b) i c) nie oznacza dla rolników i prywatnych właścicieli gruntów obowiązku ponownego nawadniania swoich gruntów; ponowne nawadnianie na gruntach rolnych pozostaje dla nich dobrowolne, bez uszczerbku dla obowiązków wynikających z prawa krajowego".

Za odbudowę torfowisk zatem odpowiadać będą unijne państwa członkowskie, obowiązek ten nie obejmie polskich rolników i prywatnych właścicieli gruntów.

Nie 400 tysięcy, a 150 tysięcy hektarów

O braku konieczności zalewania gruntów rolnych przez rolników w związku z NRL przekonywała Marta Klimkiewicz z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi w niedawnym wywiadzie dla serwisu OKO.press. "W Nature Restoration Law jest artykuł, który dotyczy odbudowy torfowisk użytkowanych rolniczo, w tym ich ponownego nawadniania. Tylko że po pierwsze, to jest w pełni dobrowolne dla właścicieli gruntów prywatnych i dla rolników. A po drugie: przeanalizowaliśmy, ile Polska ma tych torfowisk osuszonych i użytkowanych rolniczo, gdzie one się znajdują i kto jest im właścicielem" - mówi. Podkreśla, że "ani jeden rolnik indywidualny nie musiałby realizować działań z zakresu odbudowy torfowisk na swoim polu, żebyśmy zrealizowali cel. Ani jeden". I dodaje, że "wszystkie działania z zakresu renaturyzacji torfowisk można realizować na gruntach należących do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa i na gruntach parków narodowych".

Według jej kalkulacji, do kolejnych dat granicznych podanych w rozporządzeniu, trzeba nawodnić: do 2030 roku – 68 tys. ha, do 2040 – 120 tys. ha, a do 2050 – 150 tys. ha. Ekspertka wylicza, że tylko Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa ma w swoim zarządzie około 100 tys. ha gruntów na osuszonych torfowiskach, kolejne 40 tys. ha jest w Biebrzańskim Parku Narodowym. "Są przecież jeszcze inne parki" - dodaje Klimkiewicz.

Skąd wartości podane przez polityków Konfederacji? Nie wiadomo

Politycy Konfederacji nie informują, skąd pochodzą podawane przez nich liczby - zarówno 400 tys. hektarów, które rzekomo trzeba będzie zalać, ani 35 tys. poszkodowanych wskutek tego rolników. Jednakże, jeśli podzielić 400 tys. hektarów przez wartość 11,42 ha, czyli "średnią wielkość powierzchni gruntów rolnych w gospodarstwie w kraju w 2023 roku" (podaje ją Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa), da to liczbę właśnie 35 tys.

Szacunkowa powierzchnia torfowisk w Polsce to niemal 15 tys. km kwadratowych (prawie 1,5 mln ha). Na tę wartość powołuje się m.in. dr. hab. Wiktor Kotowski, profesor UW z Wydziału Biologii UW, działający też w Centrum Ochrony Mokradeł. W pracy "Oszacowanie emisji gazów cieplarnianych z użytkowania gleb organicznych w Polsce raz potencjału ich redukcji" z czerwca 2021 roku szacuje "skalę ich (torfowisk - red.) odwodnienia na 86%, co daje szacunkowo 1 255 800 ha torfowisk odwodnionych, w tym 1 110 480 ha nieleśnych i 294 336 ha leśnych". Kotowski powołuje się na rządowy raport "Poland’s National Inventory Report" (Krajowa inwentaryzacja emisji) z 2020 roku i podaje, że "całkowita powierzchnia odwodnionych torfowisk użytkowanych rolniczo to wg raportu 921 790 ha".

Dlaczego torfowiska są ważne?

Dobrze uwodnione torfowiska pochłaniają CO2 z atmosfery i akumulują go w torfie. Wiele torfowisk zostało w przeszłości osuszonych na potrzeby rolnictwa. Dziś są silnymi źródłami emisji gazów cieplarnianych - roczne emisje gazów cieplarnianych z osuszonych torfowisk to ok. 35 mln ton ekw. CO2 rocznie (co odpowiada ponad 10 proc. emisji raportowanych przez Polskę).

"Torfowiska, to najbardziej skoncentrowany przestrzennie magazyn węgla w lądowej biosferze, który jednak rozszczelniliśmy poprzez ich osuszanie, w wyniku czego corocznie do atmosfery trafia w skali świata około 2 mld ton ekwiwalentów CO2, co odpowiada 5 proc. globalnych emisji ze spalania paliw kopalnych" - przypominała Koalicja Ratujmy Rzeki we wpisie 2 lutego 2024 roku z okazji Światowego Dnia Mokradeł (do których należą torfowiska).

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24