FAŁSZ

Posłanka PiS o protestujących kobietach "narkomanki-prostytutki"? Nie. Atak hakerski na konta trzech polityków PiS

Atak hakerski na konta trzech polityków PiSShutterstock

"Zdanie narkomanek-prostytutek i zabójców dzieci nie będzie mieć wpływu na podejmowane decyzje" - miała napisać na Twitterze posłanka PiS Joanna Borowiak. Wpis oburzył internautów, polityków i dziennikarzy. Posłanka tłumaczyła, że ktoś włamał się na jej konto. Jak ustalił Konkret24 - nie tylko na jej. Konta trzech polityków PiS padły ofiarą ataku hakerskiego. Opisujemy, jak do tego doszło.

Możecie sobie protestować ile chcecie. Jak powiedział Jarosław Kaczyński, zdanie narkomanek-prostytutek i zabójców dzieci nie będzie mieć wpływu na podejmowane decyzje" - wpis tej treści pojawił się po raz pierwszy 29 października o godzinie 7.54 na twitterowym profilu posłanki PiS Joanny Borowiak. Potem jeszcze siedem razy.

Wpis, który został opublikowany z konta posłanki BorowiakTwitter

Miał to być jej komentarz do trwających w całej Polsce protestów po ostatnim wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przesłanka eugeniczna do usunięcia ciąży jest niezgodna z konstytucją.

"Wstyd pani posłanko!"

Wpis na koncie posłanki Borowiak wywołał ogromne poruszenie wśród internautów, polityków opozycji i dziennikarzy. Spowodował na Twitterze lawinę hejtu i krytycznych komentarzy skierowanych pod adresem posłanki. Był tego dnia jednym z najbardziej komentowanym wpisów na polskim Twitterze.

"Właśnie takie są efekty chorej polityki #Kaczyńskiego. Język nienawiści i obrażanie kobiet walczących o swoje podstawowe prawa. Poniżej wpis posłanki PiS. Brak słów..." - skomentował przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.

"Wywołaliście wojnę, a teraz podlewanie ją benzyną pogardy do protestujących" - oceniła Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej, wiceszefowa klubu Koalicji Obywatelskiej. "Pięknie się nam pani posłanka Borowiak z PiS przedstawiła przed milionami Polek i Polaków" - brzmiał komentarz na profilu partii Razem. "Wstyd Pani Posłanko! Zgłosimy tę wypowiedź do Komisji Etyki Poselskiej" - napisała na Twitterze Urszula Zielińska z Zielonych. "Takie zdanie o tysiącach protestujących ma posłanka #pis. Trudno uwierzyć" - oceniła z kolei Monika Rosa z Nowoczesnej.

"Oto jak posłanka PiS nazwała protestujące kobiety i młodzież! I co wy na to?! - zapytał na Facebooku swoich 974 tys. fanów administrator strony Sok z Buraka. Na ten post zareagowało 6 tys. użytkowników, pojawiło się pod nim ponad 2 tys. komentarzy.

Posłanka Borowiak w rozmowie z Konkret24 później powie, że posłowie opozycji rzucili się na nią "jak hieny". - To jest po prostu dramat, że ludzie, którzy są czy byli parlamentarzystami, byli ministrami, piszą na Twitterze takie rzeczy. Szukają taniej sensacji, wiedząc przecież, że to nie jest moje konto - oceni.

Potem część wpisów politycy opozycji sprostują lub skasują, a Michał Szczerba z PO napisze, że prosi "ozaniechanie upubliczniania nieprawdziwych wpisów i komentarzy". "W tej sprawie posłanka jest osobą pokrzywdzoną" - przyzna Szczerba.

"Treści nie są mojego autorstwa"

W tym czasie, gdy w mediach społecznościowych wylewała się krytyka na Borowiak, ona zabiera głos na Facebooku: "Oświadczam, że treści publikowane od dnia 26 października 2020 r. od godziny 14.15 w serwisie społecznościowym Twitter na koncie o nazwie @BorowiakJoanna nie są mojego autorstwa. O włamaniu na moje konto informowała rzecznik Prawa i Sprawiedliwości pani Anita Czerwińska w poniedziałek 26.10.2020 r. Sprawa została natychmiast zgłoszona administracji Twittera oraz na Policję. Treści publikowane obecnie na moim koncie mają na celu dyskredytowanie mnie jako posła na Sejm RP, zdyskredytowanie mojego ugrupowania i służą budowaniu negatywnych emocji oraz szerzeniu napięć w społeczeństwie. Jednocześnie informuję, że powielanie treści publikowanych przez cyberprzestępców na moim koncie jest nieuprawnione i krzywdzące".

Oświadczenie posłanki PiSfacebook

Partyjnej koleżanki bronią na Twitterze posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Informują, że doszło do włamania i Borowiak straciła kontrolę nad kontem. Rzeczniczka partii przypomina, że informowała o tym na Twitterze już 26 października.

"Uprzejmie proszę wszystkich świadomych internetowych manipulatorów, podających fejkowe wpisy z fałszywego konta Pani Poseł Borowiak, aby w tym wypadku byli uprzejmi zastosować do jednego z popularnych dzisiaj na ulicy hasła, zaczynającego się na literę 'W' kończącego się 'Ć'" - skomentował na Twitterze europoseł PiS Joachim Brudziński.

"Informacja sprzed dwóch dni, a pół Internetu podaje dalej na serio fejka. Chyba nie zawsze nieświadomie..." - oceniał Marcin Horała, wiceminister infrastruktury.

Na koncie PiS na Twitterze pojawiła się informacja o włamaniu na konto poseł Borowiak. "Straciła do niego dostęp, a zamieszczane na Twitterze treści nie są jej autorstwa. Zostało złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa" - napisano.

Kolejny wpis. Kolejna fala krytyki i hejtu

Po kilku godzinach od pierwszego porannego kontrowersyjnego wpisu, o 13.13 na twitterowym koncie posłanki Borowiak pojawił się następny: "Szanowni Państwo! Przypadkowo opublikowałam ten komentarz. To miało być w prywatnej wiadomości. Pozdrawiam serdecznie".

On również spowodował liczne hejterskie i krytyczne komentarze. "Kiedy prywatne poglądy wychodzą na jaw. No cóż" - ocenił Cezary Tomczyk, szef klubu parlamentarnego PO. "Gdy ktoś potwierdza tylko, że ma złą opinię o milionach Polaków... i jeszcze że taką samą opinię wyraził Kaczyński" - to z kolei komentarz posła PO i sekretarza generalnego partii Marcina Kierwińskiego.

Część internautów, dziennikarzy i polityków opozycji odnosiła się do wcześniejszych tłumaczeń polityków PiS, że do żadnego włamania nie doszło - oceniali, że posłowie prawicy nie pisali prawdy. "Partia kłamstwa PiS. W każdej sprawie, całą dobę" - skomentował Tomasz Siemoniak, wiceszef PO. "Jak to, przecież rzecznik PIS twierdziła, że to było włamanie! Pozdrawiam serdecznie" - napisała na Twitterze Partia Razem.

Szereg internautów, w tym dziennikarzy, zastanawiało się z kolei, co się tak naprawdę stało.

"Podobno był włam na konto pani Borowiak. Pół Pisu mówi, ze wpisy nie są jej autorstwa. No i godzinę temu przyznała się, ze to było w wiadomości prywatnej"; "Słowa prawdy w swoim życiu nie powiedzieli"; "Zdecydujcie się"; "Niech pani nie robi z nas idiotów"; "Teraz wierzę w ten włam. Bo nie można być tak głupią"; "Mi się wydaje, że włamu nie było"; "Ja tam im nie wierzę"; "To w końcu włam czy jednak nie?" - komentowali internauci.

Jak ustaliliśmy, posłanka PiS Joanna Borowiak nie była jedynym politykiem PiS, na którego konto w mediach społecznościowych się włamano. Stało się tak również w przypadku obecnego posła PiS Marcina Duszek oraz byłego - Andrzeja Melaka.

Na profilach w mediach społecznościowych tych trzech osób w ostatnim czasie pojawił się link do tekstu zatytułowanego: "Polska w epicentrum walki. NATO szykuje się do wielkiej wojny z Rosją". To od niego wszystko się zaczęło.

Przedstawiamy przebieg ataku hakerskiego i wyjaśniamy, na czym polega schemat.

Inspiracja dla hakerów: tekst źródłowy

22 października, 18:46

Na stronie space24.pl zostaje opublikowany dziennikarski tekst podsumowujący pierwszy dzień zdalnych obrad ministrów obrony państw przynależących do Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO). Space24.pl to jeden z portali należących do grupy Defence24. Należą do niej także m.in. portale Defence24, Energetyka24 i InfoSecurity24.

"Ministrowie obrony zadecydowali. NATO stworzy centrum operacji kosmicznych" - głosi tytuł artykułu. Autor opisuje, że szefowie resortów obrony państw NATO zgodzili się stworzyć nowe sojusznicze centrum operacyjne, które zajmie się działaniem w domenie kosmicznej. Powstanie przy transatlantyckim dowództwie sił powietrznych w bazie lotniczej Ramstein w Niemczech. Tekst na space24.pl nie zawierał treści fałszywych.

Pisaliśmy o tym również w portalu Tvn24.pl.

Marcin Kamassa, redaktor naczelny space24.pl, potwierdził nam, że taki tekst ukazał się na stronie i że jego autorami są dziennikarze portalu.

Oryginalny tekst opublikowany na space24.plspace24.pl

Tekst spreparowany i włamania na strony

Jak sprawdziliśmy, spreparowany tekst ze strony space24.pl, z innym tytułem, pojawił się na witrynie z lokalnymi wiadomościami Obserwator Nadodrzański (ono24.info) i na stronie prawy.pl. Jeden z administratorów tej drugiej strony potwierdził nam, że doszło do włamania na konto jednego z redaktorów i w ten sposób ktoś opublikował tekst. Kilkakrotnie prosiliśmy redakcję serwisu ono24.info o kontakt i komentarz w tej sprawie - bez skutku.

Na czym polegała przeróbka tekstu? Nadano nowy tytuł: "Polska w epicentrum walki. NATO szykuje się do wielkiej wojny z Rosją". Dodano trzy akapity. Nie znaleźliśmy ich nigdzie indziej w sieci tylko niż na tych dwóch stronach.

Generał Piotrowski o walce wojska w fake newsami
Generał Piotrowski o walce wojska w fake newsamitvn24 | tvn24

Dodane fragmenty mają być wypowiedziami sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga. Po konferencji szefów obrony miał on potwierdzić umocnienia wojskowej obecności NATO na wschodniej flance sojuszu. Miał relacjonować, że w trakcie rozmów zdecydowano o zwiększeniu kontyngentu wojskowego NATO w Polsce, na Litwie i Łotwie. Miał też poinformować, że "w związku z sytuacją kryzysową na wschodniej flance liczba żołnierzy i sprzętu wojskowego w 2021 r. wzrośnie ponad dwukrotnie". Ponadto miał przekazać dziennikarzom, że "obecnie istnieją plany utworzenia w latach 2021-2022 Międzynarodowej Batalionowej Grupy Bojowej NATO na Ukrainie, która będzie stacjonować na północy kraju". To miało zostać uzgodnione z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, a dowodzenie mieliby objąć przedstawiciele Brytyjskich Sił Zbrojnych.

Jak sprawdziliśmy, Stoltenberg nie wypowiedział tych słów ani przed konferencją szefów obrony państwa NATO, ani po. - To wszystko jest wyssane z palca - mówi w rozmowie z Konkret24 gen. Bogusław Pacek. Podaje konkretne przykłady: nie ma możliwości w najbliższym czasie podwojenia liczby żołnierzy i sprzętu na wschodniej flance, na Ukrainie nie może się pojawić żadna jednostka NATO, ponieważ w tym kraju trwa konflikt. - Te informacje są tak podane, że osoba nie mająca szczegółowej wiedzy jest w stanie w nie łatwo uwierzyć. Jednoznacznie wskazują na źródła rosyjskie. Chodziło o to, by pokazać, że NATO jest coraz bliżej Rosji. Jest to bardzo mocno przerysowane - ocenił gen. Pacek.

Tekst, który ukazał się na portalu ono24.infoono24.info

23 października, 14:03

Na twitterowym koncie posła Prawa i Sprawiedliwości Marcina Duszka pojawia się link do tekstu pt. "Polska w epicentrum walki. NATO szykuje się do wielkiej wojny z Rosją" umieszczonego na stronie prawy.pl. Wpis z linkiem został przypięty, co oznacza, że jest na profilu posła na samej górze jako najważniejszy.

Wpis z linkiem wysłany z konta posła DuszkaTwitter

Dzwonimy do posła Duszka. - Tak, kilka dni temu miałem włamanie - potwierdza. Mówi nam, że 23 października na jego kontach na Facebooku, Instagramie i Twitterze ktoś umieścił link do strony prawy.pl. - Mocno się zdziwiłem. To nie byłem ja ani nikt z mojego biura - zastrzega parlamentarzysta. Dyrektor biura posła przy nas próbuje się zalogować na twitterowe konto Duszka. - Nie mogę się zalogować - mówi. Opowiada, że ktoś nieuprawniony dwukrotnie na Instagramie umieszczał posty. Z jej informacji wynika, że pierwszy post pojawił się tam na 33 minuty przed pojawieniem się postu o takiej samej treści na koncie posła na Facebooku. Drugi pojawił się 26 października między godziną 15 a 16.

23 października, 14:08

Zaledwie siedem minut po tym jak link do tekstu pojawia się na koncie posła Duszka, pojawia się także na facebookowej tablicy byłego posła PiS Andrzeja Melaka. - Nic takiego nie kojarzę. Nie kojarzę, żebym coś takiego udostępniał - mówi Melak w rozmowie z Konkret24.

23 października, 14:10

Dwie minuty później ten sam link zostaje przez konto Andrzeja Melaka udostępniony w zamkniętej grupie "Popieramy Premiera M. Morawieckiego!". Należy do niej 38,5 tys. użytkowników.

Konto Andrzeja Melaka udostępniło link do tekstu ze strony prawy.plfacebook

Zawiadomienie o przestępstwie. "Trwają czynności procesowe"

26 października, 15:00

Ponownie na stronie prawy.pl publikowany jest tekst pt. "Polska w epicentrum walki. NATO szykuje się do wielkiej wojny z Rosją".

26 października, 15:44

44 minuty później link do tego tekstu (tak, jak w przypadku Duszka i Melaka) pojawia się na twitterowym koncie posłanki Borowiak.

Wpis z linkiem wysłany z konta posłanki BorowiakTwitter

W rozmowie z Konkret24 posłanka PiS opowiada, że tego dnia zorientowała się, że straciła dostęp do swojego twitterowego konta. - Ostatnim zamieszczonym przez mnie wpisem był link do wywiadu z marszałkiem Ryszardem Terleckim na jednym z portali (wpis opublikowany o 14.10). Potem dostałam z Twittera ostrzeżenie, że ktoś z urządzenia, z którego nie korzystałam, próbował się na mnie zalogować. Postąpiłam zgodnie z instrukcjami, zmieniłam hasło - opowiada Borowiak. Dodaje, że wkrótce potem chciała coś sprawdzić na Twitterze, ale zorientowała się, że nie może się zalogować, a niezbędnym do zmiany hasła okazał się adres e-mailowy, którego nie zna i do którego nie ma dostępu. Zgłosiła wówczas sprawę do administracji Twittera.

- Wtedy od razu poprosiłam też siedzącą obok mnie Anitę Czerwińską, żeby na Twitterze napisała o włamaniu - mówi Borowiak. Rzeczywiście taki wpis pojawił się tego dnia na koncie rzeczniczki PiS o 17.32. Półtorej godziny później z konta biura poselskiego Borowiak został wysłany e-mail do jednego z podinspektorów policji z informacją o włamaniu na twitterowe konto. E-mail został opublikowany trzy dni później przez rzeczniczkę PiS.

"Potwierdzam, że mail, o który Państwo pytacie, wpłynął do wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. W sprawie tej trwają czynności procesowe" - odpisała Konkret24 mł. insp. Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.

Posłanka Borowiak w rozmowie z nami zaznacza, że z Twittera korzystała głównie na swoim iPadzie, rzadziej na iPhonie. Zawsze za pomocą aplikacji. Jej słowa potwierdza analiza postów posłanki zrobiona przez konto Emocje w Sieci. Wpisy, które pojawiły się po utracie przez posłankę kontroli nad kontem, były tworzone przez osobę logująca się przez przeglądarkę internetową.

26 października, 16:38

Około godzinę po tym, jak wpis z linkiem pojawia się na twitterowym koncie Borowiak, konto posła Duszka publikuje post z tym linkiem w prywatnej facebookowej grupie "Popieramy Prezydenta Andrzeja Dudę i rząd PiS".

Osiem identycznych wpisów w 18 minut

29 października, 7:54

Posłanka Borowiak mówi Konkret24, że przez dwa dni na koncie, do którego straciła dostęp, nic nie opublikowano. Dopiero 29 października rano, od 7.54 do 8.12 na koncie umieszczono ośmiokrotnie komentarz tej samej treści, który wywołał takie oburzenie: "Możecie sobie protestować ile chcecie. Jak powiedział Jarosław Kaczyński, zdanie narkomanek-prostytutek i zabójców dzieci nie będzie mieć wpływu na podejmowane decyzje". Były to odpowiedzi na różne twitterowe wpisy (w tym na teksty różnych portali, a także prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego).

O godzinie 13.13 na koncie Borowiak pojawił się wspomniany już wpis: "Szanowni Państwo! Przypadkowo opublikowałam ten komentarz. To miało być w prywatnej wiadomości. Pozdrawiam serdecznie".

Posłanka w rozmowie z Konkret24 stwierdza, że sytuacja, w jakiej się znalazła, jest dla niej straszna. Nie ma odzewu ze strony Twittera. - Ktoś się bardzo brzydko bawi - podsumowuje.

"Trzeba pamiętać, jakiemu państwu zależy na tym, by pogarszać współpracę Polski z NATO"

Adam Haertle, ekspert cyberbezpieczeństwa z portalu Zaufana Trzecia Strona, w rozmowie z Konkret24 zauważa, że modus operandi ataku jest podobny do sytuacji, jakie już się w Polsce zdarzyły. Schemat polega na tym, że wpierw dokonuje się włamania na kilka polskich stron - zazwyczaj słabo zabezpieczonych - umieszcza się tam tekst z nieprawdziwymi lub zmanipulowanymi informacjami, który ma wyglądać jak napisany przez redakcję, a następnie linkuje się do niego z różnych kont w mediach społecznościowych, by jak najwięcej osób się z nim zapoznało.

Według takiego schematu przebiegł np. atak hakerski na oficjalną stronę jednego z lubuskich powiatów oraz na strony dwóch portali z lokalnymi informacjami. Było to pod koniec września 2019 roku. Na tych stronach zamieszczono komunikat o umowie, jaką miał podpisać rząd polski z rządem niemieckim. Miałaby ona dawać prawo Niemcom do przejmowania polskich nieruchomości, w których mieszkali przed drugą wojną światową. Takiej umowy nie było, a administratorzy stron przyznali, że doszło do złamania zabezpieczeń. Pisaliśmy o tym w październiku 2019 roku.

- Opisywany incydent z kontami posłów Prawa i Sprawiedliwości ma wiele cech kolejnej odsłony wielokrotnie opisywanych kampanii dezinformacyjnych mających na celu wzbudzić w Polakach antynatowskie nastroje - ocenia Adam Haertle. Zwraca uwagę, że fałszywe artykuły notorycznie pojawiające się w serwisie prawy.pl i na mniejszych, często lokalnych stronach - do tej pory były jednak dystrybuowane za pomocą czy to wiadomości poczty elektronicznej, czy dedykowanych profili na Facebooku.

Teraz doszedł nowy element. - W tym przypadku po raz pierwszy mamy do czynienia z przejętymi kontami polityków PiS-u na Twitterze. Ten nowy wektor dodaje kampanii wiarygodności i stanowi duży postęp w sianiu zamętu w polskim społeczeństwie - ocenia Haertle. Pytany, kto może stać za przejęciem kont polityków PiS, odpowiada, że bez jednoznacznych dowodów trudno to stwierdzić. - Trzeba jednak pamiętać, jakiemu państwu zależy na tym, by pogarszać współpracę Polski z NATO. A jeśli tak stawiamy sprawę, to kandydat jest jeden - wskazuje Haertle.

Kolejne wpisy. "To cały czas nie ja"

30 października przed południem konto posłanki Borowiak znów się uaktywniło. Podano na nim dalej link do wywiadu z inną posłanką PiS Joanną Lichocką oraz link do jednego z portali, który w swoim tekście zapowiadał decyzje premiera Mateusza Morawieckiego w związku z nadchodzącym dniem Wszystkich Świętych. Ponadto na profilu podano dalej wpis z profilu W Pałacu Prezydenckim.

- To cały czas nie ja - informuje Konkret24 Joanna Borowiak. - Cały czas nie odzyskałam dostępu do swojego konta. Wczoraj (29 października - red.) dostałam e-maila od Twittera. Wypełniłam, o co mnie proszono. Dzisiaj mam spotkanie z policją - relacjonuje posłanka.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24