Zmiany prawa wyborczego: zagrożenie powszechności, równości, bezpośredniości i tajności głosowania


Wprowadzanym od 2017 roku zmianom w prawie wyborczym towarzyszyły zastrzeżenia prawników, konstytucjonalistów i Rzecznika Praw Obywatelskich, że nowelizacje podważają konstytucyjne zasady demokratycznych wyborów. Rozpatrywana teraz w Senacie ustawa o głosowaniu korespondencyjnym jest najbardziej krytykowana.

Zmiany prawa wyborczego wprowadzane w ostatnich tygodniach budzą coraz większy niepokój konstytucjonalistów. - Pomijając uchwalane obecnie chaotyczne i oczywiście niekonstytucyjne przepisy ustaw epizodycznych na potrzeby wyborów korespondencyjnych, sam Kodeks wyborczy, gdyby był stosowany w całości, gwarantuje jeszcze zachowanie powszechności, równości, bezpośredniości i tajności głosowania w wyborach prezydenckich – mówi Konkret24 dr Marcin Krzemiński z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

- Jednak wprowadzane do kodeksu zmiany rozmontowały niektóre mechanizmy gwarantujące przestrzeganie tych zasad, a konkretnie: gwarancje rzetelności przeprowadzenia procedur wyborczych – podkreśla prawnik.

27.04.2020 | Konsultacje w Senacie w sprawie wyborów korespondencyjnych
27.04.2020 | Konsultacje w Senacie w sprawie wyborów korespondencyjnychFakty TVN

Ponad sto zmian

Najgłębszą rewolucję Kodeksu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość przeprowadziło na przełomie 2017 i 2018 roku. Z ponad 110 zmian, jakie wprowadzono do uchwalonej 14 grudnia 2017 roku nowelizacji kodeksu, najważniejsza - z punktu widzenia praw wyborczych obywateli - dotyczyła likwidacji głosowania korespondencyjnego. Tę możliwość wprowadził rząd PO-PSL w 2014 roku. Jednak posłowie PiS argumentowali, że w przypadku głosowania korespondencyjnego niemożliwe do wykrycia fałszerstwa i zagrożenie fałszowania wyników poprzez kupowanie głosów zwiększa ryzyko nieprawidłowości wyborów.

Przeciwko była opozycja, ale także Rzecznik Praw Obywatelskich, Państwowa Komisja Wyborcza, środowiska osób niepełnosprawnych. W jednej z krytycznych opinii konstytucjonalista prof. Marek Chmaj napisał, że "powszechność oznacza zakaz wyłączania od czynnego udziału w wyborach jednostek (obywateli) lub grup społecznych wchodzących w skład zbiorowego podmiotu suwerenności – tzn. Narodu. Mając na względzie takie ujęcie pojęcia 'powszechność', uznać należy, że likwidacja głosowania korespondencyjnego może znacząco wpływać na obniżenie frekwencji w wyborach. Powyższe oznacza naruszenie konstytucyjnej zasady powszechności wyborów".

Po poprawkach Senatu 11 stycznia 2018 roku Sejm uchwalił zmiany w Kodeksie wyborczym – przywracając możliwość głosowania korespondencyjnego dla osób niepełnosprawnych oraz przez pełnomocnika.

Wbrew orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego

W nowelizacjach kodeksu w 2019 roku zmiany nie dotyczyły bezpośrednio zasad wyborczych, tylko rozpatrywania skarg wyborczych przez Sąd Najwyższy, organizacji komisji wyborczych itp. Tu najwięcej kontrowersji wzbudziła nowelizacja z sierpnia 2019 roku, która do przepisów o rozpatrywaniu protestów wyborczych w wyborach parlamentarnych, europejskich i prezydenckich wprowadziła sformułowanie, że te protesty rozpatruje "cała właściwa izba Sądu Najwyższego". Chodziło o nową Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Wcześniejszy przepis nie określał składu, w jakim SN rozpatrywał protesty wyborcze.

Te zmiany wprowadzono dwa i pół miesiąca przed wyborami parlamentarnymi - łamiąc tzw. półroczną ciszę legislacyjną, którą wprowadził Trybunał Konstytucyjny w 2009 roku, orzekając, że zmian w prawie wyborczym nie powinno się wprowadzać pół roku przed wyborami.

Pod osłoną tarczy

Kolejny raz zasady powszechności i równości wyborów zostały podważone zmianami w Kodeksie wyborczym wprowadzonymi ustawą z 31 marca 2020 roku o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw.

Przede wszystkim krytykowano tryb uchwalania tej ustawy: PiS złamał konstytucję w zakresie postępowania z ustawami oraz regulamin Sejmu (opisaliśmy to w Konkret24). Ponadto doprowadził do zmiany Kodeksu wyborczego wbrew przyjętej po wyroku Trybunału Konstytucyjnego zasadzie, że nie zmienia się prawa wyborczego na pół roku przed wyborami.

Wybory prezydenckie w czasie epidemii? Zaskakujący ruch PiS
Wybory prezydenckie w czasie epidemii? Zaskakujący ruch PiSFakty TVN

Sejm 31 marca poszerzył możliwość głosowania korespondencyjnego: oprócz osób niepełnosprawnych, prawo to zyskali wyborcy przebywający w kwarantannie i ci, którzy ukończyli 60. rok życia.

"Absolutnie skandaliczna była procedura przyjmowania zmian" – tak dla Konkret24 oceniła zmiany prof. Anna Rakowska-Trela z Uniwersytetu Łódzkiego. - Bez uprzedzenia, bez trybu, bez terminów. Wątpliwości budziła także merytoryczna strona uchwalonych rozwiązań: skąd granica 60 lat? Kto i jak dostarczy projekty osobom w kwarantannie i izolacji? Co z przebywającymi w szpitalach zakaźnych? Co z wyborcami za granicą? Na te pytania ustawodawca nie odpowiedział" – podkreśliła konstytucjonalistka.

Prawnik Krzysztof Izdebski z Fundacji ePaństwo wskazywał, że ta zmiana dotyka zarówno równości, jak i powszechności prawa wyborczego. Jego zdaniem część zaproponowanych zmian podważa równość obywateli wobec prawa. "Chodzi między innymi o określenie progu 60 lat. Dlaczego nie ma określenia innych grup ryzyka?" – pytał Izdebski. Zauważył, że zmiany wykluczają "na przykład ludzi młodszych, którzy również nie mogą wychodzić, i osoby z zagranicy".

Podobne argumenty przedstawiał Rzecznik Praw Obywatelskich w piśmie do marszałka Senatu. Adam Bodnar wskazywał m.in. na ograniczony czas przeprowadzenia kampanii informacyjnej w sprawie takiej formy głosowania, wątpliwości co do zachowania bezpieczeństwa epidemiologicznego w sytuacji głosowania korespondencyjnego przez osoby w kwarantannie, pozbawienie możliwości głosowania korespondencyjnego wyborców za granicą.

W konkluzji RPO napisał: "Zakładane w ustawie skierowanie procedury głosowania korespondencyjnego do szerszej grupy wyborców, w bardzo krótkim terminie przed wyborami na urząd Prezydenta RP, będzie charakteryzować się minimalną skutecznością i nie przełoży się znacząco na zapewnienie gwarancji zasady powszechności praw wyborczych".

Wybory jako "usługa pocztowa"

Chcąc przeprowadzić w maju wybory prezydenckie, mimo sprzeciwu całej opozycji, PiS uchwalił 6 kwietnia ustawę o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku. Przewiduje ona, że w wyborach prezydenckich wszyscy uprawnieni mieliby głosować korespondencyjnie, a pakiety wyborcze miałaby dostarczyć Poczta Polska. Dlatego konstytucjonalista dr Ryszard Piotrowski, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, takie wybory nazywa "usługą pocztową".

Jarosław Gowin odchodzi z rządu. W tle spór o głosowanie korespondencyjne
Jarosław Gowin odchodzi z rządu. W tle spór o głosowanie korespondencyjneFakty po południu

Zdaniem np. Macieja Pacha z Katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego Uniwersytetu Jagiellońskiego takie wybory nie będą mogły być:

- powszechne, bo do wielu osób nie dotrą pakiety wyborcze, a czas na dopisanie się do spisu wyborców upłynie... w dniu wejścia w życie ustawy. Wszystko wskazuje też na to, że pozbawieni prawa udziału w głosowaniu zostali wyborcy mieszkający za granicą. Mają oni bowiem obowiązek wystąpienia do konsulów z wnioskiem o nadesłanie pakietów wyborczych najpóźniej 14 dni przed dniem głosowania, tymczasem ustawa wejdzie w życie po upływie tego terminu;

- bezpośrednie, bo istnieje ryzyko pozbawienia części wyborców ich bezpośredniego prawa głosowania, jeżeli np. pakiety wyborcze dla nich przeznaczone wyciągną z pocztowej skrzynki odbiorczej skonfliktowani z nimi domownicy, którzy zagarną głosy współlokatorów;

- równe, bo zagrożona jest zasada równości formalnej wyborów, ponieważ może się okazać, że ktoś zagłosuje za kilka osób, a ktoś inny nie zagłosuje wcale. A zasada ta wymaga, by każdy dysponował identyczną liczbą głosów;

- wyborami odbywającymi się w głosowaniu tajnym - bo obecne okoliczności, w jakich miałaby być przeprowadzana elekcja, zwielokrotniają obawę, że gwarancja tajności nie zostanie dochowana i komisja podejrzy treść głosu, zwłaszcza gdyby komisja liczyła tylko trzy osoby (ustawa z 6 kwietnia dopuszcza taką możliwość, w obecnym Kodeksie wyborczym minimum to 9 osób).

Tarcza 2.0 kasuje wybory korespondencyjne

Na razie jednak korespondencyjnie nie może głosować nikt. Nie ze względu na zmianę Kodeksu wyborczego, tylko z powodu uchwalonej 16 kwietnia ustawy o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (zwanej tarczą 2.0 albo ustawą antycovidową). Artykuł 102 tej ustawy wyłączył ze stosowania w obecnych wyborach prezydenckich przepisy Kodeksu wyborczego o głosowaniu korespondencyjnym i przez pełnomocnika. To oznacza, że w obecnym stanie prawnym można głosować tylko osobiście - w lokalu wyborczym.

Ten przepis kolejny raz podważa zasadę powszechności wyborów. Pozbawia bowiem możliwości oddania głosu: osoby przebywające w kwarantannie – jej opuszczenie jest zagrożone karami; osoby niepełnosprawne – bo niektóre z nich nie będą mogły pojawić się w lokalach wyborczych; wyborców mieszkających za granicą – bo nie będą w stanie dotrzeć do lokali wyborczych ze względu na wprowadzone na czas pandemii ograniczenia w przemieszczaniu się w krajach ich zamieszkania.

16.04.2020 | Co z majowymi wyborami? Minister zdrowia ma wydać rekomendację
16.04.2020 | Co z majowymi wyborami? Minister zdrowia ma wydać rekomendacjęFakty TVN

- To jest również rozwiązanie niekonstytucyjne: zarówno z powodu trybu wprowadzenia ustawy, jak i z powodu naruszenia zasady zaufania obywateli do państwa. Grozi ono zachwianiem stabilności funkcjonowania organów państwa. Jeśli wybory nie zostaną przeprowadzone, nie będzie odpowiadała za to opozycja. Wymienione niekonstytucyjne rozwiązania przyjmowane są przez większość rządzącą – podkreśla w opinii dla Konkret24 prof. Rakowska-Trela.

- Zawieszenie tych przepisów (Kodeksu wyborczego m.in. o głosowaniu korespondencyjnym i przez pełnomocnika - red.) tłumaczy się nieprzystawaniem tych regulacji do czasu epidemii. To demagogia, bo konstytucja wyklucza organizowanie wyborów powszechnych w sytuacjach, gdy państwo nie funkcjonuje normalnie (art. 228 ust. 1 i 7 konstytucji), a więc ograniczenia te są konstytucyjnie wątpliwe - ocenia z kolei dr Marcin Krzemiński z UJ. - Z logiki przepisów konstytucji wynika, że zamiast tych ograniczeń, prowadzących do karykatury wyborów, powinien być wprowadzony odpowiedni stan nadzwyczajny - dodaje.

PKW odsunięta na bok

W dodatku art. 102 tarczy 2.0 pozbawił Państwową Komisję Wyborczą kompetencji np. do zlecania druku kart do głosowania w wyborach.

Ale zmiany dotyczące PKW wprowadzono już w 2018 roku. I to, jak ocenia dr Krzemiński z UJ, "jest zmiana drastyczna". Chodzi o przepis kodeksu, który zmienił skład PKW. Artykuł 157 par. 2 pkt. 3 stanowi, że oprócz sędziego Trybunału Konstytucyjnego i sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego w skład PKW wchodzi "7 osób mających kwalifikacje do zajmowania stanowiska sędziego, wskazanych przez Sejm".

Przed tą zmianą PKW liczyła dziewięciu sędziów - po trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego.

- Wtedy nie tylko zrezygnowano z apolitycznego modelu sędziowskiego składu. W PKW zostało jedynie dwóch sędziów, a pozostałych siedmiu członków wręcz przypisano do poszczególnych opcji politycznych, pozwalając tym opcjom doprowadzić do odwołania "ich" członka i wprowadzić w jego miejsce bardziej lojalnej osoby – wskazuje dr Marcin Krzemiński z UJ.

- W mojej ocenie znosi to zupełnie formalną niezależność tych członków. Bezpośrednie zagrożenia płynące z takiego stanu rzeczy wykraczają poza sferę wyborów. Oto bowiem sprawozdania finansowe partii politycznych będzie badała PKW kontrolowana przez te partie. To już nie tylko osłabienie gwarancji, to instytucjonalny dowód na kartelizację polityki – konkluduje dr Krzemiński.

Szef PKW: "W pełnym zakresie nie uda się przeprowadzić wolnych wyborów"

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej sędzia Sylwester Marciniak, który rozmawiał 28 kwietnia z dziennikarzami po posiedzeniu połączonych komisji w Senacie, zaznaczył, że "wybory muszą być tak przeprowadzone, by nikt nie kwestionował legitymizacji wygranego kandydata". Pytany, czy jego zdaniem na podstawie procedowanej w Senacie ustawy uda się przeprowadzić wolne wybory, odpowiedział: "Z mojego punktu widzenia jest tyle zastrzeżeń, że obawiam się, że w pełnym zakresie nie uda się przeprowadzić wolnych wyborów".

Na posiedzeniu trzech połączonych komisji senackich - ustawodawczej, praw człowieka praworządności i petycji oraz samorządu terytorialnego i administracji państwowej - sędzia Marciniak przyznał, że gdyby wybory miały się odbyć w tradycyjnej formie, zbyt mało osób zgłosiło się do obwodowych komisji wyborczych. Na ok. 250 tys. potrzebnych członków komisji na razie zgłosiło się 130-140 tys.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Tytus Żmijewski/PAP

Pozostałe wiadomości

Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech, co utrudni Polsce wyegzekwowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Eksperci wyjaśniają, czy i jakie kroki prawne może podjąć polskie państwo, korzystając z członkostwa naszego i Węgier w Unii Europejskiej.

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Źródło:
Konkret24

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Coraz szersze kręgi w mediach społecznościowych zatacza informacja, jakoby wiceprezes Wód Polskich był synem słynnego ekonomisty prof. Leszka Balcerowicza. To fake news.

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

Źródło:
Konkret24

Co może zrobić polskie państwo, kiedy Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech? Pytani przez Konkret24 prawnicy zgodnie oceniają, że polska prokuratura nie ma ruchu. Będzie musiała czekać, aż Romanowski opuści Węgry.

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Źródło:
Konkret24

Po ogłoszeniu przetargu na sprzedaż masła z rezerw rządowej agencji europoseł PiS Waldemar Buda napisał, że "może średnio smakować" i "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Nie jest to prawdą, jeśli wszystkie normy są spełnione. Firma wprowadzająca takie masło do sprzedaży detalicznej powinna na opakowaniu umieścić jednak pewną informację.

Rezerwy masła z RARS. Buda: "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Uspokajamy

Rezerwy masła z RARS. Buda: "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Uspokajamy

Źródło:
Konkret24

Choinka, która stanęła w Londynie, wzbudziła rozczarowanie, a jej wygląd stał się powodem fałszywych narracji. Internauci, krytykując ubogą dekorację drzewka, jako przyczyny podają między innymi kryzys ekonomiczny na Wyspach oraz napływ migrantów. Tymczasem powód takiego wyglądu choinki jest zupełnie inny.

Choinka w Londynie. ''Polecieli po kosztach''?

Choinka w Londynie. ''Polecieli po kosztach''?

Źródło:
Konkret24

"A czy Jelcz wie o tym, że upada?" - pytał jeden z internautów, komentując post Mariusza Błaszczaka. Polityk PiS oświadczył, że spółka "dziś stoi na skraju upadku". Lecz nie tylko on - przekaz o rzekomym bankructwie Jelcza, który "zostanie sprzedany Niemcom", rozchodzi się w sieci. Władze firmy, a także związki zawodowe dementują.

Błaszczak: Jelcz "na skraju upadku". Spółka dementuje

Błaszczak: Jelcz "na skraju upadku". Spółka dementuje

Źródło:
Konkret24

Nie dość, że trwa już spór co do legalności tej izby Sądu Najwyższego, która miałaby stwierdzić ważność wyborów prezydenckich, na horyzoncie pojawia się kolejny: czy SN w ogóle musi tę ważność potwierdzić. Wyjaśniamy, w czym rzecz.

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać rzekomo transport nowych samochodów osobowych z Polski, "prosto z salonu", na Ukrainę. Tylko że opis filmu jest fałszywy, bo transport tych aut jechał w stronę innej granicy.

"Nowiutkie samochody" jadą z Polski do Ukrainy? Nie tam

"Nowiutkie samochody" jadą z Polski do Ukrainy? Nie tam

Źródło:
Konkret24

Dużo niejasności powstało wokół rekomendacji Andrzeja Dudy na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Politycy koalicji rządowej twierdzą, że Duda "zajmie miejsce" Mai Włoszczowskiej. Trzej ministrowie z Kancelarii Prezydenta RP przekonują, że tak nie będzie i podają swoje argumenty. Jednak wprowadzają w błąd.

Duda rekomendowany do MKOl. Na jakie miejsce? Co z Włoszczowską? Wyjaśniamy

Duda rekomendowany do MKOl. Na jakie miejsce? Co z Włoszczowską? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki opowiadał w wywiadzie, że jego rząd tak skutecznie blokował Zielony Ład, iż "nic nie zostało przyjęte", a z kolei rząd Donalda Tuska "natychmiast wszystko poprzyjmował". Tyle że to nieprawda.

Morawiecki o tym, jak "skutecznie blokowali" Zielony Ład. Dwa razy nieprawda

Morawiecki o tym, jak "skutecznie blokowali" Zielony Ład. Dwa razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) przekonuje, że w sprawie kontroli nad funduszami pozabudżetowymi "wiele już w tym zakresie zrobiono". Nie zgadza się z nim Michał Wawer z Konfederacji. Eksperci mówią o pewnej poprawie w kontroli i jawności wydatków z tych funduszy, ale to ciągle nie jest obiecana przez rządzących pełna transparentność finansów publicznych.

Kontrola nad funduszami pozabudżetowymi: co zrobiono, a czego ciągle nie? Sprawdzamy

Kontrola nad funduszami pozabudżetowymi: co zrobiono, a czego ciągle nie? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta donoszą, że w Kijowie otwarto kryty stok narciarski. Do swoich wpisów dołączają krótkie wideo, na którym widać zjeżdżających narciarzy. Nagranie powstało w zupełnie w innym miejscu.

"W ogarniętym wojną Kijowie otworzyli sztuczny stok pod dachem"? Wideo nagrano gdzie indziej

"W ogarniętym wojną Kijowie otworzyli sztuczny stok pod dachem"? Wideo nagrano gdzie indziej

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w sieci generuje film pokazujący pisuary rzekomo zainstalowane w niemieckiej komunikacji miejskiej. Nagranie wzbudza dużo emocjonalnych komentarzy, ale też niedowierzanie, że w Niemczech coś takiego jest możliwe. Otóż nie jest.

"Niemcy zainstalowali w komunikacji miejskiej pisuary"? Jeszcze nie

"Niemcy zainstalowali w komunikacji miejskiej pisuary"? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Jak jest z liczebnością rządu Donalda Tuska po roku od powołania? Według polityków opozycji to "najliczniejszy rząd w historii", "największy rząd po 1989 roku". Także niektórzy komentatorzy zwracają uwagę na jego rozdęcie. Czy obecny gabinet Tuska jest najliczniejszy? Zależy, jaki skład liczyć.

Rząd Tuska po roku. "Najliczniejszy w historii"? I tak, i nie

Rząd Tuska po roku. "Najliczniejszy w historii"? I tak, i nie

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu syn Dmytra Kułeby miał kupić sobie serialowy gadżet za 1,5 mln dolarów. A to wszystko za ''pieniądze amerykańskich podatników''. To kolejna prokremlowska narracja, której zadaniem jest zniechęcenie do pomocy finansowej Ukrainie.

"Słynny Żelazny Tron" za 1,5 miliona dolarów kupił syn polityka z Ukrainy? Nie on

"Słynny Żelazny Tron" za 1,5 miliona dolarów kupił syn polityka z Ukrainy? Nie on

Źródło:
Konkret24

"Zabrali mu nawet szczyt Rady Europejskiej" - stwierdził poseł PiS Paweł Jabłoński, krytykując politykę Donalda Tuska. I napisał, że spotkanie szefów państw Unii odbywa się "zawsze w kraju sprawującym prezydencję". A polska prezydencja zaczyna się już w styczniu. Sprawdziliśmy więc, czy polityk PiS ma rację.

Jabłoński: "zabrali Tuskowi szczyt Rady Europejskiej". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Fakt, że policja pozwoliła odjechać samochodem Antoniemu Macierewiczowi po ostatnich obchodach miesięcznicy smoleńskiej, zdumiał niektórych polityków. Również internauci się dziwią i pytają: "jak to go puścili?" Według posła PSL w sprawie przekroczeń drogowych immunitet poselski nie obowiązuje. No właśnie - nie do końca to prawda.

Dlaczego Macierewicz znowu zasłonił się immunitetem? Skorzystał z furtki prawnej

Dlaczego Macierewicz znowu zasłonił się immunitetem? Skorzystał z furtki prawnej

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zarzucają teraz rządowi, że "znów sięga do kieszeni kierowców", bo podwyższa opłatę paliwową. Nie dodają, że tak samo robił minister infrastruktury rządu Zjednoczonej Prawicy - bo po prostu o wszystkim decyduje wskaźnik inflacji. W dodatku nie musi to wpłynąć na ceny benzyny.

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Źródło:
Konkret24

Wyroków zapadało zaledwie kilka w roku - a mimo to szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka broni Trybunału Konstytucyjnego z czasów Julii Przyłębskiej. Podkreśla, że w ostatnich latach trybunał rozpatrywał najwięcej skarg konstytucyjnych. W tym wypadku jednak dane to nie wszystko. Oto jaka taktyka może się kryć za statystycznie dużą liczbą zakończonych postępowań.

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

Źródło:
Konkret24

Komentarze ostrzegające przed kolejną falą migracji wywołuje publikowane w sieci nagranie pokazujące długi korek samochodów na granicy turecko-syryjskiej. Jednak towarzyszący mu opis nie jest prawdą.

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Źródło:
Konkret24