Nocna zmiana Kodeksu wyborczego. Które przepisy mogły zostać naruszone?


Wprowadzenie do nowelizacji specustawy dotyczącej koronawirusa poprawki zmieniającej Kodeks wyborczy wywołało duże kontrowersje. Wśród zarzutów pojawiło się m.in. naruszenie zapisów Konstytucji, regulaminu Sejmu i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego. Wyjaśniamy, co mówią one o trybie uchwalania takich zmian.

W nocy z 27 na 28 marca Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło w drugim czytaniu poprawkę do specustawy dotyczącej koronawirusa, która zmienia Kodeks wyborczy. Poprawka rozszerza zakres głosowania korespondencyjnego. Zakłada, że głosować korespondencyjnie będą mogli wyborcy "podlegający w dniu głosowania obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych", a także ci, "którzy najpóźniej w dniu wyborów skończyli 60 lat".

Po godzinie 4.20 poprawka została przyjęta. Głosowało za nią 222 posłów, przeciw było 214 posłów. Trzech wstrzymało się od głosu.

Sejm przegłosował nowelizację specustawy dotyczącej koronawirusa
Sejm przegłosował nowelizację specustawy dotyczącej koronawirusatvn24

Z relacji niektórych posłów opozycji wynika, że poprawka pojawiła się w druku sejmowym w nocy, niedługo przed głosowaniami. Jednocześnie wskazywali oni na niezgodność takiego trybu procedowania z Regulaminem Sejmu.

"Dzieje się. PiS w tej chwili wrzuca nagle do ustawy Covid poprawkę zmieniająca kodeks wyborczy. […] To zmiana kodeksu czyli powinna być robiona w innym trybie" – napisał o 2:02 na Twitterze poseł Koalicji Obywatelskiej Sławomir Nitras.

"PiS łamie właśnie regulamin Sejmu RP. Wrzucili poprawkę do Kodeksu wyborczego, bez zachowania 14 dniowego terminu. O 2:30 w nocy. Głosowanie jest o 3:00. Miło" – przekazał o 2:48 Jakub Kulesza, poseł Konfederacji.

Konstytucja RP, art. 119 i art. 123

Wpis Jakuba Kuleszy, wskazujący na złamanie regulaminu Sejmu, skomentował m.in. Patryk Wachowiec, analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju. "Gdzie tam regulamin. Konstytucyjną zasadę trzech czytań łamią" – napisał prawnik.

Niezgodność trybu wprowadzanych zmian z art.123 Konstytucji podkreślał także w rozmowie z TVN24 były prezes Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński.

Były szef PKW o nocnym głosowaniu w Sejmie
Były szef PKW o nocnym głosowaniu w Sejmietvn24

Obaj prawnicy zwrócili jednak uwagę na potencjalne naruszenie dwóch różnych artykułów ustawy zasadniczej. Wachowiec, pisząc o "konstytucyjnej zasadzie trzech czytań", nawiązał do art. 119 pkt 1, który mówi, że

Sejm rozpatruje projekt ustawy w trzech czytaniach. Konstytucja RP, art. 119 pkt 1

Dr Marcin Krzemiński z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego tłumaczy, jak należy rozumieć ten przepis. – Konstytucyjną zasadą przy uchwalaniu prac sejmowych jest zasada trzech czytań. Nie polega ona tym, że posłowie trzykrotnie siadają i czytają tekst ustawy, tylko są to trzy zróżnicowane etapy rozpoznawania takiego projektu. Sejm nie może zmienić tej zasady, ani tym bardziej jej przekroczyć. Co więcej, naruszenie tej zasady powoduje niekonstytucyjność ustawy – mówi prawnik.

Następnie tłumaczy, że w przypadku zmian w Kodeksie wyborczym "naruszenie polegało na tym, że poprawkę zgłoszono w drugim czytaniu, a niedopuszczalne są poprawki, które dotyczą spraw, których pierwotny projekt w ogóle nie obejmował".

- Oczywiście zasada trzech czytań nie oznacza, że ten projekt musi wyjść niezmieniony w stosunku do tego, jak wyglądał na początku, ale to oznacza, że musi dotyczyć tej samej materii – wyjaśnia dr Krzemiński. - Na tej podstawie nie można do niego doczepiać na etapie poprawek czegoś, czego on w pierwotnej wersji w ogóle nie obejmował, ponieważ w ten sposób pod pozorem poprawki wykonywana byłaby inicjatywa ustawodawcza - tłumaczy.

To jest właśnie to ominięcie zasady trzech czytań, ponieważ nagle pojawia nam się materia, która zupełnie nie była objęta tymi wstępnymi etapami, czyli zgłoszeniem inicjatywy ustawodawczej i pierwszym czytaniem. Dr Marcin Krzemiński

Wojciech Hermeliński wskazywał natomiast na art. 123 Konstytucji i mówił, że zgodnie z nim "nie można stosować trybu pilnego zmiany, a rozumiem, że to jest tryb pilny zmiany, w stosunku do kodeksów, ale też do ustaw, które dotyczą wyboru prezydenta Rzeczpospolitej, Sejmu i Senatu".

Nowelizowana specustawa, do której dołączono zmiany w Kodeksie wyborczym, była procedowana w trybie pilnym.

Wynika to m.in. z pisma odpowiedzialnej za wdrożenie tzw. "tarczy antykryzysowej" minister rozwoju Jadwigi Emilewicz, która 26 marca pisała do sekretarza Rady Ministrów Łukasza Schreibera, że w odniesieniu do składających się na "tarczę" trzech ustaw, "ze względu na pilność sprawy, uprzejmie proszę o zastosowanie trybu odrębnego, polegającego na przedłożeniu projektu do rozpatrzenia przez Radę Ministrów w trybie obiegowym, z pominięciem etapu rozpatrzenia ww. projektu przez komisję prawniczą oraz potwierdzenia przez Stały Komitet Rady Ministrów".

Dalej tłumaczyła, że "pilne procedowanie projektów związane jest z nadzwyczajną sytuacją spowodowaną szybkim rozprzestrzenianiem się koronawirusa wywołującego jednostkę chorobową oznaczoną przez Światową Organizację Zdrowia jako COVID-19".

Konstytucja RP w artykule 123 nadaje Radzie Ministrów uprawnienie do uznania uchwalanego przez siebie projektu ustawy za pilny. Ten tryb można było jednak stosować do momentu, w którym do projektu nowelizacji wprowadzono zmiany w Kodeksie wyborczym. Kodeksy są mianowicie wyjątkiem wymienionym w Konstytucji:

Rada Ministrów może uznać uchwalony przez siebie projekt ustawy za pilny, z wyjątkiem projektów ustaw podatkowych, ustaw dotyczących wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej, Sejmu, Senatu oraz organów samorządu terytorialnego, ustaw regulujących ustrój i właściwość władz publicznych, a także kodeksów. Konstytucja RP, art. 123 p.1

Dyrektor programowy Fundacji e-Państwo, prawnik Krzysztof Izdebski tłumaczy, że umieszczenie różnych kodeksów, w tym Kodeksu wyborczego, wśród tych wyjątków wynika z "głębokiego ustrojowego założenia, że to są ustawy o dużej doniosłości systemowej". – One regulują główne fundamenty naszego systemu demokratycznego. Dlatego te zmiany powinny być przemyślane – mówi Izdebski.

Przed ich wprowadzaniem niezbędna jest chwila refleksji, że te zmiany są mądrze zaproponowane. Wtedy mogą wejść eksperci, obywatele i przykładowo wykryć jakieś błędy legislacyjne. Krzysztof Izdebski

Wyroki Trybunału Konstytucyjnego, K31/06, KP 3/09, K9/11

W dyskusji o sugerowanych nieprawidłowościach przy procedowaniu nowelizacji z poprawką do Kodeksu wyborczego bardzo często pojawiały się także odniesienia do orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, a konkretnie do przewidzianego w nim zakazu wprowadzania "istotnych zmian w prawie wyborczym" na sześć miesięcy przed wyborami.

O niedopełnieniu tego terminu pisali nie tylko politycy opozycji, np. były wicepremier Jacek Rostowski, ale także Stowarzyszenie Prokuratorów "Lex super omnia".

Sześciomiesięczny termin zawarto m.in. w wyroku Trybunału z listopada 2006 roku, który orzekł, że

Konieczne […] powinno być uchwalanie istotnych zmian w prawie wyborczym […] co najmniej sześć miesięcy przed kolejnymi wyborami, rozumianymi nie tylko jako sam akt głosowania, ale jako całość czynności objętych tzw. kalendarzem wyborczym. Wyrok TK, K 31/06

Następnie Trybunał potwierdził to stanowisko m.in. w wyrokach z października 2009 roku (KP 3/09) i lipca 2011 roku (K 9/11).

- Bez wątpienia kwestia tego, jak ma wyglądać proces głosowania, jest istotną zmianą, o której mówi ten wyrok – komentuje Krzysztof Izdebski.

Prawnik podkreślił także, że Trybunał wyraźnie orzekł termin sześciu miesięcy jako okres nie przed datą wyborów, a przed całością czynności wynikających z tzw. kalendarza wyborczego. – Jest mowa o pół roku przed wyborami, a de facto wybory już się toczą. Kampania wyborcza trwa od lutego – zwraca uwagę Izdebski. – Dlatego jest to nie tylko zmienianie prawa wyborczego przed datą wyborów, ale też zmienianie reguł gry w trakcie jej trwania – dodaje.

W swoim wyroku z 2006 roku Trybunał dodał jednak, że "ewentualne wyjątki od tak określonego wymiaru mogłyby wynikać jedynie z nadzwyczajnych okoliczności o charakterze obiektywnym".

Zapytaliśmy ekspertów, czy epidemię można zakwalifikować jako "nadzwyczajną okoliczność o charakterze obiektywnym", wymienioną w wyrokach. Obaj nawiązali w swoich odpowiedziach do środków wskazujących na istnienie stanu nadzwyczajnego, który uniemożliwia nowelizowanie prawa wyborczego.

- To się łączy z tą całą ogromną krytyką dotyczącą stanu nadzwyczajnego. Ja się zgadzam, że ta sytuacja jest nadzwyczajna, ale w takim przypadku należy wprowadzić stan nadzwyczajny – odpowiada Krzysztof Izdebski. - Dlatego właśnie w art. 228 Konstytucji określono, że podczas stanów nadzwyczajnych, z którym my faktycznie, choć nie formalnie, mamy do czynienia, w ogóle nie grzebie się przy prawie wyborczym – dodaje.

- Pomijając kwestie proceduralne, w mojej ocenie uchwalanie zmian do Kodeksu wyborczego jest niemożliwe, ponieważ obecnie obowiązujące środki nadzwyczajne wskazują na istnienie stanu nadzwyczajnego – potwierdza dr Marcin Krzemiński. - W takiej sytuacji art. 228 ust. 6 zabrania zmiany ustaw dotyczących wyborów. W kontekście tezy TK, to paradoksalnie, istnieje "nadzwyczajna okoliczność o charakterze obiektywnym", ale taka, która uzasadnia sformalizowanie rzeczywiście już istniejącego stanu nadzwyczajnego i która zabrania nowelizacji Kodeksu wyborczego – tłumaczy.

Rozmowa z Mikołajem Małeckim o nocnych zmianach w Kodeksie wyborczym
Rozmowa z Mikołajem Małeckim o nocnych zmianach w Kodeksie wyborczymtvn24

Regulamin Sejmu, art. 89

Czternastodniowy termin na zapoznanie się z poprawkami do kodeksów, w tym Kodeksu wyborczego, na który zwracał uwagę Jakub Kulesza, jest natomiast określony w innym dokumencie – regulaminie Sejmu. Jego artykuł 89 punkt 2 stwierdza, że

Pierwsze czytanie projektu zmian kodeksu lub projektu zmian przepisów wprowadzających kodeks może się odbyć nie wcześniej niż czternastego dnia od doręczenia posłom druku projektu. Regulamin Sejmu, art. 89 p. 2

Aby procedować zgodnie z regulaminem, druk projektu nowelizacji specustawy z poprawką zmieniają Kodeks wyborczy powinien był więc trafić do posłów najpóźniej w nocy z 13 na 14 marca.

Przepis o 14-dniowym terminie znajduje się w rozdziale 4, który w całości normuje "postępowanie z projektami kodeksów". O tym, co jest projektem kodeksów lub projektem zmian kodeksów, zgodnie z punktem 2 art. 87 zawartego w tym rozdziale, decyduje Marszałek Sejmu.

Na tę kompetencję Marszałka Sejmu powoływało się już w 2019 roku Centrum Informacyjne Sejmu, odnosząc się do podobnych zarzutów formułowanych przy okazji przegłosowywania zmian w Kodeksie karnym.

"Elementem procedury wstępnej jest decyzja Marszałka Sejmu, podejmowana w trakcie nadawania biegu projektowi biegu, rozstrzygająca ostatecznie, czy jest to projekt kodeksu, czy też nie” – przekazywało w maju 2019 roku CIS, informując, że ówczesny marszałek Marek Kuchciński "rozstrzygnął, że nie jest to projekt kodeksowy".

- Zapewne i tym razem PiS użyje tego tłumaczenia – komentuje Izdebski. – Choć to są jakieś szczegóły, które nie mają znaczenia, bo ta zmiana jest po prostu nielegalna – dodaje prawnik.

Nowe przepisy a równość i powszechność prawa wyborczego

Prawnicy, z którymi rozmawiał Konkret24, zwracali także uwagę na to, że poza nieprawidłowościami w trybie procedowania zmian do Kodeksu wyborczego, nieścisłości dotyczą także samych wprowadzanych przepisów.

Obaj eksperci nawiązali do zapisu, który umożliwia osobom w wieku 60 lat i więcej skorzystanie z głosowania korespondencyjnego lub głosowania przez pełnomocnika. Młodsi uprawnieni do głosowania, którzy nie mogą dotrzeć na wybory, nie otrzymali takiej możliwości. Prawnik z Fundacji ePaństwo dodaje, że dotyka to zarówno równości, jak i powszechności prawa wyborczego.

- Część zaproponowanych zmian stawia obywateli na nierównej stopie. Chodzi między innymi o określenie progu 60 lat. Dlaczego nie ma określenia innych grup ryzyka? – pyta Krzysztof Izdebski i dodaje, że ze zmian wykluczeni zostali "na przykład ludzie młodsi, którzy również nie mogą wychodzić i osoby z zagranicy".

- Nowe przepisy dotykają równości prawa wyborczego w zakresie zróżnicowanych grup, które mogą korzystać z określonych form – mówi Izdebski. - A to zróżnicowanie prowadzi do sytuacji, w której nie mamy do czynienia z powszechnością, bo nie załatwia to sytuacji osób przebywających za granicą, które są w grupie ryzyka, a mają mniej lat – tłumaczy.

Niejasne powody wybrania kryterium wieku 60 lat podkreśla także dr Marcin Krzemiński. - Oczywiście można różnicować sytuację prawną podmiotów, ale jeśli jest to jakieś kryterium relewantne, czyli uzasadnione jakimiś obiektywnie istniejącymi właściwościami rozdzielanych grup – wyjaśnia prawnik.

Autor: Michał Istel, Jan Kunert / Źródło: zdjęcie główne: Leszek Szymański/PAP

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24