"Siedem złotych sekund". Jak wygląda alarm schronowy w bazie wojskowej?


"Fakt, że wszyscy żołnierze są cali i zdrowi [...] wynika głównie ze znajomości procedur bezpieczeństwa" - mówił dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. dyw. Tomasz Piotrowski po irańskim ataku na bazy wojskowe w Iraku, w których stacjonują między innymi amerykańscy żołnierze. Dodał, że "we wszystkich w zasadzie bazach były przeprowadzone alarmy schronowe". Tłumaczymy, jak dokładnie wyglądają takie ratujące życie żołnierzy procedury.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Po nocnych irańskich atakach na dwie bazy wojskowe w Iraku, gdzie stacjonują koalicyjne siły, dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. dyw. Tomasz Piotrowski potwierdził, że w nalotach nie zginął żaden polski żołnierz.

Na porannej konferencji prasowej dodawał, że fakt ten "wynika głównie ze znajomości procedur bezpieczeństwa i odpowiednio przeprowadzonych procedur bezpieczeństwa".

Gen. dyw. Tomasz Piotrowski o ataku na bazy w Iraku
Gen. dyw. Tomasz Piotrowski o ataku na bazy w Iraku tvn24

- Z meldunków, które otrzymaliśmy w nocy, jak również dziś rano, zostało potwierdzone, że we wszystkich w zasadzie bazach były przeprowadzone alarmy schronowe. Tak że mamy stuprocentową pewność, że całkowicie zadziałały procedury bezpieczeństwa - wyjaśnił.

Zapytaliśmy ekspertów, jak dokładnie przebiega taka procedura.

Złote sekundy

- Jest takie powiedzenie, że przy udzielaniu pierwszej pomocy są "złote minuty". Przy alarmach schronowych mamy do czynienia z tym samym, tyle że mówi się o "złotych sekundach" - mówi w rozmowie z Konkret24 komandor Janusz Walczak, były dyrektor Departamentu Prasowo-Informacyjnego MON, który wiele razy musiał realizować taką procedurę podczas misji m.in. w Afganistanie i Iraku. - Im mniej sekund wykorzysta się na trafienie do schronu, tym lepiej. Mówi się o "siedmiu złotych sekundach", choć jest to sytuacja idealna - dodaje.

Zanim jeszcze jednak dojdzie do ogłoszenia alarmu, najpierw należy wykryć zagrożenie. Jak wyjaśnia kmdr Walczak, do takiego celu wyznaczona jest specjalna komórka, a sam alarm aktywowany jest automatycznie po identyfikacji zagrożenia. - Wiedza o zagrożeniu, przykładowo przy ataku rakietowym, pochodząca z radarów, trafia odpowiednio wcześniej do specjalnej komórki zarządzającej bezpieczeństwem bazy pracującej całą dobę.

Zwykle w takiej sytuacji system działa automatycznie i sam ogłasza alarm, ponieważ liczy się każda sekunda. kmdr Janusz Walczak

- Alarm to zawsze sygnały dźwiękowe i komunikat głosowy jednocześnie - tłumaczy Walczak.

Były szef GROM gen. Roman Polko na antenie TVN24 wspominał, że w czasie stacjonowania oddziałów GROM w Iraku w przypadku alarmów rakietowych takim komunikatem był "Missile inbound, missile inbound", czyli "Rakiety w powietrzu".

Jak najszybciej do najbliższego schronu

- Sama procedura schronowa wygląda następująco: żołnierz słyszy alarm, chwyta hełm, kamizelkę i broń, a następnie biegnie jak najszybciej do najbliższego schronu. Oczywiście od indywidualnej decyzji żołnierza zależy, czy najpierw założy kamizelkę, a potem pobiegnie, czy odwrotnie. Najważniejsze, żeby zrobić to w jak najkrótszym czasie - podkreśla kmdr Walczak.

Gen. Roman Polko dodawał także, że w przypadku alarmu o ataku rakietowym, dodatkowo aktywowane są systemy obronne. - Żołnierze na ten sygnał alarmowy zajmują miejsce w schronach, zabezpieczają się i uruchamiane są systemy obrony przeciwrakietowej oraz wystrzeliwane przeciwrakiety po to, aby strącić te pociski, żeby nie osiągnęły one celu - mówił.

Gen. Roman Polko o ataku na amerykańskie bazy i procedurach alarmowych
Gen. Roman Polko o ataku na amerykańskie bazy i procedurach alarmowychtvn24

W odniesieniu do ostatnich ataków Iranu na bazy, w których stacjonują m.in. amerykańscy żołnierze, kmdr Walczak dodaje, że dużym utrudnieniem przy wykonywaniu procedury mogły być warunki panujące w takich miejscach w nocy. - Ciemności w tych bazach są takimi prawdziwymi ciemnościami. Tam nie ma oświetlenia ulic, świateł awaryjnych, ponieważ to jest element, na który można namierzyć takie miejsce - tłumaczy.

Dlatego każdy żołnierz wypracowuje swój własny system: gdzie ma kamizelkę, hełm, buty. Musi być w stanie wszystko to zgarnąć po ciemku i biec do najbliższego schronu. kmdr Janusz Walczak

- Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć także, że poza tym podstawowym ekwipunkiem miałem zawsze przygotowaną kurtkę puchową. Biegnąc do schronu, nigdy nie wiadomo, ile spędzi się tam czasu, a w takich zacienionych miejscach można zmarznąć. Może okazać się także, że prosto ze schronu będzie trzeba wyjść do walki, jak chociażby przy naziemnych atakach na bazę, a zziębnięty żołnierz ma niższą zdolność bojową - dodaje Walczak.

Wyjaśnia także, że nie wszyscy pracownicy danej bazy muszą udać się do schronu w momencie alarmu. - Przykładowo pracownicy komórki odpowiedzialnej za uzupełnianie amunicji w systemie samoobrony bazy mają schron przy tym obsługiwanym elemencie, ale dalej pracują, bo mają zapewnić bezpieczeństwo ludziom w schronach. Czasem to są setki ludzi, więc to nie jest tak, że wszyscy chowają się do bunkrów - opowiada.

Procedura liczenia

Żołnierze znajdują się w schronie do momentu odwołania alarmu. - Taką decyzję podejmuje, w zależności od procedur, dowódca bazy lub ochrony - tłumaczy kmdr Walczak.

Michał Tracz o ataku na bazy w Al Asad i Irbil
Michał Tracz o ataku na bazy w Al Asad i Irbiltvn24

- Po zakończeniu alarmu jest procedura liczenia. Żołnierze są co prawda przypisani do konkretnych bunkrów, zwykle tych, koło których pracują najczęściej, ale podczas alarmu muszą wybrać ten najbliższy.

Po zakończeniu alarmu należy się więc stawić w specjalnych punktach, gdzie sprawdza się obecność oraz bezpieczeństwo wszystkich żołnierzy. Przykładowo, czy nie są oni ranni. kmdr Janusz Walczak

- To przypisywanie schronów ma służyć szybszemu sprawdzeniu liczebności jeszcze w bunkrach, ponieważ wyznaczony do tego dowódca schronu ma wykaz, ile osób powinno się w nim znajdować. W czasie spędzonym w bunkrze sporządza pierwsze sprawdzenie obecności, które potem pomaga w przeliczeniu wszystkich pracowników po zakończeniu alarmu. Poza tym w schronach często zamontowane są telefony polowe, które działają nawet przy braku dostaw prądu i zapewniają komunikację między schronami - opowiada.

Jedna baza, jedna procedura

Były rzecznik Dowództwa Operacyjnego SZ i Marynarki Wojennej wyjaśnił także, że nie ma jednej uniwersalnej procedury, ponieważ różni się ona w zależności od bazy. - Polacy stacjonujący w Iraku nie mają swojej własnej procedury, podlegają takiej samej jak dowódca bazy - tłumaczy Walczak. - Nawet jeśli żołnierz amerykański podlega w swojej bazie takiej procedurze, jakiej się nauczył, a trafia do bazy na przykład litewskiej, to musi przejść szkolenie z tamtejszych zasad bezpieczeństwa. Wynika to chociażby ze specyfiki logistycznej poszczególnych baz - dodaje.

Znajomość procedury jest konieczna, ponieważ różne alarmy, także te niezakończone atakiem, nie są w bazach rzadkością. - Rekord, który pamiętam z afgańskiej bazy Warrior, to dziewięć alarmów podczas jednej doby - wspomina Walczak.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe (ilustracyjne): Ali Haider/PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24