FAŁSZ

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Źródło:
Konkret24
Ptasia grypa rozprzestrzenia się w Nowym Jorku
Ptasia grypa rozprzestrzenia się w Nowym Jorku2025 Cable News Network All Rights Reserved
wideo 2/4
Ptasia grypa rozprzestrzenia się w Nowym Jorku2025 Cable News Network All Rights Reserved

Decyzje amerykańskiej administracji odbijają się szerokim echem wśród internautów, także polskich. Na ich podstawach często powstają fałszywe przekazy. Tym razem ich ofiarą padła zwolniona urzędniczka amerykańskiego resortu rolnictwa. W tle są zarzuty wobec poprzedniej władzy, ceny jajek, inflacja i ptasia grypa.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W polskiej sieci internauci informują, że jedna z amerykańskich urzędniczek rządowych została zwolniona z pracy i aresztowana. Jako przyczynę podają, że kobieta miała być odpowiedzialna za rekordowy skok cen jaj i drobiu w Stanach Zjednoczonych. "Aresztowana, inspektor USDA Phyllis Fong, 22-letnia agentka Deep State, jest jednym z kluczowych graczy stojących za sztuczną inflacją cen drobiu i jaj w Stanach Zjednoczonych. Nakazała ubój milionów zdrowych ptaków, korzystając z fałszywej pandemii" - alarmuje post z 6 lutego 2025 roku, który zobrazowano zdjęciem kobiety.

FAŁSZ
Fałszywy przekaz o urzędniczce USDA pojawił się także w Polscex.com

Jego autor nawiązuje do odczuwanych przez Amerykanów rosnących cen. 13 lutego agencja AP poinformowała, że ceny jaj w USA osiągnęły rekordowy poziom 4,95 dolara za tuzin (niecałe 20 zł). To o 13 centów więcej niż wynosił poprzedni rekord ze stycznia 2023 roku. Z kolei najniższą cenę 12 jaj zanotowano w sierpniu 2023 roku - 2,04 dolara. Taki wzrost wynika z tego, że Stany Zjednoczone zmagają się z epidemią ptasiej grypy. Od jej początku w 2015 roku wybito prawie 158 milionów ptaków.

Oburzeni tymi rzekomymi doniesieniami internauci komentowali: "To samo robią naszym rolnikom..."; "w Polsce też takich Fongów jest dużo. Senepid, weterynaria, wihars tam siedzą tacy ludzie i niszczą polskie rolnictwo"; "Choroby wśród ptaków były zawsze. Teraz postanowiono to wykorzystać do likwidacji całych hodowli. Pomimo choroby kilku sztuk w hodowli nigdy nie padają całe stada. Wybicie całych stad nie ma na celu ochrony zdrowia, lecz destabilizacje cen na rynku"; "W Polsce też co chwilę czytam, że jakieś epidemie drobiu myślę, że też zdrowe zabijają celowo" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).

Wpis wygenerował już ponad 26 tys. wyświetleń, a niecałe 700 osób podało dalej doniesienia o "agentce deep state". Termin "deep state" (pol. głębokie państwo) dotyczy teorii spiskowej, zgodnie z którą istnieje tajna siatka ludzi zarządzających światem i posiadających realną władzę. Ludzie ci funkcjonują niezależnie od oficjalnej administracji i struktur rządowych. Część zwolenników tej teorii triumfuje po powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu, gdyż według nich to on jest największym przeciwnikiem deep state. Masowe zwolnienia pracowników, które przeprowadza administracja Donalda Trumpa łączone są właśnie z walką z deep state i demaskowaniem rzekomych członków tej struktury. Nie inaczej było w przypadku zwolnienia Phyllis Fong, chociaż fakty za tą teorią spiskową wcale nie przemawiają.

Zwolnienie urzędniczki

Phyllis Fong przepracowała jako inspektor generalna Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (United States Department of Agriculture, USAD) ponad 22 lata (zwrot "22-letnia agentka" użyty w cytowanym wyżej wpisie może być mylący - nie odnosi się jednak do wieku kobiety, ale do jej stażu pracy - red.). 29 stycznia 2025 roku Reuters poinformował, że Fong została wyprowadzona ze swojego biura, po tym jak odmówiła przyjęcia aktu zwolnienia (odwołania). Fong miała powiedzieć swoim współpracownikom, że nie zamierza podporządkować się decyzji o zwolnieniu ze względu na to, że ma wątpliwości co do zgodności postępowania nowej administracji z obowiązującymi przepisami.

Inspektor generalny i kierowane przez niego biuro to stanowiska charakterystyczne dla amerykańskiej administracji. Jego zadaniem jest wewnętrzna kontrola i nadzór, zapobieganie nieefektywnym lub niezgodnym z prawem działaniom. Takie organy funkcjonują w wielu amerykańskich urzędach federalnych, agencjach, ale też w administracjach stanowych.

Fong to nie jedyna inspektor generalna, która została zwolniona kilka dni po objęciu urzędu przez Donalda Trumpa. 24 stycznia amerykańskie media informowały, że takie decyzje trafiły łącznie do co najmniej 17 osób. Zwolnienia miały wejść w życie natychmiast, a przesłane miały zostać do inspektorów w formie krótkiego e-maila. Jak informowało ABC News, za powód zwolnień podano "zmieniające się priorytety". Następnego dnia w rozmowie z dziennikarzami Trump nazwał takie działania jako "powszechną rzecz".

Zwolnieni inspektorzy zareagowali kilka tygodni później. Ośmioro z nich wytoczyło pozew rządowi federalnemu. Stwierdzili, że Trump złamał prawo, kiedy ich zwalniał, gdyż nie podał konkretnych uzasadnień tych decyzji, a także nie poinformował o niej Kongresu z 30-dniowym wyprzedzeniem. "Rzekome zwolnienia w sposób jednoznaczny naruszyły ustawy federalne, z których każda została uchwalona przez ponadpartyjną większość w Kongresie i podpisana przez prezydenta, aby chronić inspektorów generalnych przed właśnie tego rodzaju ingerencją w wykonywanie ich krytycznych, bezstronnych obowiązków nadzorczych" - czytamy w pozwie.

"Prezydent Trump myli się, twierdząc, że te działania były 'powszechne' lub 'standardowe'. Wręcz przeciwnie - od 1980 roku panuje ponadpartyjna zgoda co do tego, że nie jest właściwe, aby nowa administracja prezydencka usuwała inspektorów generalnych" - stwierdzili. Wśród powodów jest także Fong.

Jednak jeszcze przed jego złożeniem, gdy media poinformowały o "wyprowadzeniu inspektor generalnej USDA z biura", w sieci zaczęły pojawiać się nieprawdziwe informacje na temat Fong. Co istotne, Reuters poinformował, że po publikacji tekstu rzecznik USDA przekazał redakcji, że inspektor biuro opuściła z własnej woli. "Towarzyszyli jej dwaj przyjaciele, z którymi zatrzymała się, aby zrobić sobie selfie w drodze do wyjścia. Funkcjonariusze służb bezpieczeństwa nie odegrali żadnej roli w jej odejściu" - powiedział redakcji.

Ale pomimo zapewnień rzecznika internauci rozpowszechniali narrację, że z budynku została ona usunięta siłą, a do tego dorabiali jeszcze inne fałszywe przekazy. Pojawiły się one również w polskiej sieci.

"Pasta", czyli celowo stworzony przekaz dezinformacyjny

Cytowany polski wpis to najprawdopodobniej fragment treści, którą portal fact-checkingowy Snopes określił jako "pasta" (z ang. "copypaste", czyli "kopiuj, wklej"), czyli tekst, który został przygotowany specjalnie po to, aby go kopiować i udostępniać dalej w sieci. Niektóre z jego dalszych części polski internauta załączył w komentarzach do swojego wpisu.

Autorzy przekazu odpowiedzialnością za rekordowy wzrost cen jaj obarczają właśnie inspektor Fong. Treść, która powtarzała się w wielu wpisach zarzucała Fong wybicie zdrowych zwierząt i całkowite wymyślenie ptasiej grypy. Internauci twierdzili, że ptasia grypa wcale nie zagrażała ptakom i w Stanach Zjednoczonych.

"Fong osobiście zarządziła masową eksterminację ptaków w 2024 roku, wymierzoną w farmy w Kolorado, Ohio, Arizonie, Luizjanie i Nebrasce" – napisał 6 lutego na Facebooku jeden z anglojęzycznych internautów. Wpis wygenerował prawie 50 tys. wyświetleń, a jego dalsza część to rzekome dowody na spreparowanie informacji o ptasiej grypie przez inspektorkę.

"Jeden przypadek w Luizjanie przygotował podatny grunt: u mężczyzny (który nie pracował na fermie drobiu) rzekomo zdiagnozowano H5N1 (to nazwa szczepu wirusa ptasiej grypy -red.)po tym jak znalazł martwe ptaki na swoim podwórku" – pisze autor, a następnie dodaje, że CDC (Centers for Disease Control and Prevention, czyli Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom - red.) wykorzystało przypadek mężczyzny do siania paniki i zmyślenia historii o zarażeniu 66 osób. CDC to sieć agencji rządowych, która zajmuje się monitorowaniem, zapobieganiem i zwalczaniem chorób zakaźnych i innych zagrożeń dla życia i zdrowia. "Źródła podają, że liczba ta jest całkowicie sfabrykowana"– stwierdził autor.

"Zanim media rozpisały się o tym fałszywym wybuchu, skorumpowana FDA Fong i Bidena wysłała do Nebraski zespoły inspektorów w pełnych kombinezonach ochronnych, nakazując natychmiastowe zabicie 600 tysięcy ptaków. Właściciel farmy, który niedawno przebadał swoje stado i nie znalazł żadnych objawów ptasiej grypy, odmówił. Ale to nie miało znaczenia. Fong już podpisała się pod nakazem, grożąc mu grzywną w wysokości 4 miliardów dolarów i więzieniem, jeśli się nie zastosuje" – głosi dalej post. Wspomniana w treści posta FDA to amerykańska Agencja Żywności i Leków.

"Myślała, że jest nietykalna. Kiedy Trump rozpoczął czystki w deep state w styczniu, ona odmówiła odejścia, publicznie twierdząc, że Trump 'nie ma władzy' nad 'federalnymi inspektorami'. Następnego dnia karma ją dopadła. Ochrona zmusiła ją do wyjścia, dostarczając ja prosto do śledczych JAG".

Cytat, który trafił do polskiej sieci to fragment szerszego przekazu rozpowszechnianego wśród amerykańskich internautówx.com

Ten przekaz, który przedostał się także do polskiej sieci to podwójna dezinformacja. Po pierwsze Fong nie została - wbrew temu co głoszą posty - aresztowana. A obarczanie jej odpowiedzialnością za wywołanie sztucznego wzrostu cen jaj i podważanie wiarygodności zagrożenia ptasią grypą to manipulacja faktami. Wyjaśniamy.

JAG, który rzekomomiał Fong aresztować to Army Judge Advocate General's Corps (JAG Corps), czyli dział amerykańskiej armii zajmujący się obsługa prawną żołnierzy, nazywany też "wojskowym biurem śledczym". "Zakres usług prawnych, jakie świadczy JAG jest bardzo szeroki. Dotyczy prawa wojskowego, wojennego, cywilnego, administracyjnego, podatkowego. Członkowie JAG występują również jako prokuratorzy w wojskowych procesach karnych, a także biorą udział w procesie oskarżania w międzynarodowych sprawach karnych. Swoją pomoc prawną członkowie JAG świadczą zarówno na terenie Stanów Zjednoczonych jak i poza nimi – podczas różnego rodzaju operacji przeprowadzanych przez Armię USA" - czytamy w serwisie Prawo.pl.

Przekaz o zatrzymaniu i aresztowaniu Fong przez JAG pojawił się pierwotnie w artykule opublikowanym na stronie Real Raw News. Najpierw czytamy o tym, że Fong sprzeciwiła się decyzji administracyjnej o zwolnieniu. "Kara przyszła następnego dnia. Prezydent Trump nakazał agentom bezpieczeństwa, aby zaciągnęli nieamerykańską, podłą s*** z jej biura do samochodu na parkingu, gdzie śledczy JAG Marynarki Wojennej USA z niecierpliwością czekali na jej przybycie" - napisano w artykule. Jednak tym informacjom zaprzeczył w rozmowie z Politifact rzecznik prasowy JAG Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Historia nie zgadza się także z przekazanym Reutersowi oświadczeniu rzecznika USDA. Co istotne, sama strona Real Raw News informuje, że "zawiera humor, parodię i satyrę".

Wypowiedź rzeczniczki Białego Domu i masowe zwolnienia podstawą dezinformacyjnego przekazu

Zarzuty, że poprzednia administracja rządowa spowodowała wysokie ceny jaj, stawiają nie tylko anonimowi internauci. 28 stycznia podczas jednej ze swoich konferencji prasowych rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt odpowiadała na pytanie dziennikarza dotyczące jednej z obietnic Trumpa o obniżeniu inflacji. "Wspomniałaś o dekrecie wykonawczym dotyczącym inflacji, który podpisał prezydent. Ale odkąd prezydent Trump objął urząd, ceny jaj gwałtownie wzrosły. Co więc konkretnie robi on, aby obniżyć te koszty dla Amerykanów?" - zapytał reporter tygodnika i portalu "Washington Examiner".

"Naprawdę cieszę się, że poruszyłeś ten temat, ponieważ istnieje wiele doniesień, które obarczają odpowiedzialnością za wzrost kosztów jaj obecne władze Białego Domu" - zaczęła Leavitt. "Chciałbym zwrócić uwagę każdego z was na fakt, że w 2024 roku, kiedy Joe Biden był w Gabinecie Owalnym (...), ceny jaj w tym kraju wzrosły o 65 procent. Widzieliśmy również, że koszty wszystkiego, nie tylko jajek – bekonu, artykułów spożywczych, benzyny wzrosły z powodu polityki inflacyjnej poprzedniej administracji" - stwierdziła rzeczniczka. A następnie dodała: "Jeśli chodzi o niedobór jaj, to przyczynia się do tego również to, że administracja Bidena i Departament Rolnictwa nakazały masowe zabijanie ponad 100 milionów kurczaków, co doprowadziło do braku podaży kurczaków w kraju, a zatem braku podaży jaj, co prowadzi do niedoboru". "Zostawię was więc z tą myślą. To przykład pokazujący, dlaczego tak niezwykle ważne jest, aby Senat szybko podjął działania w celu zatwierdzenia wszystkich nominacji prezydenta Trumpa, w tym nominowanej na stanowisko sekretarza w Departamencie Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, Brooke'a Rollinsa" - dodała Leavitt.

Jednak - jak zauważył Politifact - Leavitt pominęła w swojej odpowiedzi kilka istotnych szczegółów. Wypowiedź rzeczniczki sugeruje, że ubój kurczaków był bezcelowy, a to nieprawda. Zwierzęta zabito, by powstrzymać dalsze rozprzestrzenianie się ptasiej grypy. Jest to standardowa procedura, którą realizowano także za czasów pierwszej prezydentury Trumpa. Ma ona na celu ochronę nie tylko innych zwierząt, ale także zdrowie ludzi. Po wykryciu wirusa wybiciu podlega całe stado, a tę kwestię reguluje ustawa federalna o ochronie zwierząt z 2002 roku. Zgodnie z jej zapisami kompetencje w zakresie "wybicia stad trzody i drobiu w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się chorób" posiada właśnie USDA.

Politifact poinformował, że przeżywalność wśród ptaków, które zarażą się grypą, jest znikoma - od 90 do 100 proc. z nich umiera w ciągu dwóch dób. "Czekanie, aż kurczaki umrą w sposób naturalny, pozwala na przedostanie się większej ilości wirusa do atmosfery, co czyni go bardziej niebezpiecznym dla pracowników farmy i innych osób, które mają kontakt z gospodarstwem" - skomentowała dla portalu Jada Thompson, profesor ekonomiki rolnictwa i agrobiznesu na Uniwersytecie w Arkansas.

"Kluczowe znaczenie dla powstrzymania transmisji wirusa"

Wybijanie stad drobiu nie jest więc nową praktyką. Korzystano z niej także w czasach poprzedniej kadencji Donalda Trumpa.

Według raportu USDA z sierpnia 2017 roku, wskutek wybuchu ptasiej grypy w marcu tamtego roku, a więc podczas pierwszej prezydentury Trumpa, wybito prawie 253 tys. ptaków. Politifact zauważa, że plan reagowania na ptasią grypę USDA, został zaktualizowany w maju 2017 roku i dodano do niego wytyczne oparte na wnioskach wyciągniętych z epidemii ptasich gryp z czasów Obamy oraz pierwszych miesięcy pierwszej kadencji Trumpa. W dokumencie stwierdzono, że "szybka depopulacja zakażonego drobiu ma kluczowe znaczenie dla powstrzymania transmisji wirusa i musi być traktowana priorytetowo". Oświadczono także, że zatrzymanie produkcji wirusa przez zakażone lub narażone zwierzęta jest "osiągane poprzez szybką masową depopulację (i usuwanie) zakażonego i potencjalnie zakażonego drobiu".

Liczba "100 milionów zabitych kurczaków", którą posłużyła się Leavitt też nie jest do końca precyzyjna. Straty zwierząt podczas kadencji poprzedniej administracji wyniosły wprawdzie około 100 milionów, ale w to wliczono zarówno zwierzęta zabite przez służby, jak i te, które zmarły wskutek zarażenia wirusem.

Bagatelizowanie ptasiej grypy i podważanie jej prawdziwości może mieć niebezpieczne konsekwencje. Jak podaje CNN, jedynie w dwóch ostatnich miesiącach 2023 roku wirus zabił ponad 17 mln kur, przeniósł się też na ludzi. W styczniu CDC przekazało, że od początku 2024 roku zanotowano 66 zakażeń wśród ludzi. W styczniu 2025 roku amerykańskie służby poinformowały także o pierwszym zgodnie człowieka z powodu ptasiej grypy. Mężczyzna z Luizjany zakażony wirusem do szpitala trafił już 18 grudnia, a do zakażenia doszło poprzez kontakt z hodowanymi przez niego ptakami. To ten przypadek, który pojawia się w analizowanym wpisie, u którego "rzekomo zdiagnozowano H5N1".

Zuzanna Karczewska

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Selcuk Acar/Abaca/PAP

Pozostałe wiadomości

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24