FAŁSZ

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Źródło:
Konkret24
Ptasia grypa rozprzestrzenia się w Nowym Jorku
Ptasia grypa rozprzestrzenia się w Nowym Jorku2025 Cable News Network All Rights Reserved
wideo 2/4
Ptasia grypa rozprzestrzenia się w Nowym Jorku2025 Cable News Network All Rights Reserved

Decyzje amerykańskiej administracji odbijają się szerokim echem wśród internautów, także polskich. Na ich podstawach często powstają fałszywe przekazy. Tym razem ich ofiarą padła zwolniona urzędniczka amerykańskiego resortu rolnictwa. W tle są zarzuty wobec poprzedniej władzy, ceny jajek, inflacja i ptasia grypa.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W polskiej sieci internauci informują, że jedna z amerykańskich urzędniczek rządowych została zwolniona z pracy i aresztowana. Jako przyczynę podają, że kobieta miała być odpowiedzialna za rekordowy skok cen jaj i drobiu w Stanach Zjednoczonych. "Aresztowana, inspektor USDA Phyllis Fong, 22-letnia agentka Deep State, jest jednym z kluczowych graczy stojących za sztuczną inflacją cen drobiu i jaj w Stanach Zjednoczonych. Nakazała ubój milionów zdrowych ptaków, korzystając z fałszywej pandemii" - alarmuje post z 6 lutego 2025 roku, który zobrazowano zdjęciem kobiety.

FAŁSZ
Fałszywy przekaz o urzędniczce USDA pojawił się także w Polscex.com

Jego autor nawiązuje do odczuwanych przez Amerykanów rosnących cen. 13 lutego agencja AP poinformowała, że ceny jaj w USA osiągnęły rekordowy poziom 4,95 dolara za tuzin (niecałe 20 zł). To o 13 centów więcej niż wynosił poprzedni rekord ze stycznia 2023 roku. Z kolei najniższą cenę 12 jaj zanotowano w sierpniu 2023 roku - 2,04 dolara. Taki wzrost wynika z tego, że Stany Zjednoczone zmagają się z epidemią ptasiej grypy. Od jej początku w 2015 roku wybito prawie 158 milionów ptaków.

Oburzeni tymi rzekomymi doniesieniami internauci komentowali: "To samo robią naszym rolnikom..."; "w Polsce też takich Fongów jest dużo. Senepid, weterynaria, wihars tam siedzą tacy ludzie i niszczą polskie rolnictwo"; "Choroby wśród ptaków były zawsze. Teraz postanowiono to wykorzystać do likwidacji całych hodowli. Pomimo choroby kilku sztuk w hodowli nigdy nie padają całe stada. Wybicie całych stad nie ma na celu ochrony zdrowia, lecz destabilizacje cen na rynku"; "W Polsce też co chwilę czytam, że jakieś epidemie drobiu myślę, że też zdrowe zabijają celowo" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).

Wpis wygenerował już ponad 26 tys. wyświetleń, a niecałe 700 osób podało dalej doniesienia o "agentce deep state". Termin "deep state" (pol. głębokie państwo) dotyczy teorii spiskowej, zgodnie z którą istnieje tajna siatka ludzi zarządzających światem i posiadających realną władzę. Ludzie ci funkcjonują niezależnie od oficjalnej administracji i struktur rządowych. Część zwolenników tej teorii triumfuje po powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu, gdyż według nich to on jest największym przeciwnikiem deep state. Masowe zwolnienia pracowników, które przeprowadza administracja Donalda Trumpa łączone są właśnie z walką z deep state i demaskowaniem rzekomych członków tej struktury. Nie inaczej było w przypadku zwolnienia Phyllis Fong, chociaż fakty za tą teorią spiskową wcale nie przemawiają.

Zwolnienie urzędniczki

Phyllis Fong przepracowała jako inspektor generalna Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (United States Department of Agriculture, USAD) ponad 22 lata (zwrot "22-letnia agentka" użyty w cytowanym wyżej wpisie może być mylący - nie odnosi się jednak do wieku kobiety, ale do jej stażu pracy - red.). 29 stycznia 2025 roku Reuters poinformował, że Fong została wyprowadzona ze swojego biura, po tym jak odmówiła przyjęcia aktu zwolnienia (odwołania). Fong miała powiedzieć swoim współpracownikom, że nie zamierza podporządkować się decyzji o zwolnieniu ze względu na to, że ma wątpliwości co do zgodności postępowania nowej administracji z obowiązującymi przepisami.

Inspektor generalny i kierowane przez niego biuro to stanowiska charakterystyczne dla amerykańskiej administracji. Jego zadaniem jest wewnętrzna kontrola i nadzór, zapobieganie nieefektywnym lub niezgodnym z prawem działaniom. Takie organy funkcjonują w wielu amerykańskich urzędach federalnych, agencjach, ale też w administracjach stanowych.

Fong to nie jedyna inspektor generalna, która została zwolniona kilka dni po objęciu urzędu przez Donalda Trumpa. 24 stycznia amerykańskie media informowały, że takie decyzje trafiły łącznie do co najmniej 17 osób. Zwolnienia miały wejść w życie natychmiast, a przesłane miały zostać do inspektorów w formie krótkiego e-maila. Jak informowało ABC News, za powód zwolnień podano "zmieniające się priorytety". Następnego dnia w rozmowie z dziennikarzami Trump nazwał takie działania jako "powszechną rzecz".

Zwolnieni inspektorzy zareagowali kilka tygodni później. Ośmioro z nich wytoczyło pozew rządowi federalnemu. Stwierdzili, że Trump złamał prawo, kiedy ich zwalniał, gdyż nie podał konkretnych uzasadnień tych decyzji, a także nie poinformował o niej Kongresu z 30-dniowym wyprzedzeniem. "Rzekome zwolnienia w sposób jednoznaczny naruszyły ustawy federalne, z których każda została uchwalona przez ponadpartyjną większość w Kongresie i podpisana przez prezydenta, aby chronić inspektorów generalnych przed właśnie tego rodzaju ingerencją w wykonywanie ich krytycznych, bezstronnych obowiązków nadzorczych" - czytamy w pozwie.

"Prezydent Trump myli się, twierdząc, że te działania były 'powszechne' lub 'standardowe'. Wręcz przeciwnie - od 1980 roku panuje ponadpartyjna zgoda co do tego, że nie jest właściwe, aby nowa administracja prezydencka usuwała inspektorów generalnych" - stwierdzili. Wśród powodów jest także Fong.

Jednak jeszcze przed jego złożeniem, gdy media poinformowały o "wyprowadzeniu inspektor generalnej USDA z biura", w sieci zaczęły pojawiać się nieprawdziwe informacje na temat Fong. Co istotne, Reuters poinformował, że po publikacji tekstu rzecznik USDA przekazał redakcji, że inspektor biuro opuściła z własnej woli. "Towarzyszyli jej dwaj przyjaciele, z którymi zatrzymała się, aby zrobić sobie selfie w drodze do wyjścia. Funkcjonariusze służb bezpieczeństwa nie odegrali żadnej roli w jej odejściu" - powiedział redakcji.

Ale pomimo zapewnień rzecznika internauci rozpowszechniali narrację, że z budynku została ona usunięta siłą, a do tego dorabiali jeszcze inne fałszywe przekazy. Pojawiły się one również w polskiej sieci.

"Pasta", czyli celowo stworzony przekaz dezinformacyjny

Cytowany polski wpis to najprawdopodobniej fragment treści, którą portal fact-checkingowy Snopes określił jako "pasta" (z ang. "copypaste", czyli "kopiuj, wklej"), czyli tekst, który został przygotowany specjalnie po to, aby go kopiować i udostępniać dalej w sieci. Niektóre z jego dalszych części polski internauta załączył w komentarzach do swojego wpisu.

Autorzy przekazu odpowiedzialnością za rekordowy wzrost cen jaj obarczają właśnie inspektor Fong. Treść, która powtarzała się w wielu wpisach zarzucała Fong wybicie zdrowych zwierząt i całkowite wymyślenie ptasiej grypy. Internauci twierdzili, że ptasia grypa wcale nie zagrażała ptakom i w Stanach Zjednoczonych.

"Fong osobiście zarządziła masową eksterminację ptaków w 2024 roku, wymierzoną w farmy w Kolorado, Ohio, Arizonie, Luizjanie i Nebrasce" – napisał 6 lutego na Facebooku jeden z anglojęzycznych internautów. Wpis wygenerował prawie 50 tys. wyświetleń, a jego dalsza część to rzekome dowody na spreparowanie informacji o ptasiej grypie przez inspektorkę.

"Jeden przypadek w Luizjanie przygotował podatny grunt: u mężczyzny (który nie pracował na fermie drobiu) rzekomo zdiagnozowano H5N1 (to nazwa szczepu wirusa ptasiej grypy -red.)po tym jak znalazł martwe ptaki na swoim podwórku" – pisze autor, a następnie dodaje, że CDC (Centers for Disease Control and Prevention, czyli Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom - red.) wykorzystało przypadek mężczyzny do siania paniki i zmyślenia historii o zarażeniu 66 osób. CDC to sieć agencji rządowych, która zajmuje się monitorowaniem, zapobieganiem i zwalczaniem chorób zakaźnych i innych zagrożeń dla życia i zdrowia. "Źródła podają, że liczba ta jest całkowicie sfabrykowana"– stwierdził autor.

"Zanim media rozpisały się o tym fałszywym wybuchu, skorumpowana FDA Fong i Bidena wysłała do Nebraski zespoły inspektorów w pełnych kombinezonach ochronnych, nakazując natychmiastowe zabicie 600 tysięcy ptaków. Właściciel farmy, który niedawno przebadał swoje stado i nie znalazł żadnych objawów ptasiej grypy, odmówił. Ale to nie miało znaczenia. Fong już podpisała się pod nakazem, grożąc mu grzywną w wysokości 4 miliardów dolarów i więzieniem, jeśli się nie zastosuje" – głosi dalej post. Wspomniana w treści posta FDA to amerykańska Agencja Żywności i Leków.

"Myślała, że jest nietykalna. Kiedy Trump rozpoczął czystki w deep state w styczniu, ona odmówiła odejścia, publicznie twierdząc, że Trump 'nie ma władzy' nad 'federalnymi inspektorami'. Następnego dnia karma ją dopadła. Ochrona zmusiła ją do wyjścia, dostarczając ja prosto do śledczych JAG".

Cytat, który trafił do polskiej sieci to fragment szerszego przekazu rozpowszechnianego wśród amerykańskich internautówx.com

Ten przekaz, który przedostał się także do polskiej sieci to podwójna dezinformacja. Po pierwsze Fong nie została - wbrew temu co głoszą posty - aresztowana. A obarczanie jej odpowiedzialnością za wywołanie sztucznego wzrostu cen jaj i podważanie wiarygodności zagrożenia ptasią grypą to manipulacja faktami. Wyjaśniamy.

JAG, który rzekomomiał Fong aresztować to Army Judge Advocate General's Corps (JAG Corps), czyli dział amerykańskiej armii zajmujący się obsługa prawną żołnierzy, nazywany też "wojskowym biurem śledczym". "Zakres usług prawnych, jakie świadczy JAG jest bardzo szeroki. Dotyczy prawa wojskowego, wojennego, cywilnego, administracyjnego, podatkowego. Członkowie JAG występują również jako prokuratorzy w wojskowych procesach karnych, a także biorą udział w procesie oskarżania w międzynarodowych sprawach karnych. Swoją pomoc prawną członkowie JAG świadczą zarówno na terenie Stanów Zjednoczonych jak i poza nimi – podczas różnego rodzaju operacji przeprowadzanych przez Armię USA" - czytamy w serwisie Prawo.pl.

Przekaz o zatrzymaniu i aresztowaniu Fong przez JAG pojawił się pierwotnie w artykule opublikowanym na stronie Real Raw News. Najpierw czytamy o tym, że Fong sprzeciwiła się decyzji administracyjnej o zwolnieniu. "Kara przyszła następnego dnia. Prezydent Trump nakazał agentom bezpieczeństwa, aby zaciągnęli nieamerykańską, podłą s*** z jej biura do samochodu na parkingu, gdzie śledczy JAG Marynarki Wojennej USA z niecierpliwością czekali na jej przybycie" - napisano w artykule. Jednak tym informacjom zaprzeczył w rozmowie z Politifact rzecznik prasowy JAG Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Historia nie zgadza się także z przekazanym Reutersowi oświadczeniu rzecznika USDA. Co istotne, sama strona Real Raw News informuje, że "zawiera humor, parodię i satyrę".

Wypowiedź rzeczniczki Białego Domu i masowe zwolnienia podstawą dezinformacyjnego przekazu

Zarzuty, że poprzednia administracja rządowa spowodowała wysokie ceny jaj, stawiają nie tylko anonimowi internauci. 28 stycznia podczas jednej ze swoich konferencji prasowych rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt odpowiadała na pytanie dziennikarza dotyczące jednej z obietnic Trumpa o obniżeniu inflacji. "Wspomniałaś o dekrecie wykonawczym dotyczącym inflacji, który podpisał prezydent. Ale odkąd prezydent Trump objął urząd, ceny jaj gwałtownie wzrosły. Co więc konkretnie robi on, aby obniżyć te koszty dla Amerykanów?" - zapytał reporter tygodnika i portalu "Washington Examiner".

"Naprawdę cieszę się, że poruszyłeś ten temat, ponieważ istnieje wiele doniesień, które obarczają odpowiedzialnością za wzrost kosztów jaj obecne władze Białego Domu" - zaczęła Leavitt. "Chciałbym zwrócić uwagę każdego z was na fakt, że w 2024 roku, kiedy Joe Biden był w Gabinecie Owalnym (...), ceny jaj w tym kraju wzrosły o 65 procent. Widzieliśmy również, że koszty wszystkiego, nie tylko jajek – bekonu, artykułów spożywczych, benzyny wzrosły z powodu polityki inflacyjnej poprzedniej administracji" - stwierdziła rzeczniczka. A następnie dodała: "Jeśli chodzi o niedobór jaj, to przyczynia się do tego również to, że administracja Bidena i Departament Rolnictwa nakazały masowe zabijanie ponad 100 milionów kurczaków, co doprowadziło do braku podaży kurczaków w kraju, a zatem braku podaży jaj, co prowadzi do niedoboru". "Zostawię was więc z tą myślą. To przykład pokazujący, dlaczego tak niezwykle ważne jest, aby Senat szybko podjął działania w celu zatwierdzenia wszystkich nominacji prezydenta Trumpa, w tym nominowanej na stanowisko sekretarza w Departamencie Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, Brooke'a Rollinsa" - dodała Leavitt.

Jednak - jak zauważył Politifact - Leavitt pominęła w swojej odpowiedzi kilka istotnych szczegółów. Wypowiedź rzeczniczki sugeruje, że ubój kurczaków był bezcelowy, a to nieprawda. Zwierzęta zabito, by powstrzymać dalsze rozprzestrzenianie się ptasiej grypy. Jest to standardowa procedura, którą realizowano także za czasów pierwszej prezydentury Trumpa. Ma ona na celu ochronę nie tylko innych zwierząt, ale także zdrowie ludzi. Po wykryciu wirusa wybiciu podlega całe stado, a tę kwestię reguluje ustawa federalna o ochronie zwierząt z 2002 roku. Zgodnie z jej zapisami kompetencje w zakresie "wybicia stad trzody i drobiu w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się chorób" posiada właśnie USDA.

Politifact poinformował, że przeżywalność wśród ptaków, które zarażą się grypą, jest znikoma - od 90 do 100 proc. z nich umiera w ciągu dwóch dób. "Czekanie, aż kurczaki umrą w sposób naturalny, pozwala na przedostanie się większej ilości wirusa do atmosfery, co czyni go bardziej niebezpiecznym dla pracowników farmy i innych osób, które mają kontakt z gospodarstwem" - skomentowała dla portalu Jada Thompson, profesor ekonomiki rolnictwa i agrobiznesu na Uniwersytecie w Arkansas.

"Kluczowe znaczenie dla powstrzymania transmisji wirusa"

Wybijanie stad drobiu nie jest więc nową praktyką. Korzystano z niej także w czasach poprzedniej kadencji Donalda Trumpa.

Według raportu USDA z sierpnia 2017 roku, wskutek wybuchu ptasiej grypy w marcu tamtego roku, a więc podczas pierwszej prezydentury Trumpa, wybito prawie 253 tys. ptaków. Politifact zauważa, że plan reagowania na ptasią grypę USDA, został zaktualizowany w maju 2017 roku i dodano do niego wytyczne oparte na wnioskach wyciągniętych z epidemii ptasich gryp z czasów Obamy oraz pierwszych miesięcy pierwszej kadencji Trumpa. W dokumencie stwierdzono, że "szybka depopulacja zakażonego drobiu ma kluczowe znaczenie dla powstrzymania transmisji wirusa i musi być traktowana priorytetowo". Oświadczono także, że zatrzymanie produkcji wirusa przez zakażone lub narażone zwierzęta jest "osiągane poprzez szybką masową depopulację (i usuwanie) zakażonego i potencjalnie zakażonego drobiu".

Liczba "100 milionów zabitych kurczaków", którą posłużyła się Leavitt też nie jest do końca precyzyjna. Straty zwierząt podczas kadencji poprzedniej administracji wyniosły wprawdzie około 100 milionów, ale w to wliczono zarówno zwierzęta zabite przez służby, jak i te, które zmarły wskutek zarażenia wirusem.

Bagatelizowanie ptasiej grypy i podważanie jej prawdziwości może mieć niebezpieczne konsekwencje. Jak podaje CNN, jedynie w dwóch ostatnich miesiącach 2023 roku wirus zabił ponad 17 mln kur, przeniósł się też na ludzi. W styczniu CDC przekazało, że od początku 2024 roku zanotowano 66 zakażeń wśród ludzi. W styczniu 2025 roku amerykańskie służby poinformowały także o pierwszym zgodnie człowieka z powodu ptasiej grypy. Mężczyzna z Luizjany zakażony wirusem do szpitala trafił już 18 grudnia, a do zakażenia doszło poprzez kontakt z hodowanymi przez niego ptakami. To ten przypadek, który pojawia się w analizowanym wpisie, u którego "rzekomo zdiagnozowano H5N1".

Zuzanna Karczewska

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Selcuk Acar/Abaca/PAP

Pozostałe wiadomości

"Przerzut nielegalnych imigrantów" z Niemiec do Polski, "Niemcy imigrantów odwożą do Polski" - takie informacje krążą w polskim internecie, a politycy opozycji je powielają. Chodzi o pewne zdarzenie na polsko-niemieckim przejściu granicznym, które posłużyło do zbudowania tej fałszywej narracji.

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Popularny w sieci ratownik medyczny Damian Garlicki został społecznym asystentem posła Konfederacji Grzegorza Płaczka. Treści, które ów asystent publikuje na swoich profilach społecznościowych, propagują rosyjskie tezy o wojnie w Ukrainie i antyukraińską narrację. A ponadto spiskowe teorie antyszczepionkowe niezgodne z faktami i nauką.

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Maciej Wąsik "ujawnił" unijne rozporządzenie, które tajne nie jest, i na jego podstawie stworzył tezy, które nie są prawdą. Sprawa dotyczy paktu migracyjnego, który wzbudza ogromne emocje wśród Polaków. Pokazane w unijnym dokumencie liczby znaczą co innego, niż podał europoseł. Wyjaśniamy.

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Źródło:
Konkret24

Polityczna akcja prezesa Trybunału Konstytucyjnego z oskarżeniem rządzących o rzekomy "zamach stanu" w Polsce okazała się "politycznym złotem" dla rosyjskiej dezinformacji. Według kremlowskich mediów premier Donald Tusk został postawiony w stan oskarżenia, poparł to prezydent Andrzej Duda, lecz rząd wyprowadzi niedługo wojsko na ulice.

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Źródło:
Konkret24

Scarlett Johansson, Steven Spielberg, Woody Allen, Lenny Kravitz czy Adam Sander - to niektóre z gwiazd, które miały wziąć udział w rzekomej akcji amerykańskich celebrytów wymierzonej w Kanyego Westa. Problem w tym, że nigdy nie wystąpili w filmie, który w sieci generuje setki tysięcy odsłon.

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Źródło:
Konkret24

W internecie krąży coraz więcej dezinformujących treści na temat polskich rezerw złota. Jedni piszą, że wcale nie należą one do Polski. Inni - że nie wiadomo, gdzie są przechowywane. Jeszcze inni - że polskie złoto należy do całej Unii Europejskiej. Sprawdziliśmy.

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy resort zdrowia zaleca szczepienia na HPV, przeciwnicy szczepionek twierdzą, że nie ma on dokumentacji potwierdzającej skuteczność i bezpieczeństwo preparatu. Dowodem ma być fragment pisma rozpowszechnianego między innymi przez posła Konfederacji Konrada Berkowicza. Polityk sieje fałszywy przekaz. Eksperci przestrzegają i wyjaśniają.

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego przekazu kanclerz Niemiec Olaf Scholz rzekomo "kazał Tuskowi przyjmować niechcianych migrantów w Polsce", a polski premier się na to rzekomo zgodził. Ma chodzić nawet o 200 tysięcy cudzoziemców przesłanych z Niemiec do Polski. To fałszywa, zmanipulowana interpretacja fragmentu debaty przedwyborczej w Niemczech, którą w Polsce nagłaśniają politycy opozycji.

"Scholz wsypał Tuska". Podwójna manipulacja w polskiej narracji o debacie w Niemczech

"Scholz wsypał Tuska". Podwójna manipulacja w polskiej narracji o debacie w Niemczech

Źródło:
Konkret24

"To szaleństwo. Proces za polubienie wpisu!" - tak Elon Musk skomentował fragment wywiadu z Patrykiem Jakim. Polski europoseł opowiadał, za co grożą mu trzy lata więzienia. Przedstawił jednak swoją wersję, a my przypominamy, o co naprawdę chodzi w tym procesie.

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Źródło:
Konkret24

Według posła Michała Moskala i innych polityków PiS "pakt migracyjny wchodzi w fazę realizacji", a "państwowe instytucje mają być przygotowane na przyjęcie rzesz nielegalnych imigrantów". Dowodzić tego ma pismo, którego kopię Moskal opublikował w mediach społecznościowych. A to aktualizacja dokumentu, którego przyjęcie wymusza ustawa przyjęta... za pierwszych rządów PiS.

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

Źródło:
Konkret24

Rachunki za energię niższe o jedną trzecią - taką obietnicę złożył wyborcom Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. Wyjaśniamy, dlaczego prezydent RP ma "marginalny wpływ" na ceny energii - zarówno na świecie, jak i w Polsce.

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Źródło:
Konkret24

Zapowiedzi rządu o "reakcji na przestępczość zorganizowaną cudzoziemców" wykorzystuje kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski, przywołując w swoich wystąpieniach liczbę "deportowanych" z Polski w 2024 roku. Jeszcze inną liczbę - jako "wydalonych Gruzinów" - podaje minister Katarzyna Lubnauer. Co to za statystyki?

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz stwierdził, że Komisja Europejska - decydując o ewentualnym zwolnieniu Polski z obowiązku przyjmowania migrantów - będzie uwzględniała obecną liczbę ukraińskich uchodźców w naszym kraju. Sprawdziliśmy, co stanowią unijne dokumenty w tej sprawie.

Pakt migracyjny a Polska. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje

Pakt migracyjny a Polska. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje

Źródło:
Konkret24

Angelina Jolie miała dostać 20 milionów dolarów, Sean Penn – 5 milionów, a Orlando Bloom – 8 milionów za to, że pojechali na Ukrainę robić promocję Zełenskiemu - taka narracja rozpowszechniana jest w internecie. Wyjazdy miały być finansowane przez amerykańską agencję pomocową USAID. Pojawienie się tej historii nieprzypadkowo zbiega się w czasie z ostatnimi decyzjami Donalda Trumpa. Zmyślony przekaz jest tworem rosyjskiej dezinformacji i ma konkretny cel.

Gwiazdy Hollywood i miliony dolarów "za fotkę z Zełenskim". Jak Kreml sieje zwątpienie

Gwiazdy Hollywood i miliony dolarów "za fotkę z Zełenskim". Jak Kreml sieje zwątpienie

Źródło:
Konkret24

Jak to jest z dostępem członków sejmowej komisji ds. Pegasusa do najtajniejszych informacji? Wobec dyskusji na ten temat pomiędzy politykami - sprawdziliśmy. Okazuje się, że rzeczywiście nie wszyscy mogą czytać akta z klauzulą "ściśle tajne".

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

Źródło:
Konkret24

Brak przesłanek prawnych do twierdzenia, że w Polsce doszło do zamachu stanu - oceniają eksperci, komentując zawiadomienie do prokuratury złożone przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego. A raczej: do konkretnego prokuratora. Bo kto, przez kogo i w jakiej sprawie uruchomił tę akcję, dużo mówi o jej drugim, politycznym dnie.

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej politycy opozycji, ale też prawicowe media i internauci alarmują, że po wyborach prezydenckich w Polsce możliwy jest "wariant rumuński" - jeśli zwycięzca "nie spodoba się Brukseli". Na temat wydarzeń w Rumunii krąży wiele manipulacji, wszystkiego nie ujawniono, dlatego łatwo ten casus wykorzystywać w fałszywych przekazach. Wyjaśniamy, co na razie ustalono w sprawie wpływu na wybory w Rumunii.

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

Źródło:
Konkret24

- Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory poprzez Twittera czy Facebooka - stwierdził w radiowym wywiadzie kandydujący na prezydenta poseł Marek Jakubiak. To częsta postawa tych, którzy lekceważą skuteczność odziaływania kanałów Putina. Przedstawiamy pięć głównych stosowanych w rosyjskiej dezinformacji metod wpływania na poglądy wyborców.

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

Źródło:
Konkret24

"Niech sprawdzi konta swoich kolegów, część na pewno tam znajdzie" - reagują internauci na rozpowszechniany w mediach społecznościowych przekaz, jakoby prezydent Wołodymyr Zełenski sprzeniewierzył pieniądze przekazane przez USA na pomoc walczącej Ukrainie. Ta narracja powstała w wyniku zmanipulowania wypowiedzi Zełenskiego i jest podbijana w sieci przez prokremlowskie kanały.

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

Źródło:
Konkret24

Jak w końcu będzie z kominkami opalanymi drewnem? W mediach społecznościowych internauci nie zostawiają suchej nitki na propozycjach rzekomych nowych przepisów, alarmując, że w całym kraju zacznie obowiązywać zakaz używania kominków na drewno. Jednak są już kolejne propozycje zmian w programie "Czyste powietrze", a Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uspokaja.

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

Źródło:
Konkret24

Akcje, petycje, plakaty, fałszywe informacje - politycy Konfederacji, ale też Karol Nawrocki oraz rzesza internautów dezinformują na temat Centrów Integracji Cudzoziemców. Alarmują, że to "ośrodki dla nielegalnych imigrantów", że powstają "z pieniędzy podatników", że to realizacja paktu migracyjnego. To wszystko nieprawda.

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Internauci donoszą, że środki, które mogłyby pójść na wsparcie ofiar powodzi w Polsce, zostały przeznaczone na budowę ośrodka dla migrantów. Sprawdziliśmy, o jaki budynek chodzi.

"Ośrodek dla nielegalsów" zamiast pieniędzy dla powodzian? Wyjaśniamy

"Ośrodek dla nielegalsów" zamiast pieniędzy dla powodzian? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Przekaz o tym, że szkocki rząd rzekomo rozważa wprowadzenie zakazu posiadania kotów, wywołał sporo zamieszania w brytyjskich mediach. Stamtąd dotarł do polskich internautów. Jednak raport, który jakoby miał rekomendować taki zakaz, nigdzie o nim nie wspomina.

Będzie zakaz posiadania kotów w Szkocji? O co chodzi z "ryzykiem dla dzikiej przyrody"

Będzie zakaz posiadania kotów w Szkocji? O co chodzi z "ryzykiem dla dzikiej przyrody"

Źródło:
Konkret24

Według polityków opozycji Komisja Europejska poinformowała poprzez swojego komisarza, że "Polska nie będzie zwolniona z mechanizmu solidarności" w ramach paktu migracyjnego. "Tusk blagował!", "Polacy ograni przez Tuska", "Tusk okłamuje Polaków" - alarmują politycy i część serwisów informacyjnych. Ale unijny komisarz wcale tak nie napisał.

"Polacy ograni przez Tuska"? Co napisał komisarz o pakcie migracyjnym

"Polacy ograni przez Tuska"? Co napisał komisarz o pakcie migracyjnym

Źródło:
Konkret24

Administracja Donalda Trumpa wykorzystała katastrofę lotniczą w Waszyngtonie, by walczyć z polityką inkluzywności w amerykańskiej armii. A wypowiedzi prezydenta dały początek fałszywej teorii, jakoby za wypadek odpowiadała transpłciowa kobieta, która rzekomo siedziała za sterami wojskowego śmigłowca.

"Transpłciowa pilotka" Black Hawka. Jak Trump rozkręcił fałszywą teorię o katastrofie lotniczej

"Transpłciowa pilotka" Black Hawka. Jak Trump rozkręcił fałszywą teorię o katastrofie lotniczej

Źródło:
Konkret24