"Ogłaszają wojnę na nie swojej ziemi", "niech walczą u siebie, jak miła im wojna" - komentują internauci doniesienia o tym, że brytyjski generał miał oświadczyć: "jesteśmy gotowi walczyć z Putinem w Europie Wschodniej". Wielu zrozumiało to jako gotowość do rozpoczęcia wojny w tej części Europy. Wyjaśniamy prawdziwy kontekst wypowiedzi brytyjskiego wojskowego.
Brytyjski dyplomata ma dwa tygodnie na opuszczenie Rosji - zdecydowało rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych. Jak podała 26 listopada rosyjska agencja Interfax, powołując się na Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB), przyczyną ma być rzekome wykrycie śladów wskazujących na działalność szpiegowską dyplomaty. Londyn odrzuca zarzuty Rosji - przekazał tego samego dnia rzecznik premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera.
Napięcie polityczne między Rosją a Wielką Brytanią wykorzystują w sieci twórcy prokremlowskiej dezinformacji, wzmacniając poczucie zagrożenia rozszerzeniem wojny poza Ukrainę. Jednym z przykładów jest niedawna wypowiedź w Izbie Gmin wysokiego rangą dowódcy brytyjskich sił zbrojnych. Skrót deklaracji, którą tam wygłosił, trafił na czołówki serwisów - a brak kontekstu spowodował, że podawano to dalej jako groźbę rychłej wojny w Europie Wschodniej. W polskich mediach społecznościowych wykorzystano do tego zrzut ekranu początku artykułu ze strony prawicowego tygodnika "Do Rzeczy", opublikowanego 21 listopada 2024 roku. Tytuł brzmiał: "Zastępca szefa brytyjskiej armii ogłosił gotowość do wojny z Rosją w Europie Wschodniej". Tekst zilustrowano zdjęciem generała Roba Magowana, zastępcy szefa sztabu obrony w brytyjskim resorcie obrony. W leadzie czytamy: "Jesteśmy gotowi walczyć z Putinem w Europie Wschodniej – oświadczył Rob Magowan, wysoki rangą dowódca brytyjskich sił zbrojnych". "Niech walczą u siebie w Londynie" - skomentowano ten screen w poście opublikowanym tego samego dnia w serwisie X na profilu warszawskiego okręgu Konfederacji Korony Polskiej. Ten post wyświetlono ponad 123 tys. razy; w kolejnym zalinkowano do wspomnianego artykułu.
Wielu internautów krytykowało tak przedstawioną deklarację brytyjskiego generała. "Brytole nic się nie zmienili"; "Wezwać do wyjaśnień ambasadora Angielskiego w Polsce a potem zaprosić do wyjazdu w przeciągu 24h"; "No właśnie....!! Cwaniaki ogłaszają wojnę na nie swojej ziemi..."; "Niech jadą i walczą, ale nie u nas"; "Niech walczą u siebie, jak miła im wojna"; "Łatwo ogłaszać gotowość do wojny w Europie wschodniej jak się mieszka gdzie indziej niech spada na drzewo" - komentowali (pisownia postów oryginalna).
Na wpis na profilu Korona Warszawa zwrócił uwagę Jakub Wiech, redaktor naczelny portalu Energetyka24.com. "Nasi miłośnicy gaśnic Wam tego nie powiedzą, ale dokładny cytat z gen. Magowana brzmi tak: 'Gdyby armia brytyjska została poproszona by walczyć dziś wieczorem, walczyłaby dziś wieczorem (…). Jeśli dziś wieczorem Rosjanie napadliby na Europę Wschodnią, to walczylibyśmy z nimi'" - napisał 23 listopada w serwisie X.
Rzeczywiście, kontekst wypowiedzi brytyjskiego generała był inny, a jego słowa są teraz przeinaczane.
Wypowiedź generał Magowana w brytyjskiej Izbie Gmin
Chodzi o słowa brytyjskiego generała, które padły 21 listopada 2024 roku podczas jawnego posiedzenia komisji obrony Izby Gmin. Generał Magowan był jedną z trzech osób, które odpowiadały tego dnia na pytania komisji. Oprócz niego byli to: brytyjski minister obrony John Healey i sekretarz w resorcie obrony David Williams. Poruszane na komisji tematy dotyczyły m.in. zobowiązań obronnych Wielkiej Brytanii, w tym wobec NATO, oraz wsparcia dla Ukrainy. Pełny zapis posiedzenia komisji dostępny jest na rządowej stronie parliamentlive.tv, a jego stenogram opublikowano na stronie komisji brytyjskiego parlamentu.
Podczas tego posiedzenia członek komisji, poseł Izby Gmin Mike Martin, zapytał gen. Magowana, "ile brygad Wielka Brytania mogłaby wysłać na wschodnią flankę NATO w razie poważnej eskalacji?" [konfliktu]. Generał odpowiedział:
Powiem trzy rzeczy, świadomy, że sekretarz stanu [John Healey - red.] zaproponował tajną odprawę w tej sprawie. Po pierwsze, gdyby armia brytyjska została poproszona o walkę dziś wieczorem, walczyłaby dziś wieczorem. Nie sądzę, aby ktokolwiek na tej sali miał jakiekolwiek złudzenia: gdyby Rosjanie zaatakowali dziś Europę Wschodnią, spotkalibyśmy się z nimi w tej walce.
Potem gen. Magowan poinformował, że analizowane jest zapotrzebowanie na zwiększenie siły rażenia brytyjskich wojsk i wspólnych zdolności sojuszniczych. Podkreślił, że zapewnienie zdolności do adaptacji i skutecznego reagowania - przy wsparciu silnej sojuszniczej bazy przemysłowej - ma kluczowe znaczenie strategiczne, a świadczyć o tym ma przykład Ukrainy.
Wypowiedź generała z tego posiedzenia komisji relacjonowały nie tylko brytyjskie media - m.in. SkyNews, Yahoo! UK i The Independent, ale też europejska redakcja Politico, amerykańska stacja CNN czy polskie portale m.in. tvn24.pl, wp.pl i onet.pl. Jednak w tych przekazach interpretowano słowa generała właściwie: jako zapewnienie o gotowości brytyjskiej armii, a nie groźbę wybuchu walk w Europie Wschodniej. CNN podkreślił, że ta wypowiedź padła wkrótce po doniesieniach o tym, że Rosja wystrzeliła rakietę balistyczną podczas ataku na miasto Dniepr w Ukrainie. Według CNN użycie takiej broni oznacza "kolejną znaczącą eskalację" wojny ze strony Rosji.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: parliamentlive.tv