"Latynosi za Trumpem 2024" - koszulkę z takim napisem rzekomo nosi mężczyzna zatrzymany przez amerykańskie służby migracyjne. Sam ma być Latynosem. Zdjęcie, które pokazuje tę sytuację, krąży po platformach społecznościowych. Nie dość, że jest stare, to jeszcze zostało przerobione. Wyjaśniamy.
"Na wygraną Trumpa wpłynęły głosy Latynosów i młodych mężczyzn" - stwierdził po listopadowych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych amerykanista z Uniwersytetu Warszawskiego dr Jan Smoleński w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Z badania exit poll przeprowadzonego przez CNN po głosowaniu wynikało, że latynoscy mężczyźni głosowali na Donalda Trumpa z 10-punktową przewagą (54 do 44 procent) nad Kamalą Harris. Mimo że Trump regularnie obrażał ich w czasie kampanii.
Nie dziwne więc, że bardzo duże zainteresowanie w sieci - zwłaszcza wśród przeciwników obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych - wzbudziło zdjęcie, na którym najprawdopodobniej widać mężczyznę o latynoskim pochodzeniu zatrzymywanego przez uzbrojonych funkcjonariuszy amerykańskiej służby imigracyjnej, Zatrzymany ma koszulkę z napisem "Latynosi za Trumpem 2024".
Internauci, którzy komentowali to zdjęcie, nie mieli wątpliwości, że to sytuacja, która się wydarzyła ostatnio i jest częścią masowych zatrzymań i deportacji imigrantów, które rozpoczął Donald Trump od razu po rozpoczęciu urzędowania 20 stycznia 2025 roku. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt mówiła o "największej masowej deportacji w historii". Pod koniec stycznia Trump podpisał rozporządzenie o rozbudowie ośrodka detencyjnego dla migrantów w amerykańskiej bazie wojskowej Guantanamo na Kubie. Podkreślił, że ma on pomieścić nawet 30 tys. osób. Jak wyjaśnił, trafią tam "najgorsi kryminaliści" spośród migrantów bez legalnego statusu w Stanach Zjednoczonych, którzy "zagrażają Amerykanom".
Fotografia jest rozpowszechniana głównie w Stanach Zjednoczonych, ale dotarła także do Polski. Polscy internauci kpią z Latynosów, że poparli Donalda Trumpa. "Ironia losu"; "Symboliczne zdjęcie"; "Ale głąby. Czekam na kolejnego w czerwonej czapeczce"; "Myślał, że jak koszulkę wciągnie to go nie zawina i deportują"; "Jak to mówią: rewolucja pożera swoje dzieci!". Cześć z nich pisze jednak, że to fejk. Sprawdziliśmy.
Przeróbka zdjęcia z 2018 roku
Zdjęcie zbadały już amerykańskie portale fact-checkingowe Snopes.com i AFP Fact Check. Jak się okazało - zostało przerobione. Na oryginalnej fotografii zatrzymywany mężczyzna nie ma żadnego napisu na koszulce, a funkcjonariusze na plecach mają trzyliterowe oznaczenie innej amerykańskiej służby - nie służby imigracyjnej ICE - Immigration and Customs Enforcement, a HSI - Homeland Security Investigations, służby skupiającej się na przeciwdziałaniu rozprzestrzenianiu broni, przemytowi ludzi i handlu nimi, przemytowi broni.
Oryginał można znaleźć w bazach ze zdjęciami Alamy i Getty Images. Z umieszczonych tam opisów wynika, że fotografię zrobiono 19 czerwca 2018 roku przed zakładami mięsnymi w Salem, w stanie Cleveland. Zatem widoczna na niej sytuacja, nie ma nic wspólnego z obecną sytuacją w Stanach Zjednoczonych.
Zdjęcie było wówczas publikowane przez m.in. amerykańskie portale.
Tego dnia agenci dwóch służby - ICE i HSI dokonali przeszukań w kilku zakładach firmy Fresh Mark. W zakładach mięsnych w Salem zatrzymano ponad 100 pracowników firmy za naruszenie przepisów imigracyjnych.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: ALLISON DINNER/PAP