Unijni parlamentarzyści w Brukseli rzekomo obarczyli winą Stany Zjednoczone i Norwegię za wysadzenie gazociągu Nord Stream. Europarlament jednak wcale nie decydował w tej sprawie, a kwestia odpowiedzialności Amerykanów i Norwegów padła w debacie parlamentarnej i oparta jest na jednym, wątpliwym źródle.
"Parlament Europejski potępia atak USA na Nord Stream" - napisał 17 lutego anonimowy użytkownik Twittera. Do swojego wpisu dodał cytat: "Potem pojawia się Seymour Hersh, najbardziej ceniony na świecie żyjący dziennikarz śledczy. Przedstawia szczegółowe twierdzenie, że Stany Zjednoczone dokonały tej eksplozji razem z Norwegią".
Polski wpis był udostępnieniem anglojęzycznego tweeta z 16 lutego, w którym opublikowano nagranie wystąpienia irlandzkiej europosłanki Clare Daly. Cytat został wzięty z jej przemowy, ale od razu warto zaznaczyć, że autor oryginalnego wpisu napisał: "Europosłanka Clare Daly potępia atak USA na Nord Stream". Dopiero polski internauta zmienił to zdanie na "Parlament Europejski potępia atak USA na Nord Stream".
Po przesłuchaniu pełnej wersji wystąpienia irlandzkiej europosłanki i analizie materiałów Parlamentu Europejskiego można jednak stwierdzić, że ani europarlament, ani sama Clare Daly nie "potępili ataku USA na Nord Stream". I to mimo że Clare Daly znana jest ze swoich prorosyjskich i antyamerykańskich wypowiedzi.
Żadna instytucja unijna nie wskazała winnego
Przypomnijmy: pod koniec września 2022 roku doszło do czterech uszkodzeń gazociągów Nord Stream 1 i 2 w okolicach duńskiej wyspy Bornholm. W momencie wybuchu żadnym z rurociągów nie przesyłano gazu ziemnego, ale rury były nim wypełnione. Rosyjski gaz przestał płynąć do Europy pierwszym z gazociągów już z końcem sierpnia, a drugi gazociąg nigdy nie został uruchomiony m.in. w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Szwedzka prokuratura, która badała sprawę uszkodzeń, w listopadzie 2022 roku uznała je za sabotaż, ponieważ "na uszkodzonych gazociągach odnaleziono ślady materiałów wybuchowych". Jednocześnie nie stwierdzono, kto może być odpowiedzialny za wybuchy. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wielokrotnie podkreślał natomiast, że za uszkodzeniem gazociągu stoją Rosjanie.
Wbrew temu, co zasugerowano w polskim wpisie, ani Parlament Europejski, ani żadna inna instytucja unijna nie wskazali, a tym bardziej nie potępili żadnego kraju za atak na Nord Stream.
Dwa dni po pierwszych wybuchach gazociągów, 28 września 2022, wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell wydał oświadczenie w imieniu całej Unii Europejskiej, w którym napisał jedynie, że "Unia Europejska jest głęboko zaniepokojona uszkodzeniem gazociągów Nord Stream 1 i 2", a "wszystkie dostępne informacje wskazują, że wycieki te są wynikiem umyślnego działania". Nie próbował jednak wskazywać żadnego winnego, a jedynie zapewnił, że Unia "będzie wspierać wszelkie dochodzenia mające na celu uzyskanie pełnej jasności co do tego, co się wydarzyło".
Parlament Europejski nie przyjął natomiast żadnego dokumentu bezpośrednio dotyczącego uszkodzenia gazociągów. Temat ten pojawił się m.in. w rezolucji z 6 października 2022 w sprawie eskalowania przez Rosję wojny napastniczej przeciwko Ukrainie, ale stwierdza się w niej jedynie, że "[Parlament] uważa, że podwodne wybuchy gazociągów Nord Stream nie są przypadkiem i że coraz częściej spekuluje się, iż były one wynikiem skoordynowanego i celowego działania podmiotu państwowego". Europarlamentarzyści nie zasugerowali, o jakie państwo może chodzić, a jedynie wezwali kraje członkowskie, "aby przeprowadziły dochodzenie w sprawie aktów sabotażu".
Ostatni raz ten temat pojawił się w rezolucji z 18 stycznia 2023 w sprawie realizacji wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony, w której raz jeszcze napisano tylko, że "[Parlament] potępia domniemany sabotaż na gazociągach Nord Stream na Morzu Bałtyckim oraz wzywa do przeprowadzenia szczegółowego dochodzenia i do proporcjonalnej reakcji".
Skąd więc wziął się przekaz o tym, że Parlament Europejski potępia atak USA na Nord Stream?
Europosłanka krytykuje Unię
Wystąpienie irlandzkiej posłanki do Parlamentu Europejskiego Clare Daly, które zamieszczono w komentowanym wpisie, pochodzi z 15 lutego 2023. W trakcie posiedzenia plenarnego skrytykowała ona brak zaangażowania Unii Europejskiej w dochodzenie ws. wybuchów Nord Stream. Mówiła: "Od września brak zainteresowania znalezieniem odpowiedzi na pytanie, kto stał za wybuchem gazociągu Nord Stream, jest, szczerze mówiąc, zdumiewający. Był to akt sabotażu, akt bezsprzecznego wandalizmu, zarówno pod względem gospodarczym, jak i środowiskowym. I ani słowa. Bez dyskusji, bez pytań".
Następnie wspomniała o ustaleniach dziennikarza Seymoura Hersha, a ten cytat trafił później do twitterowych wpisów: "Wtem pojawia się Seymour Hersh, najbardziej uznany na świecie żyjący dziennikarz śledczy. Przedstawia szczegółowe twierdzenie, że Stany Zjednoczone dokonały tego wybuchu z pomocą Norwegii" - mówiła Daly i dodała: "Nie wiem, co się stało, ale chcę wiedzieć. To jest człowiek, który nie rzuca słów na wiatr. Człowiek z kontaktami. Szczerze mówiąc, opada mi szczęka, że UE nie zadaje pytań, kto jest odpowiedzialny za sabotowanie środków do życia naszych obywateli. Wstydzę się, że jestem Europejką".
Europosłanka nawiązała tym samym do wpisu na blogu Seymoura Hersha, byłego dziennikarza śledczego "The New York Timesa" i "The New Yorkera", który 8 lutego 2023 stwierdził, że wybuchy gazociągów Nord Stream "były skutkiem amerykańskiej operacji specjalnej" zleconej przez prezydenta Joe Bidena i przeprowadzonej w kooperacji z Norwegami. Swoje informacje oparł na jednym, anonimowym źródle. Do jego tekstu odniosły się Biały Dom, CIA i Departament Stanu, które zgodnie nazwały te doniesienia "całkowicie fałszywymi i kompletnie fikcyjnymi". Także norweskie ministerstwo spraw zagranicznych uznało doniesienia Hersha za "nonsensowne".
Jednak niezależnie od treści tego artykułu i reakcji na niego, Clare Daly w swojej wypowiedzi nie potępiła ataku USA na Nord Stream, tak jak sugerowano w polskich i angielskich wpisach. Skrytykowała jedynie Unię Europejską, która "nie zadaje pytań, kto jest odpowiedzialny" za ten atak. Zdaniem europosłanki także sam Parlament Europejski zbyt mało dyskutuje na ten temat.
Wpisana na listę rosyjskich propagandystów
Clare Daly nie kryje się natomiast ze swoimi prorosyjskimi poglądami. Głośno było o niej np. w kwietniu 2022, kiedy ostro krytykowała sankcje nakładane na Rosję przez Unię Europejską. "Sankcje nie kończą konfliktu zbrojnego i nie przynoszą pokoju. [...] Dzielimy z Rosją kontynent. Usiądziemy z Rosją i zostanie wynegocjowany pokój" - mówiła w europarlamencie. W październiku 2022 roku jako jedyna deputowana PE zagłosowała przeciwko uznaniu Rosji za państwo sponsorujące terroryzm i oskarżyła o to sponsorowanie Europę i Stany Zjednoczone. Agencja bezpieczeństwa Ukrainy wpisała ją na listę rosyjskich propagandystów.
Jej wystąpienie z lutego 2023 w sprawie Nord Stream nie było pierwszym, w którym krytykowała Unię Europejską za brak dyskusji na temat uszkodzenia gazociągu. Wcześniej wypowiadała się na ten temat w grudniu 2022. Wtedy nie tylko mówiła jednak, że to "bardzo, bardzo dziwne, że jest tak mało dyskusji na ten temat", ale dodała frazy wpisujące się w główne tezy rosyjskiej propagandy: "po dobrowolnym zerwaniu naszych powiązań z rosyjskim gazem, w wyniku absurdalnych sankcji, które kosztują Europejczyków więcej niż Rosjan, ta eksplozja gwarantuje teraz, że nie uruchomimy gazociągu ponownie w ciągu najbliższych kilku lat. Zamiast tego będziemy polegać na brudnym, niszczącym środowisko naturalne amerykańskim [gazie] LNG. I nie tylko jest on brudny, ale jego cena jest czterokrotnie wyższa od ceny, jaką płacą za niego obywatele USA. Więc wielu ludzi łączy kropki. Kto ma najwięcej do zyskania?".
Źródło: Konkret24