"Pod osłoną wojny" powstaje "globalny traktat pandemiczny", by dać WHO władzę nad światem? To fałszywa teoria

"Pod osłoną wojny" powstaje "globalny traktat pandemiczny", by dać WHO władzę nad światem? To fałszywa teoriaShutterstock

Rosyjska inwazja na Ukrainę jest wykorzystywana przez środowiska antyszczepionkowe do szerzenia w sieci teorii spiskowej, jakoby pod osłoną wojny międzynarodowa społeczność chciała przeforsować "globalny traktat pandemiczny" dający WHO "potężną władzę nad światem". Tłumaczymy, na czym polega fałsz i manipulacja w tej teorii.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Facebookowe grupy antyszczepionkowców i autorzy kont w mediach społecznościowych, którzy do niedawna negowali skuteczność szczepień na COVID-19, obostrzeń epidemicznych czy istnienie pandemii, w ostatnich dniach - w kontekście wojny w Ukrainie - piszą dużo o Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Na wielu takich profilach można znaleźć m.in. petycję o wystąpienie Polski z tej organizacji. Powód: planowany przez WHO dokument - Międzynarodowy traktat w sprawie profilaktyki i gotowości pandemicznej - który ma być wprowadzany "za kurtyną" lub "pod osłoną" wojny w Ukrainie.

Jeden z czytelników przesłał Konkret24 link do wpisu na prokatolickiej witrynie, którego tytuł brzmiał: "Prawdziwa wojna toczy się zupełnie gdzie indziej". Czytelnik pyta: "Czyżby pod przykrywką wojny na Ukrainie coś się działo na naszym podwórku...?". Kolejny czytelnik przesłał nam link do nagrania z YouTube pt. "Globalny traktat pandemiczny od WHO - bardzo ważne", prosząc "o opinię do tych rewelacji". Jeszcze inny napisał nam: "Proszę o weryfikację 'globalnego traktatu pandemicznego' opracowywanego przez międzynarodową organizację zdrowia, otrzymuję na ten temat wiadomości".

W mediach społecznościowych posty internauci piszą np.: "Podczas gdy świat koncentruje się na Ukrainie, WHO po cichu zebrała się, aby przeforsować globalny traktat pandemiczny"; "WHO chce przejąć kontrolę nad państwami! Co knują pod osłoną wojny...?"; "w oparach wojny szykuje się traktat pandemiczny i przekazanie WHO władzy nad Europą do 2024 r.". Wiele osób udostępniało nagranie z konta Emilii Sykut, w którym kobieta opowiada m.in. że "uwaga większości społeczeństwa, nie tylko w Polsce, skupiła się na sytuacji za naszą wschodnią granicą, natomiast w tym czasie WHO proceduje bardzo niebezpieczny dla nas dokument". Kobieta apeluje, aby przeciwstawić się temu jako społeczeństwo.

Zgodnie z prośbą czytelników wyjaśniamy więc: powyższe przekazy są fałszywe. Pomysł traktatu antypandemicznego i plan prac nad nim powstały długo przed rosyjską inwazją na Ukrainę, nie ma on nic wspólnego z przejęciem władzy nad światem, a w dodatku dokument jeszcze nie powstał.

Pomysł z listopada 2020, decyzja z grudnia 2021

Powiązanie traktatu antypandemicznego z wojną w Ukrainie wynika zapewne z faktu, że 24 lutego - czyli w pierwszym dniu rosyjskiej inwazji - w Genewie odbywało się pierwsze posiedzenie międzyrządowego zespołu negocjacyjnego, który miał ustalić tryb i harmonogram przyszłych prac nad Międzynarodowym traktatem w sprawie profilaktyki i gotowości pandemicznej. To spotkanie było wynikiem decyzji z 1 grudnia 2021 roku - bo wtedy państwa członkowskie na sesji Światowego Zgromadzenia Zdrowia, najwyższego organu decyzyjnego WHO, "porozumiały się co do rozpoczęcia procesu redagowania i negocjowania konwencji, umowy lub innego międzynarodowego instrumentu mającego poprawić profilaktykę, gotowość i reakcję pandemiczną".

Wtedy również ustalono, że pierwsze spotkanie międzyrządowego organu negocjacyjnego będzie "najpóźniej 1 marca 2022". Ustalono też datę drugiego posiedzenia zespołu: "najpóźniej 1 sierpnia 2022".

prawda

Sam pomysł stworzenia międzynarodowego traktatu antypandemicznego pojawił się już w listopadzie 2020 roku: 12 listopada na Paris Peace Forum mówił o tym przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. "Musimy zrobić krok dalej i wyciągnąć wnioski z pandemii. Widzimy, że absolutnie kluczowe znaczenie mają zdolności do szybszego i bardziej skoordynowanego działania, do zapewnienia dostępności sprzętu medycznego i do bardzo szybkiej wymiany informacji" - stwierdził.

19 lutego 2021 roku apel ten powtórzyli przywódcy państw grupy G7, a sześć dni później przywódcy wszystkich państw unijnych na szczycie Rady Europejskiej. W rezultacie w maju 2021 roku wszystkich 194 członków WHO przyjęło decyzję, by na specjalnej sesji organizowanej na przełomie listopada i grudnia podjąć rozmowy na temat międzynarodowego traktatu antypandemicznego. Efektem tej sesji było właśnie m.in. spotkanie zespołu negocjacyjnego z 24 lutego tego roku - które internauci niesłusznie wiążą z wybuchem wojny.

Założenia traktatu, którego jeszcze nie ma

Fałszywe przekazy o traktacie antypandemicznym nie są nową inicjatywą środowisk antyszczepionkowych. Już wcześniej udostępniano np. tekst z serwisu prawy.pl z 10 lutego zatytułowany: "Szok! Powstaje międzynarodówka ds. pandemii! Nasz rząd po cichu zaakceptował plan traktatu dającego WHO potężną władzę nad światem?".

Teraz wykorzystuje się rosyjską agresję, by wzmocnić teorię spiskową o działaniu przez WHO "po cichu" i "za kurtyną". Poza sugestiami, że traktat da WHO "potężną władzę nad światem", na innych portalach można przeczytać, że dokument spowoduje "sterowany przez WHO światowy totalitaryzm". Autorka popularnego nagrania o traktacie antypandemicznym przekonuje, że po jego wejściu w życie wskazania WHO będą nadrzędne w stosunku do polskiej konstytucji i tym samym Polska "straci suwerenność".

Trudno ocenić, na jakiej podstawie tworzy się podobne tezy - bo Międzynarodowy traktat w sprawie profilaktyki i gotowości pandemicznej na razie nie istnieje. Jest ideą, nad którą dopiero rozpoczynają się prace. Zgodnie z planem WHO dokument ma być przyjęty do 2024 roku.

Na stronie Rady Europejskiej w zakładce poświęconej traktatowi są tylko ogólne sformułowania mówiące, że taka umowa "pozwoliłaby państwom na całym świecie wzmocnić zdolności krajowe, regionalne i globalne oraz zwiększyć odporność na przyszłe pandemie", m.in. poprzez ustanowienie jasnych procedur czy "długofalowe wsparcie sektora publicznego i prywatnego na wszystkich szczeblach".

Jednym z głównych celów traktatu jest zapewnienie lepszej koordynacji działań i wymiany informacji między poszczególnymi krajami w obliczu potencjalnych przyszłych pandemii. "Międzynarodowa społeczność musi być o wiele lepiej przygotowana na ewentualność ich [pandemii] wystąpienia i sprawniej koordynować swoje działania w całym cyklu wykrywania, alarmowania i reagowania" - napisano na stronie Rady Europejskiej.

Nawet w sprawozdaniu grupy roboczej WHO obradującej w listopadzie 2021 roku nie ma konkretnych rozwiązań, które miałyby się znaleźć w traktacie. Zapisano tam m.in. że "gotowość i reagowanie na pandemię pozostanie stałym elementem porządku obrad światowych przywódców"; "zaktualizowana i wzmocniona zostanie wiodąca i koordynująca funkcja WHO jako organu kierującego i koordynującego międzynarodowe prace zdrowotne"; "dostęp do środków zaradczych, takich jak szczepionki, środki lecznicze i diagnostyka będzie równiejszy"; kraje członkowskie mają skuteczniej "udostępniać dane, próbki, technologie w kontekście gotowości i reakcji na pandemię".

Polski rząd zgodził się na powstanie zespołu, a nie na traktat

Do krążących w sieci informacji o traktacie odniosło się już Ministerstwo Zdrowia. W piśmie udostępnionym przez jednego z użytkowników Twittera przedstawicielka resortu potwierdza, że Polska jako państwo członkowskie WHO poparła decyzję o utworzeniu międzyrządowego zespołu negocjacyjnego, który będzie wypracowywać kształt traktatu i który pierwszy raz zebrał się 24 lutego.

W piśmie potwierdzono, że Polska będzie uczestniczyć w pracach ciała negocjacyjnego, "dbając o to, by postanowienia w powstającym dokumencie były zgodne z polskimi przepisami prawa", a "negocjacje konkretnych przepisów będą odbywały się w porozumieniu z właściwymi organami polskiej administracji". To zaprzecza tezie autorki popularnego wideo, która mówi: "w pracach nad tym traktatem bierze udział sześć państw reprezentantów. (...) Wśród tych sześciu państw nie ma Polski". To skutek niezrozumienia treści decyzji z 1 grudnia 2021 roku. Napisano w niej, że zespół negocjacyjny "będzie otwarty na wszystkie kraje członkowskie". Liczba sześć pojawia się tam tylko w odniesieniu do informacji, że wybranych zostanie sześciu wiceprzewodniczących zespołu; po jednym z każdego regionu WHO.

Przede wszystkim jednak - wbrew teoriom, że "polski rząd po cichu zaakceptował plan traktatu" - przedstawicielka resortu poinformowała, że:

Ostateczna decyzja o przystąpieniu naszego kraju do wynegocjowanego instrumentu, w tym zgłaszanie ew. zastrzeżeń do poszczególnych artykułów, zostanie podjęta, gdy będzie znany jego finalny kształt. Ministerstwo Zdrowia

Podsumowując: tezy środowisk antyszczepionkowych o "wprowadzaniu traktatu antypandemicznego" nie mają żadnych podstaw - traktatu po prostu jeszcze nie ma, są jakieś ogólne założenia. A przyjęty w grudniu 2021 roku plan prac nad dokumentem nie ma nic wspólnego z rosyjską inwazją na Ukrainę.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Shutterstock, Twitter, Facebook

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24