Rosyjskie media: Polska ogłosiła wyjście z Unii Europejskiej

Donald Tusk on Polexit: this issue is incredibly serious, the risk is deadly seriousShutterstock

Wypowiedzi Donalda Tuska z dwóch listopadowych wizyt w Polsce odbiły się szerokim echem nie tylko w kraju, ale i za granicą. Wiele uwagi poświęcono temu, co były premier mówił o ryzyku wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Tym tematem szczególnie zainteresowały się rosyjskie media, także te największe, z których niektóre pisały wprost o "ogłoszeniu wyjścia z UE" i "polskim wkładzie w rozłam w Unii". W ich przekazach manipulowano nie tylko słowami, ale i obrazem.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Nie jest dla mnie istotne, czy Jarosław Kaczyński planuje wyjście Polski z Unii Europejskiej, czy tylko inicjuje pewne procesy, które się tym zakończą – powiedział Donald Tusk 5 listopada po wyjściu z przesłuchania przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold. Były premier mówił, że należy wierzyć Jarosławowi Kaczyńskiemu, gdy ten mówi, że nie ma planu wyprowadzenia z Unii Europejskiej, ale przypominał, że premier David Cameron też takiego planu nie miał, a jednak Wielka Brytania w referendum o wyjściu zdecydowała. – Mówiąc krótko, polexit, czyli wyjście Polski z Unii Europejskiej jest niestety możliwe. Sprawa jest dramatycznie poważna, ryzyko jest śmiertelnie poważne. – dodał.

Tusk: Cameron też nie miał planu wyprowadzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej
Tusk: Cameron też nie miał planu wyprowadzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiejtvn24

Do tego tematu Tusk wrócił, kiedy pojawił się w Polsce po raz drugi w tym samym tygodniu. Jego wizyta związana była z 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. Dzień wcześniej - 10 listopada - wziął udział w Igrzyskach Wolności w Łodzi. To właśnie podczas wygłoszonego tam przemówienia przewodniczący Rady Europejskiej ostrzegał: "Mamy w naszym kraju polityków, którzy chcą zmienić ład, który jest fundamentem niepodległości naszego kraju. Kto dzisiaj w Polsce występuje przeciwko naszej silnej pozycji w zjednoczonej Europie, tak naprawdę występuje przeciwko polskiej niepodległości". Odniósł się także wprost do polskich rządzących, mówiąc, że "im bardziej zapewniają, że nie chcą wychodzić z Unii Europejskiej, tym bardziej to robią".

Tusk: kto występuje przeciwko naszej pozycji w Europie, występuje przeciwko niepodległości
Tusk: kto występuje przeciwko naszej pozycji w Europie, występuje przeciwko niepodległościtvn24

Zarówno słowa z pierwszej, jak i drugiej wizyty znalazły się w materiałach rosyjskojęzycznych mediów - często z ich własną, niekoniecznie rzetelną interpretacją.

Polska "zebrała się do wyjścia"

Zdecydowana większość doniesień na temat możliwości wyjścia Polski z Unii Europejskiej pojawiła się po pierwszej wypowiedzi Tuska. Już następnego dnia - 6 listopada - o słowach byłego premiera pisano między innymi na stronie wysokonakładowego rosyjskiego tygodnika "Argumenty i Fakty". Na początku artykułu donoszono, że Polska "jest bliska wyjścia z Unii", jak "uważa przewodniczący RE Donald Tusk". Dodawano, że zdaniem polityka może to nastąpić "przypadkiem", jeśli "polscy politycy nie dogadają się z przywództwem UE". Autorzy powołali się na tekst w brytyjskim "Daily Express" - tabloidzie uznawanym za eurosceptyczny - w którym rzeczywiście padają słowa o "bliskim" wyjściu, które może zdarzyć się "przypadkowo", jeśli "liderzy kraju będą nadal kłócić się z szefami Unii".

W ten sam dzień zarządzany przez prywatny holding medialny portal "Утро.ру" (ros. утро - rano) opublikował tekst zatytułowany "Europa trzeszczy w szwach: Polska zebrała się do wyjścia". W głównej mierze został on także oparty na doniesieniach tabloidu "Daily Express", przez co również można w nim znaleźć informacje o "przypadkowym" wyjściu. Autorka - Walentina Majorowa - na podstawie wypowiedzi Donalda Tuska doszła jednak nie tylko do wniosku, że "Polska zebrała się do wyjścia", ale także, że "Warszawa zbuntowała się przeciw Brukseli i proces może zajść daleko".

Dzień później bardzo podobny artykuł, również powołujący się na doniesienia "Daily Express", pojawił się na stronach agencji informacyjnej RIA Novosti. Nakreślono w nim szerszy kontekst sytuacji. "O kwestii ewentualnego wyjścia z Unii Europejskiej dyskutuje się regularnie w Polsce w związku z krytyką reform przeprowadzanych w kraju" – można przeczytać w tekście.

Podkreślano także, że konflikt pomiędzy Unią a PiS-em skupia się głównie na kontrowersjach wokół reformy sądownictwa, ale potencjalne wyjście z UE może być także związane z "odmową Polski co do przyjęcia migrantów i stosunkiem do polityki Tuska". Do tekstu załączono sugestywną karykaturę, na której z budynku stworzonego z ogromnych liter EU przez okno z polską flagą wyrzucane są różne przedmioty, m.in. walizka. Obrazek zatytułowano "To już nie fort".

Polska "wzmacnia rozłam w Unii"

Wieczorem 7 listopada w rosyjskich mediach pojawił się także największy i najobszerniejszy materiał na temat powodów konfliktu na linii Polska-UE. Prawie pięciominutowy reportaż przygotowany przez warszawskiego korespondenta głównego rosyjskiego kanału telewizji publicznej Rossija 1 został wyemitowany w głównym wydaniu rosyjskich "Wieści". Na samym początku prowadzący wspomina, że w Niemczech wciąż nie utworzono rządu, a "niezgoda" między niemieckimi partiami pokazuje, "jak zaostrzyły się relacje w polityce europejskiej". Następnie łączy ten fakt z tym, że "wzmocnić rozłam w UE próbuje teraz Polska".

Materiał zaczyna się informacją, że Polska przyjmuje imigrantów, jednak głównie przyjeżdżają oni z Ukrainy, ponieważ władze nie godzą się na obowiązkowe kwoty uchodźców nakładane przez UE. Dzięki takiemu sprzeciwowi nie tylko ze strony Polski, ale także pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej, te cztery państwa (Polska, Węgry, Czechy, Słowacja) zawiązały "koalicję przeciw Brukseli". "Rozłam" wewnątrz Unii potwierdził w wypowiedzi dla "Wieści" Tomasz Jankowski, sekretarz generalny prokremlowskiej partii Zmiana, której przewodniczący Mateusz Piskorski został w 2016 roku zatrzymany przez ABW. W kwietniu tego roku został oskarżony o prowadzenie działalności szpiegowskiej na rzecz obcych wywiadów - rosyjskiego i chińskiego - przeciw Polsce.

- Rozłam jest w obozie ententy. To zarówno brexit, jak i żądanie reparacji wojennych dla Polski. Zgadzamy się, że Niemcy to obóz reprezentujący Unię Europejską, a Wielka Brytania - interesy Stanów Zjednoczonych - komentował Jankowski. - Rządzące w Polsce Prawo i Sprawiedliwość wyraźnie zajmuje stanowisko probrytyjskie. Z jednej strony używa antyniemieckich sentymentów, a z drugiej strony rusofobii, aby stworzyć u Polaków poczucie niezależności i przekonać ich o poprawności swojej polityki - dodawał.

Następnie w materiale wspomniano, że poza odmową przyjmowania uchodźców, powodem konfliktu z Unią jest także ostatnia reforma sądownictwa, która "podporządkowała sądy partii rządzącej". Niejako komentarzem do tej sytuacji jest w reportażu z Polski wypowiedź Adama Rucińskiego, prezesa zarządu spółki doradczej BTFG Advisory i byłego członka Rady Nadzorczej Giełdy Papierów Wartościowych. – Jest wiele krajów, które mają problemy z prawami człowieka i w tym czasie są światowymi graczami, na przykład Chiny. Wszyscy chcą z nimi współpracować, nie ma żadnej dyskusji na temat praw człowieka - mówi w materiale. Wypowiedź ta pojawia się przy komentarzu lektora właśnie o reformie sądownictwa, ale i o tym, że katolicka Polska boi się islamizacji, zamyka drzwi dla migrantów i nie uznaje małżeństw tej samej płci, "kiedy prawie wszyscy w Europie już je uznali".

Ruciński dodaje: "Jeśli chcemy (Polska - red.) być silnym krajem, to głównym argumentem w sporach powinna być ekonomiczna i militarna siła. Wtedy rozmowy o prawach człowieka schodzą na dalszy plan".

Polsce "bliżej do Rosji niż do Niemiec"

Po tych słowach Rucińskiego autor materiału przechodzi do pokazania polskiego nacjonalizmu i niechęci do obcych. W tle słów "Polsce daleko do tolerancji Niemiec i Francji" można zobaczyć między innymi bójkę Polaków i Ukraińców w warszawskim autobusie (film pochodzi z 2014 roku), a także fragment materiału TVN24 na temat pobicia 14-letniej Turczynki w Warszawie przez mężczyznę mającego krzyczeć "Polska dla Polaków".

W tym miejscu jednak rosyjski kanał manipuluje pokazywanymi treściami, ponieważ kiedy autor mówi, że "tu i ówdzie ukraińscy imigranci są bici", na ekranie poza wspomnianą bójką w autobusie, gdzie obydwie strony zadawały sobie ciosy, można zobaczyć także nagrane telefonem pobicie. Jest to zarejestrowana w maju 2017 bójka przed gimnazjum w gdańskim Chełmie, lecz wbrew sugestii twórcy materiału w rosyjskiej telewizji, nie przedstawia ataku na obywatela Ukrainy. Ofiarą pobicia była wtedy 14-letnia Polka - Nela. W styczniu tego roku zapadł wyrok w tej sprawie - siedem gimnazjalistek zostało skazanych. Informacje o tym, że rzekomo dziewczynka pochodziła z Ukrainy, pojawiały się właściwie wyłącznie na rosyjskojęzycznych stronach.

Za pomocą tych prawdziwych i fałszywych obrazów autor płynnie przechodzi do zrelacjonowania zeszłorocznego Marszu Niepodległości i wywiadu, jakiego udzielił mu rzecznik Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak. – My rozumiemy, że mamy spory konflikt [z Unią – red.], jednak będziemy bronić wartości zapisanych w naszej konstytucji – mówił Bosak. – Chociażby tego, że konstytucyjna rodzina to kobieta i mężczyzna oraz że powinniśmy opierać się na wartościach chrześcijańskich. Osobiście uważam, że na stopniu kulturowym Polsce jest bliżej do Ukrainy, Białorusi i Rosji niż chociażby do Francji i Niemiec – dodawał.

Na koniec materiału warszawski korespondent Jewgienij Reszetniow dodaje, że Polska ma trzy miesiące na ustosunkowanie się do poleceń Unii. W przeciwnym razie wspólnota może wstrzymać wypłacanie Polsce dotacji, co zapewne odczują zwykli obywatele. – Polski rząd żyje zgodnie z zasadą "co nas nie zabije, to nas wzmocni" - mówi dziennikarz i dodaje: "Im większa presja ze strony Unii, tym mocniejsza pozycja partii rządzącej Jarosława Kaczyńskiego".

Polski "rozwód przez przypadek"

Następny dzień przyniósł kolejny dłuższy artykuł w medium o dużym zasięgu. Tym razem tekst o tytule "Rozwód przez przypadek: dlaczego w Brukseli mówiono o możliwości opuszczenia UE przez Polskę" został opublikowany na stronie Russia Today (RT) – kanału założonego przez rosyjski rząd, głównie z myślą o zagranicznych odbiorcach. W obszernym tekście podano podobne przyczyny, co w materiale Rossija 1, ale większą uwagę przywiązano do reform sądowniczych i Sądu Najwyższego. Podkreślono, że w unijnym budżecie na lata 2021-2027 przewidziano zmniejszenie finansowania dla krajów, w których nieprzestrzegane są "rządy prawa". "Chodzi o Polskę i Węgry" - napisano w tekście.

Przewidziane dla Polski dotacje rzeczywiście będą o ponad 20 proc. mniejsze niż obecnie, ale podawanie jako powód wyłącznie kwestii praworządności - którą jako jeden z argumentów wspominają także niektórzy komentatorzy i politycy w Polsce - jest nadużyciem. Głównym powodem zmiany jest nowa metodologia podziału środków. Dzięki niej Polska będzie jednak nadal największym beneficjentem budżetu na politykę spójności spośród państw członkowskich.

W artykule RT pojawiło się m.in. zdjęcie Małgorzaty Gersdorf i informacje o redukcji dotacji UE dla Polski oraz WęgierRussia Today

W tekście RT cytowano także wypowiedzi rosyjskich ekspertów, którzy uważali, że słowa Tuska o zagrożeniu polexitem mają "polityczny charakter" i nie oddają prawdziwej sytuacji. Członek Rosyjskiej Rady Spraw Międzynarodowych Stanisław Kuwaldin dodał także, że "najczęściej eurosceptyków można znaleźć nie wśród zwykłych obywateli, ale wśród prawicowych działaczy".

Rekordowa prounijność. Zdecydowana większość nie chce polexitu
Rekordowa prounijność. Zdecydowana większość nie chce polexituFakty TVN

Polska "ogłosiła wyjście z Unii Europejskiej"

Druga fala doniesień dotyczących potencjalnego polexitu przyszła po wspomnianej wypowiedzi Tuska z Łodzi. Na przykładzie tekstu z portalu Ukraina.ru (kojarzona z Kremlem strona, oskarżana o dezinformowanie na temat Ukrainy) można zauważyć, jak doniesienia o możliwym wyjściu Polski z Unii w ciągu kilku dni urosły do "ogłoszenia" polexitu.

Tytuł jednego z artykułów na portalu brzmiał: "Iszczenko opowiedział, dlaczego Polska ogłosiła wyjście z Unii Europejskiej". Rościsław Iszczenko to prezes ukraińskiego Centrum Analizy Systemowej i Prognozowania, który wcześniej już komentował wydarzenia polityczne m.in. dla rządowego rosyjskiego portalu Sputnik News. W wypowiedziach udzielonych Ukraina.ru politolog wspomniał, że po takich wypowiedziach, jakich udzielił ostatnio Donald Tusk, czasami następuje prawdziwe wyjście kraju z międzynarodowych organizacji. Dodał jednak - wbrew temu, co mógłby sugerować tytuł tekstu - że "Polska nie opuści Unii Europejskiej, ponieważ jej gospodarka jest bezpośrednio zależna od członkostwa w niej".

Nad możliwościami wyjścia Polski z Unii po słowach Tuska zastanawia się też w swoim artykule "Wyjście Polski z UE: rzeczywista groźba czy szantaż?" politolożka z Uniwersytetu w Petersburgu, Natalia Jeriemina. Jak wskazuje w rozmowie z Konkret24 dr Jolanta Darczewska z Ośrodka Studiów Wschodnich i autorka m.in. opracowania "Wojna informacyjna Rosji z Zachodem. Nowe wyzwanie?", Jeriemina przywołuje większość fałszywych argumentów przemawiających jakoby za polexitem, m.in. to, że Polska rości pretensje do odgrywania roli lidera w Europie Wschodniej czy że Polska umiejętnie wykorzystała zasoby Unii i NATO, by rozwiązać własne problemy, a obecnie wymogi Brukseli są dla niej zbędnym balastem. - Autorka kreśli też scenariusz: Polska nasili swój szantaż wobec Brukseli, a jednocześnie zwiększy wysiłki na rzecz wzmocnienia swych wpływów w UE. Może to uczynić (wg Jerieminy - red.) wyłącznie na fali rusofobii oraz zacieśnienia relacji ze Stanami Zjednoczonymi - tłumaczy dr Darczewska.

Wyłapują to, co dla nich korzystne

- W przypadku takich materiałów propaganda rosyjska nie musi się zbyt wysilać. Po prostu z informacji wokół Polski wyłapują to, co jest dla nich korzystne - mówi Konkretowi24 medioznawca Maciej Morozowski. - Część rosyjskich mediów jest w jakiś sposób zsynchronizowana z polityką Kremla, więc osłabianie pozycji tak zwanej "bliskiej zagranicy", czyli przykładowo Polski, leży w ich interesie. Jeśli pojawiają się u nas sygnały o tak zwanym polexicie i do tego opinie, że jest on możliwy, to Rosjanom wystarczy tylko powtórzyć te opinie - dodaje.

Profesor podsumował też, jaki przekaz płynie z takich materiałów. - Rosjanom przedstawia się to następująco: Zachód stosuje sankcje wobec niektórych krajów, takich jak Polska i Węgry, więc nie ma tam jedności. Co za tym idzie, niezjednoczony Zachód jest znacznie słabszy. Na takim tle Rosja wypada naprawdę dobrze - mówi Mrozowski.

Kaczyński o polexicie: to kłamstwo
Kaczyński o polexicie: to kłamstwotvn24

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; StopFake; zdjęcie tytułowe: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24