Nagranie, na którym jakoby migrant zepchnął dziecko z peronu, oburzyło internautów i stało się okazją do wyrażania nienawiści wobec obcych. Okazuje się jednak, że zdarzenie nie ma nic wspólnego z imigrantami. Wyjaśniamy, co na nim widać i gdzie zostało nagrane.
Sześciosekundowe nagranie oburzyło polskich internautów. Widać na nim około dziesięciu osób oczekujących na peronie - kilka osób siedzi na krzesełkach lub ławce, reszta stoi. Na środku peronu oczekuje kobieta w jasnej kurtce z małym dzieckiem i wózkiem. Nagle z ławki obok zrywa się osoba w czerwonej czapce - nie widać dokładnie, kim jest, bo nagranie nie jest zbyt wyraźne - i jednym ruchem spycha dziecko z peronu na tory. Stojący obok od razu ruszają na pomoc. Nie widać, jak się to zdarzenie kończy, czy dziecku stało się coś poważnego.
Filmik pojawił się na platformie X na jednym z polskojęzycznych kont z następującym komentarzem: "Ubogacacz kulturowy spycha dziecko na tory..." i pytaniem "Co byście zrobili w takiej sytuacji jakby to było Wasze dziecko?" (pisownia oryginalna). Wpis ma ponad 170 tys. wyświetleń i ponad 800 komentarzy, ponad 900 razy podano go dalej.
Język nienawiści
Określenie "ubogacacz kulturowy" jest używane w sieci przez przeciwników imigracji i imigrantów, którzy przybywają do Europy z Afryki, Bliskiego Wschodu, Azji Centralnej i Południowej. Niemal zawsze jest okazją do siania wobec nich nienawiści. Tak też i jest w przypadku opisanego wyżej nagrania. Duża część internautów jest przekonana, że sytuacja miała miejsce w jednym z krajów europejskich, a sprawcą jest imigrant.
"Perony w Europie Zachodniej to coraz bardziej niebezpieczne miejsca. Oczekiwanie na pociąg/metro w obecności imigrantów już nieraz skończyło się śmiercią" - ocenia Marek Tucholski, kandydat Konfederacji w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Rodzice pewnie głosowali za tym żeby tego ubogacacza wpuścić do swojego kraju. Nawet mi was nie żal idioci"; "Przecież niedawno taki ubogacz, popchnął na tory dorosłego!!! Szok!!!"; "Przywitał by się z allahem" - to jedne z najłagodniejszych komentarzy pod filmikiem, jakie znaleźliśmy (pisownia oryginalna). Domniemany sprawca jest wyzywany od "małp"; "czarnuchów"; "brudasów" itp.
Część internautów chce wiedzieć więcej o widocznej na nagraniu sytuacji. Dopytują: "Where is this? France? Sweden? Poland? Jestem gotowy, bo dzieci w Polsce muszą być bezpieczne wszelką cenę"; "Dobra, jakiej narodowości było/jest to coś i gdzie sytuacja ma miejsce?"; "Możesz podać jego dane i narodowość? Czy poruszasz się w obszarach tępej propagandy?". Jedna z osób uważa nawet, że filmik nie jest autentyczny i pisze: "Debile to jest IA (AI, sztuczna inteligencja - red.) postacie nie maja twarzy".
Sprawdziliśmy, skąd pochodzi popularne wideo i co dokładnie zarejestrowało.
Wideo nie z Europy. Kobieta sprawczynią
Wpisując w wyszukiwarce słowa kluczowe w języku angielskim szybko można się zorientować, że filmik pochodzi nie z Europy, a ze Stanów Zjednoczonych. Całe wydarzenie zostało szczegółowo opisane przez amerykańskie media, np. FOX News.
Strona Oregon Live, czyli internetowy serwis lokalnej gazety "The Oregonian" poinformował, że do widocznego na wideo zdarzenia doszło 28 grudnia 2022 roku w Portland (największe miasto stanu Oregon) na dworcu przesiadkowym Gateway Transit Center. Krótki film został później opublikowany przez biuro miejscowego prokuratora okręgowego.
Okazało się, że na dworcu na pociąg czekała kobieta z 3-letnią córeczką, gdy nagle dziewczynka została zepchnięta na tory. Na szczęście nic poważnego jej się nie stało. Przypadkowy świadek zdążył zabrać dziewczynkę przed przyjazdem pociągu. Miała jedynie silne bóle głowy i mały, czerwony ślad na twarzy.
Sprawcą przestępstwa nie był jednak żaden "ubogacacz kulturowy" - jak teraz, niemal dwa lata po zdarzeniu można przeczytać w polskiej sieci - a 33-letnia, biała, bezdomna kobieta z Portland. Amerykańskie media podały jej dane.
Pod koniec stycznia 2024 roku kobieta została skazana przez sąd za: usiłowanie napaści pierwszego stopnia, napaść trzeciego stopnia, zakłócanie porządku transportu publicznego, zakłócanie porządku publicznego drugiego stopnia i narażenie innej osoby na niebezpieczeństwo.
Z uwagi na swoją niepoczytalność umieszczono ją w szpitalu psychiatrycznym, gdzie spędzi maksymalnie 10 lat.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Konkret24