Polityk Konfederacji przestrzega, że w Unii Europejskiej może zostać wprowadzony zakaz środków do walki z gryzoniami. Internauci reagują na to oburzeniem. Komisja Europejska uspokaja.
"Plaga gryzoni już niedługo w twoim domu: Unia może zakazać trutek na szczury!" - alarmował w serwisie X 14 lutego polityk Konfederacji (Ruchu Narodowego) Paweł Usiądek. "Walka z człowiekiem nie ustaje, aktywiści ekologiczni chcą utrudnić życie jeszcze bardziej: według nich, trutki na szczury są 'szkodliwe i niehumanitarne', więc trzeba ich zakazać. Ile chorób, strat i bankructw spowodują, jeśli to przejdzie i zaczną się plagi gryzoni?" - przekonywał (pisownia oryginalna).
Potem Usiądek dodał: "Zgodnie z odwiecznie stosowaną taktyką salami, na razie ekofanatycy chcą zakazać stosowania trutek na szczury osobom prywatnym. Ale spokojnie, jeszcze nie zdarzyło się tak, by w jakiejś sprawie dobrowolnie się zatrzymali. Absurdalny i groźny dla ludzi pomysł argumentują... kilkudniowym procesem umierania szczura. Rodentycydy mają też być szkodliwe dla drapieżników, takich jak sowy, lisy i łasice. (...) Rolnicy, którzy już teraz doświadczają strat w uprawach i magazynach, wyrażają głębokie zaniepokojenie. Ale regulacja i tak może wejść pod koniec roku".
Post polityka wyświetlono ponad 30 tys. razy. Polubiło go ponad 1,5 tys. internautów, a podało dalej ponad 500. Wielu komentujących informacja o możliwości zakazu oburzyła. "Komunizm u Niemców i Rosjan wiecznie żywy. Ostatecznie z tych dwóch nacji on się wywodzi. Zawsze działanie przeciwko człowiekowi i normalnemu istnieniu narodów. Są przekleństwem Europy"; "Kto wybrał tą skorumpowaną satanistyczna k**** ? Bo nie ludzie a ci co ja wybrali są wspólnikami tego ścierwa"; "Psychopaci i terroryści. Trzeba z tym w końcu zrobić porządek"; "Polska powinna opuścić tą komunistyczną organizację jaką jest Unia Europejska"; "Jeszcze kilka lat tego lewackiego szaleństwa i będziemy te szczury i myszy zjadać z głodu" - komentowali (pisownia postów oryginalna).
Ten sam przekaz pojawił się 16 lutego na koncie partii Ruch Narodowy współtworzącej Konfederację.
Jednak nie wszyscy internauci uwierzyli, że taki zakaz jest planowany. "Bzdury piszesz...."; "Źródło?" - komentowali. Wyjaśniamy, jak informacje polityka mają się do rzeczywistości.
Ewaluacja substancji stosowanej do trutek na szczury
Większość trutek przeciwko gryzoniom zawiera środki przeiwzakrzepowe, czyli antykoagulanty. Powodują one zakłócenia w krzepnięciu krwi u zwierzęcia i prowadzą do jego wykrwawienia się od środka. Antykoagulanty dzielą się na te pierwszej oraz drugiej generacji. Jak informowała w sierpniu 2018 roku Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA), antykoagulanty należące do pierwszej grupy muszą być podane kilkakrotnie, aby wywołać śmierć zwierzęcia. Inaczej jest w przypadku środków drugiej generacji, które są bardziej toksyczne - w tym przypadku wystarczy, że substancja dostanie się do organizmu gryzonia raz. Ale te specyfiki także mają dłuższą trwałość w środowisku. Sposób śmierci gryzoni oraz wpływ substancji na środowisko kwestionuje część działaczy ekologicznych.
Na temat niebezpieczeństw, jakie niesie za sobą stosowanie antykoagulantów drugiej generacji, informował w 2024 roku niemiecki Federalny Instytut Bezpieczeństwa i Higieny Pracy (BAuA). Według instytutu antykoagulanty to substancje "prawie nieulegające degradacji w środowisku", "toksyczne" oraz "kumulujące się w faunie i florze". BAuA zauważył, że substancje te stwarzają zagrożenie nie tylko dla szczurów i myszy, ale również dla innych zwierząt, które na przykład zjedzą zatrutego gryzonia. "Obecnie jednak antykoagulacyjne rodentycydy są nadal niezbędne do zwalczania gryzoni, mimo że dostępne są już skuteczne alternatywy chemiczne i niechemiczne" - stwierdził instytut oraz zauważył, że substancje są dopuszczone do obrotu na terenie Unii Europejskiej.
Zasady ich użytkowania w UE zawarte są w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2012 roku w sprawie udostępniania na rynku i stosowania produktów biobójczych. Zawarte w nim zatwierdzenia odnowiono w 2018 roku. Obecnie - jak poinformował BAuA - na szczeblu europejskim trwa ewaluacja tych zasad oraz ocena wniosków o odnowienie uprawnień do ich stosowania. Ta ocena potrwa co najmniej do końca roku 2025.
BAuA zaproponował zmiany w kwestii korzystania z antykoagulantów drugiej generacji w trutkach na gryzonie. Jedna z nich dotyczy wprowadzenia ograniczeń dla osób, które nie są profesjonalistami - z trutek mogłyby korzystać jedynie osoby, które mają kwalifikacje w zakresie zwalczania gryzoni. Innym ograniczeniem miałby być zakaz stosowania antykoagulantów bez wcześniej wykrytej inwazji. Co warto zauważyć, BAuA pisze o ogłoszeniu zmian w ramach kolejnego przedłużenia zezwolenia na stosowanie tych substancji, ale tylko w Niemczech.
Na początku lutego niemieckie media rolnicze poinformowały o trwającej w Unii Europejskiej dyskusji dotyczącej procedury ponownej oceny środków oraz o ustaleniach BAuA. Serwisy branżowe - m.in. Agragheute, Land&Forst - oprócz wątpliwości co do stosowania antykoagulantów w walce z gryzoniami, przywołały także obawy producentów środków gryzoniobójczych i rolników. Jak twierdzi Land&Forst, przedstawiciele tych środowisk wystosowali do przedstawicieli organów decyzyjnych Unii Europejskiej list w tej sprawie. Twierdzą, że ograniczenie dostępności substancji jedynie dla specjalistów nie zaspokoi istniejącego zapotrzebowania. "Wiele miast i gmin jest już dotkniętych i przytłoczonych kontrolą szczurów. Brakuje środków finansowych i personelu do zwalczania szczurów i edukacji ogółu populacji" - napisali.
To właśnie najprawdopodobniej z niemieckich mediów doniesienia o rzekomym zakazie korzystania z trutek przedostały się do polskich internautów.
KE o antykoagulantach: "niezbędne do efektywnego zwalczania inwazji gryzoni"
Zapytaliśmy Komisję Europejską, czy dyskusja na szczeblu unijnym może się zakończyć zakazem korzystania z trutek przeciwko gryzoniom i czy UE przewiduje jakieś alternatywy. W odpowiedzi służb prasowych ds. zdrowia, dobrostanu zwierząt i równości Komisji Europejskiej, którą otrzymał Konkret24, czytamy, że obecnie trwa proces oceny antykoagulantów. "Proces ten ma zasięg unijny: na początku każda substancja jest oceniana przez odpowiednią krajową jednostkę; następnie projekt oceny przeprowadzony przez dane państwo członkowskie jest recenzowany przez ekspertów wszystkich państw członkowskich w ramach 'Komitetu ds. Produktów Biobójczych' (BPC), który jest obsługiwany przez Europejską Agencję Chemikaliów (ECHA)".
Dalej jest wyjaśnienie, że po przyjęciu opinii przez BPC Komisja przystępuje do podejmowania decyzji o zatwierdzeniu danej substancji, a ostateczna decyzja będzie obowiązywała w całej UE. Obecnie substancje używane do trutek na gryzonie są na etapie recenzji przez BPC. "BPC planuje przyjąć swoje opinie na temat tych rodentycydów w pierwszej połowie 2025 roku" - informuje KE.
Tak więc żadnych decyzji jeszcze nie ma. KE uspokaja - wejście w życie absolutnego ograniczenia jest mało prawdopodobne. Na pytanie, czy trwająca ewaluacja może doprowadzić do zakazu produkcji i stosowania rodentycydów w państwach członkowskich UE, odpowiedź z KE brzmi: "Chociaż na razie zbyt wcześnie jest, by odpowiedzieć na to pytanie, można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że całkowity zakaz stosowania antykoagulacyjnych rodentycydów w Europie jest mało prawdopodobny, biorąc pod uwagę ich niezbędność do efektywnego zwalczania inwazji gryzoni. Mogą jednak zostać wskazane przypadki, w których stosowanie tych rodentycydów nie będzie dozwolone, jeśli zostaną udowodnione dostępne alternatywne metody" (pogrubienie od redakcji).
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock