W mediach społecznościowych - także polskich - duże zasięgi generuje nagranie mające rzekomo pokazywać skalę strat armii ukraińskiej w obwodzie kurskim w Rosji. Jednak to nieprawda, film powstał gdzie indziej.
Ukraińska armia od 6 sierpnia 2024 roku prowadzi walki na terenie obwodu kurskiego. Od tego czasu na teren Ukrainy ściągnięto kilkuset rosyjskich jeńców oraz wysadzono mosty prowadzące do Kurska, grożąc okrążeniem tysiącom rosyjskich żołnierzy. Siły ukraińskie zatrzymały kontrofensywę Rosjan w obwodzie kurskim - poinformował 19 września rzecznik komendantury wojskowej Sił Zbrojnych Ukrainy w tym regionie Ołeksij Dmytraszkiwski.
Tymczasem w mediach społecznościowych w połowie września zaczęło krążyć nagranie mające pokazywać rzekomo skalę strat Ukraińców w obwodzie kurskim w Rosji. "Cała kolumna zniszczonych/zdobytych ukraińskich czołgów w obwodzie #Kursk" - napisał 14 września w serwisie X Krystian Jachacy, sekretarz generalny Pracy Polskiej; przedstawia się ona jako "organizacja społeczna, której bliskie są wartości świeckie, narodowe i socjalne". W listopadzie 2022 roku portal Frontstory.pl informował, że Praca Polska to organizacja prorosyjska.
Jachacy dodał do posta 22-sekundowe wideo. Film został nagrany z jadącego pojazdu jakąś wiejską drogą, najpierw otaczał ją las, później nieliczne zabudowania. Po lewej stronie na poboczu widać porzucone pojazdy wojskowe. W pewnym momencie widać także stare cywilne auto. Na jego przednim siedzeniu siedzi mężczyzna w ciemnej czapce i jasnych spodniach moro. W prawym dolnym rogu kadru nagrania umieszczono logo i nazwę kanału na Telegramie "Sever_Z". Wpis z tym nagraniem wyświetlono ponad 104 tys. razy.
"Złomiarze będą mieli eldorado"; "szybko poszlo"; "Taki Kursk bis dla nazistów. Debile nigdy z historii wniosków nie wyciągają"; "Ale jak to przecież oni sukces za sukcesem..." - komentowali internauci, którzy uwierzyli, że na poboczu widać zniszczone ukraińskie wozy bojowe (pisownia wszystkich postów oryginalna). Nie wszyscy jednak wierzyli w to, co napisał Jachacy: "Opis niezgodny z prawdą"; "To stare, sprzed Kurska"; "Haha ładna manipulacja"; "Taaaa jesień przyszla u nich wczesniej niż u nas. Do tego znaki z ofensywy na Zaporożu, a nie w kurskim" - zauważali.
Skąd jest to nagranie? Czyje czołgi na nim widać? Sprawdziliśmy.
Obwód doniecki, czołgi rosyjskie
Telegramowy kanał, którego logo widać na nagraniu, ma być prowadzony przez jedną z brygad rosyjskiego wojska. To samo wideo pojawiło się na tym kanale także 14 września, a opis w języku rosyjskim brzmiał: "Cmentarz ukraińskich pojazdów opancerzonych zniszczonych w strefie SOW (specjalnej operacji wojskowej - red)".
Okazuje się, że film zyskał popularność również wśród anglojęzycznych użytkowników X. Jeden z takich postów, który opisywał nagranie jako "cmentarz ukraińskich czołgów w obwodzie kurskim", wyświetlono aż ponad 1,2 mln razy.
17 września film został zgeolokalizowany w ramach projektu GeoConfirmed. Jego wolontariusze, używając technik i narzędzi OSINT (Open Source Intelligence), ustalają lokalizacje zdjęć i nagrań związanych z wojną w Ukrainie. Według nich droga, którą widać na nagraniu, to ulica Mira - główna ulica w ukraińskiej miejscowości Myrne (obwód doniecki). "Są to rosyjskie czołgi, które zostały oznaczone ukraińskimi symbolami po ich zdobyciu podczas ukraińskiej ofensywy w Charkowie jesienią 2022 roku w pobliżu miejscowości Myrne" - ocenili autorzy analizy.
Pojazdy z nagrania nie mają nawet najnowszych oznaczeń - zauważył jeden z analityków GeoConfirmed. Dotarł on do zdjęcia, które przedstawia pierwszy pojazd z nagrania. Opublikowano je w sieci w 16 grudnia 2022 roku. Zgadza się oznaczenie pojazdu - odwrócony trójkąt z wpisanym w niego kołem, namalowana liczba 85 oraz litery "CEVA".
Ustalenia projektu GeoConfirmed potwierdza rosyjskojęzyczna redakcja The Insider. Powołał się na nie również białoruski niezależny portal informacyjny Zerkalo.
Już wcześniej w Konkret24 weryfikowaliśmy publikowane przez Jachacego treści o prorosyjskim charakterze. W lutym 2024 roku powielił fałszywy przekaz prokremlowskich mediów o tym, że w Ukrainie niedaleko Odessy prorosyjska partyzantka miała rzekomo zniszczyć pociąg z transportem wojskowym z Zachodu. Na początku lipca przekonywał, jakoby czeski najemnik na rozprawie sądowej "przyznał się do zbrodni na Ukrainie" i że "rozstrzeliwał ludzi w Buczy" - była to kolejna odsłona rosyjskiej dezinformacji o zbrodni w Buczy.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: x.com