FAŁSZ

Auta elektryczne a globalna temperatura. "Kompletne farmazony"

Źródło:
Konkret24
Sytuacja aut elektrycznych w Polsce
Sytuacja aut elektrycznych w Polsce TVN24
wideo 2/5
Sytuacja aut elektrycznych w Polsce TVN24

Czy samochody elektryczne rzeczywiście nie mają wpływu na obniżenie globalnej temperatury? Według rozpowszechnianej w sieci informacji właśnie tak jest, a potwierdzić to miała Międzynarodowa Agencja Energetyczna. Tylko że ten przekaz jest manipulacją. Tłumaczymy dlaczego.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Według autorów publikowanych w mediach społecznościowych postów Międzynarodowa Agencja Energetyczna miała poinformować, że "każdy kraj, jeśli osiągnie swoje cele związane z przejście na samochody elektryczne, to do końca wieku będzie możliwe obniżenie globalnej temperatury o 0,0001 stopnia Celsjusza". Czyli - bardzo niewiele.

Post z taką treścią udostępnił na Facebooku 24 lipca 2024 roku m.in. Grzegorz Maćkowiak - szef klubu radnych PiS w Zielonej Górze. Dzień wcześniej grafikę z taką treścią opublikował na platformie X publicysta Łukasz Warzecha. "Ja czuję się przekonany. Od jutra tylko rowerek" - napisał w poście, który wygenerował ponad 50 tysięcy wyświetleń. Przekaz powielali też anonimowi użytkownicy mediów społecznościowych, m.in. Facebooka i serwisu X. Autorzy tych wpisów powtarzają nazwę "Międzynarodowa Agencja Energii", choć oficjalna nazwa International Energy Agency (IEA) w Polsce to Międzynarodowa Agencja Energetyczna (m.in. by odróżnić ją od Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, IAEA).

FAŁSZ
Wpisy o rzekomym twierdzeniu Międzynarodowej Agencji EnergetycznejFacebook/X

Wielu komentujących po przeczytaniu tej informacji podważało sens jakichkolwiek działań proekologicznych - co właśnie jest celem tego typu przekazów. "No, ogromny 'sukces'! I przez to mamy płacić krocie za prąd i wydawać setki tysięcy na elektryczne imitacje aut... 'Logiczne'!"; "Tylko idiota mysli, ze tu chodzi o jakąś ekologię…"; "Zmieniam na elektryka, przekonali mnie ostatecznie"; "Jedna dziesięcino tysięczna stopnia Celsjusza? oni tak na serio!?" - brzmiały przykładowe komentarze (pisownia postów oryginalna).

Wyjaśniamy, dlaczego ten przekaz jest nieprawdziwy.

To nie jest twierdzenie agencji

Wpisanie do wyszukiwarki słów kluczowych takich jak "Międzynarodowa Agencja Energii", "samochody elektryczne" czy "0,0001 stopnia" pozwala szybko ustalić, że agencja IEA wcale nie ogłosiła, iż zrealizowanie celów dotyczących samochodów elektrycznych w 2100 roku obniży globalną temperaturę o 0,0001 stopnia Celsjusza. Autorem takich obliczeń jest Bjoern Lomborg - duński naukowiec, znany ze swoich tez podważających sens działań na rzecz ochrony klimatu. W przeszłości badacze zajmujący się środowiskiem zwracali uwagę m.in. na to, że Lomborg błędnie interpretował raporty Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ - właśnie w celu udowodnienia z góry założonych fałszywych tez.

Swoje wyliczenia Lomborg zamieścił w artykule opublikowanym w lutym 2022 roku w "Daily Mail". W tekście - będącym ogólną krytyką samochodów elektrycznych - Lomborg napisał: "(...) Samochody elektryczne uratują planetę? A uratują, czyż nie? Otóż nie". I tam podał:

FAŁSZ

Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) szacuje, że jeśli każdy kraj osiągnie swoje ambitne cele w zakresie zwiększenia liczby samochodów elektrycznych, zmniejszy to emisję CO2 w tej dekadzie o 235 milionów ton. To, zgodnie ze standardowym modelem Panelu Klimatycznego ONZ, obniży globalne temperatury o około jedną dziesięciotysięczną stopnia Celsjusza (0,0001 st.) do końca stulecia.

Tak więc pierwszą nieprawdą w rozpowszechnianym w sieci przekazie jest to, że Międzynarodowa Agencja Energetyczna stwierdziła, iż "każdy kraj, jeśli osiągnie swoje cele związane z przejściem na samochody elektryczne, to do końca wieku będzie możliwe obniżenie globalnej temperatury o 0,0001 stopnia Celsjusza". Obliczył to jeden naukowiec, jedynie powołując się na dane IEA i podstawiając je pod modele Panelu Klimatycznego ONZ, czyli Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ (IPCC).

I tu pojawia się kolejna nieścisłość.

To nie są dane IEA

Lomborg pisał swój artykuł w lutym 2022 roku i aktualnym wtedy dokumentem IEA, w którym prognozowano spadki emisji CO2 dzięki rozwojowi rynku samochodów elektrycznych, był "Global EV Outlook 2021" z kwietnia 2021. To regularna publikacja wydawana co roku przez agencję, w której analizuje się m.in. sytuację na rynku samochodów elektrycznych, cele zakładane przez różne państwa i prognozowany wpływ na ochronę klimatu.

Lomborg twierdził, że IEA oszacowała, iż "jeśli każdy kraj osiągnie swoje ambitne cele w zakresie zwiększenia liczby samochodów elektrycznych, zmniejszy to emisję CO2 w tej dekadzie o 235 milionów ton". Taka liczba jednak ani razu nie pada w dokumencie agencji z kwietnia 2021 roku. IEA prognozowała wtedy, że: - jeśli kraje zrealizują mniej ambitny scenariusz, to emisje do 2030 roku mogą spaść o 120 milionów ton CO2, - jeśli zrealizują bardziej ambitny scenariusz, to emisje CO2 mogą spaść nawet o 410 milionów ton do końca dekady.

Nie wiadomo, skąd naprawdę Lomborg wziął dane do swoich obliczeń.

To nie są dobre obliczenia

Ale nawet gdyby wymieniona przez autora tekstu liczba pojawiła się w dokumencie agencji - i tak w swoich obliczeniach naukowiec popełnił błąd logiczny. Otóż wziął prognozę spadku emisji do 2030 roku i założył, że ten spadek będzie taki sami sam co dekadę - aż do 2100 roku. Nie brał pod uwagę np. zmian w prawodawstwie promujących korzystanie z samochodów elektrycznych, które wpływają na częstsze zakupy elektryków. Czyli nie uwzględnił, że rynek aut elektrycznych się zmienia i trudno przewidywania na kilka najbliższych lat rozciągać na kilkadziesiąt lat.

Na tę manipulację danymi zwrócił uwagę m.in. naukowiec Auke Hoekstra z Uniwersytetu Technologicznego w Eindhoven. W serii wpisów na platformie X obalił tezy z artykułu Lomborga. "Bjoern kłamie na temat statystyk: liczy tylko tę dekadę (przy wciąż niskiej liczbie pojazdów elektrycznych w wielu krajach) i porównując ze skumulowanymi emisjami do 2100 roku" - napisał.

Jest to o tyle istotne, że sytuacja na rynku samochodów elektrycznych jest dynamiczna. Wystarczy przytoczyć dane z najnowszego wydania "Global EV Outlook 2024", w którym Międzynarodowa Agencja Energetyczna szacuje już, że spadki emisji wynikające z używania samochodów elektrycznych do 2030 roku mogą sięgać od 800 do nawet 1200 milionów ton CO2. Przypomnijmy: Lomborg opierał swoje obliczenia na prognozie spadku o 235 milionów ton do końca dekady. Sytuacja zmieniła się m.in. po przegłosowaniu w Unii Europejskiej przepisów, zgodnie z którymi od 2035 roku będzie można rejestrować wyłącznie nowe samochody elektryczne.

W kontekście prognoz IEA dotyczących elektromobilności ważne jest też to, co w przeszłości sygnalizował m.in. Marcin Popkiewicz - założyciel i jeden z redaktorów portalu Nauka o klimacie. W maju 2023 roku pisał na Facebooku, "jak konserwatywna jest IEA (Międzynarodowa Agencja Energii) w swoich prognozach rozwoju OZE, w swoich raportach regularnie nie doszacowując tempa ich przyszłego rozwoju". Podał przykład: "Zaledwie dwa lata temu IEA prognozowała, że udział samochodów elektrycznych w globalnym rynku do 2030 r. sięgnie 15 procent. Cel ten zostanie przekroczony już w tym roku (2023 - red.) na poziomie 18 procent".

Ten fakt potwierdza, jak bardzo prognozy stworzone przez Lomborga w 2021 roku są już nieaktualne.

Ekspert: "kompletne farmazony"

Poprosiliśmy Marcina Popkiewicza z Naukaoklimacie.pl o komentarz do tezy Bjoerna Lomborga podawanej teraz w mediach społecznościowych jako stanowisko Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Popkiewicz odpowiada wprost:

Wypowiedź Lomborga to kompletne farmazony. Dno i dwa metry mułu. No, ale u Lomborga to nic nowego.

Ekspert przesłał Konkret24 własne obliczenia dotyczące tego, jak zwiększanie liczby samochodów elektrycznych może przełożyć się na zmiany globalnej temperatury w 2100 roku. Cytujemy je w całości:

"Pełna elektryfikacja transportu drogowego zmniejszyłaby więc spalanie ropy o 42 mb/d (milionów baryłek dziennie - red.). Spalenie baryłki ropy to emisja 0,43 tCO2, a wraz z emisjami 'po drodze' ok. 0,5 tCO2. Roczne emisje związane ze spalenie 42 mb/d to 42 mln razy 365 razy 0,5 = 7,7 mld ton CO2. Przyjmując, że do 2050 roku transport drogowy zostanie w pełni zelektryfikowany (wygląda na to, że w większości nastąpi to szybciej, przykładowo na największym rynku motoryzacyjnym świata - Chinach - już teraz połowa nowych aut to elektryki), a od 2050 r. energia elektryczna będzie bezemisyjna, to przez 50 lat w okresie 2050-2100 emisje będą mniejsze o 50 razy 7,7 = 385 mld tCO2. Do tego dojdą pewne redukcje emisji wcześniej, więc przyjmijmy zmniejszenie emisji o 400-500 mld tonCO2. Ponieważ emisje CO2 przekładają się na wzrost temperatury mniej więcej liniowo 2000 mld tCO2 = 1 st. Celsjusza, więc zmniejszenie emisji o 450-500 mld tCO2 da wzrost temperatury mniejszy o 0,2-0,25 st. Celsjusza".

Podsumowując te obliczenia, Marcin Popkiewicz dodaje: "Emisje dwutlenku węgla z transportu drogowego, związane ze spalaniem paliw ropopochodnych, wynoszą ok. 8 mld ton rocznie - czyli odpowiadają ok. 20 proc. całości emisji tego gazu. Przejście na pojazdy elektryczne zasilane bezemisyjnymi źródłami energii pozwoli pozbyć się tych emisji. Zastąpienie obecnego transportu drogowego bezemisyjnym oznacza w ciągu 50 lat redukcję emisji o 400 mld ton, co odpowiada zmniejszeniu wzrostu temperatury do końca stulecia o ok. 0,2 st. Celsjusza".

Marcin Popkiewicz przyznaje, że w tego typu prognozach sięgających końca wieku "jest wiele zmiennych", które mogą wpływać na ich zmianę prognoz z upływem czasu. Podaje przykład takich zmiennych: "Z jednej strony, trwający wzrost populacji i bogacenie się społeczeństw (więcej aut na Globalnym Południu), z drugiej strony, szybki postęp techniczny w OZE, bateriach i technologiach elektromobilności". Na koniec podsumowuje: "To opinia ekspercka, ale obstawiam, że za dekadę lwia część nowych samochodów na świecie to będą elektryki, a za kilkanaście lat pojazdy spalinowe będą jak dziś wozy drabiniaste".

Niezależnie od tego, czy ekspert ma rację co do przyszłości aut spalinowych - to na pewno przekaz, jakoby Międzynarodowa Agencja Energetyczna wyliczyła, że nawet osiągniecie przez każdy kraj celów związanych z przejściem na samochody elektryczne nie pomoże znacząco obniżyć globalnej temperatury, jest fałszywy.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Darunrat Wongsuvan/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Mający milionowe zasięgi influencer rozważa w nagranym filmie, "czy sytuacja z dronami to było celowe działanie Rosji". Polityk Konfederacji zastanawia się, "skąd ta pewność", że drony były rosyjskie. Polscy eurodeputowani oskarżają Unię Europejską, że "nakręca prowojenną histerię w Polsce" i że zagrożenie ze strony Rosji to wina Zachodu. Oto jakie echa rosyjskich narracji znajdujemy w popularnych teraz nagraniach na Facebooku.

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Dziki Trener, Pejo, Wyrzykowski.... Rozważania o dronach na rosyjską nutę

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń ma post z nagraniem pokazującym rzekomo, jak rozpędzona tesla uderza w sklep sieci Biedronka. Jedni twierdzą, że to zapis z monitoringu; inni podejrzewają komputerową symulację. Faktem jest, że do podobnego zdarzenia doszło.

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Wjechał teslą w sklep? "Co tu się wydarzyło"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24