Niemcy

Niemcy

Wbrew wpisom popularnym w mediach społecznościowych pasażerowie samolotu widoczni na zdjęciu nie są migrantami z Somalii lecącymi do Niemiec. W rzeczywistości jest to zdjęcie nigeryjskich migrantów opuszczających Libię w czerwcu 2016 roku. Przebywali tam przez wiele miesięcy w ośrodkach detencyjnych dla uchodźców, po tym jak próbowali przez Morze Śródziemne przedostać się do Europy.

Znany internauta i użytkownik Twittera Eryk Mistewicz zamieścił zdjęcie komunikatu francuskiego miasta Limoges, ostrzegającego kobiety przed samotnym poruszaniem się po ulicach. Część komentujących ten wpis uznała to za przestrogę przed niebezpieczeństwem ze strony imigrantów. Tymczasem jest to element scenografii do filmu na kanwie historii francuskiego mordercy kobiet.

Na oficjalnej stronie jednego z lubuskich powiatów oraz na stronach dwóch portali z lokalnymi informacjami pojawił się komunikat o umowie, jaką miał podpisać rząd polski z rządem niemieckim. Miałaby ona dawać prawo Niemcom do przejmowania polskich nieruchomości, w których mieszkali przed II wojną światową. Takiej umowy nie ma, a administratorzy stron przyznają, że doszło do złamania zabezpieczeń. Sprawą zajmują się policja oraz służby specjalne.

Niemiecka historyczka i nagradzana blogerka Marie Sophie Hingst przez kilka lat pisała o tragicznych losach swojej rodziny. 22 jej krewnych żydowskiego pochodzenia miało stracić życie jako ofiary Holokaustu. Opowieści Hingst okazały się oszustwem. Tylko troje bohaterów jej historii istniało w rzeczywistości, żadna z tych osób nie była żydowskiego pochodzenia, żadna nie była ofiarą nazistowskich zbrodni.

W mediach społecznościowych rozpowszechniane jest nagranie wideo z niedawnej demonstracji we Fryburgu. Procesja kilkudziesięciu osób jest wygwizdywana i zakrzykiwana przez inną zorganizowaną grupę. Według niektórych komentujących, film przedstawia demonstrację katolików. Wyjaśniamy, co dokładnie widać na nagraniu, które wzbudziło emocje w polskim internecie.

Na Twitterze rozgorzała dyskusja o prawie do strajku nauczycieli w Niemczech. Zdaniem Romualda Szeremietiewa, o zakazie strajku pedagogów orzekł niemiecki Sąd Konstytucyjny. W odpowiedzi internauci sugerowali, że zakaz wynika z przysługującego nauczycielom statusu urzędnika. Sprawdzamy fakty, które pomogą uporządkować tę dyskusję.

W programie "Kawa na ławę" TVN24 Patryk Jaki słowa o wzroście importu węgla z Rosji uznał za "fake news", choć liczby mówią, że import rzeczywiście rośnie. Nieprawdą również jest - o czym wspominał Jaki - że w Niemczech głównym źródłem energii jest właśnie ten surowiec. Minimalnie, przewagę bowiem mają odnawialne źródła energii.

Niedawny wybór czynnego polityka - wiceprzewodniczącego frakcji CDU - na sędziego i wiceprezesa niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego rzeczniczka PiS wykorzystała do wypominania niektórym mediom, jak stwierdziła - "groteskowych ataków" na partię rządzącą w kwestii upolityczniania wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Tłumaczymy jak wybierani są sędziowie niemieckiego TK i gdzie leży różnica.

Cześć deputowanych do Bundestagu jest gotowa ”podjąć drobne kroki” w kierunku uznania „rosyjskiego statusu” Półwyspu Krymskiego – mimo że ta informacja brzmi nieprawdopodobnie, podał ją na swojej stronie internetowej jeden z największych dzienników w Rosji. Czy oznacza to, że jak dotąd twarde stanowisko Angeli Merkel względem rosyjskiej aneksji ulegnie zmianie? Nie, bo takie twierdzenia to manipulacja.