FAŁSZ

Kowalski: Niemcy wydają "zero euro" na naukę języka polskiego jako ojczystego. To nieprawda

Źródło:
Konkret24
Kowalski: "W Niemczech zero euro Niemcy przeznaczają na naukę języka polskiego ojczystego"
Kowalski: "W Niemczech zero euro Niemcy przeznaczają na naukę języka polskiego ojczystego"RMF FM
wideo 2/2
rmf

Janusz Kowalski twierdzi, że Niemcy w ogóle nie finansują nauki języka polskiego jako ojczystego oraz że polski rząd nie odebrał "ani złotówki" mniejszości niemieckiej na naukę jej języka. Wyjaśniamy, dlaczego w obu sprawach wiceminister się myli.

"W końcu III RP upomniała się o dyskryminowanych Polaków w Niemczech i przeznaczamy na to pieniądze" - mówił 14 października w RMF FM poseł Solidarnej Polski i wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski. Prowadzący rozmowę Robert Mazurek zauważył: "Odbieracie pieniądze mniejszości niemieckiej w Polsce, polskim obywatelom, którzy są narodowości niemieckiej". "Nikomu nie odbieramy nawet złotówki" - zaprzeczył Kowalski. Przekonywał, że w Polsce na nauczanie języka niemieckiego przeznacza się ponad 120 mln zł - dla mniejszości niemieckiej na naukę języka ojczystego. Kowalski mówił też o dodatkowych wydatkach na naukę języka niemieckiego jako obcego, po czym stwierdził: "W Niemczech zero euro Niemcy przeznaczają na naukę języka polskiego ojczystego".

Oba zaznaczone wyżej stwierdzenia Janusza Kowalskiego są nieprawdziwe. Ministerstwo Edukacji i Nauki potwierdza, że środki na naukę języka niemieckiego jako ojczystego zostały zredukowane - Kowalski chwalił się tą poprawką nawet na Twitterze. Nieprawdziwa jest też teza, że Niemcy nie przeznaczali żadnych środków na naukę języka polskiego jako ojczystego.

Blisko 40 milionów złotych mniej na nauczanie języka niemieckiego

Opublikowane 4 lutego w Dzienniku Ustaw rozporządzenie ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka zmniejszyło wymiar dodatkowego nauczania języka niemieckiego dla uczniów należących do mniejszości niemieckiej z trzech do jednej godziny tygodniowo. Dotyczy to wyłącznie przedstawicieli tej mniejszości. Dzieci z pozostałych mniejszości nadal mają prawo do trzech godzin nauki języka ojczystego w tygodniu. "Dokładnie tym dzieciom wysłano bardzo mocny sygnał: że was tu nie do końca lubimy" - komentował 8 lutego w rozmowie z "Faktami" TVN Rafał Bartek z Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim.

Rozporządzenie jest konsekwencją zmniejszenia w ustawie budżetowej na 2022 rok części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego. Do projektu ustawy - gdy w grudniu rozpatrywał ją Sejm - zgłoszono kilkaset poprawek. Jedna z nich zakładała zmniejszenie środków na naukę języków mniejszościowych i języka regionalnego w szkołach o 38,9 mln zł - została przyjęta. Pozyskane środki mają być przeznaczone na nauczanie języka polskiego w Niemczech. W uzasadnieniu napisano też, że od 1 września 2022 roku planowane są zmiany organizacyjne w nauczaniu języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej realizowanym w formie dodatkowej nauki języka mniejszości - zmniejszono tygodniowy wymiar o dwie godziny. O tym, że ma to związek z poprawką do ustawy, resort edukacji pisał w lutym na stronie internetowej.

Fragment komunikatu MEiN z 7 lutego 2022 rokugov.pl

"Dość tego, żądamy, żeby Republika Federalna Niemiec zaczęła przestrzegać zobowiązań międzynarodowych i praw człowieka" - tłumaczył 17 grudnia 2021 roku podczas sejmowej debaty o budżecie Przemysław Czarnek. Rząd uważa, że Niemcy nie realizują postanowień w zakresie nauczania języka polskiego zapisanych w Traktacie między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, podpisanego w Bonn 17 czerwca 1991 roku. "Oferta nauczania języka polskiego w niemieckich krajach związkowych sprowadza się głównie do ograniczonej formuły języka kraju pochodzenia, właściwej w przypadku imigrantów nieobjętych szczególną regulacją traktatową" - pisał w lutym wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, odpowiadając na zapytanie Rzecznika Praw Obywatelskich. Tym samym Wawrzyk przyznał, że w Niemczech prowadzi się nauczanie polskiego jako języka kraju pochodzenia, tyle że formułę uważa za niewystarczającą. To samo może mieć na myśli Janusz Kowalski, mówiąc o braku nauczania polskiego jako "języka ojczystego" w Niemczech. Jednak określenie "język ojczysty" jest w Niemczech stosowane zamiennie z terminem "język pochodzenia" (powszechnie używanym dopiero od jakiegoś czasu). Jak wyjaśnia prof. dr Grit Mehlhorn w artykule opublikowanym na stronie Uniwersytetu w Hamburgu, termin "język ojczysty" (Muttersprache) to potoczne określenie, "przez które różni ludzie rozumieją różne rzeczy, np. język rodziców lub język wyuczony jako pierwszy lub język lepiej opanowany, które w każdym przypadku są innymi pojęciami".

Reakcja niemieckiej ambasady na tezę, że Niemcy nie dają na naukę polskiego "nawet jednego euro"

Wiceminister Kowalski nie pierwszy raz twierdzi, że Niemcy nic nie wydają na naukę języka polskiego jako ojczystego. W lutym cieszył się z ministerialnego rozporządzenia. "30 mln zł przeznaczymy na naukę języka polskiego ojczystego w RFN, która na ten cel nie wydaje nawet 1 euro" - napisał na Twitterze.

O tym, że w Niemczech nie ma wystarczającego finansowania nauczania języka polskiego, mówił w grudniu 2021 roku podczas debaty budżetowej Przemysław Czarnek. Tyle, że on zwracał uwagę na brak finansowania z rządu federalnego, a nie ogólnie przez Niemców. Dowodził, że Polacy w Niemczech "nie mają złotówki finansowania, ani jednego euro z rządu federalnego". "Nie może być dalej tak, że w Polsce płacimy 236 milionów złotych na mniejszość niemiecką i język niemiecki, a w Niemczech, gdzie jest 2,2 miliona Polaków, nie ma ani jednego euro" - argumentował.

Dzień przed sejmową debatą, 16 grudnia 2021 roku, głos zabrała ambasada Niemiec. Przekazała, że "14 246 uczniów szkół średnich, którzy uczą się języka polskiego jako ojczystego, skorzystało w 2020 roku z niemieckich dotacji oświatowych wynoszących 202,3 mln euro (937 mln złotych)". "Ponadto w 2020 roku utworzyliśmy Centrum Kompetencji i Koordynacji Języka Polskiego (KoKoPol) w St. Marienthal, które ma na celu dalszy rozwój nauczania języka polskiego w Niemczech" - czytamy w komunikacie.

"W regionach przygranicznych funkcjonują wspaniałe modelowe projekty, a od 2013 roku istnieje strategia promowania języka polskiego jako ojczystego. Język polski ma zatem uprzywilejowaną pozycję w porównaniu z innymi językami pochodzenia w Niemczech" - przekazała ambasada Niemiec.

Za nauczanie odpowiadają kraje związkowe. Ile wydają na naukę języka polskiego?

Niemcy są państwem federalnym, a zadania oświatowe realizują kraje związkowe. Przypomnijmy: Przemysław Czarnek mówił w Sejmie o braku finansowania "z rządu federalnego". W lutym zwrócił na to uwagę prof. Bernd Fabritius, pełnomocnik rządu federalnego Niemiec ds. przesiedleńców i mniejszości narodowych. Przyznał, że rząd federalny nie finansuje nauki języka polskiego - ale wynika to wyłącznie z przyjętego w RFN systemu edukacyjnego: za sprawy dotyczące nauczania odpowiadają poszczególne landy. Podał, że niemieckie landy rocznie wydają około 200 mln euro na naukę języka polskiego dla 15 tys. uczniów, którzy zgłosili takie zapotrzebowanie.

Zapytaliśmy biura prasowe resortów oświaty 16 niemieckich krajów związkowych, ile środków przeznaczyły w 2021 roku na uczenie języka polskiego jako ojczystego. Otrzymaliśmy odpowiedzi z dwunastu (biura prasowe ministerstw również zamiennie stosują określenie "język ojczysty" i "język kraju pochodzenia"). I choć przedstawione kwoty są różne - często niewielkie - to jednak dają podstawę, by uznać tezę Janusza Kowalskiego o "zero euro" za fałszywą.

Nadrenia Północna-Westfalia. Ministerstwo ds. Szkół i Edukacji Nadrenii Północnej-Westfalii poinformowało, że finansowanie nauki języka polskiego zależy od zapotrzebowania na etaty nauczycieli realizujących zajęcia z języka kraju pochodzenia. Według danych z 30 listopada 2021 roku w landzie było 349 grup nauczania dla 4985 uczniów - 2583 na poziomie szkoły podstawowej i 2402 na poziomie gimnazjalnym. "W budżecie Nadrenii Północnej-Westfalii zarezerwowano 50 tys. euro rocznie na finansowanie jednego etatu nauczyciela. Przy obecnych 40 etatach dla polskiego jako języka kraju pochodzenia oznacza to dwa mln euro rocznie" - informuje ministerstwo. 50 tys. euro jest przeznaczane na wynagrodzenie i składki na ubezpieczenie społeczne.

Brandenburgia. "W 2021 roku na nauczanie języka polskiego jako ojczystego wydano łącznie 33 600 euro" - informuje Ulrike Groenefeld, rzeczniczka prasowa Ministerstwa Edukacji, Młodzieży i Sportu Landu Brandenburgii. Pisze, że w 2021 roku utworzono 20 grup nauczania języka polskiego jako ojczystego. "Prowadzący je nauczyciele są opłacani na zasadach honorariów" - pisze rzeczniczka. W 2021 roku z powodu pandemii COVID-19 zajęcia w niektórych grupach były odwoływane.

Bawaria. Gunther Schuster, rzecznik Bawarskiego Ministerstwa Edukacji i Kultury informuje, że w szkołach państwowych w Bawarii język polski jest nauczany jako język obcy. "Od roku szkolnego 2009/2010 nauczanie uzupełniające języka ojczystego lub języka pochodzenia w Bawarii organizowane jest wyłącznie przez przedstawicielstwa dyplomatyczne, co dotyczy również języka polskiego" - zaznacza. Schuster dodaje, że kraj wspiera placówki dyplomatyczne na przykład poprzez oferowanie pomieszczeń, lecz za niemożliwe uznaje oszacowanie wartości finansowej tego wsparcia.

Meklemburgia-Pomorze Przednie. "W roku szkolnym 2021/2022 na język polski jako język pochodzenia w Meklemburgii-Pomorzu Przednim przeznaczono środki w wysokości około 64 800 euro" - informuje Henning Lipski z Ministerstwa Edukacji i Opieki Dziennej nad Dzieckiem Landu Meklemburgia-Pomorze Przednie.

Badenia-Wirtembergia. "W Badenii-Wirtembergii wyłącznie konsulaty są odpowiedzialne za tzw. nauczanie uzupełniające w języku ojczystym" - przekazał nam Fabian Schmidt z Ministerstwa Kultury, Młodzieży i Sportu Badenii-Wirtembergii. Dodał, że land dofinansowuje inicjatywy konsulatów pod warunkiem spełnienia wymogów dotacyjnych (np. minimalna wielkość grupy - dwunastu uczestników); zwrócił się do gmin o bezpłatne udostępnienie pomieszczeń szkolnych na potrzeby kursów. "Badenia-Wirtembergia dofinansowała dodatkowe nauczanie języka ojczystego w języku polskim kwotą ponad 14 600 euro w 2021 roku" - informuje przedstawiciel resortu.

Dolna Saksonia. "Język polski jest czwartym najczęściej oferowanym językiem w szkołach ogólnokształcących Dolnej Saksonii, głównie w ramach nauczania języka pochodzenia w szkołach podstawowych. Dolna Saksonia zapewnia niezbędne do tego środki" - informuje Ulrich Schubert z Ministerstwa Kultury Dolnej Saksonii. W roku szkolnym 2021/2022 w lekcjach języka polskiego uczestniczyło łącznie 405 uczniów w 76 grupach. Zajęcia, do realizacji których zatrudniono ośmioro nauczycielu, obejmowały 132 godziny. Przedstawiciel resortu nie pisze, ile na to wydano.

Nadrenia-Palatynat. Sabine Schmidt, rzeczniczka Ministerstwa Edukacji tego landu informuje, że w roku szkolnym 2021/2022 na zajęcia z języka polskiego jako języka kraju pochodzenia uczęszczało 794 uczniów w 58 grupach. Lekcje prowadziło dziewięciu nauczycieli (137 godziny nauczycielskie tygodniowo). Rzeczniczka ie podaje, jaka była kwota dofinansowania nauki języka polskiego. Pisze, że w Nadrenii-Palatynacie nauczanie języków pochodzenia prowadzone jest wyłącznie przez nauczycieli państwowych i podlega organowi nadzoru szkolnego Nadrenii-Palatynatu, co dotyczy również nauczania języków ojczystych.

Saksonia. "W 2021 roku przeznaczono 16 800 euro na zajęcia z języka polskiego jako języka pochodzenia w obszarze fakultatywnym w zależności od potrzeb" - poinformowała Susann Meerheim z Saksońskiego Ministerstwa Kultury.

Saksonia-Anhalt. "W Saksonii-Anhalt język polski nie jest wymieniony jako przedmiot w programie nauczania. Język polski może być oferowany w pojedynczych przypadkach w ramach grup studyjnych, ale nie są one rejestrowane statystycznie" - informuje Josefine Hannig z Ministerstwa Edukacji Landu Saksonia-Anhalt.

Turyngia. "W szkołach w Turyngii nie uczy się języka polskiego jako języka pochodzenia, więc nie wydaje się na to pieniędzy" - informuje Felix Knothe, rzecznik Turyńskiego Ministerstwa Edukacji, Młodzieży i Sportu. Dodaje, że istnieją oferty pozaszkolne, które są finansowane przez państwo w ramach programu promocji języka pochodzenia pod nazwą "Wielojęzyczność jest super!". Odpowiada za to Ministerstwo Migracji, Sprawiedliwości i Ochrony Konsumenta. W 2022 roku z funduszy kraju związkowego finansowanych jest 88 proc. tej inicjatywy - 706 762,4 euro. W 2021 roku państwo przez 3,5 miesiąca dofinansowało kurs w 90 procentach kwotą 56 657,6 euro.

Saara. Ministerstwo Edukacji i Kultury nie przesłało informacji o nakładach na nauczania języka polskiego, tłumacząc to dostępnością tylko zbiorczych danych o finansowaniu wszystkich języków. W ramach nauczania języka polskiego kraj związkowy oferuje możliwość uznania kompetencji w języku ojczystym w ramach egzaminów. To z kolei umożliwia na przykład zaliczenie wymaganego od uczniów egzaminu z języka obcego. "W ramach egzaminów język polski jest dostępny i jest na niego zapotrzebowanie" - informuje Kristin Braun z resortu. Po drugie, we współpracy z Uniwersytetem Kraju Saary organizowane są kursy językowe dla uczniów w języku polskim. Po trzecie, Saara oferuje nauczanie języka polskiego jako języka kraju pochodzenia do końca szkoły średniej I stopnia. Lekcje jednak się nie odbywają. "W minionych latach - a więc także we wnioskowanym roku 2021 - nie zgłoszono wystarczającego zapotrzebowania" - tłumaczy ministerstwo.

Dwunastym krajem związkowym, który odpowiedział na nasze pytanie, jest Hesja. Przedstawiciel Heskiego Ministerstwa Edukacji i Kultury napisał jednak, że nie dysponuje danymi o nauczaniu żadnego języka ojczystego.

Autorka/Autor:Krzysztof Jabłonowski

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24