Niemcy faworyzują obywateli innych państw w wypłacie odszkodowań wojennych? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24
Mularczyk: państwo niemieckie nie może zamknąć sprawy, która nigdy nie była otwarta
Mularczyk: państwo niemieckie nie może zamknąć sprawy, która nigdy nie była otwartaTVN24
wideo 2/6
Mularczyk: państwo niemieckie nie może zamknąć sprawy, która nigdy nie była otwartaTVN24

Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk twierdzi, że Niemcy lepiej traktują obywateli Europy Zachodniej i Izraela w wypłacie odszkodowań za II wojnę światową. Znawcy problematyki zauważają, że świadczenia dla polskich ofiar III Rzeszy są największe po świadczeniach dla ofiar żydowskich.

20 marca na konferencji prasowej Arkadiusz Mularczyk zarzucił przewodniczącemu Platformy Obywatelskiej Donaldowi Tuskowi, że ten w sposób skandaliczny i lekceważący wypowiada się o kwestiach związanych z powojennymi reperacjami od Niemiec. Mularczyk mówił też, że "polscy obywatele nie mają prawa do odszkodowania, jak na przykład obywatele Izraela, Stanów Zjednoczonych czy Niemiec, którzy takie odszkodowania dostają, dlaczego nie mają prawa do sądu, dlaczego nie mogą dochodzić odszkodowania za inwalidztwo, utracone zdrowie".

Już wcześniej wiceminister Mularczyk wypowiadał się w ten sposób. 6 marca był gościem "Sygnałów Dnia" w Programie I Polskiego Radia. Prowadząca audycję Katarzyna Gójska stwierdziła, że "część ofiar, również tych, które były obywatelami Rzeczpospolitej, otrzymała rekompensaty, otrzymała odszkodowania, a ci, którzy pozostali w Polsce, można powiedzieć, nigdy takich odszkodowań nie otrzymali". Jak dodała, "mamy podział ofiar – na ofiary gorsze i ofiary lepsze".

Wiceminister zgodził się z taką opinią, bo stwierdził, że na skutek podziału świata po II wojnie światowej "mamy pełną asymetrię wypłacanych przez Niemców świadczeń obywatelom Europy Środkowej i Centralnej, i Europy Zachodniej oraz Izraela". Jak wyjaśniał dalej wiceminister spraw zagranicznych, "obywatele Europy Zachodniej oraz obywatele Izraela, Stanów Zjednoczonych otrzymują świadczenia miesięczne od rządu Niemiec, natomiast ofiary, które przeżyły II wojnę światową, a mieszkali na terytorium Polski, Ukrainy, Białorusi, krajów byłej Jugosławii niestety takich świadczeń nie otrzymują, więc mamy tutaj do czynienia z pełnym naruszeniem elementarnych standardów praw człowieka, bo nie tylko takie świadczenia nie są wypłacane osobom, które przeżyły II wojnę światową, ale też takie osoby nie mają drogi prawnej dochodzenia roszczeń".

Ponad 80 mld euro wypłaconych świadczeń

Wypowiedzi zarówno wiceministra Mularczyka można odczytać w ten sposób, że obywatele Polski i państw naszego regionu w ogóle nie otrzymali żadnych świadczeń odszkodowawczych od Niemiec. W podobnym tonie wypowiadał się w ubiegłym roku prezes PiS Jarosław Kaczyński, który na kilku spotkaniach z wyborcami mówił o tym, że po II wojnie światowej Niemcy wypłacili odszkodowania 70 państwom a "nam w gruncie rzeczy nie zapłacono nic". W Konkret24 już wtedy stwierdziliśmy, że Jarosław Kaczyński mylił się.

Poprosiliśmy teraz biuro prasowe Ministerstwa Spraw Zagranicznych o podanie źródeł, na których wiceminister Mularczyk oparł swoje opinie. Resort powołał się i odesłał nas do informacji zamieszczonych na internetowej stronie ministerstwa finansów RFN, według których państwo to wypłaciło do 31 grudnia 2021 roku świadczenia odszkodowawcze w wysokości 80,52 mld euro. 62,5 proc. środków odszkodowawczych zostało wypłaconych na podstawie dwóch ustaw, przyjętych w latach 50. i 60. XX wieku. Na tej podstawie 40 proc. świadczeń zostało wypłaconych w Izraelu, 17 proc. w Niemczech, a 43 proc. w innych państwach.

Istotnie, 10 maja 2022 roku niemieckie ministerstwo finansów opublikowało informację, dostępną także w języku angielskim p.t. "Provisions relating to compensation for National Socialist injustice".

Na tej podstawie MSZ napisało w odpowiedzi do Konkret24, że do końca 2021 roku państwo Izrael otrzymało z Niemiec 1,76 mld euro na podstawie traktatu luksemburskiego - porozumienia z 10 września 1952 roku rządu niemieckiego z Żydowską Komisją Roszczeniową (Conference on Jewish Material Claims Against Germany). Taka kwota znajduje się w tabeli, która zestawia świadczenia wypłacone ofiarom nazizmu na podstawie 10 różnych umów, porozumień i ustaw.

Kwoty wypłat odszkodowań dla ofiar II wojny światowejFederalne Ministerstwo Finansów RFN

W tej samej odpowiedzi dla Konkret24 MSZ podaje, że "ofiarom prześladowań reżimu nazistowskiego mieszkającym w Izraelu" wypłacono ok. 29 mld euro. Tej liczby nie ma w tym dokumencie niemieckiego ministerstwa finansów, ale znajdujemy ją na stronach niemieckiego resortu spraw zagranicznych, w informacji poświęconej stosunkom niemiecko-izraelskim: "Jak dotąd Niemcy zapłaciły ponad 80 miliardów euro w ramach odszkodowań (2021), w tym około 29 miliardów, które zostały wypłacone ofiarom prześladowań nazistowskich mieszkającym w Izraelu".

Izrael – dom dla największej liczby ofiar Holokaustu

Obie liczby mają dokumentować tezę o asymetrii w wypłacie odszkodowań. Ale ani wiceminister Mularczyk, ani biuro rzecznika MSZ nie wyjaśnia przyczyn tej dysproporcji. W raporcie amerykańskiego Departamentu Stanu, przygotowanym na mocy ustawy JUST (Justice for Uncompensated Survivors Today Act, czyli ustawa o uczynieniu sprawiedliwości ocalonym, którym nie zadośćuczyniono), czytamy: "Izrael jest domem dla największej liczby ocalałych z Holokaustu na świecie, to niemal 180 000 osób". Jak napisano dalej: "większość pozostałych ocalałych była dziećmi w czasie Holokaustu. Wśród ocalałych mieszkających w Izraelu są Żydzi, którzy byli ofiarami nazistów w Europie, jak i Żydzi z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, którzy byli ofiarami pogromów lub innych form przemocy, zostali umieszczeni w obozach pracy lub koncentracyjnych w tych krajach, lub zostali przewiezieni do obozów śmierci w Europie".

Przeciwko przeciwstawianiu żydowskich ofiar Holokaustu polskim ofiarom II wojny światowej protestują historycy stosunków polsko-niemieckich, znawcy problematyki reparacji wojennych i odszkodowań, prof. Jan Barcz i prof. Krzysztof Ruchniewicz, autorzy książki "Akt symboliczny. Świadczenia z Niemiec dla ofiar zbrodni nazistowskich w Polsce, formuła 'pragmatyczna' w świetle porozumień z lat 1991 i 2000".

Jak przypominają we wstępie prof. Barcz (w 1991 roku negocjował porozumienie z Niemcami o pomocy humanitarnej dla szczególnie poszkodowanych ofiar prześladowania nazistowskiego w Polsce) oraz prof. Ruchniewicz (dyrektor Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego) "większość ofiar Holocaustu była obywatelami polskimi, polskimi Żydami" (pogrubienie od redakcji). Jak podkreślają obaj naukowcy, "może więc warto pamiętać, że 'ofiary żydowskie', które otrzymywały i otrzymują od Niemiec świadczenia, ponieważ udało im się przeżyć Holocaust, to również 'polskie ofiary' – polscy Żydzi rozsiani po całym świecie, z których część zachowała jeszcze polskie obywatelstwo, a część została tego obywatelstwa bezprawnie pozbawiona".

2,5 mld euro dla polskich ofiar nazizmu

W swoich wypowiedziach o "asymetrii w odszkodowaniach" wiceminister Mularczyk pomija to, na co zwracają uwagę cytowani już wcześniej prof. Barcz i Ruchniewicz, a mianowicie, że "świadczenia indywidualne wypłacone przez Niemcy dla polskich ofiar III Rzeszy są największe po świadczeniach dla ofiar żydowskich". Na mocy porozumień z RFN, wysokość wypłat rzecz ofiar zbrodni nazistowskich zamieszkałych w Polsce wyniosła około 2,5 mld euro. Jak podkreślają profesorowie Barcz i Ruchniewicz, były też inne - ich wielkość trudno dziś oszacować - dobrowolne świadczenia ze strony niemieckiej i ze strony austriackiej – miast, gmin, Kościoła katolickiego i kościołów protestanckich, organizacji społecznych, indywidualnych osób, zakładów przemysłowych, które np. finansowały pobyty w sanatoriach, skomplikowane operacje medyczne, udzielały doraźnej pomocy finansowej ofiarom zbrodni nazistowskich, które znalazły się w trudnej sytuacji.

Polska była też największym beneficjentem wielostronnego porozumienia z 2000 roku, na mocy którego utworzono Fundację "Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość" (wypłaty trwały do 2007 roku). Polacy z tego tytułu otrzymali 973 mln euro. Świadczenia ze strony Niemiec uzyskali także obywatele Ukrainy (866 mln euro), Rosji (420 mln euro), Białorusi (345 mln euro), Czech (207 mln) euro. Nie jest więc prawdziwa sugestia, że obywatele państw dawnego bloku sowieckiego nie otrzymali żadnych świadczeń ze strony Niemiec, choć ich obywatele zostali objęci wypłatami dopiero po zjednoczeniu Niemiec, co też miało pewien wpływ na "asymetrię" tych wypłat.

Kwoty wypłat odszkodowań w ramach porozumienia z 2000 rokuJ. Barcz, K Ruchniewicz "Akt symboliczny, świadczenia z Niemiec dla ofiar zbrodni nazistowskich w Polsce, formuła ‘pragmatyczna’ w świetle porozumień z lat 1991 i 2000", Wrocław-Warszawa 2023

Claims Conference, która na mocy porozumienia z 2000 roku otrzymała do rozdziału 1,14 mld euro, administruje także Funduszem dla Centralnej i Wschodniej Europy - Central East Europe Fund - CEEF. W styczniu 2022 roku, po negocjacjach z rządem niemieckim, jak czytamy na stronie JCC, wypłaty miesięcznych świadczeń dla obywateli państw tego regionu – żydowskich ofiar Holokaustu – podwyższono z 300 do 600 euro. Są to wypłaty dla osób, które obecnie mieszkają w krajach byłego bloku sowieckiego lub w krajach dawnego Związku Radzieckiego. I tak w Polsce, według informacji zawartych w Claims Conference Worldbook, z CEEF od 1992 roku ponad 2 tys. ofiar Holokaustu otrzymało wypłaty na łączną kwotę ponad 63 mln dolarów.

Trybunał Przyłębskiej umarza sprawę, droga sądowa jednak zamknięta?

W swoich wypowiedziach wiceminister Arkadiusz Mularczyk podkreśla, że droga sądowa dochodzenia od Niemiec odszkodowań jest dla obywateli zamknięta. Tak można zinterpretować następujący zapis z polsko-niemieckiego porozumienia z 1991 roku: "Rząd Rzeczypospolitej Polskiej nie będzie dochodził dalszych roszczeń obywateli polskich, które mogłyby wynikać w związku z prześladowaniem nazistowskim. Oba Rządy są zgodne co do tego, że nie powinno to oznaczać ograniczenia praw obywateli obu Państw". Podobne klauzule znajdują się w dwustronnych umowach, jakie RFN zawarła na przełomie lat 50. i 60. z 11 państwami zachodnimi, w których zobowiązała się do ryczałtowej wypłaty świadczeń dla ich obywateli – ofiar narodowosocjalistycznych zbrodni i prześladowań.

"Co do zasady państwo to [zawierające taką umowę z RFN] uznawało, że będące przedmiotem umowy kwestie zostały ostatecznie uregulowane w płaszczyźnie międzypaństwowej" - zauważają prof. Jan Barcz i Jerzy Kranz w pracy "Reparacje od Niemiec po drugiej wojnie światowej w świetle prawa międzynarodowego. Aspekty prawa i praktyki". A to oznaczało, że dane państwo nie będzie stosować tzw. "opieki dyplomatycznej" - czyli, że nie będzie popierać indywidualnych roszczeń swoich obywateli. Ci wciąż mają prawo do występowania przed sądami, choć uzyskanie rozstrzygnięcia jest bardzo trudne. Pokazuje to przykład Włoch. Jak już pisaliśmy w Konkret24, w 2008 roku włoski Sąd Kasacyjny orzekł, że Włosi mogą się domagać od Niemiec odszkodowań za zbrodnie z okresu II wojny światowej. Skutkiem orzeczenia był wzrost liczby postępowań przeciwko Niemcom przed sądami włoskimi inicjowanych przez osoby poszkodowane w tym czasie i kolejne niekorzystne dla tego państwa wyroki. Pod koniec 2008 roku Niemcy skierowały w tej sprawie skargę do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. W 2012 roku trybunał orzekł, że państwo niemieckie jest chronione immunitetem przed pozwami ofiar zbrodni nazistowskich składanymi w zagranicznych sądach.

W 2017 roku grupa stu posłów PiS pod wodzą Arkadiusza Mularczyka podjęła próbę "obalenia" immunitetu jurysdykcyjnego i wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej o zbadanie zgodności z Konstytucją RP przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, które wyłączają "zobowiązania o odszkodowanie należne od obcego państwa z tytułu zbrodni wojennych, ludobójstwa i zbrodni przeciwko ludzkości, ze względu na stwierdzenie przez sąd orzekający istnienia w tych sprawach immunitetu jurysdykcyjnego państwa". Jak mówił wtedy poseł Mularczyk, chodziło o "otwarcie drogi sądowej przed polskimi sądami dla polskich obywateli będących ofiarami zbrodni wojennych, zbrodni ludobójstwa i zbrodni przeciwko ludzkości".

Trybunał pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej uniknął jednak merytorycznego rozstrzygnięcia, uciekając się do formalnego wybiegu. Dopiero po pięciu latach, postanowieniem z 20 grudnia 2022 roku TK umorzył to postępowanie, powołując się na art. 59 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Zgodnie z tym przepisem umarza się postępowanie w sprawach niezakończonych z chwilą upływu kadencji Sejmu. Wniosek złożyli bowiem posłowie VIII kadencji, która zakończyła się 11 listopada 2019 roku.

Niezbędny jest pragmatyzm

W komentarzu dla Konkret24, odnoszącym się do obecnych wypowiedzi Arkadiusza Mularczyka, prof. Krzysztof Ruchniewicz zauważa, że te "wypowiedzi te rozpatrywać trzeba w ramach nie tyle merytorycznych, co politycznych". Jego zdaniem "mają ahistoryczny charakter, są konfrontacyjne, nie formułują żadnego pomysłu na efektywne dochodzenie ewentualnych roszczeń jeszcze żyjących ofiar III Rzeszy". Prof. Ruchniewicz proponuje zastosowanie "formuły pragmatycznej" w kwestii zadośćuczynienia dla żyjących ofiar narodowego socjalizmu.

Jak wyjaśnia prof. Jan Barcz w cytowanej już pracy "Akt symboliczny. Świadczenia z Niemiec dla ofiar zbrodni nazistowskich w Polsce, formuła 'pragmatyczna' w świetle porozumień z lat 1991 i 2000", ta "formuła pragmatyczna polega na odwołaniu się "do uwarunkowań moralnych, sprawiedliwości społecznej i zwykłej przyzwoitości, nakierowana na podjęcie przez Niemcy świadczeń dla ofiar zbrodni nazistowskich zamieszkałych w Polsce bez zbędnej zwłoki, z pozostawieniem na boku głębokich kontrowersji co do stanowisk prawnych". A wysuwane pod adresem Niemiec "roszczenia reparacyjne", zdaniem prof. Barcza, mogą przyczynić się "do ponownego nakręcania antyniemieckich fobii i chwilowego ogłupiania elektoratu, natomiast ignoruje same ofiary zbrodni nazistowskich i wyzwanie wspólnego zadbania o pamięć o tragedii II wojny światowej".

Autorka/Autor:Piotr Jaźwiński

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Jednak popularność tego obrazu pokazała co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24

Za sen lewicowo-liberalnych elit będą płacić kobiety - straszą politycy prawicy. I wskazują na dane o liczbie gwałtów popełnianych przez obcokrajowców w tych krajach Europy Zachodniej, które przyjęły dużo migrantów. Fakt, statystyki są tam wyższe niż w Polsce, lecz za tymi wzrostami nie tyle stoi zmiana rzeczywistości, co zmiana prawa. A także świadomości kobiet.

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Źródło:
TVN24+

Wraca przekaz, że język ukraiński ma się stać oficjalnie drugim językiem obcym w polskich szkołach podstawowych. Podstawą takich twierdzeń stał się facebookowy wpis ukraińskiej ambasady w Polsce. MEN wyjaśnia.

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

Źródło:
Konkret24