W sieci krąży skan pisma z wojskowego szpitala w Bydgoszczy. Według niektórych internautów jest dowodem na "tworzenie pandemii" lub korupcję lekarzy. To bzdura. Wyjaśniamy.
Na platformie X i na Facebooku użytkownicy publikują skan pisma z 23 listopada podpisanego przez komendanta 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Bydgoszczy. W piśmie czytamy: "Przypominam o obowiązku prawidłowego wprowadzania rozpoznań i udzielanych świadczeń do dokumentacji medycznej pacjenta. Stwierdzono liczne przypadki nie odnotowywania rozpoznania COVID-19 jako rozpoznania dodatkowego przy pobycie pacjenta. Praktyka taka jest narażeniem 10.WSzKzP SPZOZ na straty. Każdorazowe dopisanie rozpoznania U07.1 wg ICD-10-COVID-19 wirus zidentyfikowany daje przy rozliczeniu pacjenta dodatkowe 415 punktów" (zachowano pisownię oryginalną).
Internauci, którzy rozsyłają kopie tego pisma twierdzą, że jest ono dowodem na sztuczne zawyżanie statystyk zachorowań na COVID-19. Sugerują również korupcję lekarzy. "NFZ płaci za 1 pkt 1,62 zł, co daje za 1 pozytywny test 672,30 zł dla lekarza", "Tak się tworzy pandemię!" - takimi komentarzami opatrzono skan. W komentarzach publikowanych na X i Facebooku między 10 a 12 grudnia można przeczytać bardziej poważne zarzuty: "I znów będą nas mordować!"; "Tym sposobem, rozkręcą następną pandemię".
Niektórzy internauci przekonywali jednak, że pismo jest fałszywe. "Przeciez to jest marny fejk. Wystarczy popatrzec na pieczec i nieudolnoe dodany podpis" - zauwazył jeden z użytkowników serwisu X (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). W nagłówku pisma widnieje pieczęć z napisem: "Powstanie Styczniowe 1863-2023", prawdopodobnie o nią chodziło autorowi posta. Inni internauci również zwracali uwagę na ten detal. "Patrzy ktoś z was co udostępnia? Spójrz na pieczątkę, przestań się ośmieszać bo później wstyd" - oburzał się internauta na Facebooku.
Jak sprawdziliśmy, pismo jest autentyczne i zostało opublikowane w wewnętrznej sieci komputerowej bydgoskiego szpitala wojskowego. Według informacji uzyskanych przez nas z NFZ leczenie pacjentów z COVID-19 wyceniane jest na niższą kwotę niż 672,30 zł. Co najważniejsze, twierdzenie, że rozsyłane w sieci pismo jest dowodem na "tworzenie pandemii" lub korupcję lekarzy nie ma żadnego uzasadnienia i jest kolejnym przykładem dezinformacji wokół COVID-19. Podobne manipulacje krążyły w sieci już na początku pandemii.
Pismo prawdziwe; pieniądze za leczenie pacjentów z COVID-19 dla szpitala, nie dla lekarzy
Przedstawiciele bydgoskiego szpitala poinformowali Konkret24, że pismo zostało zamieszczone w intranecie - wewnętrznej sieci komputerowej 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SPZOZ w Bydgoszczy, która jest przeznaczona wyłącznie dla pracowników. "Miało na celu przypomnienie o konieczności właściwego sporządzania dokumentacji medycznej i poprawnego sprawozdawania danych do Narodowego Funduszu Zdrowia i Departamentu Wojskowej Służby Zdrowia MON, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami" - czytamy w e-mailu przesłanym redakcji Konkret24.
Dalej szpital wyjaśnia, że chodzi o przepisy z rozporządzenia ministra obrony narodowej i zarządzenie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia dotyczące zasad uzupełniania dokumentacji medycznej. Według tego ostatniego, w raporcie statystycznym powinny znaleźć się rozpoznanie zasadnicze i nie więcej niż pięć rozpoznań współistniejących - według międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD-10. "W przypadku stwierdzenia u pacjenta choroby COVID-19, rozpoznanie takie musi zostać odnotowane zarówno w dokumentacji medycznej pacjenta, jak i stosownych sprawozdaniach wykonywanych na potrzeby rozliczeń z NFZ" - zaznacza szpital. W stanowisku szpital przekonuje ponadto, że "pismo miało jedynie charakter informacyjny – przypominający o ciążącym na personelu medycznym obowiązku".
Internauci bezzasadnie poszukiwali sensacji w wewnętrznym piśmie kierownictwa szpitala, które przypominało pracownikom o obowiązku uzupełniania dokumentacji medycznej. Jest oczywiste, że szpital ponosi dodatkowe koszty w związku z obsługą pacjentów z COVID-19, a ich leczenie jest dodatkowo wyceniane przez NFZ. Wbrew narracji powielanej w postach, chodzi o pieniądze dla szpitala, a nie dla samych lekarzy.
Według informacji przekazanych Konkret24 przez NFZ podstawą rozliczeń pomiędzy szpitalami a funduszem jest zarządzenie prezesa NFZ w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów ze szpitalami. "Sprawozdane świadczenia muszą mieć odzwierciedlenie w dokumentacji medycznej" - podkreśla rzecznik NFZ Andrzej Troszyński. Pytany, czy szpital rzeczywiście dostaje 415 punktów (1,62 zł za punkt) za obsługę pacjenta, odpowiada, że to "bzdura" i wyjaśnia, że chodzi o 415 złotych za obsługę kosztów związanych z pacjentem mającym COVID-19.
"Element działań dezinformacyjnych"
Szpital potwierdził ponadto, że zamieszczona w nagłówku pisma pieczęć "Powstanie Styczniowe 1863-2023" to wcale nie fejk, a oficjalne logo stosowane od 1 stycznia tego roku w pismach instytucji i jednostek wojskowych podległych resortowi obrony. W 2023 roku przypada 160. rocznica wybuchu tego powstania, co Sejm RP upamiętnił odpowiednią uchwałą.
Szpital podkreśla, że rozpowszechniane w mediach społecznościowych opinie i sformułowania, np. "zbrodnia", "tak się tworzy pandemię", w żaden sposób nie odnoszą się do istoty i treści pisma skierowanego wyłącznie do pracowników. "[Opinie te] godzą w dobre imię szpitala, i co istotne, wprowadzają w błąd odbiorców i niewątpliwie są elementem działań dezinformacyjnych w przestrzeni informacyjnej" - czytamy w przesłanym nam stanowisku.
Podobne manipulacje krążyły w sieci już w pierwszych miesiącach pandemii COVID-19 - w maju 2020 roku opisywaliśmy je w Konkret24. Według popularnej wówczas w Polsce narracji, szpitale w Stanach Zjednoczonych otrzymywały 13 tys. dolarów za leczenie pacjenta chorego na COVID-19, a 39 tys. dolarów za leczenie go z wykorzystaniem respiratora. Takie przekazy służyły oskarżaniu lekarzy w USA o zawyżanie statystyk zgonów na COVID-19 dla osiągnięcia korzyści finansowych. Tezy te były jednak skutkiem manipulacji. Jak wyjaśnialiśmy, kwoty refundacji nie były określone z góry i ostatecznie zależały od takich czynników jak uczestnictwo chorego w programie ubezpieczeń, rzeczywisty przebieg leczenia lub miejsce uzyskania świadczeń. Ta i podobne narracje współgrały z nagłaśnianymi w okresie pandemii COVID-19 fałszywymi tezami o rzekomo zaplanowanej dla zysku pandemii COVID-19.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/X