Najczęstszym powodem utylizowania szczepionki przeciw COVID-19 są problemy techniczne z pobraniem ostatniej dawki z fiolki - wyjaśnia Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych. Niestawianie się zapisanych osób na szczepienie jest "w mniejszym stopniu powodem utylizacji". Jak sprawdziliśmy, odsetek zmarnowanych dawek od początku szczepień wynosi 0,12 proc., ale z miesiąca na miesiąc spada.
Ministerstwo Zdrowia podało w piątek 26 marca, że do tej pory zutylizowano 6561 dawek szczepionki przeciwko COVID-19. Od naszej analizy z 22 stycznia - czyli w ciągu dwóch miesięcy - przyrost zutylizowanych dawek wynosi 4656.
Krzysztof Bielak, rzecznik Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, zapewnił Konkret24, że wobec wykonanych dotychczas ponad 5,3 mln szczepień liczba utylizacji jest znikoma - bo odsetek wynosi ok. 0,12 proc. W większości utylizacje wynikają z technicznych problemów z pobraniem ostatniej dawki lub sytuacji, gdy fiolka została stłuczona.
Po czym dodał: "W mniejszym stopniu powodem utylizacji jest niestawienie się pacjentów lub odchylenie od warunków przechowywania szczepionki przez punkty szczepień".
Im więcej dawek w fiolce, tym większe straty
Gdy w połowie stycznia resort podał informację o 1360 zutylizowanych dawkach, dla serwisu abczdrowie.pl Wirtualnej Polski tak komentował to dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych: "Wbrew pozorom to nie jest duży odsetek dawek, które idą do kosza, to się dzieje zawsze".
Potwierdzeniem jego słów jest opublikowany 11 stycznia artykuł na portalu The Conversation, którego autorkami są Sarah Schiffling (ekspertka w zakresie zarządzania łańcuchem dostaw z Liverpool John Moores University) i Liz Breen (dyrektor Digital Health Enterprise Zone na Uniwersytecie w Bradford). Przekonują w nim, że części odpadów nie można uniknąć - ale informują jednocześnie, że są sposoby na ich ograniczenie. Chodzi o precyzyjne ustalenie, gdzie w łańcuchu dostaw szczepionek pojawiają się straty, oraz o zaplanowanie działań w kluczowych punktach łańcucha.
Szczepionka Pfizer/BioNtech jest dostarczana w fiolkach po pięć dawek (tak zaleca producent); fiolki Oksford/AstraZeneca zawierają osiem lub dziesięć dawek; fiolki Moderny - dziesięć dawek. "Jest to ważne, ponieważ wskaźnik marnotrawstwa wzrasta wraz z wielkością fiolek zawierających wiele dawek" - piszą brytyjskie ekspertki. Wszystko przez stosunkowo krótki okres przydatności szczepionki do użycia po otwarciu fiolki.
Dokument WHO z 2019 roku podaje normy dopuszczalnych wskaźników utylizacji szczepionek. Odpowiadają one liczbie dawek w fiolkach. W przypadku fiolki z jedną dawką normą w rutynowych szczepieniach jest strata 5 proc. materiału. W przypadku fiolek zawierających dwie lub pięć dawek - 10 proc. Normy rosną wraz ze wzrostem liczby dawek w fiolce. W przypadku ponad 20 dawek dopuszcza się stratę 50 proc. zawartości fiolki. Przy większych fiolkach w czasie trwającej kampanii szczepionkowej normy są nieco mniejsze.
Jednak WHO proponuje już wprowadzenie nowego algorytmu określającego normy strat przy szczepieniach. Dotychczas używane normy WHO określiło bowiem "historycznymi".
Odsetek utylizowanych dawek szczepionki maleje
Poprosiliśmy Ministerstwo Zdrowia i Rządową Agencję Rezerw Strategicznych o informację, ile było dziennie utylizowanych dawek od rozpoczęcia szczepień do teraz, a także jakie były powody utylizacji. Do publikacji tego tekstu takich danych nie otrzymaliśmy. Krzysztof Bielak, rzecznik Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, odpisał nam tylko co, co cytujemy na początku.
Według danych rządu z piątku 26 marca wykonano do tego dnia 5 594 790 szczepień. Liczba zutylizowanych wynosiła w sumie 6561 - czyli 0,12 proc., licząc od początku szczepień.
Dziennie utylizowane dawki liczy Michał Rogalski i jego zespół wolontariuszy. Z tej bazy korzystają tysiące internautów, także naukowcy tworzący modele epidemiologiczne, na które potem powołuje się premier Mateusz Morawiecki. W publikowanych w sieci arkuszach zespół Rogalskiego odnotowuje codziennie od 6 stycznia, ile dawek szczepionki zostało zutylizowanych.
Skorzystaliśmy z tych danych. Wynika z nich, że najwięcej dawek utracono w dniach: 26 lutego - 494 (0,28 proc. wszystkich dawek, które miały być wykorzystane tego dnia); 1 lutego - 493 (2,41 proc.); 26 stycznia - 430 (0,61 proc.); 21 marca - 407 (1,31 proc.); 8 marca - 351 (1,87 proc.).
Najwięcej utylizowanych dawek wykazywane jest w weekendy, poniedziałki i wtorki - może to wynikać z systemu raportowania albo z faktu, że w weekendy bardziej marnują się dawki w otwartych fiolkach. Bo nie każdego dnia dawki były marnowane. Najwięcej takich dni (17), gdy dawki utylizowano, było w styczniu.
Porównując miesięcznie odsetek traconych dawek, widać, że maleje. W styczniu wyniósł 0,21 proc. (2486 dawek), w lutym - 0,11 proc (2350 dawek), w marcu (do 26 marca) - 0,08 proc. (1725 dawek).
Autor: Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska, Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: PAP/EPA