Posłanka Izabela Leszczyna mówiła o prawie 300 miliardach złotych, które przysługują Polsce z Krajowego Planu Odbudowy. To zawyżona kwota.
Sprawa unijnych środków, jakie Polska ma do wykorzystania w ciągu najbliższych sześciu lat wróciła o politycznej debaty za sprawą doniesień dziennika "Rzeczpospolita". Napisał on, że Polsce ze strony Komisji Europejskiej grozi blokada 75 mld euro z Funduszu Spójności, z którego finansowane są projekty inwestycyjne. Doniesieniom dziennika zaprzeczył zarówno rzecznik rządu Piotr Mueller, jak i były unijny komisarz ds. budżetu, a obecnie europoseł PO Janusz Lewandowski.
O możliwość zablokowania pieniędzy z Funduszu Spójności w Rozmowie Piaseckiego 18 października była pytana posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna. W trakcie rozmowy odniosła się do tych unijnych środków, które Polska ma do dyspozycji dla realizacji celów KPO. "Krajowy Plan Odbudowy, KPO, nie wiem dlaczego, schodzi na dalszy plan. Bo to jest według dzisiejszego kursu euro prawie 300 miliardów złotych, to nie są małe pieniądze, naprawdę" – powiedziała posłanka opozycji. To nie pierwszy raz, kiedy politycy, niezależnie od partyjnych barw, podają nieprecyzyjne dane. Lider lewicy Włodzimierz Czarzasty ostrzegał 17 października na konferencji prasowej w Pszczynie, że "jeżeli nadal prawo będzie łamane, nie będą wykonywane decyzje sądów europejskich, praworządność nie będzie w Polsce poprawiona", to zagrożone będzie także 270 mld zł środków z Krajowego Planu Odbudowy.
KPO to 34 mld euro
W Konkret24 wyliczaliśmy już szczegółowo, ile pieniędzy może dostać Polska w ramach KPO. Krajowy Plan Odbudowy to dokument, w którym Polska określiła, jakie reformy i inwestycje chce realizować, by otrzymywać środki z unijnego Funduszu Odbudowy. Fundusz ten powstał, żeby pomagać gospodarkom krajów członkowskich Unii Europejskiej podnosić się z kryzysu wywołanego pandemią COVID-19. Na ten cel Unia przeznaczyła 723,8 mld euro - w tym 385,8 mld euro w pożyczkach i 338 mld euro w dotacjach.
By sprawdzić, ile ile pieniędzy otrzyma Polska siegnelismy do oficanych dokumentów Komisji Europejskiej. 17 czerwca Rada Unii Europejskiej (w składzie ministrów finansów) zaakceptowała wniosek Komisji Europejskiej "w sprawie zatwierdzenia oceny planu odbudowy i zwiększania odporności Polski". W decyzji Rady napisano: "Szacunkowe łączne koszty planu odbudowy i zwiększania odporności Polski wynoszą 160 967 579 300 PLN, co odpowiada kwocie 35 363 500 000 EUR na podstawie referencyjnego kursu wymiany EUR/PLN opublikowanego przez EBC (Europejski Bank Centrany – red.) na dzień 3 maja 2021 r.".
Jak czytamy dalej, "kwota szacunkowych łącznych kosztów KPO jest wyższa od maksymalnego wkładu finansowego dostępnego dla Polski, wkład finansowy przydzielony na KPO Polski powinien być równy łącznej kwocie wkładu finansowego dostępnego dla Polski". Dostępne dla Polski środki zapisano w art. 2 ust. 1 decyzji: "Unia udostępnia Polsce wkład finansowy w formie bezzwrotnego wsparcia w wysokości 23 851 681 924 EUR" oraz w art. 3 ust. 1: "Unia udziela Polsce pożyczki do maksymalnej wysokości 11 506 500 000 EUR" (o taką kwotę pożyczek wnioskował polski rząd, choć pula dostępnych kredytów dla Polski wynosiła 34,2 mld euro). Daje to w sumie 35 358 181 924 euro.
Nie są to jednak pieniądze, które dostanie Polska. Zgodnie z art. 11 rozporządzenia Rady w sprawie Instrumentu na rzecz Odbudowy Zwiększania Odporności ta kwota (jak i kwoty dla innych państw) miała zostać zaktualizowana. "Obliczenie maksymalnego wkładu finansowego jest aktualizowane do dnia 30 czerwca 2022 r. dla każdego państwa członkowskiego poprzez zastąpienie danych z prognoz Komisji z jesieni 2020 r. rzeczywistymi wynikami w odniesieniu do zmiany realnego PKB w 2020 r. i zagregowanej zmiany realnego PKB w okresie 2020– 2021" - czytamy w rozporządzeniu.
Zgodnie z ostatnią aktualizacją wartość bezzwrotnej pomocy finansowej dla Polski to 22 526 873 000 euro oraz 11 506 500 000 euro pożyczek, co daje 34 033 373 000 euro. Przeliczając po kursie z 3 maja 2021 roku, jest to 154 913 107 221 zł, a po kursie EBC z 18 października (4,8143 zł za 1 euro) 163 846 867 634 zł. A więc jest to niemal o połowę mniej od tego, o czym w TVN24 powiedziała posłanka Leszczyna.
Według premiera – 120-130 mld zł
O ile posłowie opozycji zawyżyli wysokość środków z KPO, to jeszcze niedawno premier Mateusz Morawiecki pomniejszał wartość tych pieniędzy, o czym pisaliśmy w Konkret24. "KPO to 120–130 miliardów złotych, zaokrąglając. Jak podzielimy to na sześć lat, to okrągło wychodzi dwadzieścia miliardów złotych rocznie. To nie jest naprawdę coś, co zmienia zasadniczo sytuację gospodarczą czy sytuację finansową Polski" – powiedział 26 sierpnia w programie "Gość Wiadomości" w TVP 1/ TVP Info. Patrząc jednak na zapisane w dokumentach kwoty, to jest to zatem około 30-40 mld zł więcej, niż powiedział premier Morawiecki w TVP Info.
Zresztą latem wśród polityków PiS obowiązywał przekaz o pomniejszaniu znaczenia KPO. Karol Karski, europoseł PiS, mówił pod koniec lipca w serii wypowiedzi, że pieniądze z KPO nie mają większego znaczenia w skali budżetu państwa czy budżetu Unii Europejskiej.
Obecnie jednak obowiązuje w PiS przekaz "te pieniądze Polsce się należą" – o czym 17 października na antenie Polskiego Radia24 wspomniał sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski. A wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk w radiowych Sygnałach Dnia 18 października pytała retorycznie: "Dlaczego, jako beneficjenci, ale również jako płatnicy w Unii Europejskiej, mielibyśmy się wyzbywać czegoś, co nam się należy?".
Aby otrzymać pieniądze z KPO Polska musi spełnić uzgodnione z Komisją Europejską warunki - tzw. kamienie milowe, opisane już przez Konkret24. Przedstawiciele rządu twierdzą, że kończą pracę nad wnioskiem do Komisji Europejskiej o wypłatę pierwszej transzy środków z KPO - 2,9 mld euro z części dotacyjnej i 1,4 mld euro z części pożyczkowej.
Źródło: Konkret24