"Suchy palec" a nowy system głosowania w Sejmie. Ile ten system kosztował?


Po ponad 15 miesiącach obrad zdalnych Sejm wrócił do stacjonarnej pracy. I od razu jedna trzecia posłów zaliczyła wpadkę w głosowaniu - podobno z powodu nowego systemu. Poseł PiS Marek Suski stwierdził, że w tym systemie "suchy palec nie działa". Centrum Informacyjne Sejmu nie komentuje tego - ale podaje koszt nowego systemu.

Na początku posiedzenia Sejmu, które rozpoczęło się 23 czerwca, głosowany był wniosek posłów Koalicji Obywatelskiej o uzupełnienie porządku obrad o informację ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry na temat działań prokuratury w sprawie prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka.

W sprawie tego wniosku zagłosowało 321 posłów. 170 było za, 151 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Ale aż 139 posłów nie zagłosowało: 81 z klubu PiS, 23 z KO, po 10 z Lewicy i Koalicji Polskiej, sześciu z Konfederacji, czterech z Kukiz'15, trzech niezrzeszonych, po jednym z Polski 2050 i koła Polskie Sprawy.

PiS przegrało głosowanie w Sejmie w sprawie prezesa Orlenu Daniela Obajtka
PiS przegrało głosowanie w Sejmie w sprawie prezesa Orlenu Daniela ObajtkaFakty po południu TVN24

Fakt tak dużej liczby niegłosujących posłów zdziwił marszałek Sejmu Elżbietę Witek. Ogłosiła przerwę, a po niej poinformowała, że uznała wyniki głosowania, lecz jednocześnie "poprosiła szefa informatyków, żeby sprawdził, jak to możliwe, że ponad stu posłów nie zagłosowało".

Suski: "Jak ktoś ma suchy palec, to nie działa"

Wpadkę posłów PiS – bo ich najwięcej nie zagłosowało – tłumaczył w państwowej telewizji w czwartek 24 czerwca rano wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS Marek Suski. Jego zdaniem to wina nowego systemu do głosowań. "Z radości, że wreszcie możemy głosować na sali, po prostu maszynka została wyłączona tak szybko, że stu posłów, będąc na sali, po prostu nie zdążyło nacisnąć - właściwie nie guziczka, tam teraz jest wyświetlacz, który trzeba dotknąć. Jak ktoś ma suchy palec, to nie działa. To była prędkość, potem pani marszałek powiedziała, że trzeba czekać dłużej na zakończenie głosowania" - tłumaczył poseł Suski w programie "Kwadrans polityczny" w TVP1.

Podczas następnego głosowania – dotyczącego uzupełnienia porządku obrad o informację szefa rządu w sprawie neutralności klimatycznej – marszałek Witek pytała już posłów, czy system działa.

"Czy u wszystkich państwa działa?(Głos z sali: Działa.)(Poseł Borys Budka: To trzeba nacisnąć). Nikt nie zgłasza problemów, tak? Dziękuję." Odpowiedź posła KO Adama Szłapki była szczególna: "Jak się ma ręce czyste, to działa" (cytaty za stenogramem z posiedzenia).

Nowy system głosowania za 7,7 mln zł

W kolejnych głosowaniach już takich problemów jednak nie było. Wszyscy posłowie PiS, wspólnie z trzema posłami Kukiz'15 i czterema posłami niezrzeszonymi odrzucili wnioski opozycji o odwołanie Ryszarda Terleckiego z funkcji wicemarszałka Sejmu i wnioski o wotum nieufności wobec ministrów Mariusza Kamińskiego, Jacka Sasina i Michała Dworczyka.

W pierwszym głosowaniu nad odwołaniem Terleckiego wstrzymał się poseł KO Grzegorz Schetyna (w drugim był za). "Jest nowy system głosowań. Zagłosowałem normalnie, wszyscy to widzieli, dlatego musiałem poinformować sekretariat posiedzeń, żeby sprawdzić to urządzenie (do głosowania – red.). Mam nadzieję, że to się nie powtórzy" – tłumaczył 24 czerwca w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24.

Poseł KO Grzegorz Schetyna wyjaśnia swoją pomyłkę w głosowaniu z 23 czerwca 2020 roku
Poseł KO Grzegorz Schetyna wyjaśnia swoją pomyłkę w głosowaniu z 23 czerwca 2020 rokutvn24

W kolejnych dniach posiedzenia Sejmu posłowie już publicznie nie mówili o "kłopotach" z nowym systemem głosowania. W odpowiedzi na pytania Konkret24 o cenę tego systemu Centrum Informacyjne Sejmu podało, że kosztował Kancelarię Sejmu 4 618 800 zł netto i kolejne 3 079 200 zł netto za usługę utrzymania systemu przez 40 miesięcy. Czyli koszt nowego systemu wyniesie 7,7 mln zł.

Zapytaliśmy też CIS o przyczyny kłopotów niektórych posłów w głosowaniu 23 czerwca, czy rzeczywiście "suchy palec nie działa". "Wynik wskazanego głosowania został uznany i spowodował zmiany w porządku 33. posiedzenia Sejmu. Jednocześnie zaznaczamy, że nie komentujemy stwierdzeń wygłaszanych przez polityków w programach publicystycznych" - brzmi odpowiedź przesłana nam 29 czerwca. Dopytaliśmy więc, czy system do głosowania był wówczas sprawny. "Potwierdzamy, że obecny system działa bez problemów" - brzmiała odpowiedź CIS, którą otrzymaliśmy 30 czerwca.

Prawie 3 tys. głosowań w czasie pandemii

Ze względu na pandemię wywołaną przez koronawirusa od 27 marca 2020 roku do 15 czerwca 2021 roku Sejm pracował w trybie hybrydowym – część posłów i marszałkowie prowadzący obrady znajdowali się na sali posiedzeń, natomiast większa część posłów była albo w innych salach sejmowych, albo poza budynkami Sejmu.

W ten sposób odbyły się 24 posiedzenia Sejmu (59 dni obrad). W ich trakcie przeprowadzono 2619 głosowań. Średnia liczba głosów oddanych na posiedzeniach Sejmu wynosiła 447, w tym zdalnie 344.

Jak twierdzi Centrum Informacyjne Sejmu, Kancelaria Sejmu nie prowadzi ewidencji przypadków braku możliwości zdalnego zalogowania się do systemu głosowań i braku możliwości oddania głosu. Pomoc w tego typu przypadkach udzielana była na bieżąco. Zgłoszono dwa przypadki nieprawidłowego zakwalifikowania głosu, oba miały miejsce w pierwszych dniach używania systemu do zdalnych głosowań. "Zgłaszane problemy wynikały z braku doświadczenia posłów w korzystaniu z systemu. Zgłoszenia były rozwiązane na bieżąco, wobec czego nie powstała ewidencja dotycząca numerów głosowania i dat" - napisało Centrum Informacyjne Sejmu.

W Senacie natomiast - jak opisywaliśmy w Konkret24 - kłopoty z internetowym systemem głosowań zdarzyły się na 13 z 16 posiedzeń w trakcie pandemii. To właśnie w Senacie opozycja 27 maja przegrała prestiżowe głosowanie w sprawie preambuły do ustawy ratyfikującej unijny Fundusz Odbudowy - bo jeden z senatorów się pomylił, a inny, ze względu na kłopoty z łączem internetowym, nie mógł oddać zdalnie głosu.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Wojciech Olkuśnik/PAP

Pozostałe wiadomości

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24