Adam Bielan przypomina "miażdżące opinie" prawników o mechanizmie praworządności. Są już nieaktualne

Adam Bielan w "Rozmowie Piaseckiego"TVN24

Krytykując plany uzależnienia wypłaty unijnych środków od praworządności, europoseł Adam Bielan stwierdził, że już dwa lata temu "miażdżącą opinię" o takim mechanizmie wydali prawnicy Rady Europejskiej i Europejski Trybunał Obrachunkowy. To prawda, ich opinia była krytyczna. Lecz uwagi uwzględniono i nie odnoszą się do nowej wersji mechanizmu praworządności.

Polski rząd robi wszystko, by wynik negocjacji nad wieloletnimi ramami finansowymi i nad Funduszem Odbudowy po COVID-zie był jak najlepszy dla naszego kraju, dla naszych obywateli i całej Unii Europejskiej" - zapewniał europoseł PiS Adam Bielan w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 8 grudnia. "My nie zgodzimy się na żadne zapisy w tak zwanym mechanizmie praworządności, które będą mogły politykom, którzy nie mają żadnego mandatu demokratycznego, na przykład urzędnikom Komisji Europejskiej, obchodzić czy nie uznawać wyniku demokratycznych wyborów, które miały miejsce w naszym kraju" - zaznaczył jednak.

Po czym przypomniał o istnieniu krytycznej wobec mechanizmu praworządności opinii prawników Rady Europejskiej z 2018 roku. "To nie jest opinia polityków Polski czy Węgier. To jest opinia prawników Rady Europejskiej. Przygotowana w 2018 roku, która jest miażdżąca dla proponowanego wówczas mechanizmu tak zwanej praworządności" - mówił Bielan. Przywołał też opinię Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, opublikowaną również w 2018 roku. "Jest miażdżąca dla proponowanego mechanizmu" - przekonywał.

Europoseł Bielan nie dodał jednak, że opinie prawników sprzed dwóch lat zostały już wzięte pod uwagę i nie dotyczą obecnej wersji mechanizmu praworządności.

Adam Bielan o krytycznych opiniach ws. propozycji mechanizmu dot. praworządności z 2018 roku
Adam Bielan o krytycznych opiniach ws. propozycji mechanizmu dot. praworządności z 2018 rokutvn24

Adam Bielan nie jest pierwszy politykiem obozu rządzącego, który w ostatnich dniach - w gorącej dyskusji na temat planowanego weta Polski wobec unijnego budżetu - przypomina krytykę europejskich prawników dotyczącą mechanizmu praworządności. Oprócz niego mówili o tym w mediach politycy Solidarnej Polski, m.in. Patryk Jaki, czy europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski.

"Mamy serwisy prawne w Parlamencie, w Radzie, w Komisji. Wszyscy to sprawdzili"

W październiku 2018 roku prawnicy Rady Europejskiej rzeczywiście przygotowali krytyczną opinię na temat ówcześnie procedowanego wniosku o stworzenie mechanizmu warunkującego wypłaty funduszy europejskich od ewentualnego naruszenia zasady praworządności. Podobną opinię w lipcu 2018 roku przygotowali prawnicy Europejskiego Trybunału Obrachunkowego.

Jednak - jak tłumaczą przedstawiciele Komisji Europejskiej i negocjatorzy Parlamentu Europejskiego - obie te krytyczne opinie nie dotyczą obecnie dyskutowanego mechanizmu praworządności, bo wszelkie krytyczne uwagi, które się w nich pojawiły, zostały uwzględnione. Nowe rozporządzenie, które zostało teraz przyjęte, nie zawiera już zapisów, wobec których prawnicy instytucji unijnych mieli wątpliwości.

W połowie listopada Petri Sarvamaa, główny negocjator Parlamentu Europejskiego w tej sprawie, w programie "7 dni Unia" w TVN24 BiS i TVN24 GO nazwał wypracowany projekt wieloletnich ram finansowych "bardzo delikatnym, złożonym, kompromisowym porozumieniem". Terry Reintke, negocjatorka z frakcji Zielonych, mówiła z kolei, że w trakcie prac nad obecnym rozporządzeniem prawnicy nie zgłaszali już wątpliwości co do zgodności rozporządzenia z traktatami. "Mamy serwisy prawne w Parlamencie, w Radzie, w Komisji. Wszyscy to sprawdzili" - zapewniała Reintke.

Terry Reintke o tworzeniu wieloletnich ram finansowych na lata 2021-2027
Terry Reintke o tworzeniu wieloletnich ram finansowych na lata 2021-2027TVN24BIS/TVN24GO

Podobne głosy płyną z Komisji Europejskiej. 25 listopada szefowa KE Ursula von der Leyen stwierdziła, że wątpliwości w tej sprawie może rozwiać Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Wobec wątpliwości zgłaszanych teraz przez Polskę i Węgry tylko TSUE jest ostateczną instancją, która może rozstrzygnąć, czy wątpliwości wyrażone przez prawników w 2018 roku zostały rzeczywiście rozwiane.

Przedstawiamy chronologię wydarzeń, o których dziś mówią politycy Zjednoczonej Prawicy.

Maj 2018: wniosek Komisji Europejskiej

4 maja 2018 roku Komisja Europejska skierowała do Rady Europejskiej "wniosek dotyczący rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ochrony budżetu Unii w przypadku uogólnionych braków w zakresie praworządności w państwach członkowskich". Dokument jest dostępny na stronach Rady Europejskiej w języku polskim.

Wniosek Komisji Europejskiej z 2 maja 2018 roku
Wniosek Komisji Europejskiej z 2 maja 2018 rokuWniosek Komisji Europejskiej z 2 maja 2018 rokueuropa.eu

We wniosku Komisja stwierdziła, że naruszenia praworządności, szczególnie te dotyczące sądów, mogą wpłynąć na prawidłowe wydatkowanie unijnych funduszy. Komisja zaproponowała więc możliwość wstrzymania wypłaty funduszy po stwierdzeniu przez nią takich naruszeń.

Lipiec 2018: opinia Europejskiego Trybunału Obrachunkowego

W analizie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych z września 2018 roku przypomniano, że propozycja Komisji zyskała wsparcie m.in. Francji, Holandii i Niemiec. Wśród krytyków wymieniano Polskę, Węgry i Rumunię. "Podstawowym zarzutem przeciwników rozporządzenia jest brak jasnych kryteriów oceny praworządności i nadmierne uprawnienia KE w ramach procedury" - pisali eksperci PISM Marta Makowska i Melchior Szczepanik.

W lipcu 2018 roku Europejski Trybunał Obrachunkowy opublikował opinię, w której zawarł zalecenia modyfikacji rozporządzenia. Opinię w tłumaczeniu na język polski można znaleźć na stronach Trybunału. Wbrew słowom Adama Bielana opinia Europejskiego Trybunału Obrachunkowego nie była jednak "miażdżąca" dla proponowanego mechanizmu. Trybunał w uwagach końcowych podkreślał, że propozycję Komisji przyjmuje "z zadowoleniem".

9. Trybunał z zadowoleniem przyjmuje cel inicjatywy ustawodawczej Komisji, jakim jest ochrona budżetu Unii przed uogólnionymi brakami w zakresie praworządności w danym państwie członkowskim, które negatywnie wpływają bądź mogą wpłynąć na należyte zarządzanie finansami lub ochronę interesów finansowych Unii. 10. Trybunał odnotowuje, że mechanizm proponowany przez Komisję opiera się na konieczności przestrzegania praworządności, co stanowi niezbędny warunek, by zapewnić zgodność z zasadami należytego zarządzania finansami w odniesieniu do środków unijnych. Trybunał podziela opinię Komisji, że bezprawne i arbitralne decyzje organów publicznych odpowiedzialnych za zarządzanie funduszami i kontrolę sądową mogłyby zaszkodzić interesom finansowym Unii. z opinii Europejskiego Trybunału Obrachunkowego

Jakie były uwagi Trybunału? Oto pięć najważniejszych punktów:

W projekcie rozporządzenia nie wymieniono katalogu spraw, jakie należy uznać za zagrożenie dla praworządności.

Zalecono sprecyzowanie terminów dla państw członkowskich, które miałyby zostać poddane procedurze oraz terminów dla Komisji, np. w kwestii zniesienia nałożonych sankcji.

Zwrócono uwagę na konieczność zabezpieczenia interesów beneficjentów końcowych, by sankcje nie mogły uderzyć w obywateli.

Zalecono dokonanie przez Komisję Europejską oceny, w jaki sposób cofnięcie finansowania wpłynie na budżet danego państwa członkowskiego.

Zalecono, by organy prawodawcze doprecyzowały, że przepisy dotyczące Prokuratury Europejskiej, po jej ustanowieniu, będą mogły mieć zastosowanie wyłącznie do uczestniczących państw członkowskich.

Październik 2018: opinia prawników Rady Europejskiej

Późniejsza opinia prawników Rady Europejskiej również jest dostępna w sieci. Dokument opublikowano z datą 25 października 2018 roku. Jego treść streszcza Polska Agencja Prasowa w depeszy opublikowanej 7 grudnia. Dwa lata temu prawnicy Rady, podobnie jak Europejski Trybunał Obrachunkowy, wykazywali, że mechanizm praworządności nie może opierać się na decyzjach samej Komisji Europejskiej. Powinien opierać się na konkretnych definicjach i kryteriach.

W opinii prawników mechanizm sankcji, który ma chronić budżet UE, mógłby zostać uruchomiony w przypadku "uogólnionego nieprawidłowego działania organów państwowych", ale tylko jeżeli przypadki nieprawidłowego działania identyfikowane są z jasną i wystarczająco precyzyjną definicją, a nieprawidłowości miałyby wpływ na właściwe zarządzanie funduszami UE lub interesy finansowe Unii.

Kolejne warunki - na które wskazywała Rada - to ustalenie istnienia bezpośredniego związku między nieprawidłowym funkcjonowaniem organów i wykorzystaniem budżetu na podstawie "dających się zweryfikować dowodów". Prawnicy Rady UE informowali, że w tym przypadku powinna istnieć również zasada proporcjonalności - ewentualne środki wobec krajów powinny być proporcjonalne do negatywnych skutków, które dotknęły unijny budżet.

Najnowsza wersja rozporządzenia po uwagach prawników

W dostępnej na stronach Parlamentu Europejskiego najnowszej wersji rozporządzenia Komisji Europejskiej uwzględniono - po negocjacjach między Parlamentem a Radą - następujące kwestie.

W art. 3 zawarto katalog spraw uznawanych za niezbędne dla zachowania zasady praworządności. Wymieniono m.in.:

prawidłowe funkcjonowanie organów państwa członkowskiego wykonujących budżet Unii, w tym odpowiedzialnych za pożyczki i inne instrumenty gwarantowane przez budżet Unii;

prawidłowe funkcjonowanie organów przeprowadzających kontrolę finansową, monitoring i audyt;

prawidłowe funkcjonowania służb dochodzeniowych i prokuratorskich w związku ze ściganiem nadużyć finansowych;

skuteczną kontrolę sądową działań lub zaniechań władz przez niezależne sądy;

skuteczną i terminową współpracę z Europejskim Urzędem ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych oraz Prokuraturą Europejską pod warunkiem udziału państwa członkowskiego w tej instytucji (Polska nie bierze udziału we wzmocnionej współpracy w sprawie Prokuratury Europejskiej).

Poza tym aktualny projekt rozporządzenia określa terminy funkcjonowania mechanizmów - zarówno dla państw, jak i dla Komisji oraz Rady Europejskiej.

Nowe rozporządzenie poświęca cały artykuł kwestii ochrony beneficjentów końcowych. Określa, w jaki sposób beneficjenci mogą domagać się należnych wypłat i kto powinien ich dokonywać.

W projekcie znalazły się również zasady proporcjonalności i niedyskryminacji. Wszelkie decyzje o wstrzymaniu wypłat mają być proporcjonalne, powinny być ustalane w świetle faktycznego lub potencjalnego wpływu naruszenia zasad praworządności na zarządzanie środkami finansowymi Unii. Należy brać pod uwagę rodzaj, ciężar, zakres i czas trwania naruszeń. Środki tak daleko jak to możliwe powinny być wycelowanie w działania związane z naruszeniem.

Prawnicy: "Komisja odrobiła lekcję"

Prawnicy, z którymi rozmawiał Konkret24, podkreślają, że eksperci Rady Europejskiej w swojej opinii stwierdzili, że – wbrew temu, co mówią politycy Zjednoczonej Prawicy - sama idea wprowadzenia mechanizmu warunkowości jest zgodna z traktami unijnymi. Tylko że nie może być zrealizowana w sposób, jaki zaproponowała dwa lata temu Komisja Europejska. Dlatego obecny projekt rozporządzenia Komisji różni się od poprzedniego. Uwzględniono w nim zastrzeżenia prawników Rady.

- Opinia prawna jasno stwierdza, że formuła zaproponowana przez Komisję Europejską w 2018 roku była zbyt zbliżona do artykułu siódmego Traktatu o Unii Europejskiej, a to byłoby niezgodne z unijnymi przepisami – mówi w rozmowie z Konkret24 dr Melchior Szczepanik, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i współautor analizy z września 2018 roku projektu rozporządzenia KE.

Zdaniem prof. dr hab. Aleksandra Cieślińskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego najpoważniejszym zarzutem wobec wersji z 2018 roku było to, że była zbyt ogólna. – Prawnicy Rady zarzucili Komisji, że chce ustanowić niezgodnie z Traktatem o Unii Europejskiej sankcje za naruszenia zbyt ogólnie opisanej praworządności. Podczas gdy, jeśli ma to być zgodne z unijnym prawem, naruszenie praworządności powinno nieść bardzo konkretne skutki dla unijnego budżetu i powinno to być powiązane – wyjaśnia prawnik.

- Tamto rozporządzenie miało znacznie szerszy zakres – mówi z kolei w rozmowie z Konkret24 dr hab. Piotr Bogdanowicz, prawnik z Katedry Prawa Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Dodaje, że w swojej opinii prawnicy RE zwracali uwagę m.in. na to, że treść rozporządzenia nie może być oceniana jako niezależna czy autonomiczna względem art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej.

- W najnowszej wersji rozporządzenia uwzględniono opinię służby prawnej Rady. Komisja odrobiła lekcję - uważa prof. dr hab. Aleksander Cieśliński. Wyjaśnia, że według nowej wersji nie wystarczy tylko naruszenie praworządności. Musi zaistnieć ścisły związek między nim a zagrożeniem dla unijnego budżetu, dla właściwego zarządzania środkami UE. – Wcześniej był on zbyt luźny, a na Komisji Europejskiej nie spoczywał obowiązek jego udowodnienia – zaznacza profesor.

- Sposób, w jaki rozporządzenie zostało teraz zmodyfikowane, to wyjście naprzeciw uwag prawników Rady – ocenia dr Szczepanik. Dodaje, że choć rozporządzenie jest związane z oceną przestrzegania zasad praworządności, to samo ich łamanie nie pozwala na uruchomienie zawartych w projekcie mechanizmów sankcyjnych.

Jak zauważa, "od tego mamy art. 7". - Celem rozporządzenia jest ochrona interesów finansowych Unii Europejskiej. Aby Komisja podjęła działania, potrzebne są bowiem dwa elementy: stwierdzenie naruszenia praworządności oraz pokazanie, że jego konsekwencją jest zagrożenie dla unijnych finansów, czyli na przykład niewłaściwe wydawanie środków. Wstrzymanie funduszy musi również zaakceptować większość państw członkowskich w Radzie Europejskiej – wyjaśnia analityk PISM.

Polska i Węgry bez środków z funduszu odbudowy? Możliwe scenariusze przed unijnym szczytem
Polska i Węgry bez środków z funduszu odbudowy? Możliwe scenariusze przed unijnym szczytemFakty po południu

Podobnie mówi dr hab. Piotr Bogdanowicz. - W wersji rozporządzenia sprzed dwóch lat kwestia powiązania praworządności z kwestią budżetu była opisana dość ogólnie. Wówczas prawnicy Rady stwierdzili, że musi to być wyraźniejsze - mówi. Oprócz stwierdzenia naruszenia praworządności to naruszenie musi mieć wystarczająco bezpośredni wpływ na wydatkowanie europejskich środków.

– Nie ma tutaj takiego automatyzmu, że jeśli narusza się praworządność, to środki się zabiera. Musi być jeszcze wpływ na budżet – podkreśla prawnik z Uniwersytetu Wrocławskiego. Zwraca również uwagę, że w obecnym projekcie rozporządzenia jest określone, czym są rządy prawa. Wskazuje podstawę prawną. – Obecnie dokument opiera się na artykule 322 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, co jest wyraźnym wskazaniem, że procedura jest wówczas uruchamiana, gdy jest zagrożenie dla unijnego budżetu – wyjaśnia.

Już wcześniej w analizie dla Konkret24 dr hab. Piotr Bogdanowicz tłumaczył, ten artykuł w połączeniu z art. 317 TFUE, w którym stwierdzono, że "Komisja wykonuje budżet (...) zgodnie z zasadą należytego zarządzania finansami", oznacza, że KE ma prawo określić sposób, w jaki państwa członkowskie realizują budżet.

Od wydania opinii przez prawników Rady Europejskiej stanowisko TSUE w kwestii art. 7 ewoluowało. W ciągu ostatnich trzech lat Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekał, że podstawą do prowadzenia procedur w kwestiach praworządności mogą być również inne przepisy niż art. 7 TUE.

Doktor hab. Piotr Bogdanowicz dodaje, że wcześniej sama Komisja uważała, że Unia nie ma kompetencji w kwestiach organizacji wymiaru sprawiedliwości. – To stanowisko się zmieniło – zauważa.

Interes publiczny wymagał ujawnienia treści opinii

Europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski kilkukrotnie mówił o "utajnieniu opinii" prawników z 2018 roku. Treść opinii opublikował pod koniec listopada w sieci. Teraz dokument jest już dostępny na stronie Rady Europejskiej jako publiczny, ale tylko w części.

– W przypadku tej opinii Rada powołała się na artykuł 4 ustęp 2 rozporządzenia 1049/2001 w sprawie publicznego dostępu do dokumentów Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji, który mówi między innymi, że "instytucje odmówią dostępu do dokumentu, jeśli ujawnienie go naruszyłoby ochronę porady prawnej, chyba że za ujawnieniem przemawia interes publiczny" – wyjaśnia dr hab. Piotr Bogdanowicz. Jego zdaniem interes publiczny wymagał ujawnienia treści opinii. - Unia niestety często nie jest transparentna i przez to sama sobie robi problemy – konkluduje.

– Tego typu opinie nie są ujawniane, umieszczane na stronach internetowych Rady, choć dosyć często wyciekają i gdzieś krążą – komentuje dr Szczepanik. Jego zdaniem, nieujawnianie takich opinii to nic nadzwyczajnego. – To są materiały wewnętrzne, pomocnicze. Mają służyć państwom do negocjacji – wyjaśnia. Dodaje, że część instytucji ma obowiązek takie opinie publikować. – W sprawie projektu rozporządzenia Rady z 2018 roku opinia Europejskiego Trybunału Obrachunkowego została opublikowana właśnie dlatego, że jest taki wymóg – wyjaśnia.

Autor: Krzysztof Jabłonowski, Jan Kunert, Maciej Sokołowski (Bruksela) / Źródło: Konkret24, Tvn24.pl, PAP; zdjęcie: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Odblokowano fundusze unijne, przywrócono finansowanie in vitro, zlikwidowano prace domowe, wprowadzono kasowy PIT, podniesiono zasiłek pogrzebowy, wprowadzono "babciowe"... - lista spełnionych obietnic Koalicji Obywatelskiej po dwóch latach rządów nie jest jednak długa. Nie zrealizowano wielu sztandarowych zapowiedzi: nie zmieniono prawa aborcyjnego, nie podniesiono kwoty wolnej od podatku, nie zlikwidowano Funduszu Kościelnego, nie ma ustawy o związkach partnerskich, no i nie udało się zreformować wymiaru sprawiedliwości. Trzy czwarte ze 100 konkretów czeka na realizację.

Dwa lata koalicji 15 października. Padło sto konkretów, ile dowieziono?

Dwa lata koalicji 15 października. Padło sto konkretów, ile dowieziono?

Źródło:
Konkret24

Wszystkie afery zostaną rozliczone - zapowiadali po wygranych w 2023 roku wyborach politycy z koalicji 15 października. Sprawdziliśmy więc stan rozliczeń 12 najgłośniejszych afer z czasów Zjednoczonej Prawicy. Po dwóch latach akty oskarżenia można policzyć na palcach obu rąk, wyroków zapadło tylko cztery. Z polityków wskazanych do rozliczeń wyrok usłyszał jeden, a jednemu postawiono zarzut. Przed Trybunałem Stanu nie stanął nikt.

12 głośnych afer Zjednoczonej Prawicy. Jak idą rozliczenia

12 głośnych afer Zjednoczonej Prawicy. Jak idą rozliczenia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Trzecia Droga stworzona przez PSL i Polskę 2050 rozpadła się na półmetku rządów. Przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku przedstawiła 12 gwarancji z wieloma obietnicami, które miała spełnić po dojściu do władzy. Żadnej z tych gwarancji nie udało się zrealizować w całości.

12 gwarancji Trzeciej Drogi. Żadnej nie spełniono

12 gwarancji Trzeciej Drogi. Żadnej nie spełniono

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Emocje internautów wywołała informacja, jakoby w Kanadzie nie jest wymagana zgoda, by procedurze wspomaganej medycznie śmierci poddać dziecko. Dowodem ma być pewna broszura informacyjna. W tym przekazie są dwa kłamstwa.

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno 

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Według posła Konrada Berkowicza premier Donald Tusk jest "rzecznikiem interesów państwa Izrael". Tak przynajmniej poseł Konfederacji podsumowuje wypowiedź premiera z konferencji prasowej. Jednak manipuluje.

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24

Poseł Marcin Horała z PiS twierdzi, że "wszędzie na Zachodzie", gdzie wprowadzono edukację seksualną, wskaźniki ciąż, chorób wenerycznych i przemocy seksualnej wśród nieletnich są wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Sprawdzamy dane, a ekspertka wyjaśnia, dlaczego takie tezy są demagogią niezgodną z rzeczywistością.

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Źródło:
Konkret24

Anglia i Austria to dwa kraje, gdzie rzekomo wprowadzono prawo szariatu - przekonują popularne wpisy, w tym polityków Konfederacji. Dowodem ma być krótkie nagranie z brytyjskiego parlamentu. Tymczasem teza, jak i nagranie, to manipulacja.

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Źródło:
Konkret24

Czy można trafić do więzienia za nieprzeczytanie książki? Taka sytuacja rzekomo miała przytrafić się mężczyźnie, którego historię nagłaśnia prawicowy polityk. Wielu internautów oburzyły te doniesienia. Sprawdziliśmy więc, o co dokładnie chodzi w tej sprawie i za co dokładnie mężczyzna został skazany.

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Senator Wojciech Skurkiewicz przekonywał, że Donald Tusk "mówił wprost, że stosuje prawo tak jak je rozumie". Tyle że to manipulacja wypowiedzią premiera, a politycy Prawa i Sprawiedliwości dopuścili się jej już kilkukrotnie.

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Źródło:
Konkret24

Samolot przelatuje bardzo nisko nad wieżowcami i podobno ma to związek z zagrożeniem spowodowanym przez ukraińskie drony, które w tamtym momencie miały atakować Moskwę. Tak część internautów interpretuje krążące w sieci od poniedziałku nagrania. Co wiemy o tym zdarzeniu?

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak  ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Źródło:
Konkret24

Nagranie mężczyzny niosącego czerwono-czarną flagę przez centrum miasta wywołało w sieci gorącą dyskusję. Internauci spierali się o to, czy sceny pochodzą z Polski - tak jak sugerował popularny wpis, czy zza zagranicy. Wyjaśniamy więc.

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

Komisja Europejska rzekomo przyznała, że zaszczepieni przeciw COVID-19 służyli za "szczury laboratoryjne". Tyle że nie są to słowa KE. Wyjaśniamy, skąd wziął się przekaz i co pomija.

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Źródło:
Konkret24