Omijanie traktatów UE, zagrożona suwerenność Polski, przymus adopcji dzieci przez związki jednopłciowe - ile jest prawdy w zarzutach Solidarnej Polski

"Mechanizm, który proponuje dzisiaj prezydencja niemiecka z Brukselą jest bezprawiem". Sprawdzamy zarzuty liderów Solidarnej Polskitvn24

Mechanizm uzależniający wypłatę środków unijnych od praworządności spowodował, że Solidarna Polska wysuwa poważne oskarżenia wobec polityków Unii Europejskiej. Wyjaśniamy, dlaczego argumenty polityków polskiej prawicy nie są uzasadnione oraz czym się różni procedura polityczna od procedur prawnych.

Polska powinna zawetować budżet Unii Europejskiej, jeśli wejdą w życie przepisy uzależniające wypłatę środków unijnych od praworządności - przekonywali liderzy Solidarnej Polski na konferencji prasowej w poniedziałek 16 listopada. Była to odpowiedź na fakt, że w ubiegłym tygodniu negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i niemieckiej prezydencji wypracowali porozumienie w sprawie takiego mechanizmu. Brukselski korespondent TVN24 Maciej Sokołowski opisał w Tvn24.pl projekt stosownego rozporządzenia, do którego dotarł jako pierwszy.

Jeśli dokument zostanie przegłosowany, wejdzie w życie 1 stycznia 2021 roku i będzie dotyczyć wszystkich unijnych funduszy wypłacanych w przyszłym roku. Opisuje, jak ma wyglądać procedura w przypadku podejrzenia naruszenia praworządności przez państwo członkowskie, w tym większość potrzebną do podjęcia decyzji o blokadzie środków. Podaje definicję praworządności.

TVN24: większość krajów UE poparła rozporządzenie ws. powiązania budżetu z praworządnością
TVN24: większość krajów UE poparła rozporządzenie ws. powiązania budżetu z praworządnościąTVN2

"To jest kwestia, która będzie rozstrzygać o tym, czy Polska będzie suwerennym podmiotem w ramach wspólnoty, czy też zostanie poddana politycznemu zniewoleniu" - oświadczył na poniedziałkowej konferencji Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. Jego zdaniem "nie chodzi o żadną praworządność". "To tylko pretekst, piękne słowo, które trafia do ucha. Chodzi o instytucjonalne, polityczne zniewolenie, radykalne ograniczenie suwerenności" - stwierdził. Poinformował, że zajął stanowisko w tej sprawie i wysłał list do premiera Morawieckiego. "Mówimy 'nie' i wskazujemy, że Polska powinna użyć weta" - oświadczył.

Liderzy Solidarnej Polski podczas konferencji wymienili szereg zarzutów, jakie mają odnoście do powiązania wypłacania unijnych środków z praworządnością. We wtorek rano powtarzali je politycy partii rządzącej w porannych wywiadach w mediach. Weryfikujemy najważniejsze wygłoszone przez liderów Solidarnej Polski tezy.

Zbigniew Ziobro wzywa do zawetowania unijnego budżetu
Zbigniew Ziobro wzywa do zawetowania unijnego budżetuFakty po południu

Politycy europejscy obchodzą traktaty? Stosują je

Patryk Jaki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości: "Jedyna procedura, na jaką się Polska zgodziła przy zmianie traktatów dotycząca praworządności, to jest słynna procedura z artykułu 7. (...) Politycy europejscy postanowili sobie, że (...) sobie traktat obejdą".

Przytoczmy więc wspomniany przez europosła Jakiego art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej. Brzmi następująco:

1. Na uzasadniony wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada, stanowiąc większością czterech piątych swych członków po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2. Przed dokonaniem takiego stwierdzenia Rada wysłuchuje dane Państwo Członkowskie i, stanowiąc zgodnie z tą samą procedurą, może skierować do niego zalecenia. Rada regularnie bada, czy powody dokonania takiego stwierdzenia pozostają aktualne. 2. Rada Europejska, stanowiąc jednomyślnie na wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich lub Komisji Europejskiej i po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić, po wezwaniu Państwa Członkowskiego do przedstawienia swoich uwag, poważne i stałe naruszenie przez to Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2. 3. Po dokonaniu stwierdzenia na mocy ustępu 2, Rada, stanowiąc większością kwalifikowaną, może zdecydować o zawieszeniu niektórych praw wynikających ze stosowania Traktatów dla tego Państwa Członkowskiego, łącznie z prawem do głosowania przedstawiciela rządu tego Państwa Członkowskiego w Radzie. Rada uwzględnia przy tym możliwe skutki takiego zawieszenia dla praw i obowiązków osób fizycznych i prawnych. Obowiązki, które ciążą na tym Państwie Członkowskim na mocy Traktatów, pozostają w każdym przypadku wiążące dla tego Państwa. art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej

Z artykułu jasno wynika, że gdy przywódcy UE jednomyślnie stwierdzą, iż państwo członkowskie narusza zasady Unii opisane w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej - a więc poszanowanie godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowanie praw człowieka, w tym praw osób nale­żących do mniejszości - mogą większością głosów zdecydować o zawieszeniu praw członkowskich danego państwa.

W dodatku art. 7 nie jest jedynym przepisem dotyczącym przestrzegania prawa przez państwo członkowskie Unii Europejskiej. Zwrócił na to uwagę przy okazji konferencji polityków Solidarnej Polski analityk prawny Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju Patryk Wachowiec: "Patryk Jaki mówi nieprawdę, że jedyną procedurą dot. praworządności, na którą Polska zgodziła się w traktatach, to procedura z art. 7 TUE. Równie dobrze naruszenia praworządności można skarżyć do TSUE" - napisał na Twitterze.

Chodzi o art. 258 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który stanowi: "Jeśli Komisja uznaje, że Państwo Członkowskie uchybiło jednemu z zobowiązań, które na nim ciążą na mocy Traktatów, wydaje ona uzasadnioną opinię w tym przedmiocie, po uprzednim umożliwieniu temu Państwu przedstawienia swych uwag. Jeśli Państwo to nie zastosuje się do opinii w terminie określonym przez Komisję, może ona wnieść sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej".

Politycy Solidarnej Polski twierdzą, że mechanizm powiązania budżetu z praworządnością jest obejściem art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej.

"To nietrafny argument, bo procedura art. 7 jest procedurą polityczną, wymagająca jednomyślności, która nie podlega żadnym ograniczeniom" - stwierdza w rozmowie z Konkret24 dr hab. Piotr Bogdanowicz, prawnik z Katedry Prawa Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego. "Natomiast procedura powiązania budżetu z praworządnością jest procedurą prawną, ma precyzyjnie opisane podstawy prawne, możliwości wniesienia skargi na decyzję, nie wymaga jednomyślności, jest instrumentem uzupełniającym art. 7" - dodaje dr hab. Bogdanowicz.

W rozporządzeniu dotyczącym mechanizmu powiązania praworządności - które tak krytykuje minister Ziobro - przywołany został art. 322 ust. 1 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej:

Parlament Europejski i Rada, stanowiąc zgodnie ze zwykłą procedurą ustawodawczą i po konsultacji z Trybunałem Obrachunkowym, przyjmują w drodze rozporządzenia: a) zasady finansowe określające w szczególności warunki uchwalania i wykonywania budżetu oraz przedstawiania i kontrolowania rachunków; b) zasady, które organizują kontrolę odpowiedzialności podmiotów finansowych, w szczególności urzędników zatwierdzających i księgowych. art. 322 ust. 1 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej

Jak wyjaśnia Piotr Bogdanowicz, ten artykuł w połączeniu z art. 317 TFUE, w którym stwierdzono, że "Komisja wykonuje budżet (...) zgodnie z zasadą należytego zarządzania finansami", oznacza, że KE ma prawo określić sposób, w jaki państwa członkowskie realizują budżet. Ponadto, zauważa ekspert, w prawie unijnym funkcjonuje już wiele przepisów pozwalających na korekty wypłat środków finansowych, gdy państwo członkowskie narusza unijne przepisy.Mechanizm ograniczy naszą suwerenność? Nie ma jakMichał Wójcik, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów: "Jest słowo-klucz w tym wszystkim. To jest suwerenność. Ile jest warta? Miliard? Kilkadziesiąt miliardów czy kilkaset miliardów złotych? Dla nas suwerenność jest bezcenna. Nie ma swojej ceny. Wprowadzenie takiego mechanizmu, który łączy praworządność ze środkami unijnymi, jest w istocie ograniczeniem naszej suwerenności".O rzekomym ograniczeniu suwerenności mówili także dzień po konferencji Solidarnej Polski, 17 listopada, inni politycy z prawej strony polskiej sceny politycznej. "Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby jakimiś dokumentami typu rozporządzenie, jakimiś pozatraktowymi posunięciami politycznymi zabierać suwerenność, ograniczać suwerenność" - twierdziła Beata Kempa, europosłanka PiS. W podobnym tonie wypowiadał się w TVP1 także Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceminister spraw zagranicznych. Dyskusja dotyczyła m.in. kwestii zgodności unijnych propozycji z polską konstytucją, której art. 90 mówi, że Polska "na podstawie umowy międzynarodowej może przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach". "Istnieje problem konstytucyjności rozwiązań, w ramach których to nie na podstawie traktatów, tylko na podstawie prawa wtórnego UE Rzeczpospolita miałaby tracić swoje kompetencje na rzecz instytucji europejskiej" - powiedział wiceminister. Dodał, że do oceny takich sytuacji powołany jest Trybunał Konstytucyjny."To strzelanie kulą w płot" - stwierdza dr hab. Piotr Bogdanowicz. Jak przypomina, to państwa członkowskie dobrowolnie zgodziły się na wykonywanie obowiązków i praw przez instytucje unijne. To skutek podpisanych traktatów. W tych sprawach orzekał Trybunał Konstytucyjny. 24 listopada 2010 roku TK orzekł, że Traktat Lizboński jest zgodny z art. 90 Konstytucji RP.Piotr Maciej Kaczyński, ekspert Parlamentu Europejskiego i Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie, w artykule "O suwerenności narodowej i europejskiej" przywoływał słowa byłego ministra spraw zagranicznych w rządzie Zjednoczonej Prawicy Jacka Czaputowicza: "Suwerenność to zdolność państwa do decydowania o swoim losie" - i przypominał, że według tego dyplomaty Polska jest w 100 proc. suwerenna.Kaczyński cytował także odpowiedź Czaputowicza na zarzuty odbierania suwerenności przez Unię - minister odpowiadał: "Gdy zdefiniujemy suwerenność jako zdolność państwa do działania w celu realizacji swojego interesu narodowego, wówczas członkostwo w UE czy NATO nie musi oznaczać ograniczenia suwerenności, a może być jej wykonywaniem".Ekspert PE przypominał, że Polska, przystępując do Unii, sama uznała, że część kompetencji zostanie przekazana na poziom unijny, ponieważ można je wykonywać w sposób bardziej efektywny. "Polska debata europejska, która często dotyczy właśnie suwerenności, przypomina spór o jabłka i pomarańcze. Jedni twierdzą, że UE nie ma kompetencji, by zajmować się tym tematem. Jest to prawda, ale praworządność to kwestia ważniejsza niż kompetencje UE: to kwestia wartości nadrzędnych, czy jak mówi traktat, 'wartości głównych'" - wyjaśnił.Dodawał, że wartości te zostały zapisane w taki sposób, że "nikomu nigdy nie przyszło do głowy, że można je naruszyć: godność osoby ludzkiej, wolność, demokracja, państwo prawne, prawa człowieka, w tym osób należących do mniejszości, a także pluralizm, niedyskryminacja, tolerancja, sprawiedliwość, solidarność i równość płci (artykuł 2 TUE)"."Wartości te były warunkiem akcesji. Bez spełnienia tych zasad żaden kraj nie może do Unii Europejskiej przystąpić" - podkreślał Piotr Maciej Kaczyński.Fundamentalne zasady UE są łamane? Polska sama uznała, że nieSebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości: "Słynny europejski prawnik Hugo Grocjusz ukuł takie piękne zdanie: 'Pacta sunt servanda' (umów należy dotrzymywać - red.) Jest to podstawa funkcjonowania prawa międzynarodowego, a właśnie o prawo międzynarodowe jest oparta cała integracja europejska w ramach Unii Europejskiej. Wchodząc do Unii Europejskiej, umówiliśmy się na pewne sprawy z państwami członkowskimi i z organami Unii Europejskiej. Dzisiaj te fundamentalne zasady są łamane".

Sebastian Kaleta o mechanizmie powiązaniu funduszy UE z praworządnością
Sebastian Kaleta o mechanizmie powiązaniu funduszy UE z praworządnościątvn24

W konkluzjach ze szczytu, który odbył się 21 lipca 2020 roku - których Polska nie zakwestionowała - napisano: "Interesy finansowe Unii są chronione zgodnie z ogólnymi zasadami zawartymi w Traktatach Unii, w szczególności zgodnie z wartościami zapisanymi w art. 2 TUE. Rada Europejska podkreśla znaczenie ochrony interesów finansowych Unii. Rada Europejska podkreśla znaczenie poszanowania praworządności".

Nie będzie budżetu, ale będzie prowizorium? Ekspert wyjaśnia

Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości: "Pojawiło się też mnóstwo głosów, że stanie się gigantyczna tragedia dla Polski i będą poszkodowani Polacy (w przypadku zawetowania unijnego budżetu - red.). (...) W przypadku nieprzyjęcia wieloletnich ram finansowych w terminie skutek jest tylko jeden. Obowiązuje tzw. prowizorium, a to oznacza, że przyjmuje się ostatni rok budżetowy - w tym przypadku 2020 i wypłaca się każdego miesiąca 1/12 wysokości środków przewidzianych w tym budżecie. (...) To nic nadzwyczajnego".

Teza, że w przypadku zawetowania unijnego budżetu dzięki prowizorium budżetowemu do polskiego budżetu będzie wpływać tyle samo pieniędzy, jakby był uchwalony, lub nawet więcej niż dotąd, nie jest przez polityków Zjednoczonej Prawicy stawiana po raz pierwszy.

Odniósł się do niej 13 listopada w serii kilku wpisów na Twitterze Piotr Buras, szef warszawskiego biura European Council on Foreign Relations. Stwierdził, że to "nie jest prawda".

"Na podstawie art. 312 ust. 4 traktatu (...) przedłużone zostaną wysokości pułapów w poszczególnych działach budżetu (tzn. ile maksymalnie UE może wydać na spójność, edukację, rolnictwo etc.), ale nie akty wykonawcze (rozporządzenia), które są potrzebne do wypłat. W punkcie wyjścia możliwie byłyby tylko płatności dla rolników (bo oni mają zabezpieczone pieniądze w stosownym rozporządzeniu do 2022 roku włącznie), na administrację oraz na realizowane już projekty z udziałem funduszy UE" - napisał ekspert. Podkreślił, że "nie można by realizować żadnych nowych projektów, bo do tego trzeba by uchwalić nowe rozporządzenia", a - jak zauważył - "nie było nigdy takiej sytuacji, by UE musiała uchwalać akty wykonawcze do budżetu, który się już skończył".

W podobnym tonie tezy liderów Solidarnej Polski dotyczące prowizorium budżetowego komentował Maciej Sokołowski, korespondent TVN24 w Brukseli: "[Prowizorium] nie może być lepsze dla Polski, ponieważ dotyczy ono tylko podstawowych wydatków. Tych, które dotyczą między innymi dopłat dla rolników, na funkcjonowanie unijnych instytucji i dokończenie istniejących już projektów, a nie na rozpoczęcie nowych projektów i inwestycji" - mówił na antenie TVN24.

Gdy w 2010 roku była groźba prowizorium budżetowego, "Forbes" informował, że według ówczesnych szacunków ministerstwa finansów Polska może stracić ok. 5 mld zł.

Odbieranie pieniędzy za skargę nadzwyczajną? Nie za to

Patryk Jaki: "Również to, że w Polsce jest skarga nadzwyczajna, ma być powodem do tego, żeby odbierać Polsce pieniądze".

Podczas konferencji prasowej Patryk Jaki omawiał fragmenty opublikowanego pod koniec września 2020 roku pierwszego w historii Unii Europejskiej raportu KE o stanie praworządności - w każdym z rozdziałów poruszono temat praworządności w Polsce.

Mówił, że skoro projekt rozporządzenia mówi o tym, iż decyzje o odbieraniu środków będą podejmowane po przeprowadzeniu oceny jakościowej dokonywanej przez Komisję Europejską, a ta była negatywna dla Polski w wielu aspektach, to po wejściu w życie nowych przepisów Polsce "będzie grozić zabranie pieniędzy" za m.in. sposób powołania pierwszego prezesa Sądu Najwyższego; połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego; zobowiązanie ustawowe sędziów, żeby wykazywali działalność w partiach politycznych i organizacjach; wprowadzenie w Polsce instytucji skargi nadzwyczajnej".

Stwierdził, że Traktaty jasno wskazują, iż organizacja sądownictwa, redystrybucja środków, kultura, oświata, definicja rodziny to kompetencje zastrzeżone dla państw członkowskich.

Patryk Jaki o mechanizmie powiązaniu funduszy UE z praworządnością
Patryk Jaki o mechanizmie powiązaniu funduszy UE z praworządnościątvn24

Projekt spornego rozporządzenia mówi o możliwym odbieraniu środków w przypadku ryzyka naruszenia praworządności - a według tego dokumentu rządy prawa oznaczają wartości wyznaczone w art. 2 TUE (o którym pisaliśmy już wyżej).

Przypomnijmy, przepis ten mówi, że: "Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. Wartości te są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn".

Projekt rozporządzenia zaznacza, że "praworządność powinna być rozumiana z uwzględnieniem innych wartości Unii wyrażonych w art. 2 TUE".

Tymczasem jeśli chodzi o Polskę, cały czas trwa procedura naruszenia unijnego prawa wobec polskiej ustawy dyscyplinującej sędziów. W październiku 2020 roku Komisja Europejska zdecydowała o skierowaniu do rządu Mateusza Morawieckiego "uzasadnionej opinii", czyli formalnego wezwania do zapewnienia zgodności z prawem Unii Europejskiej, co jest kolejnym etapem tej procedury. "Komisja nadal z wielkim niepokojem śledzi sprawy praworządności w Polsce. Ta ustawa nadal podważa niezawisłość polskich sędziów" - powiedział 30 października rzecznik KE Christian Wigand.

Ostatnio KE krytykowała też "strefy wolne od LGBT". 16 września przewodnicząca KE Ursula von der Leyen podkreśliła, że w Unii Europejskiej nie ma dla nich miejsca. Zapowiedziała, że kierowana przez nią instytucja przedstawi wkrótce strategię wzmocnienia praw osób należących do mniejszości seksualnych.

Będą mogli żądać adopcji dzieci przez małżeństwa jednopłciowe? Prawo rodzinne nie podlega regulacjom unijnym

Michał Wójcik: "Każdy musi sobie zdać sprawę, że jeżeli ten mechanizm wejdzie, to tak naprawdę politycy z innych krajów będą mogli zadecydować, jakie reformy będą prowadzone w Polsce. I to by oznaczało w istocie, że będą mogli zażądać na przykład sformalizowania związków małżeńskich jednopłciowych, a może i adopcji dzieci przez takie związki małżeńskie. A może i będą musiały się odbywać targi w Polsce, gdzie będzie można sobie wybierać dzieci. Tak jak jest w niektórych - praworządnych podobno - krajach".

Te słowa można odnieść do zapowiedzianej kilka dni temu inicjatywy Komisji Europejskiej o transgranicznym uznawaniu praw rodzicielskich także par homoseksualnych. "Teraz dziecko przestaje być czyimś dzieckiem, gdy przekracza jakąś granicę wewnątrz Unii Europejskiej. To nieakceptowalne" – powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourová. Ale, jak dodała na konferencji 14 listopada, "prawo rodzinne oczywiście nie podlega regulacjom unijnym".

Z kolei zgodnie z art. 81 TFUE przy wprowadzaniu takich przepisów z zakresu prawa rodzinnego istnieje wśród członków unii wymóg jednomyślności.

Jak czytamy na portalu Unii Europejskiej, nie ma jednolitych przepisów dotyczących adopcji, które by obowiązywały w całej UE, a każdy kraj UE stosuje swoje własne przepisy. Polska, jak wszystkie państwa unijne, jest też stroną Konwencji Haskiej o ochronie dzieci i współpracy w dziedzinie przysposobienia międzynarodowego z 1993 roku, która określa procedury adopcji zagranicznych.

Hiszpańska KRS taka jak polska? Tam kandydatów wskazuje niezależny organ sądowniczy

Sebastian Kaleta: "W Hiszpanii od lat funkcjonuje taki system (funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa - red.)".

Zarówno w procedurze wyboru członków polskiej KRS, jak i jej hiszpańskiego odpowiednika biorą udział parlamentarzyści. Jednak w Polsce to zaangażowanie jest większe, ponieważ jest konieczne na wcześniejszym etapie. W Hiszpanii politycy angażują się dopiero, gdy głosują nad przedstawionymi im kandydaturami, uprzednio sprawdzonymi pod kątem formalnym przez Komisję Wyborczą – niezależny organ sądowniczy.

Tymczasem w Polsce najpierw kluby poselskie decydują, których już zgłoszonych kandydatów oraz sprawdzonych pod kątem formalnym przez marszałka Sejmu rekomendować. Następnie finalny skład listy kandydatów jest ustalany przez sejmową komisję. Potem marszałek Sejmu przedstawia Sejmowi kandydatów, po czym jest głosowanie.

Autor: Jan Kunert, Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Startujący w wyborach prezydenckich Marek Jakubiak liczy na duże poparcie wśród Polonii, zwłaszcza amerykańskiej. Przekonuje, że w 2023 roku "chyba największe z prawicy dostał poparcie" w wyborach do Sejmu w Stanach Zjednoczonych. Tyle że to nieprawda.

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Były pytania o mieszkania - te budowane i te przejmowane. Było o Zielonym Ładzie, migrantach czy stosunku do Ukrainy. Ostatnia przed pierwszą turą wyborów debata prezydencka pokazała, że wciąż warto sprawdzać, co mówią wyborcom kandydaci. I tym razem padały - jak to określił jeden z uczestników - "fake newsy, półprawdy, a często ordynarne kłamstwa".

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Źródło:
Konkret24

Wrócił, czy nie wrócił? Spór o losy znaku Polski Walczącej, który niegdyś wysiał w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, na moment rozgrzał ostatnią prezydencką debatę. Kandydaci Marek Jakubiak i Szymon Hołownia przedstawiali odmienne wersje wydarzeń. Więc sprawdziliśmy.

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+